Lady Pank: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(O, co ciekawego znalazłem na jednym z teledysków (do utworu „Osobno”))
Znacznik: edytor źródłowy
M (tamto z Tarnobrzega usunęli...)
Linia 1: Linia 1:
{{Youtube|iFYNsii7KEg|Panasewicz pozdrawia Tarnobrzeg|align=right|width=300|height=160}}
{{Youtube|dcnoW5taU04|Panasewicz jak zwykle w formie|align=right|width=300|height=160}}
{{Youtube|C4xF0OYpA40|Borysewicz tańczy pod „Cała sala śpiewa z nami”|align=right|width=300|height=160}}
{{Youtube|C4xF0OYpA40|Borysewicz tańczy pod „Cała sala śpiewa z nami”|align=right|width=300|height=160}}
[[Plik:Formacja LP.jpg|thumb|200px|Lady Pank przed kłótnią o to, czyj jest ten francuski szampan]]
[[Plik:Formacja LP.jpg|thumb|200px|Lady Pank przed kłótnią o to, czyj jest ten francuski szampan]]

Wersja z 21:44, 24 wrz 2017

Panasewicz jak zwykle w formie
Borysewicz tańczy pod „Cała sala śpiewa z nami”
Plik:Formacja LP.jpg
Lady Pank przed kłótnią o to, czyj jest ten francuski szampan

Graliśmy z chłopakami w piłkę, a mi oprócz tej piłki jeszcze czegoś było trzeba i okazało się, że trzeba mi było gitary.

Edmund Stasiak o tym jak został muzykiem

Straszny wpierdol

Basista Paweł Mścisławski do fanów

Lady Pank – polski zespół rockowy założony przez Jana Borysewicza i Andrzeja Mogielnickiego. Zespół popularny nawiązujący do meneli pijących alkohol i nastolatek w transie narkotyków. Brak wykształcenia i zachowanie na scenie spowodowały, że zespół zaczął konkurować z takimi gwiazdami jak Perfect, Kombi czy TSA.

Historia

Początki

Zespół powstał w wyniku spisku na linii Mogielnicki–Borysewicz, gdy obaj zadręczali jeszcze swą bytnością członków Budki Suflera. Pewnego pięknego dnia, podczas letniej trasy koncertowej tegoż zespołu, obaj panowie obalili kilka(naście) szklanek i wpadli na genialny pomysł utworzenia własnego zespołu. Najpierw, korzystając z dobroduszności Izy Trojanowskiej, której Janek przygrywał przy nagrywaniu płyty, nagrali kilka piosenek takich jak „Mała lady pank” czy „Minus 10 w Rio”. Jako, że nie mieli odpowiednich do tego przedsięwzięcia muzyków, postanowili poszukać ich pod monopolowym (z sukcesem). Dwóch uprowadzili tez z Oddziału Zamkniętego. Mogiła znalazł w orkiestrze wojskowej wokalistę o nieprzeciętnej urodzie i stworzyli wspólnie pierwszą płytę (cudem unikając marskości wątroby), która rozeszła się w milionach egzemplarzy.

Rozkwit

Zagrawszy w samym 1983 grubo ponad 300 koncertów, postanowili zrobić coś niesamowicie oryginalnego, a mianowicie nagrać kolejna płytę. Zawierała ona stanowczo mniej przebojów, ale jej wdzięczny tytuł „Ohyda” i tak obił się chyba o każde polskie ucho. Zespół był znany i lubiany w całej Polsce, ale muzykom marzyła się Ameryka. W 1985 wyruszyli więc w trasę koncertową do owego państwa, gdzie m.in. spławili Madonnę proszącą Borysewicza o zagranie jej do jednej piosenki i doszli do wniosku, że są zbyt leniwi na karierę w USA. Powrócili, mając w dorobku angielską płytę pięknie zaśpiewaną przez Panasewicza, co budziło uznanie i pokorę wśród takich gigantów pijaństwa jak Oddział Zamknięty, Kobranocka czy Republika. Fani tego ostatniego toczyli bitwy ze zwolennikami Lady o to, który zespół jest lepszy. Prywatnie muzycy bardzo się lubili i śmiali ze swoich fanów, których niejednokrotnie atakowali ZOMO-wcy.

