Hymn Polski: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 12: | Linia 12: | ||
=== Miodowe lata === |
=== Miodowe lata === |
||
{{nonnews|[[NonNews:Nowy hymn Polski|Nowy hymn Polski]]}} |
{{nonnews|[[NonNews:Nowy hymn Polski|Nowy hymn Polski]]}} |
||
W jednym z odcinków ''Miodowych lat'' (''Nowy hymn'') powstała inna wersja hymnu. Norek i Krawczyk zostawili wątek włosko-polski, o czym świadczy obecność [[Zbigniew Boniek|Zbigniewa Bońka]]. Lepiej niż w oryginalnej wersji podkreślono walory kraju: wódkę oraz kiełbasę. I kleszcze. Miały być jabłonie, ale zostały w wersji finalnej zastąpione bocianami. Jeszcze w trakcie pisania hymnu Karol w nerwach na Tadka, który twierdził, że w Polsce rosną bociany, udzielił retrospekcji o nich. Brzmiała ona mniej więcej tak - "Widzę pole. Po polu chodzi rolnik. A co robi rolnik - noo rolnik sieje. A co on sieje? No więc idąc za tokiem rozumowania mojego przyjaciela Tadeusza Norka, on sieje bociany, prawda! Bociany rosną sobie, przychodzi wiosna, słońce grzeje, bociany wzrastają, najpierw są zielone, potem bociany zakwitają. Potem przychodzi lato, prawda, przychodzą żniwa!! Rolnik wychodzi w pole, żeby je kosić te bociany! I zastanawia się, kosząc te bociany, ile kwintali bocianów z hektara zbierze, prawda!?!" |
W jednym z odcinków ''Miodowych lat'' (''Nowy hymn'') powstała inna wersja hymnu. Norek i Krawczyk zostawili wątek włosko-polski, o czym świadczy obecność [[Zbigniew Boniek|Zbigniewa Bońka]]. Lepiej niż w oryginalnej wersji podkreślono walory kraju: wódkę oraz kiełbasę. I kleszcze. Miały być jabłonie, ale zostały w wersji finalnej zastąpione bocianami. Jeszcze w trakcie pisania hymnu Karol w nerwach na Tadka, który twierdził, że w Polsce rosną bociany, udzielił retrospekcji o nich. Brzmiała ona mniej więcej tak - <blockquote>"Widzę pole. Po polu chodzi rolnik. A co robi rolnik - noo rolnik sieje. A co on sieje? No więc idąc za tokiem rozumowania mojego przyjaciela Tadeusza Norka, on sieje bociany, prawda! Bociany rosną sobie, przychodzi wiosna, słońce grzeje, bociany wzrastają, najpierw są zielone, potem bociany zakwitają. Potem przychodzi lato, prawda, przychodzą żniwa!! Rolnik wychodzi w pole, żeby je kosić te bociany! I zastanawia się, kosząc te bociany, ile kwintali bocianów z hektara zbierze, prawda!?!"</blockquote> |
||
Oto słowa ostatecznej wersji: |
Oto słowa ostatecznej wersji: |
Wersja z 11:11, 31 lip 2010
Do przodu Polsko-o-o. Do boju Polsko-o-o.
- Marek Torzewski w zastępstwie hymnu polskiego
Do domu Polsko-o-o. Do gnoju Polsko-o-o.
- Szymon Majewski w odpowiedzi na cytat powyżej
Z ziemi polskiej do Wolski.
- Jarosław Kaczyński na II imprezie PiS-u
Hymn Polski – niby kanoniczna pieśń, upamiętniająca, towarzysząca i uświetniająca, w praktyce najczęściej reinterpretowany utwór polski. Tak jak w przypadku polskiej literatury, tak i tu każdy rodak chce posiadać własną wersję hymnu. Muzyka tak mocno wpływa na nasze życie, że w początkach maja śpiewamy hymn zamiast sto lat.
Od czasów rozluźnienia ideologicznego hymn bywa także wykonywany w mniej podniosłych chwilach. Np. jeszcze Polska nie zginęła śpiewano, gdy ojczyzna nasza cudem załapała się na mapę Europy drukowaną w Danii, a co nam obca przemoc wzięła wciągnięto na sztandary, kiedy po namyśle służba zdrowia zaczęła odpływać tam, gdzie więcej płacą. Na własną rękę hymn publicznie interpretowali już m.in. Edyta Górniak, Marek Torzewski, Jarosław Kaczyński i Mandaryna. Marcinkiewicz też fałszuje.
Słowa hymnu
Jeszcze Polska nie zginęła,
póki myszy jemy,
co nam swoja przemoc wzięła,
szablon odbierzemy.
Marsz, marsz, Dąbrowski,
z ziemi polskiej do Wolski,
za twoim przewozem
złączym się z obozem.
Miodowe lata
W jednym z odcinków Miodowych lat (Nowy hymn) powstała inna wersja hymnu. Norek i Krawczyk zostawili wątek włosko-polski, o czym świadczy obecność Zbigniewa Bońka. Lepiej niż w oryginalnej wersji podkreślono walory kraju: wódkę oraz kiełbasę. I kleszcze. Miały być jabłonie, ale zostały w wersji finalnej zastąpione bocianami. Jeszcze w trakcie pisania hymnu Karol w nerwach na Tadka, który twierdził, że w Polsce rosną bociany, udzielił retrospekcji o nich. Brzmiała ona mniej więcej tak -
"Widzę pole. Po polu chodzi rolnik. A co robi rolnik - noo rolnik sieje. A co on sieje? No więc idąc za tokiem rozumowania mojego przyjaciela Tadeusza Norka, on sieje bociany, prawda! Bociany rosną sobie, przychodzi wiosna, słońce grzeje, bociany wzrastają, najpierw są zielone, potem bociany zakwitają. Potem przychodzi lato, prawda, przychodzą żniwa!! Rolnik wychodzi w pole, żeby je kosić te bociany! I zastanawia się, kosząc te bociany, ile kwintali bocianów z hektara zbierze, prawda!?!"
Oto słowa ostatecznej wersji:
My się nie niepokoimy,
do Unii wchodzimy,
Nie jesteśmy żadne leszcze,
żeby brać nas w kleszcze.
Marsz, Boniek kochany,
w Polsce rosną bociany,
wódka i kiełbasa,
hopsa hopsa sa sa.
Marsz, Boniek kochany,
w Polsce rosną bociany,
wódka i kiełbasa,
Polska to jest klasa.