Nonźródła:Dowcipy o Jasiu: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (BLARGH iusfhiwuerhviwnerhwuio zapomniałem :<)
M
Linia 17: Linia 17:
Mama pyta Jasia:
Mama pyta Jasia:
''– Jasiu, ile to jest 3+4?
''– Jasiu, ile to jest 3+4?
– Siedem.
''– Siedem.
– Świetnie! A 7+4?
''– Świetnie! A 7+4?
– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.''
''– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 27: Linia 27:
Idzie Jaś do sklepu i pyta:
Idzie Jaś do sklepu i pyta:
''– Czy są jajka?
''– Czy są jajka?
– Tak.
''– Tak.
– To poproszę dziesięć parówek.''
''– To poproszę dziesięć parówek.''
</poem>
</poem>

== Jaś w szkole ==
== Jaś w szkole ==
<poem>
<poem>
''– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?
''– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani!''
''– Czas przeszły, proszę pani!''
</poem>
</poem>
----
----
<poem>
<poem>
''– Jasiu, powiedz mi kto napisał „Lalkę”?
''– Jasiu, powiedz mi kto napisał „Lalkę”?
– Bolesław Frus.
''– Bolesław Frus.
– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
''– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
– Bolesław Frus.
''– Bolesław Frus.
– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!
''– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!
– Bolesław Frus.
''– Bolesław Frus.
– Dobrze. Sam tego chciałeś.''
''– Dobrze. Sam tego chciałeś.''
Jasiu wkurzony mówi:
Jasiu wkurzony mówi:
''– A to fizda!''
''– A to fizda!''
Linia 51: Linia 52:
Nauczyciel na biologii pyta Jasia:
Nauczyciel na biologii pyta Jasia:
''– Jak dzielimy żółwie?
''– Jak dzielimy żółwie?
– Na morskie, lądowe i [[Żółwie Ninja|ninja]].''
''– Na morskie, lądowe i [[Żółwie Ninja|ninja]].''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 57: Linia 58:
Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:
Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:
''– Jasiu, co to za wzór?
''– Jasiu, co to za wzór?
– To jest... No, mam to na końcu języka...
''– To jest... No, mam to na końcu języka...
– Dziecko, wypluj to szybko!'' – mówi nauczyciel. – ''To kwas solny!''
''– Dziecko, wypluj to szybko!'' – mówi nauczyciel. – ''To kwas solny!''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 70: Linia 71:
Zgłasza się Jasiu:
Zgłasza się Jasiu:
''– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!
''– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!
– O Jasiu, ty chyba kłamiesz...'' – odpowiedziała nauczycielka.
''– O Jasiu, ty chyba kłamiesz...'' – odpowiedziała nauczycielka.
''– Ale dla-dla-dla-dlaczego?''
''– Ale dla-dla-dla-dlaczego?''
</poem>
</poem>
Linia 77: Linia 78:
[[Nauczyciel]]ka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:
[[Nauczyciel]]ka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:
''– Co porabiasz, Jasiu?
''– Co porabiasz, Jasiu?
– Wykładam chemię.
''– Wykładam chemię.
– Niemożliwe. Gdzie?
''– Niemożliwe. Gdzie?
– W [[Biedronka|Biedronce]].''
''– W [[Biedronka|Biedronce]].''
</poem>
</poem>
----
----
<poem>
<poem>
''– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
''– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
– Z wełny.
''– Z wełny.
– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
''– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
– Tacie.''
''– Tacie.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 94: Linia 95:
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.
''– No powiedz, Jasiu.
''– No powiedz, Jasiu.
– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.
''– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.
– Bardzo dobrze.'' – powiedziała pani.
''– Bardzo dobrze.'' – powiedziała pani.
''– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?
''– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?
– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.
''– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.
– Bardzo dobrze.'' – powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.
''– Bardzo dobrze'' – powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.
</poem>
</poem>

== Jaś i Małgosia ==
== Jaś i Małgosia ==
<poem>
<poem>
Linia 105: Linia 107:
''– Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!''
''– Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!''
Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu:
Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu:

''– Widziałem, widziałem, majteczki w kropeczki!''
''– Widziałem, widziałem, majteczki w kropeczki!''
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
Linia 111: Linia 112:
Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
''– Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!''
''– Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!''

Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:
Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:
''– Widziałem, widziałem, majteczki w paseczki!''
''– Widziałem, widziałem, majteczki w paseczki!''
Linia 127: Linia 127:
''– Narkozę...''
''– Narkozę...''
</poem>
</poem>

== Wulgarne ==
== Wulgarne ==
{{Wulgaryzmy}}
{{Wulgaryzmy}}
Linia 134: Linia 135:
Nagle podchodzi konduktor:
Nagle podchodzi konduktor:
''– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.
''– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
''– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Sam tego chciałeś.'' – konduktor wyrzucił plecak.
''– Sam tego chciałeś.'' – konduktor wyrzucił plecak.
''– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
''– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.
''– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.''
''– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.''
Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:
Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:
''– Ale z pana chuj, to przystanek mój!''
''– Ale z pana chuj, to przystanek mój!''
Linia 150: Linia 151:
Ojciec Jasia odpowiada:
Ojciec Jasia odpowiada:
''– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!
''– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!
– I co?'' – pyta nauczycielka.
''– I co?'' – pyta nauczycielka.
''– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!''
''– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!''
</poem>
</poem>
Linia 157: Linia 158:
Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło:
Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło:
''– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.
''– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.
– A za co?
''– A za co?
– Pani pyta, ile to jest 6 razy 4. No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała, ile to jest 4 razy 6?
''– Pani pyta, ile to jest 6 razy 4. No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała, ile to jest 4 razy 6?
– Przecież to jeden chuj.'' – mówi ojciec.
''– Przecież to jeden chuj'' – mówi ojciec.
''– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!''
''– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!''
</poem>
</poem>
Linia 165: Linia 166:
<poem>
<poem>
''– Jasiu, do tablicy!
''– Jasiu, do tablicy!
– Spierdalaj!
''– Spierdalaj!
– Co powiedziałeś?
''– Co powiedziałeś?
– Spierdalaj!
''– Spierdalaj!
– Do dyrektora!
''– Do dyrektora!
– Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
''– Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
– Ach, ty gówniarzu!''
''– Ach, ty gówniarzu!''
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora:
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora:
''– Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
''– Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
– Ach, ty szczeniaku!'' – krzyczy dyrektor mocno wkurzony. – ''Dawaj numer do ojca!
''– Ach, ty szczeniaku!'' – krzyczy dyrektor mocno wkurzony. – ''Dawaj numer do ojca!
– Nie dam.
''– Nie dam.
– Dawaj!''
''– Dawaj!''
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
''– Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.''
''– Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.''
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
''– No i co robimy, panie dyrektorze?
''– No i co robimy, panie dyrektorze?
– Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...''
''– Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 186: Linia 187:
Jasiu pyta się taty:
Jasiu pyta się taty:
''– Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?
''– Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?
– Jasiu, zaraz ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy, czy dałaby Murzynowi za 2000$.''
''– Jasiu, zaraz ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy, czy dałaby Murzynowi za 2000$.''
Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:
Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:
''– Mamo, dałabyś Murzynowi za 2000$?
''– Mamo, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.''
''– No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.''
Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.
Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.
''– Jasiu, teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.''
''– Jasiu, teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.''
Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.
Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.
''– Siostra, dałabyś Murzynowi za 2000$?
''– Siostra, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.''
''– Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.''
Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.
Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.
''– Teraz Jasiu, idź do dziadka i spytaj się o to samo.''
''– Teraz Jasiu, idź do dziadka i spytaj się o to samo.''
Jasio idzie i pyta się:
Jasio idzie i pyta się:
''– Dziadku, dałbyś Murzynowi za 2000$?
''– Dziadku, dałbyś Murzynowi za 2000$?
– Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.''
''– Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.''
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi:
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi:
''– Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.''
''– Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.''
Linia 207: Linia 208:
Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
''– Dziesięć minut spóźnienia!
''– Dziesięć minut spóźnienia!
– Kurwa, ja też!'' – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.
''– Kurwa, ja też!'' – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.
</poem>
</poem>
----
----
Linia 219: Linia 220:
A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc pani pyta się go, jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:
A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc pani pyta się go, jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:
''– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a na niebie wielka dupa...
''– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a na niebie wielka dupa...
– Jasiu, jak ty możesz tak mówić?!
''– Jasiu, jak ty możesz tak mówić?!
– Bo tata powiedział, że na Mikołaja dostanę gówno.''
''– Bo tata powiedział, że na Mikołaja dostanę gówno.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 226: Linia 227:
Pani pyta się dzieci w szkole:
Pani pyta się dzieci w szkole:
''– Aniu, jak robi kot?
''– Aniu, jak robi kot?
– Miau.
''– Miau.
– Bardzo dobrze.'' – odpowiada pani.
''– Bardzo dobrze'' – odpowiada pani.
''– Andrzej, jak robi krowa?
''– Andrzej, jak robi krowa?
Muuuuuu...
''Muuu...
– Dobrze! Jasiu, jak robi pies?
''– Dobrze! Jasiu, jak robi pies?
– Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!''
''– Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 237: Linia 238:
Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:
Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:
''– Co robisz Jasiu?
''– Co robisz Jasiu?
– Bawię się.
''– Bawię się.
– W co?
''– W co?
– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.''
''– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.''
</poem>
</poem>
----
----
Linia 248: Linia 249:
''– Kamień.''
''– Kamień.''
Wychowawczyni ulżyło. Wtem Jasiu dodał:
Wychowawczyni ulżyło. Wtem Jasiu dodał:
''– Ale taaaaki kurwa wielki...''
''– Ale taaaki kurwa wielki...''
</poem>
</poem>

