U.D.O.: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
 
(Nie pokazano 95 wersji utworzonych przez 9 użytkowników)
Linia 1: Linia 1:
[[Plik:Udo Dirkschneider.jpg|200px|thumb|Jedyny i niepodzielny wódz]]
{{Cytat|To pijak i złodziej, bo każdy pijak to złodziej|Twoja sąsiadka o '''Ozzy'im}}
'''U.D.O.''' (także '''Udo Dirkschneider's Orgy<ref>[[język polski|pol]]. Orgia Udo Dirkschneidera</ref>''') – [[Niemcy|niemiecki]] zespół założony przez <del>Piszczel</del> <del>Kolano</del> [[Udo Dirkschneider]]a po tym jak członkom [[Accept]]u znudził się jego głos przypominający pracującą wiertarkę.
'''Nostradamus''' (''Nostradamus'', 2008) – najnowsze i jak do tej pory wszystko wskazuje ostatnie dziecko [[Judas Priest|dziadków heavy metalu]]. Jak łatwo zgadnąć <ref>Zgadłeś, prawda?</ref> jest to album koncepcyjny opowiadający o [[Nostradamus]]ie. W przeciwieństwie do większości [[album muzyczny|albumów muzycznych]] mu poświęconych (jak np. ''Time of the Oath'' [[Helloween]] czy ''Nostradamus'' niejakiego Nikolo Kotzewa) koncentruje się na ludzkiej sferze życia Francuza. ''De facto'' sprowadza się to do insynuacji, zgodnych z przekonaniami [[Rob Halford|Halforda]], że Nostradamus [[gej|kochał inaczej]] Nie znajduje to potwierdzenia w źródłach historycznych, ale kto by się tam takimi bzdetami przejmował. Pomimo to, jak na pierwszą próbę stworzenia albumu koncepcyjnego, zespołowi wyszło to całkiem nieźle. Trzeba jednak zaznaczyć, że większość roboty i tak odwalił klawiszowiec Don Airey ([[Deep Purple]]).


== Lista utworów ==
== Historia ==
Początek zespołu datuje się na moment wydania pierwszego albumu. To makabryczne wydarzenie miało miejsce w 1987. Choć na albumie grają już muzycy U.D.O., to cały materiał napisany został przez członków Accept, co przejawia się w jej brzmieniu.
=== CD 1 ===
# ''Dawn of Creation'' - instrumentalny wstęp do albumu, co się tłumaczy jako solówkę Dona na klawiszach.
# ''Prophecy'' – w tej piosence, klasycznym heavymetalowym utworze dzieje się sporo. Halford stwierdza, że jest Nostradamusem, a w dodatku sam się począł<ref>Tak, ja też tego nie ogarniam.</ref>
# ''Awakening'' – przejście z ''Prophecy'' do ''Revelations'', w którym najważniejszą rolę pełnią znowu klawisze i bredzenie Halforda.
# ''Revelations'' – o odpowiedzialności związanej z kształtowaniem przyszłości. Szkoda, że niewielu [[polityk]]ów do tego dojrzało.
# ''The Four Horsemen'' – jedna z całych dwóch piosenek na albumie poświęcona wizji Nostradamusa. Chodzi o [[Metallica|Czterech Jeźdźców Apokalipsy]], którzy mają wywołać koniec świata. Znowu dominują klawisze.
# ''War'' – o wojnie Jeźdźców z [[Judas Priest|Bogiem]], która zakończy się zagładą życia na ziemi. Najbardziej podniosła ze wszystkich piosenek na albumie.
# ''Sands of Time'' – o końcu świata szerzej.
# ''Pestilence and Plague'' – i jeszcze szerzej. Informacji wszakże nigdy dość. Część piosenki jest jednak dla utrudnienia po [[Język włoski|włosku]].
# ''Death'' – Nostradamus zobaczył własną śmierć. Dużo gitar akustycznych.
# ''Peace'' – i poczuł się uspokojony, bo wiedział, że dożyje późnej starości.
# ''Conquest'' – o chwale jaka spłynie w ostatnich dniach istnienia na [[Polska|Polskę]]
# ''Lost Love'' – insynuacje na temat tego, że Nostradamus kochający inaczej był.
# ''Persecution'' - dalszy ciąg insynuacji. Tym razem dotyczy prześladowań: kochających inaczej, [[Żyd]]ów i [[Jezus Chrystus|Jezusa]]. Tak, właśnie w tej kolejności.


