Nonźródła:Dowcipy o Jasiu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Zielony Mielony. Ofiarą rewertu jest 176.97.54.195.)
(<br> → <br />, lit., redlink, półpauzy, kursywa, kolejność alfabetyczna)
Linia 3: Linia 3:


== Jaś i mama ==
== Jaś i mama ==
Mama pyta Jasia:<br />''– Jasiu, ile to jest 3+4?<br />– Siedem.<br />– Świetnie! A 7+4?<br />– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.''
Mówi [[matka|mama]] do Jasia:<br>
– Idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.<br>
Idzie Jaś do sklepu i pyta:<br>
– Czy są jajka?<br>
– Tak.<br>
– To poproszę dziesięć parówek.
----
----
Mówi [[matka|mama]] do Jasia:<br />''– Idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.''<br />Idzie Jaś do sklepu i pyta:<br />''– Czy są jajka?<br />– Tak.<br />– To poproszę dziesięć parówek.''
Mama pyta Jasia:<br>
– Jasiu, ile to jest 3+4?<br>
– Siedem.<br>
– Świetnie! A 7+4?<br>
– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.


== Jaś w szkole ==
== Jaś w szkole ==
''– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?<br />– Czas przeszły, proszę pani!''
[[Nauczyciel]]ka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:<br>
– Co porabiasz, Jasiu?<br>
– Wykładam chemię.<br>
– Niemożliwe. Gdzie?<br>
– W [[Biedronka|Biedronce]].
----
----
''– Jasiu, powiedz mi kto napisał „Lalkę”?<br />– Bolesław Frus.<br />– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.<br />– Bolesław Frus.<br />– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!<br />– Bolesław Frus.<br />– Dobrze. Sam tego chciałeś.''<br />Jasiu wkurzony mówi:<br />''– A to fizda!''
– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?<br>
– Czas przeszły, proszę pani!
----
----
Nauczyciel na biologii pyta Jasia:<br />''– Jak dzielimy żółwie?<br />– Na morskie, lądowe i [[Żółwie Ninja|ninja]].''
Nauczyciel narysował na tablicy [[wzór chemiczny]] i otworzył dziennik:<br>
– Jasiu, co to za wzór?<br>
– To jest... No, mam to na końcu języka...<br>
– Dziecko, wypluj to szybko! – mówi nauczyciel – To kwas solny!
----
----
Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:<br />''– Jasiu, co to za wzór?<br />– To jest... No, mam to na końcu języka...<br />– Dziecko, wypluj to szybko!'' – mówi nauczyciel. – ''To kwas solny!''
Nauczyciel na biologii pyta Jasia:<br>
– Jak dzielimy żółwie?<br>
– Na morskie, lądowe i [[Żółwie Ninja|ninja]].
----
----
Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie. Zadaje pytanie:<br />''– Kogo macie najstarszego w rodzinie?''<br />Zgłasza się Ela:<br />''– Ja mam babcię!''<br />Zgłasza się Kacper:<br />''– A ja mam babcię i dziadka!'' <br />Zgłasza się Jasiu:<br />''– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!<br />– O Jasiu, ty chyba kłamiesz...'' – odpowiedziała nauczycielka.<br />''– Ale dla-dla-dla-dlaczego?''

Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie:<br>
– Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim 26 IV 1986.<br>
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.<br>
– No powiedz, Jasiu.<br>
– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.<br>
– Bardzo dobrze – powiedziała pani.<br>
– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?<br>
– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.<br>
– Bardzo dobrze - powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.
----
----
[[Nauczyciel]]ka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:<br />''– Co porabiasz, Jasiu?<br />– Wykładam chemię.<br />– Niemożliwe. Gdzie?<br />– W [[Biedronka|Biedronce]].''
Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie. Zadaje pytanie:<br>
– Kogo macie najstarszego w rodzinie?<br>
Zgłasza się Ela:<br>
– Ja mam babcię!<br>
Zgłasza się Kacper:<br>
– A ja mam babcię i dziadka! <br>
Zgłasza się Jasiu:<br>
– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!<br>
– O Jasiu, ty chyba kłamiesz - odpowiedziała nauczycielka.<br>
– Ale dla-dla-dla-dlaczego?
----
----
– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?<br>
''– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?<br />– Z wełny.<br />– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?<br />– Tacie.''
– Z wełny.<br>
– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?<br>
– Tacie.
----
----
Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie:<br />''– Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim 26 IV 1986?''<br />W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.<br />''– No powiedz, Jasiu.<br />– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.<br />– Bardzo dobrze.'' – powiedziała pani.<br />''– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?<br />– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.<br />– Bardzo dobrze.'' – powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.
– Jasiu, powiedz mi kto napisał "Lalkę"? <br>
– Bolesław Frus. <br>
– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz. <br>
– Bolesław Frus. <br>
– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!!! <br>
– Bolesław Frus. <br>
– Dobrze. Sam tego chciałeś. <br>
Jasiu wkurzony mówi: <br>
– A to fizda!


