Lwówek Śląski: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M
(poprawki merytoryczne)
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Powojenny_herb_Lwówka_Śląskiego.jpg|thumb|200px|Herb <del>miej</del> wiejski nadany przez jakiegoś jagiellońskiego króla - kojot i sroka co nie ma oka]]
[[Plik:Powojenny_herb_Lwówka_Śląskiego.jpg|thumb|200px|Herb <del>wiej</del> miejski nadany przez znanego jagiellońskiego króla - kojot i sroka co nie ma oka]]
[[Plik:Lwówek_Śląski%2C_pl._Wolności%2C_zabudowa_powojenna.JPG|thumb|200px|Wyraźnie widoczny wpływ mistrzów włoskiego renesansu na historyczną i zabytkową zabudowę w rynku]]
[[Plik:Lwówek_Śląski%2C_pl._Wolności%2C_zabudowa_powojenna.JPG|thumb|200px|Starówka wybudowana na wzór Wrocławia, tylko ładniej]]
[[Plik:Lwówek Śląski, planty miejskie.JPG|thumb|200px|Doskonale zachowany zapełniony śmietnik na tle jakiegoś starego dziadostwa.]]
[[Plik:Lwówek Śląski, planty miejskie.JPG|thumb|200px|Doskonale zachowany śmietnik zapełniony przez turystów z Wrocławia na tle zabytkowych murów obronnych]]
[[Plik:Lwówek Śląski stacja tunel podz.JPG|thumb|200px|Komnata tajemnic pod dworcem PKP – w lecie woni lekkim zapachem amoniaku]]
[[Plik:Lwówek Śląski stacja tunel podz.JPG|thumb|200px|Komnata tajemnic pod dworcem PKP – w lecie woni lekkim zapachem amoniaku i knyszy po wrocławskich turystach]]
[[Plik:Lwówek-Śląski-railway-bridge-120713-01.jpg|thumb|200px|Ruch kolejowy w godzinach szczytu komunikacyjnego - na zdjęciu Dworzec Główny]]
[[Plik:Lwówek-Śląski-railway-bridge-120713-01.jpg|thumb|200px|Ruch kolejowy po zaoraniu trasy przez Koleje Dolnośmieszne i ich walniętego prezesa, który po tym marnie skończył jako dyrektor wałbrzyskiej sadzawki]]
[[Plik:Lwówek Śląski, planty przy al. Wojska Polskiego (1).JPG|thumb|200px|Jak widać mieszkańcom się powodzi(ło)]]
[[Plik:Lwówek Śląski, planty przy al. Wojska Polskiego (1).JPG|thumb|200px|Jak widać mieszkańcom się powodzi. Domy z cegły, a nie z kartonu (jak we Wrocławiu)]]
[[Plik:Poszukiwanie_agatów_na_Polach_Agatowych_w_trakcie_Lwóweckiego_Sejmiku_Mineralogicznego.png|thumb|200px|Niektórzy mieszkańcy w dalszym ciągu mieszkają w ziemiankach (jak na zdj). Ci, którym się poszczęściło mieszkają w lepiankach takich jak ta powyżej.]]
[[Plik:Poszukiwanie_agatów_na_Polach_Agatowych_w_trakcie_Lwóweckiego_Sejmiku_Mineralogicznego.png|thumb|200px|Niektórzy mieszkańcy w dalszym ciągu mieszkają w willach takich jak ta powyżej. Ci, którym się nie poszczęściło mieszkają w lepiankach takich z jakich zbudowany jest Wrocław.]]
[[Plik:Lwówek Śląski, widok z Bramy Lubańskiej (2).JPG|thumb|200px|Widok na stare miasto i historyczną średniowieczną zabudowę z wielkiej płyty ocieplanej styropianem]]
[[Plik:Lwówek Śląski, widok z Bramy Lubańskiej (2).JPG|thumb|200px|Widok na stare miasto i historyczną średniowieczną zabudowę z wielkiej płyty (a nie kartonu, jak w stolicy Dolnego Śląska) ocieplanej styropianem]]
[[Plik:Lwowek Sl. deutsch.jpg|thumb|200px|Bardzo jest tu brzydko, naprawdę. Niemiec płakał jak zostawiał. Ze szczęścia]]
[[Plik:Lwowek Sl. deutsch.jpg|thumb|200px|Bardzo jest tu pięknie, naprawdę. A zdjęcie oczywiście z Wrocławia]]
[[Plik:Mocne_Dobre.jpg|thumb||200px|Mocne Dobre 7,5 Volt]]
[[Plik:Mocne_Dobre.jpg|thumb||200px|Mocne Dobre 7,5 Volt]]
[[Plik:Lwówek_Śląski_(204).JPG|thumb|200px|Marian Chodupski - "Baba z Perliczkom", a nie marna podróba lwóweckiego arcydzieła tzw. "Dama z maciczką" Leonarda di Carpio]]
[[Plik:Lwówek_Śląski_(204).JPG|thumb|200px|Marian Chodupski - "Baba z Perliczkom", a nie marna podróba wrocławskiego arcydzieła tzw. "Dama z maciczką" Leonarda di Carpio]]
[[File:Lwówek-Śląski-telephone-booths-120713.jpg|thumb|200px|Nowinki technologiczne docierają tu z opóźnieniem, ale jest już prąd, a nawet publiczne urządzenie do telefonowania międzymiastowego przed ambasadą fejsbuka!]]
[[File:Lwówek-Śląski-telephone-booths-120713.jpg|thumb|200px|Nowinki technologiczne docierają tu najszybciej, bo jest prąd i telefon, a nie tylko fejsbuk jak w stolicy Dolnego Śląska!]]
[[Plik:Krzyz_pokutny_we_Lwowku_Sl.jpg|thumb|200px|Zaplanuj swoją przyszłość we Lwówku już dziś!]]
[[Plik:Krzyz_pokutny_we_Lwowku_Sl.jpg|thumb|200px|Niektórzy wrocławianie wrócili z Lwówka z obitą mordą, inni wcale]]