[[Kategoria:Serie dowcipów]]
[[Kategoria:Serie dowcipów]]

Wersja z 18:40, 1 lip 2013

Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Jaś i mama

Jasio otwiera drzwi i mówi do mamy:
– Mamo, przyszedł wujek i wujenka!
Mama poprawia Jasia:
– Jasiu mówi się, że przyszło wujostwo!
Następnym razem:
– Mamo, przyszedł stryjek i stryjenka!
Mama poprawia Jasia:
– Jasiu, mówi się, że przyszło stryjostwo!
Następnym razem:
– Mamo, przyszło dziadostwo!


Mama pyta Jasia:
– Jasiu, ile to jest 3+4?
– Siedem.
– Świetnie! A 7+4?
– Nie wiem, do jedenastu jeszcze nie liczyliśmy.


Mówi mama do Jasia:
– Idź do sklepu i kup parówki, a jak będą jajka, to kup dziesięć.
Idzie Jaś do sklepu i pyta:
– Czy są jajka?
– Tak.
– To poproszę dziesięć parówek.

Jaś w szkole

– Jasiu, jeżeli powiem „jestem piękna”, to jaki to czas?
– Czas przeszły, proszę pani!


– Jasiu, powiedz mi kto napisał „Lalkę”?
– Bolesław Frus.
– Jesteś blisko, ale to zła odpowiedz.
– Bolesław Frus.
– Jasiu! Bo wstawię ci jedynkę!
– Bolesław Frus.
– Dobrze. Sam tego chciałeś.
Jasiu wkurzony mówi:
– A to fizda!


Nauczyciel na biologii pyta Jasia:
– Jak dzielimy żółwie?
– Na morskie, lądowe i ninja.


Nauczyciel narysował na tablicy wzór chemiczny i otworzył dziennik:
– Jasiu, co to za wzór?
– To jest... No, mam to na końcu języka...
– Dziecko, wypluj to szybko! – mówi nauczyciel. – To kwas solny!


Nauczycielka na zastępstwie w 2 klasie. Zadaje pytanie:
– Kogo macie najstarszego w rodzinie?
Zgłasza się Ela:
– Ja mam babcię!
Zgłasza się Kacper:
– A ja mam babcię i dziadka!
Zgłasza się Jasiu:
– Ja mam pra-pra-pra-prababcię!
– O Jasiu, ty chyba kłamiesz... – odpowiedziała nauczycielka.
– Ale dla-dla-dla-dlaczego?


