Edytujesz „Grzegorz Turnau”

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.

Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.

Aktualna wersja Twój tekst
Linia 16: Linia 16:
Dzięki pierwszej nagrodzie trafił do [[Piwnica pod Baranami|Piwnicy pod Baranami]], jednak nie dlatego, żeby tam grać. Po prostu banda akordeonistów chciała go tam zasztyletować. Uratował go [[Piotr Skrzynecki]], który wyrwał go z rąk bandytów pod pretekstem, że czas na jego występ. Grzegorz zagrał, ale że wszyscy byli już ostro nawaleni, nawet im się spodobało.
Dzięki pierwszej nagrodzie trafił do [[Piwnica pod Baranami|Piwnicy pod Baranami]], jednak nie dlatego, żeby tam grać. Po prostu banda akordeonistów chciała go tam zasztyletować. Uratował go [[Piotr Skrzynecki]], który wyrwał go z rąk bandytów pod pretekstem, że czas na jego występ. Grzegorz zagrał, ale że wszyscy byli już ostro nawaleni, nawet im się spodobało.


Zachęcony pozytywnymi recenzjami Grzegorz wydał kilka płyt [[poezja śpiewana|poezji śpiewanej]]. Na początku nie potrafił jednak pisać tekstów piosenek i nie miał pieniędzy na kupowanie tekstów od profesjonalistów, więc podkradał teksty zmarłym poetom i dopisywał do słów muzykę. Niestety, oprócz wierszy rymowanych, wybierał również wiersze białe. Jak łatwo się domyślać efekty były naprawdę różne, niejednokrotnie nie dla ucha normalnego słuchacza, ale wydawane przez niego płyty z różnych względów odnosiły niszowe sukcesy. Uwielbiali je przede wszystkim samobójcy (np. piosenka ''Śmierć na pięć''), pijani recenzenci, poeci, [[emo]], Murzyni (bo podobne do jazzu), głusi (''Cichosza'', ''Między ciszą a ciszą'') oraz [[Dresiarz|dresy]] (ci ostatni dlatego, że uznali, że słuchanie Turnaua to niezły lans).
Zachęcony pozytywnymi recenzjami Grzegorz wydał kilka płyt [[poezja śpiewana|poezji śpiewanej]]. Na początku nie potrafił jednak pisać tekstów piosenek i nie miał pieniędzy na kupowanie tekstów od profesjonalistów, więc podkradał teksty zmarłym poetom i dopisywał do słów muzykę. Niestety, oprócz wierszy rymowanych, wybierał również wiersze białe. Jak łatwo się domyślać efekty były naprawdę różne, niejednokrotnie nie dla ucha normalnego słuchacza, ale wydawane przez niego płyty z różnych względów odnosiły niszowe sukcesy. Uwielbiali je przede wszystkim samobójcy (np. piosenka ''Śmierć na pięć''), pijani recenzenci, poeci, [[emo]], Murzyni (bo podobne do jazzu), głusi (''Cichosza'', ''Między ciszą a ciszą'') oraz [[dres (ludzie)|dresy]] (ci ostatni dlatego, że uznali, że słuchanie Turnaua to niezły lans).


Niestety, większość tekstów poetyckich nie komponowała się dobrze z akordeonem, więc z grubsza musiał go odstawić. Publicznie grał na fortepianie, ale po kryjomu wychodził na Bracką w Krakowie, gdzie w przebraniu żebraka grywał na akordeonie<ref>Stąd piosenka o Brackiej.</ref>. Na początku miały to być wybryki zdesperowanego muzyka kochającego swój instrument. Jednak gdy zobaczył, że grając na akordeonie na ulicy zarabia więcej niż na płytach z fortepianową [[poezja śpiewana|poezją śpiewaną]], postanowił że spróbuje zagrać na akordeonie na koncercie. Ten koncert był totalną klapą, więc postanowił wrócić do stanu poprzedniego. Na koncerty – fortepian (mało kasy), a na ulicy – akordeon (dużo kasy).
Niestety, większość tekstów poetyckich nie komponowała się dobrze z akordeonem, więc z grubsza musiał go odstawić. Publicznie grał na fortepianie, ale po kryjomu wychodził na Bracką w Krakowie, gdzie w przebraniu żebraka grywał na akordeonie<ref>Stąd piosenka o Brackiej.</ref>. Na początku miały to być wybryki zdesperowanego muzyka kochającego swój instrument. Jednak gdy zobaczył, że grając na akordeonie na ulicy zarabia więcej niż na płytach z fortepianową [[poezja śpiewana|poezją śpiewaną]], postanowił że spróbuje zagrać na akordeonie na koncercie. Ten koncert był totalną klapą, więc postanowił wrócić do stanu poprzedniego. Na koncerty – fortepian (mało kasy), a na ulicy – akordeon (dużo kasy).
Cc-white.svg Wszystko, co napiszesz na Nonsensopedii, zgadzasz się udostępnić na licencji cc-by-sa-3.0 i poddać moderacji.
NIE UŻYWAJ BEZ POZWOLENIA MATERIAŁÓW OBJĘTYCH PRAWEM AUTORSKIM!
Anuluj Pomoc w edycji (otwiera się w nowym oknie)

Szablony użyte w tym artykule: