Syzyf: Różnice pomiędzy wersjami
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (eee tam, tak lepiej :D) |
Ostrzyciel (dyskusja • edycje) M (a, -SDU, to inny art jest) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{SDU/wstawka|2020-04-22}} |
|||
[[Plik:Subway Snow Removal (11739896574).jpg|thumb|250px|Syzyf [[XX wiek]]u]] |
[[Plik:Subway Snow Removal (11739896574).jpg|thumb|250px|Syzyf [[XX wiek]]u]] |
||
'''Syzyf''' – były [[król]] Koryntu, przez współczesnych ogłoszony patronem sygnalistów. Za życia słuchał pogłosek i plotek wymienionych na ucztach bogów, które później powtarzał wśród ludzi. Bogowie wybaczali Syzyfowi, lecz on w końcu podpadł, gdy wyjawił ludziom, ile kochanek miał [[Zeus]]. Co prawda o kochankach Zeusa wiedzieli wszyscy poza [[Hera|Herą]], jednak król Olimpu na wszelki wypadek skazał go na śmierć. Syzyf ukrywał się aż do ogłoszenia amnestii, zgodnie z którą kara śmierci miała zostać zamieniona na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności lub prace społeczne. Syzyf skorzystał z drugiej opcji. |
'''Syzyf''' – były [[król]] Koryntu, przez współczesnych ogłoszony patronem sygnalistów. Za życia słuchał pogłosek i plotek wymienionych na ucztach bogów, które później powtarzał wśród ludzi. Bogowie wybaczali Syzyfowi, lecz on w końcu podpadł, gdy wyjawił ludziom, ile kochanek miał [[Zeus]]. Co prawda o kochankach Zeusa wiedzieli wszyscy poza [[Hera|Herą]], jednak król Olimpu na wszelki wypadek skazał go na śmierć. Syzyf ukrywał się aż do ogłoszenia amnestii, zgodnie z którą kara śmierci miała zostać zamieniona na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności lub prace społeczne. Syzyf skorzystał z drugiej opcji. |
Wersja z 16:21, 22 kwi 2020
Syzyf – były król Koryntu, przez współczesnych ogłoszony patronem sygnalistów. Za życia słuchał pogłosek i plotek wymienionych na ucztach bogów, które później powtarzał wśród ludzi. Bogowie wybaczali Syzyfowi, lecz on w końcu podpadł, gdy wyjawił ludziom, ile kochanek miał Zeus. Co prawda o kochankach Zeusa wiedzieli wszyscy poza Herą, jednak król Olimpu na wszelki wypadek skazał go na śmierć. Syzyf ukrywał się aż do ogłoszenia amnestii, zgodnie z którą kara śmierci miała zostać zamieniona na dwadzieścia pięć lat pozbawienia wolności lub prace społeczne. Syzyf skorzystał z drugiej opcji.
Rutyna wtaczania kamienia na górę trwała nieprzerwanie przez kilka tysięcy lat, aż do momentu, gdy w Tartarze pojawił się Mariusz Pudzianowski i za pierwszym razem wtoczył feralny kamień na szczyt. Oswobodzony Syzyf radośnie opuścił podziemia piekieł, skąd wrócił na ziemię. Nie potrafił się jednak odnaleźć w nowoczesnym świecie i zdecydował, że podejmie się pierwszej lepszej pracy przypominającej mu zajęcie, któremu oddawał się przez cały okres po śmierci. Za namową Pudziana, złapał za szpadel i zaczął odgarniać śnieg na polskich ulicach. Niestety, wraz z ociepleniem klimatu ta robota się skończyła i obecnie Syzyf grabi liście i powoli przymierza się do zakupu miotły, by w przyszłości zamiatać pustynię.