Już od samego początku zespół posiadał tendencje do ustawicznych zmian składu, skutkiem czego każdy następny album był nagrywany w innym składzie. Po pewnym czasie sam Dirkschneider doszedł do wniosku, że taka zabawa jest bez sensu i w 1992 wrócił do Acceptu.
=== CD 2 ===

# ''Solitude'' – wstęp na klawiszach zbliżony do ''Dawn of Creation''.
Wydawać by się mogło, że to już definitywny koniec zespołu, ale zaledwie pięć lat później Dirkschneider ponownie opuścił Accept. Tym razem zaprosił do U.D.O. także perkusistę Stefana Kaufmanna, któremu powierzył dość awangardowo rolę gitarzysty. Duet gitarowy stworzył z nim [[Szwajcaria|Szwajcar]] Igor Gianola, a rolę basisty przejął znany już z wcześniejszego składu Fitty Weinhold. Perkusista, co prawda, dalej był zmieniany systematycznie, ale można mówić o jakiejś stabilizacji składu. Tak nagrywali kolejne albumy, odchodząc powoli od klasycznego brzmienia Acceptu w stronę czegoś nowocześniejszego. Zaskoczenie przyszło w 2010, gdy Accept zaprezentował [[Blood of the Nations|nowy album]], który miał zbliżone brzmienie. Rozgoryczony tym Dirkschneider wywalił gitarzystów i przygotował nowy album o znacznie miększym brzmieniu, przywodzącym na myśl [[Gamma Ray]].
# ''Exiled'' – o zagubieniu Nostradamusa na świecie.

# ''Alone'' – powtórzenie insynuacji z ''Lost Love''. Dużo gitar akustycznych.
== Skład zespołu ==
# ''Shadows in the Flame'' – o tym, jak do Nostradamusa przemawiał [[Szatan]]. W końcu to album metalowy, więc gdzieś Zły musiał się pojawić.
Wymienienie wszystkich członków zespołu zeżarłoby całe zasoby serwera Nonsensopedii, dlatego nie ujawni się ich tutaj. Zresztą, dla większości fanów i tak liczy się tylko Dirkschneider.
# ''Visions'' – taka schizofreniczna piosenka o tym co się Nostradamusowi przyśniło.