Upadek

Tak, na okładce trzeciego albumu Paweł Mścisławski narysował na dole Borysewicza. Aby nie było, Panasewicz na prośbę przyjaciela wymazał czarne włosy Jankowi

1 czerwca 1986 miało miejsce bardzo ważne wydarzenie w historii zespołu. I nie chodzi o to, że nie dostali prezentów na Dzień Dziecka. Grali wtedy z tejże okazji koncert we Wrocławiu. Stwierdzili, że nic się nie stanie, jeśli sobie coś niecoś wypiją. Niestety, Borysewicz odrobinę przesadził i zapewnił obecnym na stadionie dzieciom striptiz. Podobno chciał pokazać swojego węża Beacie Kozidrak, tyle, że zapomniał, że jest na scenie. Przerażeni rodzice szybko, choć z trudem, wyrwali swoim pociechom lornetki, a sam bohater został zabrany przez karetkę pogotowia na milicję. Co wydaje się zaskakujące, Kapiszon stworzył parę dni wcześniej okładkę kolejnego albumu zespołu, przedstawiającego człowieczka ze zsuniętymi spodniami. Później, w ramach zadośćuczynienia za ten haniebny czyn, zespół stworzył soundtrack do bajki „O dwóch takich, co ukradli księżyc”.

Powrót w wielkim stylu

W międzyczasie zespół pozbył się Szlagi, którego z radością zastąpił bodajże Endrju Dylewski, wydał popową płytę „Tacy sami” z tekstami Grześka Ciechowskiego, pana od ACTA oraz Jacka Skubikowskiego. W 1990 Borysewicz, sącząc poranne whisky, postanowił przywrócić zespołowi dawną świetność. Przywołał więc do garów Szlagowskiego, zatrudnił Piotra Urbanka do basu (Kapiszon był już wtedy kierowcą amerykańskich ciężarówek), przekupił Panasewicza litrem czystej i wraz z innymi muzykami nagrali wielki hit „Zawsze tam, gdzie ty” oraz płytę o tym samym tytule. Pieśń posiada nawet teledysk, w którym oprócz odwiecznego duetu Borysewicz – Panasewicz gra pijąca wodę dziewczyna w ogromnych kolczykach, niezwykły automat robiący kolorowe zdjęcia, statki z papieru, pociąg, fajki, stół do bilarda i graffiti przedstawiające dziecko o trzech nogach.

Dalszy żywot

Do nagrania płyty „Na na” zespół zmienił perkusistę i basistę, gdyż Borysewicz poczuł się staro po zostaniu dziadkiem. Z tegoż albumu pochodzi kolejna mądra piosenka „Na co komu dziś”. Później panowie nagrali jeszcze płytę „Międzyzdroje”. Zawiera ona wspomnienia Panasewicza z jedzenia lodów bambino. „Zimowe graffiti” to list do Mikołaja, który nie dał Januszowi prezentu. „Łowcy głów” została zainspirowana dziko żyjącymi Indianami. Nagrali jeszcze wiele płyt takich jak: „Nasza reputacja” o bardzo ciekawym teledysku, „Teraz” promującą styl życia emo, „Strach się bać”, niemalże w całości poświęconą Kaczyńskim oraz „Maraton”, którzy został stworzony z myślą o zbliżającej się okrągłej rocznicy bitwy pod Maratonem. W 2013 roku Jan Borysewicz podjął kontrowersyjną decyzję (która przeszła bez echa) rzucenia picia. Jako że brak skandali mógł dla zespołu oznaczać utratę sławy i rozpad Panasewicz poświęcił się i po prawie rocznym planowaniu upił się przez przypadek przed koncertem w lipcu 2014. Niestety trochę przesadził i nie zapłacono im za ten występ. Kielich i Kuba nie wyrazili wprawdzie swego niezadowolenia, a lider nie mógł narzekać, bo sam kiedyś pił, lecz mimo to Panas by uniknąć konfliktu z resztą przeprosił za to w radiu, a jakiś czas potem zareklamował, że wyda solową płytę, bo na pracę z zespołem powinien poczekać, póki nie przestaną się na niego do końca gniewać.

