Zakon krzyżacki: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 18: | Linia 18: | ||
* [[Malbork]] |
* [[Malbork]] |
||
* [[Toruń]] |
* [[Toruń]] |
||
* [[wojna trzynastoletnia]] |
|||
[[Kategoria:Historia Niemiec]] |
[[Kategoria:Historia Niemiec]] |
Wersja z 22:19, 3 lis 2020
Zakon Szpitalny Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zakon krzyżacki lub Krzyżacy – niemieccy bracia w wierze, którzy dobrowolnie i łaskawie przyjęli ziemie polskie w zamian za chrystianizację sąsiadów, po czym odmówili oddania zajętych ziem, łamiąc postanowienia konwencji genewskiej. Dopiero interwencja innych braci w wierze, tym razem ze wschodu, doprowadziła do przekonania Krzyżaków, że z Polską nie warto zaczynać. Lubowali się w nieprzeżywaniu bitew i w zabawach z nagimi mieczami. Nagie miecze odmawiają komentarzy na ten temat. Zagrali również w kilku słynnych filmach oraz reklamach kleju i farb przeciwkorozyjnych.
Historia
Sprowadzeni do Polski w 1226 roku przez Konrada Mazowieckiego zjawili się w szaleńczej liczbie dwóch braci. Ale już xxx lat później było ich dużo, za dużo (u Krzyżaków nawet związki homo przynoszą zyski). Na początku XIV wieku przenieśli się do małego M–300 w Malborku, którego nawet Niemcy nie byli w stanie zdobyć. Oddali później zamek Polakom, bo mimo zysków narobili długów u ruskiej czeskiej mafii. Ale biorąc pod uwagę prace, które trwają tam od lat 60-tych XX wieku, można przyjąć, że chodziło tylko o gruntowny remont i przebudowę siedziby.
Gospodarka
Krzyżacy dbali o rozwój gospodarczy (nakładanie podatków i ceł), budowę miast (nakładanie podatków i ceł), bazarów (nakładanie podatków i ceł) oraz o powiększenie swojego terytorium (wojny z Polakami).
Dalsze losy
Po zmianie koalicji rządzącej w Polsce (z partii Piastów na partię Jagiellonów), doszło do zaostrzenia stosunków między obu krajami. Kilka wojen polsko–krzyżackich zakończyło się dla tych drugich mało szczęśliwie. W 1525 roku Mistrz Hohenzollern, przyjechał do Krakowa na spotkanie z królem polskim, Zygmuntem. Ponieważ jakość dróg już wtedy była słaba, Mistrz potknął się podchodząc do polskiego władcy tak, że mało nie upadł. Uwiecznił to w ekspresowym tempie polski malarz, amator fotografii historycznej, Jan zwany Matejko. Odtąd płótno nosi tytuł Hołd pruski.