Chelsea F.C.

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ujednoznacznienie Chelsea przekierowuje tutaj. Zobacz też Chelsea (dzielnica Londynu) oraz Chelsea (osiedle Nowego Jorku).
Sprawca zamieszania
Były Obecny Znów były menadżer klubu. Czy ty też sądzisz, że facet ma kompleksy?
Też były kołcz. Uosobienie przymiotnika spokojny
Historia. Aż się łezka w oku kręci
Stadion klubu
NonNews
Zobacz w NonNews temat:

Mamy najlepszych graczy oraz – wybaczcie jeśli jestem arogancki – najlepszego trenera.

Jose Mourinho o sobie. Nie, nie jest arogancki

Pieniądze to nie wszystko.

Porzekadło ludowe, pasuje do Chelsea, co nie?

Chelsea Football Club – założona w 1905 roku drużyna piłkarska z Anglii. Jej siedzibą jest Stamford Bitch. Co prawda jej właściwa historia zaczęła się, gdy Roman Abramowicz przybył w 2003 roku, aby dołączyć Chelsea do swojej kolekcji klubów piłkarskich, jednak kibice kozaczą, że ich klub posiada tradycję. Drużyna obecnie ma zaszczyt grać w Premier League, co idzie jej całkiem, całkiem i nawet udało się jej wygrać w zeszłym sezonie, przez słabą dyspozycję innych zespołów z De Bik For. Mają pięć mistrzostw Anglii, i trochę pucharów od UEFA, w tym Czempions Lig w 2012. Chelsea najczęściej gra systemem 7-3-0. Głównym założeniem tej taktyki jest zamurowanie dostępu do własnej bramki i ostre kopanie przeciwnika po nogach. Pierwszy raz zastosowano ją w dwumeczu z Barcą. Pamiętamy jak się to skończyło.

Nudna historia

E.P.R. (Era Przed Romkiem)

W 1905 dwóch przedsiębiorcom zachciało się klubu. No to go założyli. Ich zespół nazwali od dzielnicy, Chelsea, a w herbie umieścili czarnego kutasa. Drużyna miała niebieskie różowe, toteż nazywano ich "The Gejs", choć nie byli czarni. Na początek Różowi zajęli trzecie miejsce w czwartej lidze, którą angielska federacja dla niepoznaki nazwała League Two. I byli szczęśliwi. (Jeee!) W 1914 dostali się do finału Pucharu Anglii. I byli szczęśliwi. (Jeee!) Przegrali trzy do zera. I byli nieszczęśliwi. (Łeee...)

Przez 25 lat klub telepał się po 4 i 3 lidze. Ale w 1931 udało im się dostać do Premiership, co było niewątpliwym sukcesem. Nowy trener, Ted Drake, od 1951 reformował klub. Główną reformą było usunięcie rencisty z herbu. Jednak niebiescy musieli męczyć się 24 lata, zanim udało im się zdobyć mistrzostwo, w 1955. (Umiesz dodawać?) Potem, przez kilkadziesiąt lat utrzmywali się w Premier League, ale żadnego tytułu nie udało im się zdobyć. Jej, przepraszam, mieli Puchary Anglii, i Puchar Rasistów Pucharów. Stopniowo klub podupadał, a remont Stanford Bridge w latach siedemdziesiątych zniszczył jego finanse.

W konsekwencji leserstwa, lenistwa i gnuśności w 1989 spierdolili się do drugiej ligi, ale tylko na 4 lata. Po powrocie do Premiership grała u nich cała armia "kim on jest?", a ich sukcesów było tyle co pingwinów na Grenlandii.

ROMEK!

W 2003 Roman Abramowicz kupił klub i dzięki swojemu geniuszowi kupił mnóstwo słynnych piłkarzy. W końcu kupili wygrali Ligę Mistrzów w 2012 roku, pod wodzą Roberto Di Matteo, którego zadaniem było uratować sezon po "wielkim" asystencie Józka czyli Andre Villasu-Boasu, przez którego ekipa była 5. w lidze i dostała dwa szybkie i jeden spacerowy od Napoli.

Mocarna kadra na podbój sezonu 2015/2016

Bramkarze

  • Tibo Kurtuła (nr 13) – powrócił z trzyletniego zesłania na Sybir do Atletico Madryt. Jakimś cudem wygryzł Čecha z pierwszego składu, wkurwiając go tak bardzo, aż uciekł do Arsenalu. Czasem zdarza mu się wpuścić okazjonalnie trzy bramki w jednym meczu.
  • Asmir Begović (nr 1) – sprowadzony ze Stoke na ławkę w miejsce Čecha.
  • Mitchell Beeney (nr 33) – młody bramkarz, parę razy siedział na ławie, po czym został wypożyczony do czwartej ligi, gdzie nawet tam go nie chcieli.
  • Bradley Collins (nr 40) - tak bardzo noname, że nawet w Google praktycznie nie istnieje.