Muzycy

Można zagrać koncert na trzeźwo, ale po co?
  • Jan Borysewicz – nieusłużnie uznawany za geniusza polskiej muzyki rockowej. Wcześniej grał na nerwach muzyków z Budki Suflera, do czasu, gdy poznał Andrzeja Mogielnickiego – autora tekstów piosenek jego przyszłego zespołu. Jest także śpiewakiem, gdy Panasewicz już nie ma siły fałszować. W czasie koncertu lubi sobie pogawędzić z publicznością po łacinie (tej podwórkowej).
  • Janusz Panasewicz – mistrz świata w tańcu połamańcu. Nie umie śpiewać (zastępuje go publiczność lub podpity Jan Borysewicz) i nie posiada żadnego wykształcenia. Pod względem zachowań na koncertach jest unikany (niebezpieczeństwo oberwania butelką od wódki 80%).
  • Kuba Jabłoński – jak nudzi mu się to wali w perkusje aż każdy ogłuchnie.
  • Krzysztof Kieliszkiewicz – potrafi grać na basie z playbacka. Myśli, że jest fajny i wszyscy go lubią, ale i tak Janek woli Pilicha.

Byli

  • Jarosław Szlagowski – stary perkusista, najprawdopodobniej największy niszczyciel hoteli w czasach PRL obok Borysa. W 1989 gdy sekcja rytmiczna zespołu wymyśliła sobie, żeby rzucić Lady Pank i przejść do Bon Jovi do Szlagowskiego uśmiechnął się los i został znów przyjęty, lecz po rozpadzie i reaktywacji grupy Janek zapomniał o nim i zamiast tego najął Kubę podkradniętego z zespołu Kazika. Jarek musiał się zadowolić wyprodukowaniem w 2006 roku płyty swojej córki Toli.
  • Edmund Stasiak – pomimo, iż oficjalnie nie działa w zespole od 1989, to jakoś wraz z swoją grupą (Emigranci) ma „popularność”.
  • Paweł Mścisławski – słynny Kapiszon, autor orgazmów u nastolatek. Namalował okładki do LP3 (niby przypadkowo przedstawiającą obnażającego się człowieka) i Tacy Sami, więc gdy pomysł przejścia do Bon Jovi spalił na panewce przeniósł się do USA i został malarzem. Ma syna, który wrzuca na Youtube filmy z coverami (do zcoverowania Ohydy podkradł ojcu bas, tym samym grając ją na tym samym instrumencie co w oryginale) i dzięki linkom do jego konta wysyłanym na forum LP ma ilość subów nieproporcjonalną do ilości filmów. Przynajmniej Kapiszon w przeciwności do Jarka może się pochwalić utalentowanym muzycznie dzieckiem.
  • Andrzej Łabędzki – jego jedynym sukcesem było napisanie piosenki Mały Rastaman oraz jej skomponowanie i notabene zaśpiewanie przez Borysewicza (Borys miał monopol w komponowaniu).