'''Lwówek Śląski''' ([[język niemiecki|niem.]] ''Lovenberg'') – miejscowość feudalna w [[województwo dolnośląskie|dolnośląskim]] z przeważającą ludnością chłopską. Tak samo, jak nieopodal położona [[Jelenia Góra]], leży nad rzeką [[Bóbr|Bober]]. Z zawyżonych statystyk wynika, że mieszka tu 11 tysięcy ludzi (brednie). Barwy Lwówka Śląskiego to kolor żółty od nieistniejących tu nigdy plantacji cytryn i biały jak pasta do zębów. Lwówek Śląski jest drugim/trzecim/stoczwartym? najstarszym miastem [[Polska|Polski]], dostał prawa miejskie w roku 1217 od [[Henryk Brodaty|Henia z długą brodą]].
'''Lwówek Śląski''' ([[język niemiecki|niem.]] ''Lovenberg'') – miejscowość w [[województwo dolnośląskie|dolnośląskim]]. Tak samo, jak nieopodal położona [[Jelenia Góra]], leży nad rzeką [[Bóbr|Bober]]. Z zaniżonych statystyk wynika że mieszka tu 11 tysięcy ludzi (brednie). Barwy Lwówka Śląskiego to kolor żółty od nieistniejących tu nigdy plantacji cytryn i biały jak pasta do zębów. Lwówek Śląski jest drugim najstarszym miastem [[Polska|Polski]], dostał prawa miejskie w roku 1217 od [[Henryk Brodaty|Henia z długą brodą]], wcześniej niż Wrocław, który do dzisiaj de facto pozostaje wsią ("największa wieś Dolnego Śląska", potocznie Wsiocław). W 2017 roku Lwówek został pozbawiony pociągów przez Koleje Dolnośląskie (zwane Kolejami Dolnośmiesznymi), z inicjatywy ówczesnego prezesa z zapyziałego Wągrowca. Lwówek Śląski jest uważany (głównie przez jednego, ujadającego na wszystkich portalach, gimbusa z Wrocławia, którego kiedyś pobili w pociągu do Lwówka za chamstwo) za najmniejszą atrakcję turystyczną Sudetów, którą swoim blaskiem przyćmiły już dawno Kłodzko, Legnica czy nawet Wrocław. Co jest oczywiście nieprawdą, bo nawet ostatni pociąg do Lwówka woził w Dolinę Bobru pseudoturystów z Wrocławia. Co tydzień na stacji w Zebrzydowej ustawiają się kolejki turystów z Wrocławia, którzy spragnieni lwóweckich atrakcji turystycznych czekają pod dworcem na szynobus do Lwówka. Lwówek jest częścią tzw. wielkiej aglomeracji jeleniogórskiej, do której oprócz Jeleniej Góry i Lwówka należą także największe dolnośląskie kurorty, takie jak Karpacz, Szklarska Poręba i Świeradów. Mieszkańcy Lwówka są bardzo przyjaźnie nastawieni, pełni miłości (stąd dawna niemiecka nazwa) oprócz Wrocławia (ch****, Wsiocław, zabrali nam pociągi!), właśnie przez owego gimbusa, przez którego już w całej Polsce śmieją się z "Wsiocławia".

