Düwag GT

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Helmuty zawitały nawet do Egiptu
GT6 po wiejskim tuningu

Düwag GT6 (właść. Helmut) oraz jego dłuższa odmiana, GT8 – przegubowe tramwaje produkcji szwabskiej klepane od 1956, eksploatowane w Polsce z powodzeniem do dziś. Innu producenci (przede wszystkim MAN) też chcieli mieć jakiś hajs z produkcji tej niesamowitej maszyny i wyprodukowali parę sztuk.

Historia

Po wojnie miasta niemieckie potrzebowały całej masy nowych tramwajów, które by zastąpiły rozsypujący się szrot. Początkowo eReFeNowscy inżynierzy próbowali sklejać ze sobą złomiaste wagony w jeszcze bardziej złomiaste przegubowce, ale takie frankensteiny rozsypywały się już na hali produkcyjnej. W końcu postanowili podejrzeć parę rzeczy z hamerykańskich tramwajów z lat 30. i w 1956 zaczęli produkcję modelu GT6.

Szybko okazało się, że tramwajarzom z Düsseldorfu pojemność szóstki nie wystarcza i w akcie desperacji wklejono w środek dodatkowy człon bez drzwi. W późniejszych odmianach (a było ich całkiem sporo) obniżono podłogę i dodano drzwi w środkowym członie. Wyprodukowano nawet wersję dwukierunkową. Niemcy byli na dobrej drodze do osiągnięcia podobnej ilości odmian i smaków jakiej dorobił się kibel, ale produkcję zakończono w latach 70. Pod koniec lat 90. szwaby postanowili pozbyć się wszystkich Helmutów odsprzedając je Polakom czy innym Rumunom.

Konstrukcja

GT6/8 charakteryzuje się wręcz antycznymi bebechami. Objawia się tym, że przy każdym ruszaniu spod podłogi dobieją dźwięki przywodzące na myśl bardziej średniowieczny trebuszet lub maszynę tkacką z XIX wieku, niż tramwaj. Po bokach umocowano harmonijkowate drzwi z supernowoczesną fotokomórką. Podłogę wyłożono gumoleum w kolorze gówna, które z biegiem lat pokrywa się kolejnymi łatami doklejanymi przez lokalnych tramwajarzy. Wnętrze charakteryzuje się specyficznym smrodem oraz nieudolną próbą imitacji drewna na ścianach.

Gdzie to jeszcze jeździ

Żywe Helmuty można spotkać głównie w biednych krajach afrykańskich, takich jak Białoruś, Rumunia czy Polska. Niemce już dawno się pozbyli tych szrotów wymieniając je u Polaków na wódkę.

Poznaniacy popijają kawkę w GT8

Poznań

Uckie GT6 driftuje na Placu Wolności

Łódź

Pierwsze Helmuty MPK sprowadziło do pływającej wsi już w 1990 – zatrważające 8 sztuk GT6 wykupione ze szrotu w Bielefield. Wszystkie trafiły na Brus, żeby dotrzymywać towarzystwa zabytkowym 5N i dużo młodszym[1] 803N. Po rozpadzie MPK cały Brus razem z Helmutami trafił w tłuste łapska Międzygminnej Komunikacji Tramwajowej. W toku normalnej eksploatacji[2] MKT zdołało przerobić aż sześć z ośmiu wagonów na części zamienne i żyletki.

Od 2006 do 2009 MKT sprowadzało kolejne rozsypujące się graty (w tym dłuższe GT8) z Niemiec żeby zastępować kompletnie zdezelowane 803N. W 2010 MKT pobiło wszelkie rekordy – odkupili wyeksploatowane GT6 z Grudziądza, które z kolei zostały odkupione jako wyeksploatowane od Niemców. Owe podwójnie wyeksploatowane tramwaje jeżdżą w Łodzi do dziś. W 2012 roku cały bajzel przejęło z powrotem MPK. Co ciekawe, na co dzień na liniach podmiejskich jeździły GT6 z 1957, a w niedziele były puszczane zabytkowe 5N z 1960. Działanie to było rzecz jasna celowe, MPK Łódź w ten sposób edukowało pasażerów na temat historii komunikacji miejskiej.

Kraków

Szczecin

Elbląski tramwaj w świetnym stanie

Elbląg

Gorzów Wielkopolski

Grudziądz

MZK Grudziądz w 1997 kupiło dwie sztuki GT6 na próbę, które tak im się się spodobały, że później dokupili jeszcze 6. Tramwaje były z dwóch różnych miast i miały inne układy sterowania, więc motorniczowie mieli dodatkową rozrywkę. W 2010 Grudziądz postanowił się pozbyć swoich szrotów i sprzedał je do Łodzi. Na ich miejsce kupiono 10 sztuk odmiany GT8, które potem lekko odpicowano.

Przypisy

  1. A dużo bardziej złomiastym
  2. Jeździły do Lutomierska, nie ma lekko