Obrońcy

  • John Terry (nr 26) – kapitan drużyny, strzelił ileś tam bramek, wystąpił w iluś tam meczach, gra w sumie nieźle. Przestrzelił karnego podczas Finału LM, w 2008 roku, dzięki czemu Chelsea nie dostało upragnionego mistrzostwa. Wszystkie żony nowych piłkarzy przechodzą u niego testy medyczne. Ale i tak wszyscy go kochają, bo jak można go nie lubić?
  • Branislav Ivanović (nr 2) – podobno strzelił Liverpoolowi dwie bramki podczas ćwierćfinału Ligi Mistrzów (ale nikt mu nie wierzy, bo nie dał screena). Wszyscy go kochają, bo jest brzydki i brzydki. Czasem myli obronę z atakiem, ostatecznie z korzyścią dla drużyny. W obu polach karnych lepszy niż Torres.
  • Gary Cahill (nr 24) – przyszedł do Chelsea z cienkiego Boltonu. Zarabia 80 tys. tygodniowo, już nie siedząc na ławie.
  • César Azpilicueta (nr 28) – wymawiając jego nazwisko można sobie połamać język. Jest Hiszpanem i nawet wystąpił na Igrzyskach. Idealny poziom dla Chelsea.
  • Kurt Zouma (nr 5) – dwudziestoletni Murzyn z Francji, coraz częściej występuje w podstawowej jedenastce.
  • Mateusz Miazga (nr 20) – miażdżył w MLS, więc został sprowadzony do Chelsea. Niby Polak, a tak naprawdę Amerykanin.
  • Baba Rahman (nr 6) – kolejny Murzyn, wbrew pozorom chłop, a nie baba.
  • Ola Aina (nr 34) – również mężczyzna. Co nie zmienia faktu, że sobie nie pogra.
  • Jake Clarke-Salter (nr 37) – on też zagrał!
  • Fikayo Tomori (nr 43) - wraz z kolegami fikayo fikają nieźle w drużynie młodzieżowej, więc dostał szansę na debiut w dorosłej drużynie.

Pomocnicy

  • John Obi-Wan Mikel (nr 12) – legenda głosi, że w roku, w którym strzeli gola w Chelsea, nastąpi niechybny koniec świata. W lidze już strzelił, w pucharach strzelał wcześniej.
  • Eden Hazard (nr 10) – więcej czasu spędza w kasynach, niż na boisku. Jakimś cudem wybrany najlepszym piłkarzem Ligue 1. Dwa razy! Do tego wybrany najlepszym piłkarzem Premier League. Pokochał Chelsea gdy wygrała Ligę Mistrzów. Z jakiegoś powodu nie lubi chłopców od podawania piłek.
  • Oscar (nr 8) – nikomu nieznany no-name wszystkim znany młody zawodnik za 25 baniek. Jest lepszy od Ganso i Lucasa. Nowy Kaka. Jest drugą, zaraz po Özilu emotikonką. Twarz Brazylijczyka przypomina ^_- po charakterystycznym ułożeniu brwi.
  • Will.I.Am Willian (nr 22) – kupiony jako przyrząd do grzania ławy, gra jednak lepiej od połowy składu Chelsea. Strzelił pięknego gola przeciwko Norwich (Phi! Przeciętny Polak i tak by strzelił lepszą)
  • Nemanja Matić (nr 21) – nowy - stary piłkarz Chelsea. Sprzedany za 4 mln i mopa, kupiony za 25 baniek; mimo to Mourinho uważa, że Benfica Chelsea zrobiła dobry interes.
  • Cesc Fabregas (nr 4) – jak wiadomo, bardzo kocha kibiców Arsenalu, więc przeszedł do S.P.R.A (Super Pieścioszki Romka Abramowicza). Numer przejął po Mopie z Mango. Jest to „4”, którą jakże mocno podniecał kibiców Kanonierów.
  • Ruben Loftus-Cheek (nr 36) – junior. Już zaliczył debiut w Lidze Mistrzów, co jest już sporym osiągnięciem jak na wychowanka Chelsea.
  • Robert Kenedy (nr 16) – kolejny Brazylijczyk kupiony tylko po to, żeby go gdzieś wypożyczyć. Plan się nie powiódł, Kenedy dostaje szanse w pierwszym zespole.
  • Pedro (nr 11) – niechciany już w Barcelonie, sprzątnięty z przed nosa Manchesterowi.
  • Kasey Palmer (nr 38) - inny zawodnik młodzieżówki, ten tylko na ławce siedział.

Napastnicy

  • Loïc Rémy (nr 18) – ściągnięty od lokalnego rywala po oblaniu testów medycznych w Liverpoolu. Zmiennik Batshuayiego, który jest zmiennikiem Costy.
  • Diego Costa (nr 19) – miał być piłkarzem jednego sezonu, jak na razie okazuje się jednym z najlepszych piłkarzy w Chelsea.
  • Michy Batshuayi (nr 23) - kolejny konkurent w zawodach na najtrudniejsze do wypowiedzenia nazwisko. Czarny napastnik ze śmieszną fryzurą, przechodzi z Marsylii... toż to nowy Drogba!
  • Bertrand Traore (nr 14) – wrócił z wypożyczenia do holenderskiego Vitesse, z pewnych powodów nazywanego Chelsea B. O dziwo został w CFC i nawet strzelił bramkę. I to nie jedną.
  • Tammy Abraham (nr 42) - kolejny młodzieniaszek, zagrał parę razy i niewiele sobą pokazał.