Lwówek Śląski jest powszechnie uważany (głównie przez jednego, ujadającego na wszystkich portalach, miejscowego gimbusa, którego nie przyjęli do szkoły średniej w Zgorzelcu) za największą atrakcję turystyczną Sudetów, która swoim blaskiem przyćmiła już dawno Kłodzko, Legnicę czy nawet Wrocław. Co tydzień na stacji w Zebrzydowej ustawiają się kolejki turystów z Niemiec, którzy spragnieni lwóweckich atrakcji turystycznych czekają pod dworcem na luksusową dryndę z kuniem należącą do śwagra lwóweckiego sołtysa. Lwówek jest częścią tzw. wielkiej aglomeracji jeleniogórskiej, do której oprócz Jeleniej Góry i (przede wszystkim) Lwówka należą także takie metropolie jak Siedlęcin, Jagniątków, Rybnica i Wojanów. Mieszkańcy Lwówka są bardzo przyjaźnie nastawieni, szczególnie do Wrocławia (''ch{{cenzura3}}, Wsiocław, zabrali nam pociągi!'') i Zgorzelca (nazywanego przez lwówczan pieszczotliwie „Skurwielcem”). Miasto nie potrzebuje monitoringu, bo wszystko jest uważnie śledzone przez grażyny podwórkowe z chowu klatkowego.


== Geneza nazwy ==
== Geneza nazwy ==
Lovenberg – dosłownie "góra miłości" (lub "miasto miłości" - tak mówi się o Lwówku poza nim). To znaczenie nazwy ukradł Lwówkowi kilka lat temu Wrocław, znany ze swoich złodziejskich zapędów (wszystko co ma, zawdzięcza kradzieży mieszkańcom i innym miastom Dolnego Śląska), który na wzór nazwy Lwówka ''Lovenberg'' wymyślił sobie nazwę ''Wroclove'', mimo że jest to miasto rasizmu, homofobizmu i nienawiści. W przeciwieństwie do Lwówka pełnego miłości. Wrocław nie mógł ścierpieć, że inne miasto ma "Love" w swojej nazwie, i nadał miastu nazwę "Lwówek" (od Lwowa, skąd wywodzą się dziadowie wrocławian zza Buga, a żeby było bardziej pogardliwie, zrobiono "Mały Lwów" - Lwówek). A potem jeszcze ukradł pociągi. Lwóweckie Lwy mają jednak w sobie mnóstwo dumy i godności (jakiej we Wrocławiu na próżno szukać) i cały czas walczą o swoje.
Lovenberg – miasto miłości, tak nazywało się za Niemca, jednak nazwę tę zmieniono, gdyż [[Henryk Brodaty|Heniu z długą brodą]] naoglądał się za dużo filmów przyrodniczych<ref>Oczywiście, że ''Króla Lwa'', o czym niby pomyślałeś?</ref>. Po czesku Lwówek Śląski to Kočka Hora nad Bobři.


== Historia ==
== Historia ==

Wersja z 02:31, 26 lip 2019

Herb wiej miejski nadany przez znanego jagiellońskiego króla - kojot i sroka co nie ma oka
Starówka wybudowana na wzór Wrocławia, tylko ładniej
Doskonale zachowany śmietnik zapełniony przez turystów z Wrocławia na tle zabytkowych murów obronnych
Komnata tajemnic pod dworcem PKP – w lecie woni lekkim zapachem amoniaku i knyszy po wrocławskich turystach
Ruch kolejowy po zaoraniu trasy przez Koleje Dolnośmieszne i ich walniętego prezesa, który po tym marnie skończył jako dyrektor wałbrzyskiej sadzawki
Jak widać mieszkańcom się powodzi. Domy z cegły, a nie z kartonu (jak we Wrocławiu)
Niektórzy mieszkańcy w dalszym ciągu mieszkają w willach takich jak ta powyżej. Ci, którym się nie poszczęściło mieszkają w lepiankach takich z jakich zbudowany jest Wrocław.
Widok na stare miasto i historyczną średniowieczną zabudowę z wielkiej płyty (a nie kartonu, jak w stolicy Dolnego Śląska) ocieplanej styropianem
Bardzo jest tu pięknie, naprawdę. A zdjęcie oczywiście z Wrocławia
Mocne Dobre 7,5 Volt
Marian Chodupski - "Baba z Perliczkom", a nie marna podróba wrocławskiego arcydzieła tzw. "Dama z maciczką" Leonarda di Carpio
Nowinki technologiczne docierają tu najszybciej, bo jest prąd i telefon, a nie tylko fejsbuk jak w stolicy Dolnego Śląska!
Niektórzy wrocławianie wrócili z Lwówka z obitą mordą, inni wcale

