111A: Różnice pomiędzy wersjami
Znaczniki: mobilna mobilna www |
Znaczniki: mobilna mobilna www |
||
Linia 25: | Linia 25: | ||
*'''141A''' – Istnieją dwie wersje: pierwsza to po prostu 111A z współczesną elektroniką i wyświetlaczami, a druga szpanerska to luksusowy<ref>Gdyby nie to, że jest 2 klasy</ref> wagon z działającym ogrzewaniem i elektronicznymi bajerami. |
*'''141A''' – Istnieją dwie wersje: pierwsza to po prostu 111A z współczesną elektroniką i wyświetlaczami, a druga szpanerska to luksusowy<ref>Gdyby nie to, że jest 2 klasy</ref> wagon z działającym ogrzewaniem i elektronicznymi bajerami. |
||
*'''111A-2''' – 50 111Aw poddane SPOTowi czyli Super Programowi Odpicowania Taboru z wyglądu. Chociaż i to się nie udało bo z zewnątrz wygląda zupełnie tak samo. No ale jak stare polskie przysłowie mówi: ''Diabeł tkwi w szczegółach.'' |
*'''111A-2''' – 50 111Aw poddane SPOTowi czyli Super Programowi Odpicowania Taboru z wyglądu. Chociaż i to się nie udało bo z zewnątrz wygląda zupełnie tak samo. No ale jak stare polskie przysłowie mówi: ''Diabeł tkwi w szczegółach.'' |
||
*'''111Arow''' – Pomyślcie sobie jakich wagonów brakuje w Polsce najbardziej? Pierwszej klasy? Nieeee. Restauracyjnych? Nieeee. |
|||
Oczywiście! Brakuje nam wagonów rowerowych!<ref>Bo Polacy nie mają nic lepszego do roboty niż wozić rowery pociągami</ref> Właśnie tak myśleli zarządcy PKP ICC i Pe-Erów. A skoro nie brakuje nam wagonów drugiej klasy, przeróbmy je! Taaak! |
|||
Oto bardzo skrócona historia tego monstrum które straszy w pociągach IC i TLK. Najlepsze jest to, że mamy tego różne typy: |
|||
*'''111Arow ex-PR |
|||
{{przypisy}} |
{{przypisy}} |
Wersja z 21:06, 9 sie 2019
111A – Drugo klasowe pudło z przedziałami do przewozu bydła nieszczęśników jakimi są pasażerowie PKP Intercity i innych Przewozów Regionalnych. Obecnie najliczniejszy typ wagonów pasażerskich ze względów historycznych.
Konstrukcja
Wagon ten to w zasadzie kilka blach zespawanych w całość za pomocą rączek wyzwolonego ludu pracowniczego z dodatkiem kilku kabli i czegoś co miało udawać wentylatory. 111A wyposażone są w porcelanowy kibel który katapultuje wszystko na tory a co za tym idzie generuje smród. Właśnie dlatego często podróż umilają pasażerom karaluchy które lubią wyłazić podczas jazdy w tunelu. Dodatkową atrakcją jest ogrzewanie parowe(!!!)[1] i elektryczne które albo nie działa albo działa za mocno. Wagony tego typu mają aż 10 okien[2] które lubią wypadać podczas jazdy.
Odmiany
W czasie produkcji sprytni polscy inżynierowie wymyślali coraz to więcej mechanizmów. No a szkoda by było gdyby wszystkie marnowały się w wagonowni więc zaczęto je montować do wagonów. Był z tego taki bajzel, że postanowiono wprowadzić nowe oznaczenia.
- 111A – Podstawa do konstrukcji następnych typów najbardziej szare ze wszystkich bo nie posiada żadnych cech szczególnych.
- 111Ab – Musieli jakoś odróżnić ten typ od poprzedniego chociaż różnił się tylko tym, że wyjeżdżał do Niemiec. i Tak zgadliście następny typ będzie się nazywał.
- 111Ac – Inżynierowie skapnęli się, że nie potrzebujemy w wagonach ekspresowych ogrzewania parowego i zostawili tylko elektryczne które szło prosto z trakcji.
