NonNews:Legia poległa na przedmieściach Moskwy: Różnice pomiędzy wersjami
(ok, may be) |
|||
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''28 sierpnia 2008''' |
'''28 sierpnia 2008''' |
||
'''[[Legia Warszawa|Legia]] |
'''[[Legia Warszawa|Legia]] vs. [[FK Moskwa]]''' - Wynik pierwszego meczu wyręczył z głupich komentarzy i dziennikarzy i kibiców. |
||
=== Przed meczem === |
=== Przed meczem === |
Wersja z 19:23, 29 sie 2008
28 sierpnia 2008
Legia vs. FK Moskwa - Wynik pierwszego meczu wyręczył z głupich komentarzy i dziennikarzy i kibiców.
Przed meczem
Na szczęście FK Moskwa ma równie gorący doping, co Legia. Ponadto Rosjanie zrobili jakiś głupi film propagandowy o rosyjskim niedźwiedziu - kim jest Legia w takim razie? Pstrągiem? Królikiem? Kretem?
Składy:
Legia:
Mucha, Rzeźniczak, Szala (weź mnie na dwa zwody!), Wawrzyniak (jestem piękny), Kiełbowicz, Szałachowski, Giza, Vuković, Roger, Radović (Jaga, jaga), Rocki (pokaż eLkę, pokaż eLkę!)
FK Moskwa:
Ważne, że gra Jop. I tyle.
Pierwsza połowa
No! Sześć minut i już Legia jest w dupie szatan! 1-0 dla Moskali, oj, żeby tylko nie nabili Legionistów do dział, jak niegdyś Dymitra Samozwańca, o czym zresztą było trochę we wspomnianym filmie. 16 minuta i już wiemy, co to jest piknikowy nastrój. Chociaż akurat Legioniści wiedzą, co nie? Chwilę później pierwsza składa akcja i Piotr Giza zagrywa Radovićowi za głowę i nad głowę, ale co, ale co! Szałach w słupek! To chyba Lenin z zaświatów obronił! W 27 Giza w kolejnym rozdziale dramatu pt. dlaczego nie potrafię strzelić?. Tym razem wykiwała go piłka i zeszła mu przy imitacji strzału z nogi. 38 minuta, kontra Legii zakończona intrygującym podaniem Gizy do Szali, później siakiś Szyszanov kosi Polaka Rogera, a ten po polsku odpłaca się chwilę później. Jedyny plus jest taki, że Rosjanin dostał żółtą kartkę. W 40 minucie Jop w geście solidarności z Legią sfaulował Gizę przed polem karnym - mógł w nim, bo Kiełbowicz podał prosto do rosyjskiego białoruskiego bramkarza. Sędzia nic nie doliczył.
Studio
W sumie FK Moskwa gra gorzej niż Odra Wodzisław, ale Odra wygrała z Legią 2-0 - konkluzja zdaje się być perfidnie oczywista.
Druga połowa
50 minuta i konkluzja właśnie zaskrzeczała dźwiękiem dmuchanej żaby - Kosminov wpada w pole karne Legii jak twoja stara w Rubika i mamy 2-0. Zdaniem Kononowicza dogrywki nie będzie, w ogóle nic (dla Legii) nie będzie. W 65 minucie przewrotka Chinyamy, który zmienił Rockiego, który gra za Grzelaka, i było blisko. 73 minuta, nie ma co prawda gola na 3-0, ale to i tak dobry moment na chwilę szczerości: nie dla Legii Puchar UEFA. Iwanov strzela z dystansu! Radović osłania Muchę przed niechybną śmiercią, czego Mucha chyba sobie jednak życzył - przyjebał łbem o słupek. W 79 minucie trochę Sherlockowej zagadki: Chinyama znowu z przewrotką minął się z piłką, a Roger otrzymał czerwoną kartkę. I że niby dostał ją za patriotycznego łokcia zaadresowanego do Moskala, ale ja tam wiem swoje - Roger dostał czerwoną za kolejną zepsutą prostopadłą. Giza spierdolił setkę, tak na koniec.
Studio
Tak to jest, jak Rzeźniczak podaje do obcych lub w trybuny, Szala jedyne co kryje to powietrze, Roger walczy chamstwem zamiast podaniami, Chinyama zapomniał o tym, że można strzelać główką, licealista biega jako defensywny pomocnik w starciu z Moskalami, transfery siedzą na trybunach, a Giza, a Giza, że w ogóle ktoś pozwolił mu zagrać. No i Legia zagrała bez obrońców, jak podpowiadają z bólem komentatorzy TVP.
Arivederci Legio! Twoi piłkarze mogą się już skoncentrować na lidze i PP. Kibiców uprasza się o spokój - Moskwa to ładne miasto, wbrew pozorom, i szkoda by je spalić.
Źródło:
- TVP2 28 sierpnia 2008.