Lwówek Śląski (niem. Lovenberg) – miejscowość w dolnośląskim. Tak samo, jak nieopodal położona Jelenia Góra, leży nad rzeką Bober. Z zaniżonych statystyk wynika że mieszka tu 11 tysięcy ludzi (brednie). Barwy Lwówka Śląskiego to kolor żółty od nieistniejących tu nigdy plantacji cytryn i biały jak pasta do zębów. Lwówek Śląski jest drugim najstarszym miastem Polski, dostał prawa miejskie w roku 1217 od Henia z długą brodą, wcześniej niż Wrocław, który do dzisiaj de facto pozostaje wsią ("największa wieś Dolnego Śląska", potocznie Wsiocław). W 2017 roku Lwówek został pozbawiony pociągów przez Koleje Dolnośląskie (zwane Kolejami Dolnośmiesznymi), z inicjatywy ówczesnego prezesa z zapyziałego Wągrowca. Lwówek Śląski jest uważany (głównie przez jednego, ujadającego na wszystkich portalach, gimbusa z Wrocławia, którego kiedyś pobili w pociągu do Lwówka za chamstwo) za najmniejszą atrakcję turystyczną Sudetów, którą swoim blaskiem przyćmiły już dawno Kłodzko, Legnica czy nawet Wrocław. Co jest oczywiście nieprawdą, bo nawet ostatni pociąg do Lwówka woził w Dolinę Bobru pseudoturystów z Wrocławia. Co tydzień na stacji w Zebrzydowej ustawiają się kolejki turystów z Wrocławia, którzy spragnieni lwóweckich atrakcji turystycznych czekają pod dworcem na szynobus do Lwówka. Lwówek jest częścią tzw. wielkiej aglomeracji jeleniogórskiej, do której oprócz Jeleniej Góry i Lwówka należą także największe dolnośląskie kurorty, takie jak Karpacz, Szklarska Poręba i Świeradów. Mieszkańcy Lwówka są bardzo przyjaźnie nastawieni, pełni miłości (stąd dawna niemiecka nazwa) oprócz Wrocławia (ch****, Wsiocław, zabrali nam pociągi!), właśnie przez owego gimbusa, przez którego już w całej Polsce śmieją się z "Wsiocławia".

Geneza nazwy

Lovenberg – dosłownie "góra miłości" (lub "miasto miłości" - tak mówi się o Lwówku poza nim). To znaczenie nazwy ukradł Lwówkowi kilka lat temu Wrocław, znany ze swoich złodziejskich zapędów (wszystko co ma, zawdzięcza kradzieży mieszkańcom i innym miastom Dolnego Śląska), który na wzór nazwy Lwówka Lovenberg wymyślił sobie nazwę Wroclove, mimo że jest to miasto rasizmu, homofobizmu i nienawiści. W przeciwieństwie do Lwówka pełnego miłości. Wrocław nie mógł ścierpieć, że inne miasto ma "Love" w swojej nazwie, i nadał miastu nazwę "Lwówek" (od Lwowa, skąd wywodzą się dziadowie wrocławian zza Buga, a żeby było bardziej pogardliwie, zrobiono "Mały Lwów" - Lwówek). A potem jeszcze ukradł pociągi. Lwóweckie Lwy mają jednak w sobie mnóstwo dumy i godności (jakiej we Wrocławiu na próżno szukać) i cały czas walczą o swoje.

Historia

  • Dolina Lwówkowska powstała 3,5 mld lat temu w wyniku erekcji wulkanu w Ostrzycy.
  • 5000 p.n.e – wiocha już wtedy istniała i miała się dobrze.
  • 2000 p.n.e – plemię Lwówczan zajmuje się polowaniem, zbieractwem i cichodajstwem.
  • 700 n.e – odkrycie złota koło Lwówcia.
  • 1209 – Lwówek został mianowany miastem, tylko po co?
  • W renesansie lokalne centrum seksu i biznesu.
  • ok. 1630 – battle royale w rynku, czyli świzdu gwizdu z dymem poszło wszystko w pCenzura2.svg.
  • koło 1817 – Napoleon dostał ostry wpierdol wycisk i raz wygrał, a potem przegrał.
  • 1945 – tu jest Polska!
  • 1960 – rozbiórka 90% miasta na rzecz cegiełek dla Warszawki, a w zamian nic. Interes życia.