# ''Hope'' – nowa nadzieja w tym, że prorok odnalazł [[Judas Priest|Boga]]
== Dyskografia ==
# ''New Beginnings'' – tu znowu te same aluzje co w ''Alone'' i ''Lost Love''
* '''Animal House''' (''Dom dla zwierząt'', 1987) – niejaki [[Lordi]] twierdzi, e ta płyta zmieniła jego życie i sprawiła, że zaczął ubierać się w skóry i grać heavy metal. Utwory takie same jak Acceptu, bo pisane przez jego członków.
# ''Calm Before the Storm'' – cisza przed burzą, czyli smętna wstawka z wykorzystaniem gitar akustycznych.
* '''Mean Machine''' (''Machina znaczeń'', 1988) – tutaj, co prawda, nie ma już śladu po Accepcie, ale mimo to cała płyta brzmi tak samo jak poprzednia.
# ''Nostradamus'' – pokłon zespołu przed Nostradamusem, bo jak sami stwierdzają ''wielkim wizjonerem'' był
* '''Faceless World''' (''Świat bez twarzy'', 1990) – również ''nihil novi''. Płytka taka jak jej tytuł – bez twarzy.
# ''Future of Mankind'' – dramatyczne pytania o przyszłość ludzkości. Halford popisuje się na koniec znajomością [[Język francuski|francuskiego]].
* '''Timebomb''' (''Bomba zegarowa'', 1991) – a tu Accept powoli się wlewa z powrotem. Deaffy, pisząca teksty dla nich, objawiła się i tutaj. Mimo to album odchodzi od poprzedniej stylistyki. Jest znacznie bardziej [[mrok|mroczny]].
* '''Solid''' (''Lity'', 1997) – pierwszy album Dirkschneidera po opuszczeniu Acceptu. W zasadzie to samo.
* '''No Limits''' (''Bez limitów'', 1998) – tu dalej kisi się klasyczny Accept. Udo proponuje nam też wspólne polowanie na ludzi.
* '''Holy''' (Święty, 1999) – to samo, co wcześniej.
* '''Man and Machine''' (''Człowiek i maszyna'', 2002) – a tu już znacznie ciężej, choć bez przesady. Płyta przesycona kryzysem wieku średniego.
* '''Thunderball''' (''Piorun kulisty'', 2004) – a tu jest już zupełnie inaczej niż jeszcze dwie płyty temu. Ciężko i mrocznie, a do tego Udo coraz bardziej charczy<ref>Tak, to możliwe!</ref>.
* '''Mission No. X''' (''Misja nr X'', 2005) – tu z kolei miało być mrocznie, ale przez takie, a nie inne teksty, wyszło jak zwykle.
* '''Mastercutor''' (''Mistrzowski kastrator'', 2007) – ciężko, mrocznie, gdzie nie spojrzeć tam piekło i szatany. A także coraz bardziej chrypnący wokalista.
* '''Dominator''' (''[[Mariusz Pudzianowski|Pudzian]]'', 2009) – a tutaj ciężkość osiąga apogeum. Nawet ballady mają gitarę w stylu [[Candlemass]].
* '''Rev-raptor''' (''[[Reptilianie|Reptilianin]]'', 2011) – a tutaj do tego Dirkschneider zaczyna opiewać [[Josef Mengele|doktora Mengele]], kolegę taty z wojska.
* '''Steelhammer''' (''Stalowy młotek'', 2013) – a tu dla odmiany power metal w stylu Gamma Ray. Co prawda, Udo nie zaśpiewał nagle słowiczym trelem, ale nie można mieć przecież wszystkiego.
* '''Decadent''' (''Dekadencki'', 2015) – a tutaj jakby mniej wiertarki a więcej popisów nowych gitarzystów. Tytuł adekwatny do treści albumu.

== Zobacz też ==
* [[Accept]]
* [[Gamma Ray]]
* [[Udo Dirkschneider]]


== Twórcy ==
* Rob Halford – śpiew
* Glenn Tipton – gitary i syntezatory gitarowe
* K.K. Downing - gitary i syntezatory gitarowe
* Ian Hill - gitara basowa
* Scott Travis - perkusja
* Don Airey - gościnnie instrumenty klawiszowe
{{Przypisy}}
{{Przypisy}}

{{Power Metal}}

[[Kategoria:Zespoły metalowe]]
[[Kategoria:Niemieckie zespoły]]

Aktualna wersja na dzień 11:24, 5 wrz 2021

Jedyny i niepodzielny wódz

U.D.O. (także Udo Dirkschneider's Orgy[1]) – niemiecki zespół założony przez Piszczel Kolano Udo Dirkschneidera po tym jak członkom Acceptu znudził się jego głos przypominający pracującą wiertarkę.

Historia[edytuj • edytuj kod]

Początek zespołu datuje się na moment wydania pierwszego albumu. To makabryczne wydarzenie miało miejsce w 1987. Choć na albumie grają już muzycy U.D.O., to cały materiał napisany został przez członków Accept, co przejawia się w jej brzmieniu.

Już od samego początku zespół posiadał tendencje do ustawicznych zmian składu, skutkiem czego każdy następny album był nagrywany w innym składzie. Po pewnym czasie sam Dirkschneider doszedł do wniosku, że taka zabawa jest bez sensu i w 1992 wrócił do Acceptu.