Trener

  • Antonio ConteNo szkoda w chuj. Coś jeszcze? Śpieszę się na samolot do Londynu - tak powiedział po przegranym meczu z Niemcami na EURO 2016.

Piłkarze wypożyczeni

  • Mario Pasalić – chorwacki talent z Hajduka Split. Podobno inwestycja na przyszłość, choć i tak to oczywiste, że po ośmiu latach wypożyczeń zostanie sprzedany.
  • Nathaniel Chalobah – Mourinho uznał, że wypożyczenie go do grającego w Premier League Burnley nie jest złym pomysłem. Nie jest wiadome, czy nadal tak uważa.
  • Christian Atsu – przylazł z Porto, bo bał się "sportugalszczenia", a tak na serio to nie wiadomo czemu...
  • Isaiah Brown, Lewis Baker – dwóch podobnych do siebie Murzynów wypożyczonych do Chelsea B, znaczy się Vitesse.
  • Nathan – jakiś Brazylijczyk, kupiony tylko po to, aby go wypożyczyć.
  • Tomáš Kalas – Pepik. Nic więcej o nim nie wiadomo.
  • Danilo Pantić – kolejny bezbarwny kopacz wypożyczony do Vitesse.
  • Victorien Angban – hę?
  • Cristian Manea, Joao Rodríguez, Cristian Cuevas – jakieś trzy nołnejmy wypożyczone gdzieś do Belgii.
  • Andreas Christensen – młody chłopak z Danii, wypożyczony do Borussii, ale nie tej z Dortmundu, a do tej z nazwą, która jest niemożliwa do wymówienia.
  • Marco Van Ginkel aka Bieber – grał nieźle, ale niedługo. W meczu ze Swindon złapał kontuzję i tyle go widzieli.
  • Matej Delać – przyszła gwiazda klubu nPower League Two.
  • Nathan Aké – młody Cho...Holender, zabójczo podobny do Gullita. Na tę chwilę w Bournemouth.
  • Wallace – po powrocie z wypożyczenia z Chelsea B Vitesse został od razu wypożyczony do Carpi.
  • Kenneth Omeruo – były klubowy kolega Bamforda. Grał regularnie.
  • Michael Hector – po zakupie z Reading został od razu wypożyczony do Reading. Genialne!
  • Alex Davey – nołnejm, służy do wypożyczania.
  • Todd Kane – nieważne kto, i tak wypożyczony.
  • Juan Cuadrado – kupiony z Fiorentiny jako zastępca Szurne Szyrle Schürrle. Gra na tej samej pozycji i wygląda jak Willian, niestety jakieś 2137 razy gorzej, więc wykopano go do Juventusu.
  • Mohamed ,,Allahu Akbar" Salah – młody talent, wyciągnięty sprzed czubka nosa Liverpoolowi. Teoretycznie miał łatać dziurę po Macie, ale i tak zapełniał miejsce na trybunach po Kevinie De Bruyne.
  • Victor Moses – gwiazda reprezentacji Nigerii. Szybki jak 1/4 Walcotta. Wiecznie wypożyczony.
  • Marko Marin – niczym się nie wyróżnia, oprócz tego że jest wiecznie wypożyczany i nie ma dla niego przyszłości w Chelsea.
  • Lucas Piazón – kolejny Nowy Kaká.
  • Ulises Dávila – że kto?
  • Dominic Solanke – niby Murzyn, a z Anglii. Zagrał parę razy i niczym się nie wyróżnił.
  • Patrick Bamford – jeszcze młody angielski napadzior, lubi sobie regularnie kozaczyć po niższych ligach. Wrócił z wypożyczenia do Middlesbrough, w którym został wybrany na najlepszego piłkarza Championship. Obecnie w Crystal Palace.
  • Islam Feruz – Szkot z Somalii. Gra gdzieś w Szkocji. Ma 1.63 metra wzrostu. Nieźle jak na napastnika.
  • Stipe Perica – wypożyczony do wcale niezłego klubu jak na kogoś, kto nie mieści się w rezerwach Chelsea.
  • Jordan Houghton – gra w trzeciej lidze. Tyle o nim wiadomo.
  • Jeremy Boga – Bogiem to on nie jest, ale jako tako gra.
  • Papy Djilobodji – jeszcze jeden Murzyn, w trudności nazwiska przebija nawet Azpilicuetę. Pograł sobie w Chelsea przez dwie minuty w meczu z trzecioligowcem i tyle go widzieli.
  • Jamal Blackman – młodzik. Parę razy siedział na ławie, do tego czarny.

Jak możemy wywnioskować z wyżej widocznej listy, na wypożyczeniu z Chelsea przebywa obecnie trzydziestu czterech piłkarzy. Zdaniem Mourinho, nie wystarcza to jak na klub z takim potencjałem finansowym i kadrowym.