Mariangela Demurtas: Różnice pomiędzy wersjami
M (drobne) |
(→Mary i emo: redlink) |
||
Linia 19: | Linia 19: | ||
== Mary i [[emo]] == |
== Mary i [[emo]] == |
||
Niektórzy twierdzą, że Mary jest [[emo]]. Nieprawda, ona umiejętnie rozwija styl zapoczątkowany przez wokalistkę [[Nightwish|Nightwisha]], [[Anette Olzon]] (która prawdopodobnie odgapiła go od |
Niektórzy twierdzą, że Mary jest [[emo]]. Nieprawda, ona umiejętnie rozwija styl zapoczątkowany przez wokalistkę [[Nightwish|Nightwisha]], [[Anette Olzon]] (która prawdopodobnie odgapiła go od Toli z [[Blog 27]]), przez co jest bardziej gotycka niż katedra Notre Dame. Właściwie to przy niej katedra jest emo. Poza tym, Mary nie cierpi emo. No, chyba, że z sosem czosnkowym. Mła! |
||
[[Kategoria:Włosi|Demurtas, Mariangela]] |
[[Kategoria:Włosi|Demurtas, Mariangela]] |
Wersja z 15:08, 9 paź 2011
Mariangela (Mary) Demurtas (ur. 1981 czy coś koło tego) – sardyńska wokalistka, import z Włoch do Norwegii na potrzeby własne (podawane zazwyczaj jako gothmetalowej Tristanii). Legendarne jest już jej wejście do zespołu - oszołomiła jego członków przede wszystkim pobiciem Ostena na głowę. Pięściami.
Testów wokalnych już nie przewidziano potem, natomiast Osten kurował się pół roku w szpitalu (co tłumaczy nieobecność zespołu w mediach od lutego 2007 do października 2007 - marzec: przesłuchanie kandydatek, kwiecień: rehabilitacja frontmana).
Mary i muzyka
Związki Mary z muzyką są bardzo silne. W dzieciństwie pogrywała na nerwach rodzinie. W wieku dziesięciu lat została wydalona z chóru kościelnego po tym, jak organista znalazł gumę do żucia na swoim siedzeniu. Kiedy okazało się, że gitara podebrana jej bratu nie pasuje do nowej bandamki, rzuciła ją w kąt i znalazła zespół Alight, gdzie do niedawna zajmowała się szlifowaniem kostek do elektryka lidera zespołu. Mary została raz nawet Miss Universe w szlifowaniu głosem materiałów opornych takich jak diament czy bazalt.
W 2007 roku przeczytała ogłoszenie na stronie Tristanii informujące o poszukiwaniach następczyni Vibeke znanej przede wszystkim z nieziemskiego głosu, powalających kreacji i umiejętności stania jak kołek na scenie. Jako że Mary spełniała te warunki mniej więcej (głos sprawiający, że włosy stają jak kołek, scena jest przy niej iście nieziemska - dokładniej r'lyehowata), a na dodatek Mary powala swoim emo imagem), spakowała się i zostawiła ukochanego rottweilera z przykazaniem danym mamusi: "karm go tylko jogurtem".
Mary i imidż sceniczny
Ponieważ siła Mary leży przede wszystkim w okolicach klatki piersiowej, a dokładniej w bicepsach, dziewoja korzysta z tego ile wlezie. Ta stara nauczycielka Pudziana, trzykrotna mistrzyni kulturystyki, na scenie wykonuje przede wszystkim coraz to kolejne ćwiczenia. W momencie, kiedy otwiera usta i zabiera (Ostenowi) głos, wszystkie światła gasną, przywołuje Wielkich Przedwiecznych i rozpętuje piekło. Po czym wychodzi w śnieżnobiałej jak gdyby nigdy nic podfruwajce, zostawiając za sobą strzaskane okna, karetki przyjeżdżające masowo po ogłuchłych słuchaczach oraz sterty śluzu i resztki macek, które Cthulhu i towarzysze nieopatrznie zostawili po sobie. Oczywiście, jak sama Mary twierdzi, jest zajebista w tym, co robi i zamierza bardziej się udzielać na kolejnej płycie zespołu. Również kompozycyjnie (przecieki z wiarygodnych źródeł sugerują, że nadchodzącym singlem ma być cover "Roots" Sepultury).
Hitem są również kreacje Mary, a przede wszystkim jej bandamki upodabniające ją do kapitana Jacka Sparrowa oraz kostiumy wykradnięte z planu filmowego podczas kręcenia Power Rangers, gdzie wciela się w postać [1]Rity Repulsy.
Mary i głos
Wokół głosu Mary narosło już wiele legend. Ta najpopularniejsza twierdzi, że jest ona syreną. Jak każda legenda, jest ona stekiem bzdur, gdyż syreny przyciągały swoim głosem słuchaczy, a jedyne, co przyciąga ona, to Wielcy Przedwieczni.
Druga legenda to ta, że Mary jest tak naprawdę alternatywnym wizerunkiem Dody lub Isis Gee. Również nieprawda. W pierwszym przypadku ma za małe piersi, w drugim zbyt owalną szczękę.
Mary i emo
Niektórzy twierdzą, że Mary jest emo. Nieprawda, ona umiejętnie rozwija styl zapoczątkowany przez wokalistkę Nightwisha, Anette Olzon (która prawdopodobnie odgapiła go od Toli z Blog 27), przez co jest bardziej gotycka niż katedra Notre Dame. Właściwie to przy niej katedra jest emo. Poza tym, Mary nie cierpi emo. No, chyba, że z sosem czosnkowym. Mła!