Nauczycielka spotyka swojego byłego ucznia, Jasia, i pyta:
– Co porabiasz, Jasiu?
– Wykładam chemię.
– Niemożliwe. Gdzie?
– W Biedronce.


– Powiedz, Jasiu, z czego zrobiona jest twoja kurtka?
– Z wełny.
– Znakomicie. Powiedz więc teraz, jakiemu zwierzęciu zawdzięczasz swoją kurtkę?
– Tacie.


Rok 2020, lekcja historii w szkole podstawowej na wschodnich krańcach Polski. Pani zadaje pytanie:
– Powiedzcie mi dzieci, co ważnego wydarzyło się w Związku Radzieckim 26 IV 1986?
W klasie nikt nie wie oprócz Jasia.
– No powiedz, Jasiu.
– Wybuchła elektrownia atomowa w Czarnobylu.
– Bardzo dobrze. – powiedziała pani.
– A powiedz, czy były jakieś skutki uboczne i następstwa tego wybuchu?
– Nie proszę pani, żadnych następstw i skutków ubocznych nie było.
– Bardzo dobrze – powiedziała pani i pogłaskała Jasia po środkowej główce.

Jaś i Małgosia

Idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Małgosiu, zobacz, kamyk! Podnieś go!
Małgosia schyla się po kamyk, a Jasiu:
– Widziałem, widziałem, majteczki w kropeczki!
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
– W takim razie jutro włóż majteczki w paseczki!
Następnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Popatrz jakie wielkie drzewo! Wejdź na nie!
Małgosia wchodzi na drzewo, a Jasiu mówi:
– Widziałem, widziałem, majteczki w paseczki!
Małgosia szybko pobiegła do domu i opowiedziała to babci. Babcia powiedziała:
– W takim razie jutro w ogóle nie zakładaj majtek.
Kolejnego dnia idą Jaś i Małgosia przez lasek. Jaś jest ubrany w spodenki, a Małgosia w sukienkę. Nagle Jaś mówi do Małgosi:
– Zobacz! 5 złotych! Podnieś je!
Małgosia podnosi 5 złotych, a Jasiu:
– Widziałem... widziałem... majteczki z przedziałkiem!


Jaś do nieprzytomności zakochany jest w Małgosi:
– Małgosiu, co powinienem ci dać, żeby móc cię pocałować? – pyta.
– Narkozę...

Wulgarne

Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznane za wulgarne!
Jeżeli nie jesteś pełnoletni lub Cię to razi – zajmij się czymś typowym dla nastolatków, np. oglądaniem stron z gołymi babami!

Jasio jedzie pociągiem i przeklina:
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
Nagle podchodzi konduktor:
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę twój plecak za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Sam tego chciałeś. – konduktor wyrzucił plecak.
– Ale z pana chuj, to nie plecak mój! Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
– Jasiu, jeżeli jeszcze raz przeklniesz, to wyrzucę cię za okno.
– Kurwa mać, kurwa mać, kurwa mać.
Konduktor wyrzucił Jasia przez okno, a Jasiu:
– Ale z pana chuj, to przystanek mój!


Jasio na lekcji namalował muchę na ławce. Przechodząca nauczycielka myślała, że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławkę, aby ją zabić. Pani złamała rękę i powiedziała do Jasia:
– Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
Na drugi dzień Jasio przychodzi do szkoły z tatą. Nauczycielka mówi:
– No, proszę pana, bo jest taka sytuacja, że pana syn wczoraj namalował na ławce muchę, ja myślałam, że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech pan zobaczy co się stało, no niestety złamałam rękę.
Ojciec Jasia odpowiada:
– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!
– I co? – pyta nauczycielka.
– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!


Jasio wrócił ze szkoły i ojciec pyta go jak poszło:
– Z matematyki dostałem piątkę i raz w mordę.
– A za co?
– Pani pyta, ile to jest 6 razy 4. No to powiedziałem, że 24. I dostałem piątkę. A później mnie zapytała, ile to jest 4 razy 6?
– Przecież to jeden chuj – mówi ojciec.
– No właśnie, tak samo jej powiedziałem!