Atrakcje

  • Mury obronne – no niby jakieś są, ale nikogo już raczej nie obronią, tym bardziej przed głupotą co rusz to nowych przepisów/podatków wymyślanych przez urzędników z ratusza. Ostatnio zawaliły się ze wstydu, że muszą stać w tak małej pipidówie. Odnowione Postawione na nowo w 2018 wyglądają jak nówka sztuka, w ogóle nie widać 800 lat historii. Wszystko supejro otynkowane, ostyropianowane, oszpachlowane i schowane pod grubą warstwą betonu[1]. Oprócz murów są i dwie (zamknięte) baszty górujące nad miastem – Bolesławiecka i Lubańska. Brak jest jakiejkolwiek baszty Lwóweckiej. Na basztach (z ziemi) można było w latach 1990-2018 podziwiać całoroczne ozdoby bożonarodzeniowe (lampki), które przez 360 dni w roku były wyłączone[2]. Obecnie brak w ogóle. Od czasów transformacji ustrojowej, obiekty te są zamykane na klucz, gdy tylko jakiś zbłąkany/obłąkany turysta wjeżdża do miasta.
  • Szkolna Górka – stroma góra o charakterystycznym kształcie. Jest to mekka początkujących meneli tudzież uczniów wszystkich szkół lwóweckich. Miejsce mistyczne. Zasobna w liczne dary natury – krzaki, doły, jamy czy skały które idealnie nadają się do spożywania napojów alkoholopodobnych. Niegdyś lwóweckie centrum sportów zimowych – amatorów jaboli jabłuszek, sanek czy nart. We średniowieczu miejsce sabatu miejscowych czarownic.
  • Lwóweckie Lato Szpagatowe – biba odbywa się co roku w lipcu, niby największa impreza z kamieniami w Polsce. Od 2017 r. trwa wojna lubańsko-lwówecka o kamieni kupę, bo janusze z ościennego powiatu chcą przenieść kamienie do Lubania i jak małpy kopiują zamiast wymyślić coś własnego. Na konflikcie zyskali Żydzi i międzynarodowe koncerny zbrojeniowe, a strony straciły na prestiżu i reputacji. Mimo tego mieszkańcom Lwówka sytuacja ta nie przeszkadza w przynoszeniu własnych cegłówek, tłumokówczeni, dachówek z Srebrnej Soliny, złota głupców, tynków rycerskch z lwóweckiego ratusza, skamieniałości prezesów przeklętych, czarnego bazaltu z przebudowy lwóweckiego rynku, kafelek z rozbiórki basenu, mułu bagiennego parkowego, kamieni nerkowych ze szpitala czy żwirku z nieczynnych torów kolejowych. Niektórzy przynoszą nawet kamień fizjologiczny z lwóweckiego kibla publicznego za 370 kafli. Potem lubią się tym poobrzucać, potaplać w gnoju, a na koniec schlać się w trzy zupy. Kamieni na tym jarmarku za wiele nie kupisz, ale za to kapcie, odzież używaną, śmierdzące sery, skarpety, czy baloniki na drucikach. Jak na odpuście kościelnym. Janusze znajdą tu też coś dla siebie, bo budek z piwem i kiełbaskami jest tam co niemiara.
  • La Szalet du Lwówek – jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o… kibel, a dokładniej toaletę miejską za 370 tysi postawioną na samym środku rynku. Wśród atrakcji tego obiektu znajdziemy: system mycia, dezynfekcję i suszenie muszli po każdym użyciu, system czyszczenia i spłukiwania podłogi, system spłukiwania ścianki za muszlą ustępową, automatyczne otwierane i zamykane drzwi wejściowych, wykrywanie obecności człowieka, wbudowany zegar informujący o upływie czasu użytkowania, system sygnalizacji awarii i wiele innych „niespodzianek”. Brakuje tylko muzyczki z głośniczków i tancerek gogo. Uwaga! Za takie luksusy się płaci – aż 2 złote, więc polecamy zwiedzać to miejsce w kupie grupie.
  • Kościoły: Franciszkanów i WNP – nic ciekawego, stare, brzydkie i nastawione na kasę wiernych.
  • Biedronka – a nawet trzy, z którymi mieszkańcy wsi Lwóweczek bardzo się utożsamiają. Tak duża liczba tych sklepów (są aż trzy!) sprawia, że śmią nazywać się miastem powiatowym!
  • Ratuszek – no jest, miał być zburzony na defiladę pierwszomajową za komuny, ale jakoś stoi pomimo barbarzyńskich działań budowlanych przybyszów zza uga Buga (90% miasta zburzone po wojnie, a nie w jej trakcie). Kiedyś to było, nie to co teraz…
  • Freiheit Platz – powiedziałby znany lwówecki volksdojczofil, znaczy się pl. Wolności po polskiemu, czyli rynek w centrum miasta. Są trzy fontanny, nawet działają, są restaurancje second-hand i sklepy z alhoholem, delikutasy.
  • Rynek – niejeden zaczynał od sprzedawania cebuli na lwóweckim ryneczku, a dziś ma pod sobą tabun ludzi. Odnowiony w 2019 [3]. Niektórzy mieszkańcy mówią, że gdy historia zatoczy koło pierwsi będą ostatni, a ostatni pierwszymi i znów będzie można kupić ziemniaki u swojej ulubionej przekupki.
  • Piwo – browar Lwówek produkuje chlańsko, dla ambitniejszych oprócz chlańska jest zwiedzanie browaru.
  • Strasz – Czy straż jest tu na miejscu? Syna nie ma w domu. Czy straż jest? Jest strasz, ale nie gasi.

