Marian Paździoch

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Marian „Menda” Paździoch
Marian po pracy
Jak powszechnie wiadomo, Paździoch jest bardzo lubiany
Paździoch i jego brat w jednej osobie
Noncytaty
Zobacz cytaty:

O menda jedna, świnia przebrzydła, łysa pała!

Ferdynand Kiepski o Marianie Paździochu

Marian Janusz Paździoch (pseudonim artystyczny Ptasznik, pseudonim z SB nieznany, bo łysa menda spaliła teczki, urodzony jako Marian Janusz Heinrich Gottlieb Paździoch von Bimberstein, ur. w październiku 1945 w Wąchocku) – jedyny w Polsce przedsiębiorca, który trzyma za mordę rynek damskiej bielizny. Według sąsiadów „Łysa menda bazarowa”. Obraz prawdziwego polskiego kapitalisty – biedaka, który musi pracować na pizzę hawajską i inne deputaty dla alkoholika-sąsiada. Wraz z Ferdkiem uważany za największego myśliciela w dziejach świata. Ze względu na to, że to Paździoch tłumaczy Ferdkowi zawiłości świata, nazywany polskim Sokratesem, który wychowuje nowego Platona. Człowiek, który żyjąc 12 godzin w domu i 12 godzin na bazarze przeżył o wiele więcej niż Cejrowski, Halik i inni podróżnicy razem wzięci. Ma żonę Helenę Paździoch, z domu Meister-Kopeć.

Marian Paździoch jest liberałem: przez jego ręce przepływa rozmaity towar wschodniego pochodzenia, niestety, samemu Paździochowi nie udało się jeszcze zaczerpnąć z tego zysku. Paździoch jest też pracoholikiem: ustawicznie próbuje spieniężyć wyroby tekstylne wśród najbliższego sąsiedztwa, za co podziwiają go pracujące sąsiadki, a podejrzewają o nieczyste zagrywki chwilowo niepracujący sąsiedzi. A do tego jest mendą, złodziejem, świnią i erosomanem.

Uwielbia nosić swój beret uszyty przez starą raszplę (czyt. Helenę). Co ciekawe, jego żona od dawna wyrzuciłaby beret lub spłukała w kiblu. Marian wykazuje duży spryt i złośliwość, które często wykorzystuje na swoich sąsiadach. Jest wielkim fanem motoryzacji. Posiadał rozliczne super maszyny Źle zaparkowanego Trabanta, Poloneza, Wartburga (o numerze rejestracyjnym WRA2876), Zielonego Mercedesa 300 W123. Gdy go kupił, mówił do Ferdka: On ma więcej koni mechanicznych niż pan włosów na głowie! Ale później cały czas jest Wartburg, którym jeździ po towar na bazar m.in. do Gliwic po bistory.

Biografia

Paździoch urodził się w Wąchocku. Już jako dzieciak dorabiał sobie na bazarze – za największy sukces handlowy uznaje sprzedaż kota niejakiemu Witii Pawlakowi. Paździoch za polskiego kota dostał worek pszenicy oraz poniemiecki rower. Prawdopodobnie będąc nastolatkiem przeprowadził się do okolic dzisiejszego dolnośląskiego – wszak w Oławie ukończył technikum elektryczne. Prawdopodobnie krótko po ukończeniu szkoły „dowodził” rowerem wodnym na Mazurach oraz grał na bąku w zespole ludowym. Bąka porzucił, przestawiając się na jazz. Jako saksofonista zdobył chwilową dużą karierę na świecie.

W 1978 roku zamieszkał we Wrocławiu, gdzie sprzedawał watę cukrową dzieciom. Nie ukrywał, że dzieci mocno mu dokuczały. Jeden chłopiec gonił go kilka godzin po okolicy, jedna dziewczynka wymyślała na niego wierszyki, a innej pożyczył 2,50 na bilet do kina, jednak nigdy nie doczekał się zwrotu pieniędzy. Pomimo tej patologii Marian z dumą przyznaje, że dzieci świetnie się rozwinęły i miały duży wpływ na polską kulturę. I tak goniący go chłopiec lata moment zdobył złoty medal na Igrzyskach w biegach długodystansowych, druga dziewczyna została poetą, która zdobyła Nobla, a trzecia, która nie oddała pieniędzy, została gwiazdą w Hollywood oraz otrzymała Oscara za całokształt twórczości.

W latach 80. Paździoch pracował w milicji lub innym ZOMO – mają świadczyć o tym słowa wypowiedziane przez Mariana na szwunku, gdy podczas rozmowy o wojsku przyznał, że Gdy dali rozkaz do ataku, to aż mi tarcza pękła i pała się złamała. Waldek uznał, że Paździoch musiał brać udział w bitwie pod Grunwaldem. Potem zmienił front (gdy uświadomił sobie, że może zbić kokosy na kapitalnym rynku) i zaczął zbierać pamiątki po poprzednim ustroju. Pomimo przeszłości wielokrotnie podkreślał swoje prawicowe poglądy – domagał się powieszenia na jajach łobuzów okradających emerytki, ustanowienia niedzieli dniem wolnym o pracy oraz jawnie krytykował laickie media.