- 111Ad – Niby nie istnieje a jednak.
- 111Af – Jedyny wagon tej odmiany został wyprodukowany w 1974 na potrzeby ekspresu Odra, posiadał "Ogrzewanie elektryczne nawiewne dwukanałowe". A poza tym prototyp.
- 111Ag – Chyba zmienili inżynierów bo zów jest ogrzewanie parowe. Średniak bo nie ma nic szczególnego do zaoferowania, poza tym, że ma nazwę pierwiastka i jest pierwszym wyprodukowanym w Pyrlandii. Lecimy dalej.
- 111Ah –
Ahh i OhhNie tak naprawdę kolejny średniak. Następny! - 111Ap – Pierwsza seria z dachem
waflowanymryflowanym który nie wiadomo czemu miał służyć. - 111Ar – Znowu ogrzewanie tylko elektryczne i w dodatku nowe wózki.
- 111As – Posiada bajery jakich mało! Jest tak naszpicowany elektroniką, że można by go wziąć za transformersa. Wagony te to w zasadzie zwykłe 111A posłane do Hipcia na
dezynsekcjemodernizacje ale pijani inżynierowie tak się zapędzili, że zrobili z tego nową odmiane. - 111At – Trzy prototypy z nowymi wózkami niczym nie różniące się od 111Ar więc odrazu przemianowane. Nie ma co się rozpisywać.
- 111Au – Ulubiony wagon Szmitka. A tak napradę biedniejsza wersja 111As ogołocona do minimalnego stopnia użyteczności.
- 111Aw – Praktycznie to samo co wyżej tylko inne oznaczenie. No cóż Polska.
- 111Ax – Raptem 30 sztuk tego cudeńka wyjechało na polskie tory. Jest to chyba najlepszy fabryczny typ 111A wyposażony w wszystko co miały poprzednie odmiany
- 111Ay – Yyyyyy co to ma być? Czy ja już tego nie widziałem? Tak właśnie zareagował minister transportu gdy ujrzał ten wynalazek. To tak naprawdę 111Ax tylko mniej prestodmiane
Modernizacje
Gdybyś cię mieli niedosyt po odmianach tak jak dzisiejsze PKP są jeszcze modernizacje tego skansenu na kółkach na przykład:
- 112A – W zasadzie to samo co 111A tylko w pierwszej klasie. Nie ma co się rozpisywać, te same typy te same wady.
- 141A – Istnieją dwie wersje: pierwsza to po prostu 111A z współczesną elektroniką i wyświetlaczami, a druga szpanerska to luksusowy[3] wagon z działającym ogrzewaniem i elektronicznymi bajerami.
- 111A-2 – 50 111Aw poddane SPOTowi czyli Super Programowi Odpicowania Taboru z wyglądu. Chociaż i to się nie udało bo z zewnątrz wygląda zupełnie tak samo. No ale jak stare polskie przysłowie mówi: Diabeł tkwi w szczegółach.
- 111Arow – Pomyślcie sobie jakich wagonów brakuje w Polsce najbardziej? Pierwszej klasy? Nieeee. Restauracyjnych? Nieeee.
Oczywiście! Brakuje nam wagonów rowerowych![4] Właśnie tak myśleli zarządcy PKP ICC i Pe-Erów. A skoro nie brakuje nam wagonów drugiej klasy, przeróbmy je! Taaak! Oto bardzo skrócona historia tego monstrum które straszy w pociągach IC i TLK. Najlepsze jest to, że mamy tego różne typy:
*111Arow ex-PR
Przypisy
- ↑ Którego nikt już nie używa i które jest już dawno przestarzałe
- ↑ Które mają zastąpić zepsutą klimatyzację ale i tak nie spełniają swojej roli ponieważ zalepione są gumą, sprejem i wszelkiego rodzaju insektami które rozbiły się o jadący pociąg
- ↑ Gdyby nie to, że jest 2 klasy
- ↑ Bo Polacy nie mają nic lepszego do roboty niż wozić rowery pociągami