Media

  • Lwoweckie.info – jedyny portal www, na którym ludzie komentują artykuły i który patrzy na ręce władzy i nie wypisuje samych peanów na cześć panujących włodarzy w powiecie lwówkowskim, co według sołtysa wsi Lwóweczek jest skandaliczne i „rozważane są pozwy za nieprzychylne komentarze” na ww. stronie. Według magistratu serwis ten to media stricte totalno-opozycyjne mające na celu zniszczenie jakże zawrotnej kariery tej, której imienia nie wolno wymawiać. Niczym Arnold Boczek z Kiepskich, serwis ten zawsze znajdzie aferę, nawet tam, gdzie jej nie ma (Panie Ferdku, afera jest, w mordę jeża).
  • infolwowek24.pe-el – serwis www niby założony przez anonimowego prezesa, choć się tego wypiera. Kiepska podróba powyższej strony. Artykuły pojawiają się średnio raz na dwa tygodnie, z tym że te artykuły to w 90% kalka artykułów publikowanych na stronie miasta. Nikt tu nigdy nie komentuje, bo siara.
  • lwowekslaski.pe-el – strona miasta. Gdy się na nią wejdzie i zobaczy dowolny artykuł, można by pomyśleć, że Lwówek to miasto mlekiem i miodem płynące, ludzie są mili, stare miasto przepiękne, zadbane i bogate, zawsze wszystko jest super, że nawet Wrocław nam zazdrości… Wśród pasjonujących felietonów można przeczytać o tym, jak wiele zawdzięczamy urzędnikom i jak dużo się dzieje, choćby tylko teoretycznie.
  • Luzyce.info – Tak, Lwówek nie leży na ziemi łużyckiej, a z nią graniczy. Nie przeszkadza to telewizji z tego regionu przeprowadzać wywiadów z panią burmistrz i innymi, jakże mniej ważnymi w porównaniu do gwiazdy. Możemy posłuchać o pieniążkach, że nie mamy pieniążków albo że miasto nie ma pieniążków na to w budrzecie (pisownia oryginalna).
  • Kurier Lwówecki – gazetka comiesięczna, reaktywowana i porzucona przez jednego samozwańca, obecnie dziecko biblioteki (nakład 400 sztuk). W środku niusy z zeszłego miesiąca, jakieś wywiady, historyjki i ogólnie to co w necie. Niewiele osób kupuje to czasopismo, bo na końcu gazety nie ma gołej baby.

Sport w Lwówku

W mieście działa klub Czarni Lwówek. Wbrew pozorom, w tej drużynie nie grają żadni czarnoskórzy zawodnicy ani księża. Drużyna ta gra w jakiejś niskiej lidze, ostatnio spadła do jeszcze niższej, a jak spadnie jeszcze raz, to już niżej nie będzie mogła spaść, czyli można liczyć, że będzie tylko lepiej. Czarni Występują na Stadionie Miejskim. Miejscowość jest zaopatrzona w dwie hale sportowe: przy SP nr 2, gdzie można pójść na siatkówkę, koszykówkę, halówkę, piłkę ręczną, siłownię, a nawet do sauny, oraz przy LO, gdzie prócz sportów drużynowych ludzie nie uprawiają nic poza tym. W wakacje popularnością cieszą się orliki i kąpielisko żwirownia (zawsze mnóstwo nastolatków, większość czasu wykorzystują na zarywanie lach). Kiedyś utopiła się tam nawet krowa.

Komunikacja

W Lwówciu jest dworzec PKS, który obsługuje nibyważne kursy krajowe, jak na przykład Sudety–Bałtyk. Ostatnio był odnawiany w 1945. Stamtąd można też dojechać gdzieśtam busami prywatnych przewoźników. Dworzec PKP kiedyś działał, a teraz, po torach, które do niego prowadzą, jeżdżą tylko pociągi towarowe i pociąg retro, który jest uruchamiany podczas Lata Agatowego (ale i tak nie zawsze). Obecnie komunikację z sąsiednimi wsiami i przysiółkami zapewnia firma transportowa należąca do sołtysowego śwagra, który swoją dryndą zaprzęgniętą w kunia codziennie dowozi ludzi (w porywach trzy sztuki) do pracy (a raczej po zasiłek) i szkoły (mało prawdopodobne, lwóweckie dzieci uczy sołtysowa na plebanii) do Jeleniej Góry. Tory opuszczone przez PKP są sukcesywnie rozkradane przez miejscowe żulerstwo i sprzedawane na złom celem uzyskania paru groszy na napoje wyskokowe, kiedy skończą się już pieniądze z zasiłków, zapomóg, 500+ itp. Od kilkunastu miesięcy trwa szeroko zakrojona kompania propagandowa (głównie na internecie) celem przywrócenia połączeń kolejowych do Lwówka (choćby i raz na tydzień, wagonem towarowym), w której to zazwyczaj kilku miejscowych gimbusów wylewa pomyje pod każdą możliwą dyskusją na temat inwestycji kolejowych na Dolnym Śląsku, że remontuje się akurat tory do Zgorzelca, Oleśnicy, Kłodzka, Żar (a więc miast kilkukrotnie większych od Lwówka), a nie do ich metropolii. „Bo nam się po prostu te tory należą” – mówi Bożena Straszydło, która pragnie pozostać anonimowa.