Dorabiający sobie

Jan Borysewicz podczas szukania petów
  • Andrzej Mogielnicki – niedoszły poeta i prawnik. Wyrzucili go z uniwersytetu i teraz udaje, że pisze teksty podobne do rocka. A jak się okazuje, naśladuje disco polo.
  • Grzegorz Ciechowski – pisał dobre, lecz i niedocenione teksty. To dzięki niemu mamy Zostawcie Titanica. Przestał współpracować gdy postał po ryju od jego fanów za to, że układa się z wrogiem.
  • Rafał Paczkowski – zaprzyjaźniony producent, pomaga zespołowi, prawdopodobnie żaden inny nie chciał. Jak każdy producent muzyczny z niewiadomych powodów potrafi grać na klawiszach i na drugim albumie O dwóch takich co ukradli księżyc grał na nich pomagając w ten sposób Borysewiczowi, który fochnął się na resztę składu i zdecydował się, że sam będzie na tym krążku gitarzystą, basistą, perkusistą i wokalistą (choć dwie piosenki śpiewał Panas, pewnie uzgodnili to po wspólnym spożyciu alkoholu). Od tego czasu Paczkowski od czasu do czasu gra na samograju w studiu.
  • Michał Sitarski – gdy Łabędzki zapisał się w historii zespołu jako drugi obok Janka kompozytor okazało się, że nie ma już nic do roboty, znudziło mu się i odszedł z zespołu. Grupie nie chciało się już zatrudniać kolejnych szarpidrutów rytmicznych, w studiu tę rolę mógł spełnić przecież Borysewicz. Ale są występy na żywo i stare utwory na dwie gitary. Ktoś tę rolę musi spełnić. Więc na koncertach dali wiosło jednemu roadie i tak już od 23 lat przygrywa im.
  • Wojtek Olszak – w trakcie nagrać pewnego albumu zespół spotkał się ze zjawiskiem OIKISZ (odkryliśmy instrumenty klawiszowe i są zajebiste), ale tylko niektóre kawałki zostały przewiercone tym instrumentem, więc Lady Pank nie potrzebowało klawiszologa. OIKISZ szczęśliwe nie zakończył istnienia zespołu, więc koncerty tak jak i płyty powstawały dalej. W studiu samograje i inne są obsługiwane przez lidera i Paczkowskiego, ale na żywo producent wstydzi się pokazał z ekipą, a Borysewicz jest zajęty lepszymi lub gorszymi próbami gry na gitarze (gdy poziom krwi w alkoholu pozwala pojawić mu się z resztą), więc jako klawiszowca zatrudniono Wojtka Olszaka.

Zainteresowania

Czołg i cały zapas kiełbasy z Warszawy – przepis na eksportowy teledysk
  • Rzucanie flaszek po wódce w publiczność;
  • granie z playbacku;
  • udawanie śpiewu (Panasewicz, czasem i Borysewicz);
  • pokazywanie prącia Borysewicza podczas koncertu z okazji Dnia Dziecka;
  • oddawanie moczu na gipsowe popiersia Lenina;
  • prowadzenie amerykańskich busów po jointach;
  • ozdabianie butów nowo poznanych współbalangowiczów tortem.

