Bartłomiej Sitek
Bartłomiej Sitek (też Generator Frajdy, Rock'n'Raptor, Barto94, ur. 6 marca 1994) – polski youtuber, podcaster, streamer, recenzent tanich zabawek, właściciel najbardziej podkrążonych oczu w polskim internecie.
Generator Frajdy
Bartek przed założeniem Generatora imał się różnych form śmieszków w internecie. Na różnych portalach zakładał kont… więcej niż 150, co najmniej 200. W 2016 roku doszedł do wniosku, że będzie recenzować tani chiński szmelc i przyjmie stylówę toruńskiej odpowiedzi na Hugh Hefnera, bez lasek, za to ze szlafrokiem, podkrążonymi oczami i żartami o samobójstwie. Kanał został dość ciepło przyjęty, a publikę zdobyła jego oszczędna mimika i kciuki wyginające się na sposoby, których żadna ustawa nie przewiduje.
Prawdziwą internetową sławę przyniosła mu jednak nie recenzja „małego wiatrakowego ciągnij” ani klocków marki Lele, a rozkręcenie dramy o płatne filmiki motywacyjne dla maturzystów. Stał się jednocześnie pierwszą i jedyną osobą, której Kołcz Majk rzeczywiście pomógł w karierze – liczba subskrybentów skoczyła kilkukrotnie, łatka młodego gimnazjalisty przylgnęła do Bartka na stałe, zaś głowa Kołcza stała się nowym wzorcem kształtu idealnej cebuli, a jej wierna reprodukcja leży w Sèvres obok wzorca metra.
Jak to jednak ze sławą bywa, potrafi męczyć prawie tak, jak prostowanie tej kępki włosów, która sterczy na czubku głowy od pobudki. Bartek po 10. odcinku Zabawek z chińczyka de facto zawiesił działalność kanału, wrzucając na niego później jedynie Walki zabawek i roleplay'e z GTA V.
Późniejsza twórczość
Ciekawostki
- Jest pierwszą osobą, której makijażyści w telewizji zostawiali podkrążone z niewyspania oczy.
- Jego filmik Pokémon Idź jest pierwszą polską komedią ekologiczno-filozoficzną.
- Hejt możesz mu tak, hejt możesz mu tak. Hejtu się nie boi. Hejtu się nie boi.
- Z każdym przeczytanym w internecie komentarzem jego szacunek do Krzysztofa Gonciarza wzrasta.
- Wraz z resztą meme familii dorobił się osobnej linii produkcyjnej w fabryce Tigera.
- Pisał artykuły na Joemonster.org. U nas prawdopodobnie też coś napisał, ale jeszcze się do tego nie przyznał.
