Jan III Sobieski: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Bart-W. Autor wycofanej wersji to 83.14.88.249.) |
(Jakub Sobieski) |
||
Linia 3: | Linia 3: | ||
Królem był tęgim (nawet na konia musiał wsiadać po stołku), ale opozycja nie dawała mu spać. Udaremnili plan wtłuczenia germańcom z Brandenburgii, więc Sobieski pomyślał, że wtłucze znów Turkom. Jak ruszył pod [[Wiedeń]] to aż się Kara Mustafa zatrząsł i zwinął manatki. Tak się kończy potęga Turków. |
Królem był tęgim (nawet na konia musiał wsiadać po stołku), ale opozycja nie dawała mu spać. Udaremnili plan wtłuczenia germańcom z Brandenburgii, więc Sobieski pomyślał, że wtłucze znów Turkom. Jak ruszył pod [[Wiedeń]] to aż się Kara Mustafa zatrząsł i zwinął manatki. Tak się kończy potęga Turków. |
||
Niestety król też miał już trochę dosyć wojowania, dwa razy jechał do Mołdawii na wycieczki krajoznawcze ale tatarsko-mołdawski komitet powitalny nie karmił 25 tysięcznej świty króla, więc król wrócił do siebie, podlewał kwiatki, ożenił syna Jakuba, wydał córkę Teresę Kunegundą (wiem, obciachowe imię) i umarł. |
Niestety król też miał już trochę dosyć wojowania, dwa razy jechał do Mołdawii na wycieczki krajoznawcze ale tatarsko-mołdawski komitet powitalny nie karmił 25 tysięcznej świty króla, więc król wrócił do siebie, podlewał kwiatki, ożenił syna [[Jakub Sobieski|Jakuba]], wydał córkę Teresę Kunegundą (wiem, obciachowe imię) i umarł. |
||
Niektórzy durnie mówili później, że Sobieski pomagał przyszłemu zaborcy, ale takim geniuszom warto wspomnieć, że pomiędzy odsieczą wiedeńską a I rozbiorem było 89 lat i co działo się pomiędzy prawie wiekiem Sobieski nie miał wpływu. |
Niektórzy durnie mówili później, że Sobieski pomagał przyszłemu zaborcy, ale takim geniuszom warto wspomnieć, że pomiędzy odsieczą wiedeńską a I rozbiorem było 89 lat i co działo się pomiędzy prawie wiekiem Sobieski nie miał wpływu. |
Wersja z 09:00, 12 lip 2010
Jan III Sobieski herbu Janina (ur. 17 sierpnia 1629 w Olesku, 72 km od Lwowa, zm. 17 czerwca 1696 w Wilanowie) – Najlepszy z najlepszych, chłop na skwał. Wąsaty, nieco przy kości, z dużym poczuciem godności. Tłukł Turków i Tatarów gdzie się tylko dało – pierwszy raz pod Podhajcami, potem w kampanii ukrainnej 1671 roku, w wyprawie na czambuły 1672 roku oraz w drugiej, megasieczce muzułmanów pod Chocimiem, gdzie nawet okopy i mury nie pomogły wyznawcom Allaha. Uciekali tak prędko, że aż się most pod nimi zapadł, a Jan Sobieski mógł swobodnie zostać królem po tej bitwie, bo dzień wcześniej zmarła ciepła klucha Michał Korybut Wiśniowiecki.
Królem był tęgim (nawet na konia musiał wsiadać po stołku), ale opozycja nie dawała mu spać. Udaremnili plan wtłuczenia germańcom z Brandenburgii, więc Sobieski pomyślał, że wtłucze znów Turkom. Jak ruszył pod Wiedeń to aż się Kara Mustafa zatrząsł i zwinął manatki. Tak się kończy potęga Turków.
Niestety król też miał już trochę dosyć wojowania, dwa razy jechał do Mołdawii na wycieczki krajoznawcze ale tatarsko-mołdawski komitet powitalny nie karmił 25 tysięcznej świty króla, więc król wrócił do siebie, podlewał kwiatki, ożenił syna Jakuba, wydał córkę Teresę Kunegundą (wiem, obciachowe imię) i umarł.
Niektórzy durnie mówili później, że Sobieski pomagał przyszłemu zaborcy, ale takim geniuszom warto wspomnieć, że pomiędzy odsieczą wiedeńską a I rozbiorem było 89 lat i co działo się pomiędzy prawie wiekiem Sobieski nie miał wpływu.
Poza tym kto by wolał pędzić do Mekki zamiast do Częstochowy niech sobie tak gada.
Co jak co, jakby jakiś pajac narzekał, to i tak lepszego monarchy nie znajdzie – dobry polityk, wybitny dowódca, wspaniały kochanek.