– Jasiu, do tablicy!
– Spierdalaj!
– Co powiedziałeś?
– Spierdalaj!
– Do dyrektora!
– Nie pójdę do niego, bo mu śmierdzą nogi.
– Ach, ty gówniarzu!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora:
– Panie dyrektorze, ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała, a o panu, że śmierdzą panu nogi!
– Ach, ty szczeniaku! – krzyczy dyrektor mocno wkurzony. – Dawaj numer do ojca!
– Nie dam.
– Dawaj!
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni... Odzywa się automatyczna sekretarka:
– Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość.
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora, on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
– No i co robimy, panie dyrektorze?
– Ja idę umyć nogi, a pani niech spierdala...


Jasiu pyta się taty:
– Tato! Czym się rożni teoria od praktyki?
– Jasiu, zaraz ci to wytłumaczę. Spytaj się mamy, czy dałaby Murzynowi za 2000$.
Jasiu podchodzi do mamy i pyta się:
– Mamo, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– No wiesz synku... Meble by się przydały, a pensja mała... Dałabym ten jeden raz.
Jasiu idzie do taty mówi, że mama dałaby.
– Jasiu, teraz idź do siostry i spytaj się o to samo.
Jasiu podchodzi do siostry i pyta się.
– Siostra, dałabyś Murzynowi za 2000$?
– Pewnie, że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.
Jasiu idzie do taty i mówi, że siostra też by dała.
– Teraz Jasiu, idź do dziadka i spytaj się o to samo.
Jasio idzie i pyta się:
– Dziadku, dałbyś Murzynowi za 2000$?
– Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał. Tata mówi:
– Widzisz synku, w teorii mamy 6000$ w kieszeni, a w praktyce dwie kurwy i pedała w rodzinie.


Jaś wpada spóźniony do szkoły. Na schodach stoi dyrektor i woła:
– Dziesięć minut spóźnienia!
– Kurwa, ja też! – stwierdza Jasio ze zrozumieniem.


Pani przychodzi do klasy i pyta się dzieci:
– Jak wy, drogie dzieci wyobrażacie sobie św. Mikołaja?
Więc pierwsza zgłasza się Kasia i mówi:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały laleczki, piórniczki, wózeczki itp...
Drugi zgłasza się Wojtuś:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a z nieba będą leciały kiełbaski, wołowinki, itp...
A Jasiu siedzi tak na samym końcu, więc pani pyta się go, jak on sobie to wyobraża. Na co Jasiu:
– Będzie mróz, będzie ciemno, będzie śnieg padał, a na niebie wielka dupa...
– Jasiu, jak ty możesz tak mówić?!
– Bo tata powiedział, że na Mikołaja dostanę gówno.


Pani pyta się dzieci w szkole:
– Aniu, jak robi kot?
– Miau.
– Bardzo dobrze – odpowiada pani.
– Andrzej, jak robi krowa?
– Muuu...
– Dobrze! Jasiu, jak robi pies?
– Na ziemię skurwysynu, łapy na maskę i szeroko nogi!


Przedszkole. Jasiu zaczyna zwalać z półki wszystkie zabawki. Pani się go pyta:
– Co robisz Jasiu?
– Bawię się.
– W co?
– W „kurwa mać, gdzie są kluczyki od samochodu”.


W pewnej szkole uczył się Jasiu, który bardzo często przeklinał. Pewnego dnia do szkoły przyjechała komisja i postanowiła przeprowadzić lekcje z klasą Jasia. Kobieta z komisji pyta się:
– Dzieci powiedzcie jakieś słowo na „k”.
Nikt nie zgłasza się poza Jasiem. Gdy babka z komisji wybrała go do odpowiedzi, wychowawczyni klasy zaczęła się denerwować. Jasiu odpowiada:
– Kamień.
Wychowawczyni ulżyło. Wtem Jasiu dodał:
– Ale taaaki kurwa wielki...