Piosenki

  • Mniej niż zero – czyli piosenka o ich ilorazie inteligencji i wartości ich w rodzinie.
  • Ohyda – reakcja na Panasewicza bez makijażu.
  • Kryzysowa narzeczona – utwór o żonie Mogielnickiego załamanej po kolejnej zabawie z muzykami.
  • Moje Kilimandżaro – czyli dzień jak co dzień. Piękna pieśń o kacu po balandze w klubie Park. A cieć, skubany, jeszcze dopływ wody zamknął.
  • Mała wojna – piosenka o porannej rywalizacji muzyków w hotelu, czyli „Kto pierwszy do kibla”.
  • Tańcz głupia tańcz – relacja zespołu po obejrzeniu gołej prostytutki.
  • Mała lady punk – po odejściu z Budki Suflera zdesperowany Borysewicz postanawia nagrać piosenkę z własnym zespołem. Tekst zaśpiewany jego przeziębiono-sadzonkowym głosem opowiada o groupies Budki Suflera, które Mogiel wspominał na tyle miło, aby zadedykować jednej z nich piosenkę (pomińmy nieistotny fakt, iż punkówy raczej nie słuchają Budki).
  • Zamki na piasku – wspomnienie Borysewicza gdy miał 5 lat i budował zamki na koloniach.
  • Wciąż bardziej obcy – emo song, Borysewicz nagrał tą piosenkę w rozpaczy gdy został wywalony z Budki Suflera.
  • Fabryka małp – tytuł mówi samo za siebie. Produkcja kolejnych małp do Sejmu (piosenka wykonana na walce z komunizmem w Polsce).
  • Marchewkowe pole – pieśń pochodząca z soundtracku do bajki pt. „O dwóch takich co ukradli księżyc”. Dobra rada: jeśli nie chcesz spotkać Panasewicza (wiem, że nie chcesz) pod żadnym pozorem nie wpuszczaj ziemi w głowę. On tam na ciebie czyha, zakopany niczym struś!
  • Tacy sami – piosenka w pamięci byłej dziewczyny Kapiszona zamkniętej w izolatce.
  • Zostawcie Titanica – wspomnienia choroby lokomocyjnej wśród muzyków.
  • Zawsze tam gdzie ty – jedyna piosenka o miłości (na szczęście), grają ją na weselach, czyli to disco-polo.
  • Niedokończona ulica – piosenka patriotyczna. Panasewicz żali się, jak to próbował wyemigrować, ale nigdzie go nie chcieli. Ostatecznie wrócił do Polski, dzięki czemu ominęła go praca kierowcy ciężarówki.
  • Sztuka latania – utwór o znanym lotniku Robercie Matei.
  • Na co komu dziś – piosenka z morałem - nie pijemy piwa, z którego uleciał gaz!
  • Vademecum skauta – uczą harcerzy picia wódki, bo to honorowo.
  • Minus 10 w Rio – skoro Rio, to czekamy na odpowiedź Świebodzina.
  • Na granicy – utwór o przemycie fajek na Ukrainę.
  • Stacja Warszawa – opis brudu na Warszawa Centrum.
  • Strach się bać – jako, że utwór powstał w 2007 roku, to tajemnicze źródła podają, że jest to opis wyborów w 2005 roku.
  • Z dachu – spowiedź dekarza.
  • Chłopak z mokrą głową – najnowszy hicior, opowiadający o oberwaniu wodą z 4 piętra Jabłońskiemu.
  • Mój świat bez ciebie – mamusia mówiła, żeby tyle nie chlać, ale nie!
  • Dziewczyny dzisiaj z byle kim nie tańczą – prawdopodobnie ktoś z zespołu po pijaku podrywał w barze nieco młodsze panie, za co został wyrzucony. Mogiel to widział, domyślił się co on czuł i napisał piosenkę z jego punktu widzenia.

Ciekawostki

  • O incydencie wrocławskim powstał film pt. „Mniej niż zero”. Najciekawszym doświadczeniem dla widza jest mała córka Honoraty, która nawet jako kilkuletnie dziecko miała śliczne kurwiki w oczkach.
  • Podczas jednego z koncertów we Wrocławiu Szlaga dostał od rozjuszonego tłumu kamieniem w klatę, co skłoniło lidera do wygłoszenia wzruszającej mowy, która doprowadziła winowajców do długotrwałej depresji.
  • Z Lady Pank bardzo lubili grać muzycy TSA, gdyż mieli oni najładniejsze fanki, których towarzystwem gardzili. Korzystali z owego faktu muzycy Tajnego Stowarzyszenia Abstynentów, zgarniając te dziewczynki (zwykle w wieku 12-15 lat, czyli odpowiedniki dzisiejszych beliberek i łandajrekszonerek) do swoich pokojów.
  • Po jednym z koncertów muzycy znaleźli w swoim pokoju szampana. Niestety, był on ciepły. Wpadli więc na genialny pomysł ochłodzenia go przy pomocy gaśnicy lodowej. Narobili strasznego rumoru, co skłoniło mieszkającego w tym samym hotelu dyrcia jakiejś orkiestry do interwencji droga telefoniczną. Rano muzycy wyznali ze skruchą, że „wczoraj wieczorem doszło do starcia muzyki rockowej z klasyczną”.