Fabryki i zakłady robocze

  • Art – niby coś tam produkują, ale ani to potrzebne, ani użyteczne, a ze sztuką nie ma nic wspólnego.
  • Browar Lwówek – producent piwska, możesz je kupić, wychlać, a dalej to już wiadomo.
  • Fabryka amfetaminy – było, było i się zmyło.
  • Plantacja mirabelek i szczawiu na nasypie kolejowym im. bł. św. mgr. inż. prof. doc. dr nauk Stefana Niesiołowskiego – brał i rozdawał szczaw mówiąc „Bierzcie i jedzcie z tego wszyscy, to jest kurła moje pole i pewnie tu było naszczane”. I tak czynimy na pamiątkę co roku robiąc szczawiobranie, a potem z tego szczawiu są wina Tuska.

Burmistrzowie

  • Mariola Szczęsna – kobieta; monarchini absolutna, miłościwie nam panująca, jej jaśnie magnificencja, pani burmiszcz wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych Lwówka, jej jaśnie oświeconość, caryca gminy i miasta Lwówek Śląski, wielka księżna Wielkiego Księstwa Lwóweckiego, zwierzchniczka lenna świeradowskiego, szlachcianka herbu Miedźwioda, z pochodzenia Mojeszanka z dziada pradziada, lewa ręka prezesa, król lewna, słońce nasze ukochane. Zasłynęła przyjaznym nastawieniem, cierpliwością, dobrymi umiejętnościami negocjatorskimi i łagodzeniem konfliktów; bardzo liczy się z opinią wszystkich mieszkańców no i przyjezdnych. W wywiadach telewizyjnych często nadużywa słowa „pieniążki”, lubi mówić zdrobnieniami. Jako osoba publiczna różni się diametralnie od sfery prywatnej gdzie uważana jest za „równą babkę”.
  • Lutek-Elektryk – lokalny Wałęsa, choć w tym przypadku obyło się bez skoków przez płotki czy też mury. Lwówecki rekin samorządu, wielki miłośnik wazeliny. Niegdyś należał do partii, ale wtedy nie było internetu, więc tak jakby się nie liczy. Rządził nieprzerwanie Lwówkiem przez 12 lat, aż ludzie zorientowali się, że wszystkie inwestycje w mieście realizował na rok przed każdymi wyborami. Jego szczególne osiągnięcie to wyhodowanie sobie dorodnego wąsa.
  • Roman Kulczyk(cki) (również spotykane Kulczyński[4]) – szlagierowy kandydat na jakiekolwiek wolne stanowisko polityczne w mieście w każdych wyborach samorządowych. Ciąży na nim klątwa Lutka-elektryka. Na burmistrza startuje nieprzerwanie od 1990 roku, jak dotąd bezskutecznie, ale często zajmując drugie miejsce wraz z nagrodą pocieszenia w postaci mandatu radnego lub powiatowego. Jeśli więc chcesz rządzić Lwówkiem, to musisz najpierw pokonać ostatniego bossa – Romana cudotwórcę, obiecyciela dóbr wszelakich. Tak było, jest i będzie. Roman ufam Tobie. Na wieki wieków. Amen.
  • sołtys Lwówka – nieznany z imienia i nazwiska władca miasteczka i okolicznych dóbr, człowiek światowy i wszechstronnie wykształcony. Często udziela się na lokalnych portalach informacyjnych (np. w Gazecie Wrocławskiej), gdzie niestrudzenie apeluje do sumień wojewódzkiej władzy o przywrócenie pociągów do Lwówka lub pomoc w zakupie nowego kunia dla przedsiębiorstwa spedycyjnego, które prowadzi razem ze swoim śwagrem. Tzw. prezes samozwaniec.

Znani lwówczanie

Wielu ich nie było. W sumie jeden ponadprzeciętny sportowiec, książę, tłumacz i inni.

