Ocena dostateczna
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Dostateczny jest jak wiatr,
przez szkołę chłodnym uczuciem powiewa,
dla niego uczeń jest jak brat,
a nauczyciel to stara cholera
- Szkolny poeta o ocenie dostatecznej
Jeszcze nie dwója, no bez chuja,
pójdę do wuja, znanego burżuja.
Kupi mi Bugatti, albo zadzwoni do matki
- Szkolny raper o ocenie dostatecznej
Ha ha, mam tróję
- Przeciętna reakcja ucznia na ocenę dostateczną
Szablon:Trównina znajdująca się pomiędzy szczytem kujoństwa[1], a ciemną głębią oceanu nieuctwa[2]. Jej zadaniem jest utrzymanie równowagi we wszechświecie w szkole, poprzez oddzielanie słabych ocen od tych lepszych. Jeszcze nie kujon, ale będą z ciebie ludzie.
Jak zdobyć
- Szablon:Tpo prostu zrób sobie ściągę. Metoda zawsze działa, oczywiście jak nie dasz się złapać – inaczej dostaniesz pałę bez możliwości poprawy.
- Szablon:Tucz się pół dnia. Nazajutrz napisz kartkówkę. I co? I gówno, bo masz dwóję.
- Szablon:Tstrzelaj wszystkie odpowiedzi. Twoje szanse są nikłe – ale są.
- Szablon:Tchodź i proś nauczyciela tak długo, aż ci zamieni tego dopa na tróję.
- Szablon:Trozpłacz się na głos, wrzeszcząc że chciałeś lepszą ocenę. Płacz tak długo, aż nauczycielowi zmięknie serce i da ci tego dostatecznego. Na niektórych nauczycieli nie działa.
- Szablon:Tpokaż nauczycielowi, że pomylił się w liczeniu punktów i wychodzi ci dostateczny. Działa także w drugą stronę.