== Jaś i Małgosia ==
== Jaś i Małgosia ==
Idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:<br />''– Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!''<br />Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu:<br />

''– Widziałem, widziałem, majteczki w kropeczki!''<br />Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:<br />''– W takim razie jutro włóż majteczki w paseczki!''<br />Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:<br />''– Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!''<br />
Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:<br>
Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:<br />''– Widziałem, widziałem, majteczki w paseczki!''<br />Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:<br />''– W takim razie jutro w ogóle nie zakładaj majtek.''<br />Kolejnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:<br />''– Zobacz! 5 złotych! Podnieś je!''<br />Małgosia podnosi 5 złotych, a Jasiu:<br />''– Widziałem... widziałem... majteczki z przedziałkiem!''
– Małgosiu, co powinienem ci dać, żeby móc cię pocałować? – pyta.<br>
– Narkozę...

----
----
Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:<br />''– Małgosiu, co powinienem ci dać, żeby móc cię pocałować?'' – pyta.<br />''– Narkozę...''

Idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi :<br>
- Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!<br>
Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu :<br>
- Widziałem , widziałem majteczki w kropeczki!<br>
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:<br>
- W takim razie jutro włóż majteczki w paseczki!
Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi :<br>
- Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!<br>
Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:<br>
- Widziałem , widziałem majteczki w paseczki!<br>
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci . Babcia powiedziała:<br>
- W takim razie jutro w ogóle nie zakładaj majtek.<br>
Kolejnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi :<br>
- Zobacz! 5 złoty! Podnieś je!<br>
Małgosia podnosi 5 złoty, a Jasiu :<br>
Widziałem... widziałem... majteczki z przedziałkiem!


