Jožin z bažin
Ten artykuł dotyczy postaci fikcyjnej. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Szablon:T Polska kaczka Jana Brzechwy, pożera mieszkańców Warszawy. Jak wygląda nie wie nikt. Wiadomo jedynie, że ma chorobliwie białą skórę i latajęce na wszystkie strony oczy. Nosi ze sobą szybę i od czasu do czasu zachowuje się jak glonojad. Sposobem na pokonanie go jest użycie samolotu na opryski (cokolwiek to znaczy). Po użyciu wspomnianego samolotu Jožin dostanie się na kamień. W przypadku braku kamienia można użyć pieńka, albo taboretu. Za dostarczenie Dziwaczki, żywej lub martwej, wójt wsi położonej przy drodze na Małwice oferuje rękę córki i pół PGR-u.
Teledyskowi towarzyszy zaawansowany układ taneczny wykonaniu Pana Konopię Indyjską. W 2008 roku sezonowy bohater narodowy Polski.
Sedno sprawy
A poniżej tekst piosenki dla tych, którzy wiążą swoją przyszłość z karierą sceniczną:
Nad rzeczką opodal krzaczka
Mieszkała kaczka-dziwaczka,
Lecz zamiast trzymać się rzeczki
Robiła piesze wycieczki.
Raz poszła więc do fryzjera:
Poproszę o kilo sera!
Tuż obok była apteka:
Poproszę mleka pięć deka.
Z apteki poszła do praczki
Kupować pocztowe znaczki.
Gryzły się kaczki okropnie:
A niech tę kaczkę gęś kopnie!
Znosiła jaja na twardo
I miała czubek z kokardą,
A przy tym, na przekór kaczkom,
Czesała się wykałaczką.
Kupiła raz maczku paczkę,
By pisać list drobnym maczkiem.
Zjadając tasiemkę starą
Mówiła, że to makaron,
A gdy połknęła dwa złote,
Mówiła, że odda potem.
Martwiły się inne kaczki:
Co będzie z takiej dziwaczki?
Aż wreszcie znalazł się kupiec:
Na obiad można ją upiec!
Pan kucharz kaczkę starannie
Piekł, jak należy, w brytfannie,
Lecz zdębiał obiad podając,
Bo z kaczki zrobił się zając,
W dodatku cały w buraczkach.
Taka to była dziwaczka! .
To jest tylko zalążek artykułu z dziedziny kinematografii. Jeśli nie używasz słowa „kamerować” – rozbuduj go.