Wydawać by się mogło, że to już definitywny koniec zespołu, ale zaledwie pięć lat później Dirkschneider ponownie opuścił Accept. Tym razem zaprosił do U.D.O. także perkusistę Stefana Kaufmanna, któremu powierzył dość awangardowo rolę gitarzysty. Duet gitarowy stworzył z nim Szwajcar Igor Gianola, a rolę basisty przejął znany już z wcześniejszego składu Fitty Weinhold. Perkusista, co prawda, dalej był zmieniany systematycznie, ale można mówić o jakiejś stabilizacji składu. Tak nagrywali kolejne albumy, odchodząc powoli od klasycznego brzmienia Acceptu w stronę czegoś nowocześniejszego. Zaskoczenie przyszło w 2010, gdy Accept zaprezentował nowy album, który miał zbliżone brzmienie. Rozgoryczony tym Dirkschneider wywalił gitarzystów i przygotował nowy album o znacznie miększym brzmieniu, przywodzącym na myśl Gamma Ray.

Skład zespołu[edytuj • edytuj kod]

Wymienienie wszystkich członków zespołu zeżarłoby całe zasoby serwera Nonsensopedii, dlatego nie ujawni się ich tutaj. Zresztą, dla większości fanów i tak liczy się tylko Dirkschneider.

Dyskografia[edytuj • edytuj kod]

  • Animal House (Dom dla zwierząt, 1987) – niejaki Lordi twierdzi, e ta płyta zmieniła jego życie i sprawiła, że zaczął ubierać się w skóry i grać heavy metal. Utwory takie same jak Acceptu, bo pisane przez jego członków.
  • Mean Machine (Machina znaczeń, 1988) – tutaj, co prawda, nie ma już śladu po Accepcie, ale mimo to cała płyta brzmi tak samo jak poprzednia.
  • Faceless World (Świat bez twarzy, 1990) – również nihil novi. Płytka taka jak jej tytuł – bez twarzy.
  • Timebomb (Bomba zegarowa, 1991) – a tu Accept powoli się wlewa z powrotem. Deaffy, pisząca teksty dla nich, objawiła się i tutaj. Mimo to album odchodzi od poprzedniej stylistyki. Jest znacznie bardziej mroczny.
  • Solid (Lity, 1997) – pierwszy album Dirkschneidera po opuszczeniu Acceptu. W zasadzie to samo.
  • No Limits (Bez limitów, 1998) – tu dalej kisi się klasyczny Accept. Udo proponuje nam też wspólne polowanie na ludzi.
  • Holy (Święty, 1999) – to samo, co wcześniej.
  • Man and Machine (Człowiek i maszyna, 2002) – a tu już znacznie ciężej, choć bez przesady. Płyta przesycona kryzysem wieku średniego.
  • Thunderball (Piorun kulisty, 2004) – a tu jest już zupełnie inaczej niż jeszcze dwie płyty temu. Ciężko i mrocznie, a do tego Udo coraz bardziej charczy[2].
  • Mission No. X (Misja nr X, 2005) – tu z kolei miało być mrocznie, ale przez takie, a nie inne teksty, wyszło jak zwykle.
  • Mastercutor (Mistrzowski kastrator, 2007) – ciężko, mrocznie, gdzie nie spojrzeć tam piekło i szatany. A także coraz bardziej chrypnący wokalista.
  • Dominator (Pudzian, 2009) – a tutaj ciężkość osiąga apogeum. Nawet ballady mają gitarę w stylu Candlemass.
  • Rev-raptor (Reptilianin, 2011) – a tutaj do tego Dirkschneider zaczyna opiewać doktora Mengele, kolegę taty z wojska.
  • Steelhammer (Stalowy młotek, 2013) – a tu dla odmiany power metal w stylu Gamma Ray. Co prawda, Udo nie zaśpiewał nagle słowiczym trelem, ale nie można mieć przecież wszystkiego.
  • Decadent (Dekadencki, 2015) – a tutaj jakby mniej wiertarki a więcej popisów nowych gitarzystów. Tytuł adekwatny do treści albumu.

Zobacz też[edytuj • edytuj kod]

Przypisy

  1. pol. Orgia Udo Dirkschneidera
  2. Tak, to możliwe!