== Wulgarne ==
== Wulgarne ==
{{Wulgaryzmy}}
{{Wulgaryzmy}}
Jasio jedzie pociągiem i przeklina:<br />''– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.''<br />Nagle podchodzi konduktor:<br />''– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.<br />– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br />– Sam tego chciałeś.'' – konduktor wyrzucił plecak.<br />''– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br />– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.<br />– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.''<br />Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:<br />''– Ale z pana chuj, to przystanek mój!''
{{źródła|[[Nonźródła: Rysunkowy kawał o Jasiu|Rysunkowy kawał o Jasiu]]}}
Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:<br>
– Dziesięć minut spóźnienia!<br>
– Kurwa, ja też! – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.
----
----
Jasio na lekcji namalował muchę na ławce. Przechodząca nauczycielka myślała, że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławkę, aby ją zabić. Pani złamała rękę i powiedziała do Jasia:<br />''– Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!''<br />Na drugi dzień Jasio przychodzi do szkoły z tatą. Nauczycielka mówi:<br />''– No, proszę pana, bo jest taka sytuacja, że pana syn wczoraj namalował na ławce muchę, ja myślałam, że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech pan zobaczy co się stało, no niestety złamałam rękę.''<br />Ojciec Jasia odpowiada:<br />''– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!<br />– I co?'' – pyta nauczycielka.<br />''– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!''
Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło.<br>
– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.<br>
– A za co?<br>
– Pani pyta: „Ile to jest 6 razy 4?” No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała: „Ile to jest 4 razy 6?”<br>
– Przecież to jeden chuj – mówi ojciec.<br>
– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!
----
----
Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło:<br />''– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.<br />– A za co?<br />– Pani pyta, ile to jest 6 razy 4. No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała, ile to jest 4 razy 6?<br />– Przecież to jeden chuj.'' – mówi ojciec.<br />''– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!''
Jasio jedzie pociągiem i przeklina:<br>
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br>
Nagle podchodzi konduktor:<br>
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.<br>
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br>
– Sam tego chciałeś – konduktor wyrzucił plecak.<br>
– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br>
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.<br>
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.<br>
Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:<br>
– Ale z pana chuj, to przystanek mój!
----
----
''– Jasiu, do tablicy!<br />– Spierdalaj!<br />– Co powiedziałeś?<br />– Spierdalaj!<br />– Do dyrektora!<br />– Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.<br />– Ach, ty gówniarzu!''<br />Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora:<br />''– Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!<br />– Ach, ty szczeniaku!'' – krzyczy dyrektor mocno wkurzony. – ''Dawaj numer do ojca!<br />– Nie dam.<br />– Dawaj!''<br />Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:<br />''– Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.''<br />Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:<br />''– No i co robimy, panie dyrektorze?<br />– Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...''
Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:<br>
– Co robisz Jasiu?<br>
– Bawię się.<br>
– W co?<br>
– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.<br>
----
----
Jasiu pyta się taty:<br />''– Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?<br />– Jasiu, zaraz ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy, czy dałaby Murzynowi za 2000$.''<br />Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:<br />''– Mamo, dałabyś Murzynowi za 2000$?<br />– No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.''<br />Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.<br />''– Jasiu, teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.''<br />Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.<br />''– Siostra, dałabyś Murzynowi za 2000$?<br />– Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.''<br />Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.<br />''– Teraz Jasiu, idź do dziadka i spytaj się o to samo.''<br />Jasio idzie i pyta się:<br />''– Dziadku, dałbyś Murzynowi za 2000$?<br />– Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.''<br />Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi:<br />''– Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.''
- Jasiu do tablicy!<br>
- Spierdalaj!<br>
- Co powiedziałeś?<br>
- Spierdalaj!<br>
- Do dyrektora!<br>
- Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.<br>
- Ach, ty gówniarzu!<br>
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.<br>
- Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!<br>
- Ach, ty szczeniaku! - krzyczy dyrektor mocno wkurzony. - Dawaj numer do ojca! <br>
- Nie dam.<br>
- Dawaj!<br>
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:<br>
- Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość. <br>
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:<br>
- No i co robimy, panie dyrektorze?<br>
- Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...<br>
----
----
Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:<br />''– Dziesięć minut spóźnienia!<br />– Kurwa, ja też!'' – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.
Pani przychodzi do klasy i pyta się dzieci:<br>
-Jak wy drogie dzieci wyobrażacie sobie św. Mikołaja<br>
Wiec pierwsza zgłasza się Kasia i mówi:<br>
-Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał a z nieba będą leciały laleczki, piórniczki, wózeczki itp...<br>
Drugi zgłasza się Wojtuś:<br>
-Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał a z nieba będą leciały kiełbaski, wołowinki, itp...<br>
A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc Pani pyta się go jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:<br>
-Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał a na niebie wielka dupa<br>
- Jasiu, jak ty możesz tak mówić!<br>
-Bo Tata powiedział, że na Mikołaja dostane gówno<br>
----
----
Pani przychodzi do klasy i pyta się dzieci:<br />''– Jak wy, drogie dzieci wyobrażacie sobie św. Mikołaja?''<br />Więc pierwsza zgłasza się Kasia i mówi:<br />''– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały laleczki, piórniczki, wózeczki itp...''<br />Drugi zgłasza się Wojtuś:<br />''– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały kiełbaski, wołowinki, itp...''<br />A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc pani pyta się go, jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:<br />''– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a na niebie wielka dupa...<br />– Jasiu, jak ty możesz tak mówić?!<br />– Bo tata powiedział, że na Mikołaja dostanę gówno.''
W pewnej szkole uczył się Jasiu, który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła<br> przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:<br>
- Dzieci powiedzcie jakieś słowo na, "k"<br>
Nikt nie zgłasza się poza Jasiem.<br>
Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęła się denerwować<br>
Jasiu odpowiada:<br>
-Kamień<br>
Wychowawczyni ulżyło<br>
Wtem Jasiu dodał:<br>
-Ale taaaaki kurwa wielki..<br>
----
----
Pani pyta się dzieci w szkole:<br />''– Aniu, jak robi kot?<br />– Miau.<br />– Bardzo dobrze.'' – odpowiada pani.<br />''– Andrzej, jak robi krowa?<br />– Muuuuuu...<br />– Dobrze! Jasiu, jak robi pies?<br />– Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!''
Pani pyta się dzieci w szkole:<br>
-Aniu, jak robi kot?<br>
-Miau. <br>
-Bardzo dobrze - odpwiada pani - Andrzej jak robi krowa? <br>
-Muuuuuu...
-Dobrze! Jasiu, jak robi pies?<br>
-Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!<br>
----
----
Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:<br />''– Co robisz Jasiu?<br />– Bawię się.<br />– W co?<br />– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.''
Jasio na lekcji namalował muchę na ławce.<br>
Przechodząca nauczycielka myślała, że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławkę, aby ją zabić. Pani złamała rękę i powiedziała do Jasia:<br>
- Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!<br>
Na drugi dzień Jasio przychodzi do szkoły z tatą. Nauczycielka mówi:<br>
- No, proszę Pana, bo jest taka sytuacja, że Pana syn wczoraj namalował na ławce muchę, ja myślałam, że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech Pan zobaczy co się stało, no niestety złamałam rękę. Ojciec Jasia odpowiada:<br>
- Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!!<br>
- I co? - pyta nauczycielka<br>
- I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!!<br>
----
----
W pewnej szkole uczył się Jasiu, który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:<br />''– Dzieci powiedzcie jakieś słowo na „k”.''<br />Nikt nie zgłasza się poza Jasiem. Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęła się denerwować. Jasiu odpowiada:<br />''– Kamień.''<br />Wychowawczyni ulżyło. Wtem Jasiu dodał:<br />''– Ale taaaaki kurwa wielki...''
Jasiu pyta się taty:<br>
- Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?<br>
- Jasiu, zaraz Ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy czy dałaby murzynowi za 2000$.<br>
Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:<br>
- Mamo, dałabyś murzynowi za 2000$?<br>
- No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.<br>
Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.<br>
- Jasiu teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.<br>
Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.<br>
- Siostra, dałabyś murzynowi za 2000$?<br>
- Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.<br>
Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.<br>
- Teraz Jasiu idź do dziadka i spytaj się o to samo.<br>
Jasio idzie i pyta się.<br>
- Dziadku, dałbyś murzynowi za 2000$?<br>
- Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.<br>
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał.<br>
Tata mówi:<br>
- Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.<br>


