Edytujesz „Polskie Koleje Państwowe”

Najgorsze w pociągach są jednak kible. Ostatnio musiałem się załatwić w pociągu, to wiem. Wszedłem do kibla, śmierdziało i nie było zbyt czysto, jednak musiałem usiąść na desce klozetowej, gdyż ciężko byłoby walić kupę na [[Adam Małysz|Małysza]] w sytuacji, gdy w całym wagonie coraz bardziej trzęsło. Siedziałem, stękałem, wyciskałem z siebie ogromnego kloca, a wstrząsy pojazdu tylko się wzmagały. Należy dodać, że na dzień dobry ten kibel nie był pusty – zapadnia do nawożenia chwastów na torowisku była zacięta, siki jakoś spływały, ale [[gówno|frakcje stałe]] zostawały na swoim miejscu. Tak więc czułem jak gówno moje, razem z gównami moich poprzedników, podskakuje i obija mi się o dupę. W końcu spróbowałem wstać, by się podetrzeć, ale wtedy wagon trząsł wręcz niewyobrażalnie. Cała zawartość kibla latała po całym pomieszczeniu. Ubikacja była niczym wypełniony gównem blender odpalony na najwyższe obroty. Widząc tę katastrofę ewakuowałem się z tej toalety, kierując z powrotem do przedziału. Kolejka do kibla, dotąd długa, magicznie się rozpierzchła. Ja sam byłem cały brązowy i roznosiłem przenikliwy [[smród]]. Wszyscy się na mnie patrzyli, zachowując jednak dystans. Plusem tej sytuacji było to, że mogłem kontynuować podróż w pustym przedziale, choć on nawet nie był mój. Jedyne co mnie zastanawia, to zachowanie pewnej pani pod koniec podróży – ja jej zdjąłem z półki ciężką walizkę, a ona zamiast podziękować zrobiła mi awanturę.