Edytujesz „Cytaty:Breslau forever”
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Uwaga: Nie jesteś zalogowany. Jeśli wykonasz jakąkolwiek zmianę, Twój adres IP będzie widoczny publicznie. Jeśli zalogujesz się lub utworzysz konto, Twoje zmiany zostaną przypisane do konta, wraz z innymi korzyściami.
Ta edycja może zostać anulowana. Porównaj ukazane poniżej różnice między wersjami, a następnie zapisz zmiany.
Aktualna wersja | Twój tekst | ||
Linia 13: | Linia 13: | ||
== D == |
== D == |
||
*''– Dobrze, majster pana bije, a pan...''<br/>''– On mnie nie bił. On mnie po prostu odsunął.''<br/>''– No, niech będzie. A co było dalej?''<br/>''– Potknąłem się. Wylądowałem pod ścianą.''<br/>''– I?''<br/>''– On ciągle nucił coś niezrozumiałego. Ja się gramoliłem, żeby stanąć na nogach. A potem eksplodował.''<br/>''– Przepraszam, co?''<br/>''– Eksplodował.''<br/>''Kuger otarł czoło swoją jedyną ręką.''<br/>''– Miał jakieś materiały wybuchowe?''<br/>''Inżynier potrząsnął głową.''<br/>''– Nie sądzę. Trochę się na tym znam, bo miałem praktykę w górnictwie.'' |
*''– Dobrze, majster pana bije, a pan...''<br/>''– On mnie nie bił. On mnie po prostu odsunął.''<br/>''– No, niech będzie. A co było dalej?''<br/>''– Potknąłem się. Wylądowałem pod ścianą.''<br/>''– I?''<br/>''– On ciągle nucił coś niezrozumiałego. Ja się gramoliłem, żeby stanąć na nogach. A potem eksplodował.''<br/>''– Przepraszam, co?''<br/>''– Eksplodował.''<br/>''Kuger otarł czoło swoją jedyną ręką.''<br/>''– Miał jakieś materiały wybuchowe?''<br/>''Inżynier potrząsnął głową.''<br/>''– Nie sądzę. [[Cytaty:Jan Obrębski#J|Trochę się na tym znam, bo miałem praktykę w górnictwie.]]'' |
||
*''– Dziewczyno, gdzieś ty się uczyła niemieckiego?''<br/>''– No, w Związku Radzieckim. Wywieźli całą rodzinę i pojechaliśmy do kołchozu. Szczęście mieliśmy. Bo innych wieźli... -– zawahała się – no, wiecie gdzie.''<br/>''Obaj skinęli głowami.''<br/>''– No i w tym kołchozie poznałam takiego profesora. Buraki wykopywał. To był światowej sławy profesor od germanistyki. Jakieś prace wypisywał o niemieckiej poezji. No, ale był Rosjaninem, a ja po rusku słabo rozumiem. Jak nas razem dali do wożenia gnojowicy, to mnie trochę nauczył. No i tyle umiem. – Spuściła oczy. – Żadnych szkół nie kończyłam.'' |
*''– Dziewczyno, gdzieś ty się uczyła niemieckiego?''<br/>''– No, w Związku Radzieckim. Wywieźli całą rodzinę i pojechaliśmy do kołchozu. Szczęście mieliśmy. Bo innych wieźli... -– zawahała się – no, wiecie gdzie.''<br/>''Obaj skinęli głowami.''<br/>''– No i w tym kołchozie poznałam takiego profesora. Buraki wykopywał. To był światowej sławy profesor od germanistyki. Jakieś prace wypisywał o niemieckiej poezji. No, ale był Rosjaninem, a ja po rusku słabo rozumiem. Jak nas razem dali do wożenia gnojowicy, to mnie trochę nauczył. No i tyle umiem. – Spuściła oczy. – Żadnych szkół nie kończyłam.'' |
||