NonNews:17 lipca 2008 Legia Warszawa gra z Białorusinami: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (dokatowanie)
M
Linia 38: Linia 38:


[[Kategoria:29 tydzień, 2008|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:29 tydzień, 2008|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews:Sport 2008|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:NonNews 2008 – sport]]

Wersja z 20:10, 1 gru 2012

17 lipca 2008

Oto ten dzień, oto ten czas! Lech swoje wygrał, więc na pewno trochę pojechali na ambicji chłopcom ze stolicy. Legia Warszawa gra z FK Homel i lepiej dla niej, by wygrała... wspomnienie Wilna powinno być dla nich najlepszą motywacją, tak sądzę.

Żeby jeszcze niepotrzebnie wzmocnić napięcie przed meczem, przypomnę, że inny polski zespół dostał w dwumeczu piątkę w dupę od jakichś innych Białorusinów.

Studio

Niestety, dożyliśmy czasów, kiedy z drżeniem rąk i palpitacją serca przyszło nam oglądać pierwszą rundę kwalifikacyjną średnioprestiżowego PUEFA, ale być może obejdzie się bez pomeczowych elektrowstrząsów.


Skład Legii:
Mucha
Rzeźniczak-Szala-Choto-Kiełbowicz
Radobić-Iwański-Vuković-Giza-Rybus
Arruabarrena (Santa Maria...)


Skład FK Homel:
Mimo, że nie napisali tego cyrylicą, to i tak nie chce mi się przepisywać.

Pierwsza połowa

Hah, Legia w natarciu, to zaskoczenie. Ale w 10 minucie krewni Łukaszenki mają wolnego. Dupa, muszą poćwiczyć. W 22 minucie Piotr Giza udowodnił, że trzyma formę z poprzedniego sezonu i przestrzelił tzw. sto procent. Maciej Iwański (to chyba krewny tego Legionisty) oznajmił, że to była jedyna słuszna decyzja, ale kibice Legii mają jednak co do tego wątpliwości. Iwańskiemu imponuje pressing Białorusinów. Że niby co?! W 35 minucie Giza próbuje przewrotką! Minimalnie minął się z piłką! W 41 minucie było niebezpiecznie, ale Radobicz yyyy nie popisał się. Koniec pierwszej połowy, jest 0-0. Porównując z poprzednim pucharowym występem Legii, jest postęp.

Przerwa

Niech ta Legia szybko kmini, co robi źle, bo Pyrusy pewnie siedzą teraz i złośliwie się śmieją.

Druga połowa

... Minuta ciszy na stadionie Legii... i kolejna, i pięć minut ciszy. Kibice Legii oklaskują zagrania swoich piłkarzy. Czyli jednak nie są tacy głupi, wiedzą co to "ironia". W 54 minucie GIZAAAA NA PUUUUSTĄĄĄ SPIERDOOOOOLIŁ GIZA MÓJ IDOOOOOL! (Młody zdolny Rybus zaplątał się we własne giry, a też miał pustą bramkę). Potem seta Białoruskich, Iwański pieprzy coś o nonszalancji w grze Legii, ale ja bym mówił o raczej o nonszalancji Białoruskiego napastnika, co miał niezłą okazję, aby Legię posłać na dno. 75 minuta i wreszcie coś się dzieje, ale Legia trochę, teges, nie w sosie...W 77 minucie, przy życzliwym akompaniamencie gwizdów, na boisko wchodzi stary Polonista, Piotr Rocki. Ech, ech, ech!!! Kolektywna mizeria Legii i FK Homel odnosi jeden z największych sukcesów w swojej historii!

Studio

No i 0-0. Brawo, tylko czekać, aż kibice Legii zdemolują starówkę lub w odwecie wysadzą stadion Homelu w powietrze. No nic, zapraszamy za dwa tygodnie. A na internetowej relacji polskiego oddziału justin.tv włączyli pornola, po raz pierwszy tysiąc sfrustrowanych kibiców zostaje, aby obejrzeć pomeczowe studio!

Źródło

  • TVP2, 17 lipca 2008.