[[Kategoria:Serie dowcipów]]
[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Wersja z 18:29, 16 kwi 2012

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Dowcipy o Jasiu

Jaś i mama

Mama pyta Jasia:
– Jasiu, ile to jest 3+4?
– Siedem.
– Świetnie! A 7+4?
– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.


Mówi mama do Jasia:
– Idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
Idzie Jaś do sklepu i pyta:
– Czy są jajka?
– Tak.
– To poproszę dziesięć parówek.

Jaś w szkole

– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani!


– Jasiu, powiedz mi kto napisał „Lalkę”?
– Bolesław Frus.
– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
– Bolesław Frus.
– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!
– Bolesław Frus.
– Dobrze. Sam tego chciałeś.

Jasiu wkurzony mówi:
– A to fizda!


Nauczyciel na biologii pyta Jasia:
– Jak dzielimy żółwie?
– Na morskie, lądowe i ninja.


Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:
– Jasiu, co to za wzór?
– To jest... No, mam to na końcu języka...
– Dziecko, wypluj to szybko!
– mówi nauczyciel. – To kwas solny!


Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie. Zadaje pytanie:
– Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:
– Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
– A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:
– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!
– O Jasiu, ty chyba kłamiesz...
– odpowiedziała nauczycielka.
– Ale dla-dla-dla-dlaczego?


Nauczycielka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:
– Co porabiasz, Jasiu?
– Wykładam chemię.
– Niemożliwe. Gdzie?
– W Biedronce.


– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
– Z wełny.
– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
– Tacie.


Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie:
– Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim 26 IV 1986?
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.
– No powiedz, Jasiu.
– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.
– Bardzo dobrze.
– powiedziała pani.
– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?
– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.
– Bardzo dobrze.
– powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.

Jaś i Małgosia

Idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!
Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu:
– Widziałem, widziałem, majteczki w kropeczki!
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
– W takim razie jutro włóż majteczki w paseczki!
Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!
Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:
– Widziałem, widziałem, majteczki w paseczki!
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
– W takim razie jutro w ogóle nie zakładaj majtek.
Kolejnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Zobacz! 5 złotych! Podnieś je!
Małgosia podnosi 5 złotych, a Jasiu:
– Widziałem... widziałem... majteczki z przedziałkiem!


Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:
– Małgosiu, co powinienem ci dać, żeby móc cię pocałować? – pyta.
– Narkozę...

Wulgarne

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznane za wulgarne!
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!

Jasio jedzie pociągiem i przeklina:
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
Nagle podchodzi konduktor:
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Sam tego chciałeś.
– konduktor wyrzucił plecak.
– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.

Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:
– Ale z pana chuj, to przystanek mój!


Jasio na lekcji namalował muchę na ławce. Przechodząca nauczycielka myślała, że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławkę, aby ją zabić. Pani złamała rękę i powiedziała do Jasia:
– Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
Na drugi dzień Jasio przychodzi do szkoły z tatą. Nauczycielka mówi:
– No, proszę pana, bo jest taka sytuacja, że pana syn wczoraj namalował na ławce muchę, ja myślałam, że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech pan zobaczy co się stało, no niestety złamałam rękę.
Ojciec Jasia odpowiada:
– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!
– I co?
– pyta nauczycielka.
– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!


Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło:
– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.
– A za co?
– Pani pyta, ile to jest 6 razy 4. No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała, ile to jest 4 razy 6?
– Przecież to jeden chuj.
– mówi ojciec.
– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!


– Jasiu, do tablicy!
– Spierdalaj!
– Co powiedziałeś?
– Spierdalaj!
– Do dyrektora!
– Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
– Ach, ty gówniarzu!

Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora:
– Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
– Ach, ty szczeniaku!
– krzyczy dyrektor mocno wkurzony. – Dawaj numer do ojca!
– Nie dam.
– Dawaj!

Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
– Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
– No i co robimy, panie dyrektorze?
– Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...


Jasiu pyta się taty:
– Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?
– Jasiu, zaraz ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy, czy dałaby Murzynowi za 2000$.

Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:
– Mamo, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.

Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.
– Jasiu, teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.
Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.
– Siostra, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.

Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.
– Teraz Jasiu, idź do dziadka i spytaj się o to samo.
Jasio idzie i pyta się:
– Dziadku, dałbyś Murzynowi za 2000$?
– Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.

Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi:
– Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.


Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
– Dziesięć minut spóźnienia!
– Kurwa, ja też!
– stwierdza Jasio ze zrozumieniem.


Pani przychodzi do klasy i pyta się dzieci:
– Jak wy, drogie dzieci wyobrażacie sobie św. Mikołaja?
Więc pierwsza zgłasza się Kasia i mówi:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały laleczki, piórniczki, wózeczki itp...
Drugi zgłasza się Wojtuś:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały kiełbaski, wołowinki, itp...
A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc pani pyta się go, jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a na niebie wielka dupa...
– Jasiu, jak ty możesz tak mówić?!
– Bo tata powiedział, że na Mikołaja dostanę gówno.


Pani pyta się dzieci w szkole:
– Aniu, jak robi kot?
– Miau.
– Bardzo dobrze.
– odpowiada pani.
– Andrzej, jak robi krowa?
– Muuuuuu...
– Dobrze! Jasiu, jak robi pies?
– Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!


Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:
– Co robisz Jasiu?
– Bawię się.
– W co?
– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.


W pewnej szkole uczył się Jasiu, który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:
– Dzieci powiedzcie jakieś słowo na „k”.
Nikt nie zgłasza się poza Jasiem. Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęła się denerwować. Jasiu odpowiada:
– Kamień.
Wychowawczyni ulżyło. Wtem Jasiu dodał:
– Ale taaaaki kurwa wielki...