Osiągnięcia

Marian Paździoch dwa razy próbował znaleźć się w Księdze Rekordów Guinessa. Po raz pierwszy podchodził w 1999 roku, próbując przesiedzieć na sedesie co najmniiej 365 dni, 2 godziny i 15 minut, bijąc tym samym rekord RUmuna Nicolae Wyciskanu. Drugie podejście było trochę bardziej czasochłonne, ale mu się udało – Marian przeżył ponad sto zawałów serca, dzięki czemu ustanowił nowy rekord świata.

Za co można polubić Paździocha?

  • Paździoch uczciwie pracuje na bazarze.
  • Jest ekonomicznym patriotą – nadal nie przeszedł na emeryturę, bo jak uważa, praca to jego żywioł.
  • Sprzeciwia się rozdawnictwu pomocy żywnościowej w postaci pizzy hawajskiej.
  • Głosuje na prawicowe partię.
  • Nie współpracował z systemem komunistycznym. Nie ma na niego już teczek, które jasno wskazałyby, na kogo donosił.
  • Nie podkrada żonie pieniędzy na alkohol.

Ciekawostki

  • O przeszłości Paździocha niewiele wiadomo. Sam często powtarza, że „jeszcze wielu rzeczy się o nim nie wie”.
  • Paździoch opracował wehikuł czas, dzięki któremu przeniósł Boczka do średniowiecza. To może tłumaczyć niektóre nieścisłości w biografii, takie jak objęcie tronu w Egipcie, dorabianie sobie jako setnik w wczesnym średniowieczu czy też śmierć w programie Najniebezpieczniejsze zwierzęta świata.
  • Bardzo lubi grać w „Srar Wars”.
  • Poznał osobiście Krzysztofa Ibisza. Po raz pierwszy Krzysiek poznał go, gdy Marian przez pilota przeniósł się do studia Polsatu.
  • Chce mu się to samo co Ferdynand nie tylko do ubikacji. To jest to, co się fizjologom nawet nie śniło.
  • Uwielbia urządzać (przeważnie nocne) libacje alkoholowe z Ferdkiem. Zawsze o 3 w nocy stawia się z alkoholem pod mieszkaniem Kiepskich.
  • Jego dziadek był w Wehrmachcie.
  • Właściwie nie dziadek, tylko babcia, nie w Wehrmachcie, tylko w Weimarze i ona tam nie mieszkała, tylko raz tam była po buty.
  • Jego prababcia wystąpiła w pierwszym na świecie filmie pornograficznym.
  • W jednym odcinku był gejem.
  • Marian jest ministrantem z największym doświadczeniem w Polsce a może i w Europie.
  • Matka Mariana myślała, że jej syn był księdzem.
  • Jest egzorcystą, który częściowo usunął demona Pazuzu z ferdkowej duszy.
  • Tabliczka z nazwiskiem na jego drzwiach brzmi: J.W. Paździochy. To skrót od: Jaśnie Wielmożni Paździochy.
  • Ferdek zaraził go warcholstwem.
  • Miał raz tyle pieniędzy, że aż całe mieszkanie mu zawalały.
  • Kocha swój beret.
  • Gdy oddawał mocz do jeziora, szczupak odgryzł mu przyrodzenie.
  • Prowadził Muzeum Seksu Ziemi Dolnośląskiej.
  • Jest erotomanem, ale tylko raz uprawiał seks z żoną. Co ważne, raz go przyłapano na oglądaniu na YouDupie gołej żony Prezesa Kozłowskiego.
  • Jest bratem Jana Kulczyka.
  • Za komuny donosił na sąsiadów ale nie ma na to dowodów, ponieważ spalił teczkę na grillu w piwnicy.
  • Helena twierdziła, że wygląda jak transwestyta na jasełkach w zakładzie karnym.

Ale przede wszystkim:

  • Jest pierwszym Polakiem, który zachęcił Ferdka do podjęcia pracy. Wystarczyło założyć bar sprzedający kebaby i zatrudnić w nim Halinkę. To wystarczyło, by Ferdek zatrudnił się w sanepidzie, który zamknął źle prowadzony bar Mariana.

Wiersze o Paździochu

Paździoch, Paździoch – dupa w kwiaty,
na patyku kręci waty.
Kręci, kręci i przeplata,
a to gówno jest, nie wata!

Siekiera, motyka, baba goła, Marian Paździoch to pierdoła
Siekiera, motyka, bum cyk cyk, Marian Paździoch stary pryk
Siekiera, motyka, smętna bajka, u Paździocha miętka fajka
Siekiera, motyka, małpi wuj, Marian Paździoch to jest chCenzura2.svgj!