  • Lucjan/Łucjan Błaszczyk – pingpongista, lokalny celebryta, tak mu się spodobało mieszkać we Lwówku, że przeprowadził się aż do Zielonego Wzgórza;
  • Franciszek Mymer – nikt go nie zna, ale był tłumaczem, poetą i wydawcą dawno temu w średniowieczu. Mymer to chyba nie jest polskie nazwisko? Trzeba sprawdzić, czy nie miał wnuka w Wehrmachcie.
  • Księciunio Bernard Zwinny – nie mylić z kierownikiem spod Biedronki. Wybrany na księcia Wielkiego Księstwa Lwóweckiego dzięki programowi 500+ w ramach monarchii erekcyjnej. Przydomek „Zwinny” ma nie bez powodu. Otrzymał go od okolicznych księżniczek po spędzeniu z nimi wielu upojnych nocy. Ludzie wspominają go jako dobrego przy wódce. Długo nie porządził, bo tylko 5 lat. Potem wziął i umarł, a wraz z nim marzenia o wielkim Lwówku. Obecnie lubi sobie postraszyć w lwóweckim ratuszu.
  • Towarzysz MonopoRegionalista Robercik Z. – kamienicznik, prezes tysiąclecia, założyciel kółka różańcowego AA o nazwie „Litr”. Inicjator wszystkich niedokończonych projektów w mieście. Autor szubienicy przeklętej. Kiedyś robił za kuriera, ale nie spodobało się to urzędowi skarbowemu. Z racji toczących się postępowań sądowych przeciwko ww. osobie, dane tej persony non graty są poufne.

Ciekawostki

  • Kiedyś był tutaj sam Napoleon, ale ogarnął, co tu się wyprawia i więcej już tu nigdy nie przyjechał. Dostał tu łomot od POTĘŻNEGO FELDMARSZAŁKA.
  • Był tu też kiedyś sam Krul Janusz Korwin-Mekka, ale na spotkanie z nim przyszło tylko 4,55% mieszkańców.
  • W mieście dzięki Szwajcarii Lwóweckiej (dziurawe, wysokie skałki), rozwija się tu turystyka samobójcza. Autokary z Japonii przyjeżdżają pełne, a wracają puste. Turyści dokonują tu rytualne bukkakke skacząc jak Kobayashi. Zazwyczaj dostają dobre noty za styl, ale mało punktów za lądowanie.
  • Dzięki programowi 500+ bezrobocie wzrosło o 13%. W dniu wypłacania zasiłków trzeba robić rezerwację z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem w celu zajęcia kolejki.
  • W 2016 Lwówek wygrał konkurs na najnudniejsze miasto w Polsce, nagrodą było zamknięcie basenu.
  • Jest jedna sygnalizacja świetlna, która nie stoi przy żadnym skrzyżowaniu, a przy szkole podstawowej; sygnalizacja działa od poniedziałku do piątku w godzinach 7:00–16:00.
  • Dwa najmniejsze ronda w Polsce są właśnie we Lwówku Śląskim. W sumie to zwykłe skrzyżowania z wybrukowanym na środku plackiem wielkości dywaniku z łazienki. Ronda noszą nazwę „Bez nazwy” i „Bez nazwy”.
  • Hasło promocyjne miasta brzmi Zobaczyć Lwówek i umrzeć[5].
  • Patron i honorowy obywatel miasta to Hände Hoch.
  • Największym obiektem w mieście jest cmentarz komunalny, oprócz niego jest jeszcze ruski i psychicznie chorych. W planach jest budowa kolejnego. Jak widać miasto się rozwija.
  • Jedyna atrakcja to kibel w rynku miejskim, powstał za 370 tysięcy, bilet wstępu – jedynie dwa złote, czyli potrzeba 185 tys. osób żeby inwestycja się zwróciła na zero. Może warto wprowadzić jakieś abonamenty albo bilet miesięczny?
  • Kiedyś we Lwówku mieszkał nawet jeden Murzyn.
  • Jak to bywa na wsi, większość ulic nie ma nazwy, co prowadzi do nieporozumień przy określaniu swojego położenia: Jestem koło tego, obok tego, jak jest ten, no […]
  • Linia kolejowa biegnąca przez Lwówek jest powszechnie uważana za najpiękniejszą na Dolnym Śląsku, w Polsce, a nawet we wszechświecie. Szkoda tylko, że za czasów kursowania pociągi pasażerskie jeździły mocno pustawe, a turyści, którzy jakimś cudem z niej skorzystali (pomyłka podczas przesiadki na stacji w Jeleniej Górze) po 5 minutach jazdy od stacji początkowej woleli wysiąść z pociągu i iść piechotą. Pewnie dlatego, że pociąg rozwijał zawrotną prędkość 20 km/h.
  • Lwówek Śląski od 1945 r. bierze udział w rządowym programie pn. „Polska w ruinie”.

Przypisy

  1. Ło panie, a kto to panu tak dobrze zrobił?
  2. W końcu montaż i prądzik kosztują
  3. Zburzony i postawiony na nowo
  4. Analfabetyzm mocno
  5. Z nudów, oczywiście