Nonźródła:Polska vs Litwa (marzenia): Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M |
M (Naprawa linków) |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
''Transmisja telewizyjna rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest '''[[Włodzimierz Szaranowicz]]''': |
''Transmisja telewizyjna rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest '''[[Włodzimierz Szaranowicz]]''': |
||
* ''Włodzimierz Szaranowicz'': Witam państwa bardzo serdecznie przed meczem Polski z Litwą. Obok mnie w studiu zasiedli '''''[[Michał Listkiewicz]]''''' prezes [[PZPN]]... |
* ''Włodzimierz Szaranowicz'': Witam państwa bardzo serdecznie przed meczem Polski z Litwą. Obok mnie w studiu zasiedli '''''[[Michał Listkiewicz]]''''' prezes [[Polski Związek Piłki Nożnej|PZPN]]... |
||
* ''Michał Listkiewicz'': Witam serdecznie! |
* ''Michał Listkiewicz'': Witam serdecznie! |
||
Linia 136: | Linia 136: | ||
* ''Gmoch'': Pewnie tak jak zawsze, sędzia dopatrzył się jakiegoś przewinienia... |
* ''Gmoch'': Pewnie tak jak zawsze, sędzia dopatrzył się jakiegoś przewinienia... |
||
* ''Szpakowski'': Zaiste, dziwny [[zbieg okoliczności]]... |
* ''Szpakowski'': Zaiste, dziwny [[koincydencja|zbieg okoliczności]]... |
||
* ''Gmoch'': O co ty Janasa podejrzewasz? To swój chłop! |
* ''Gmoch'': O co ty Janasa podejrzewasz? To swój chłop! |
Wersja z 07:58, 7 wrz 2013
Ten mecz jest jednym z wielu, o których Polacy marzyli...
|
towarzyskie:
charytatywne: |
Polska vs. Litwa – mecz towarzyski!
Transmisja telewizyjna rozpoczyna się tradycyjnie w studiu, gdzie gospodarzem jest Włodzimierz Szaranowicz:
- Włodzimierz Szaranowicz: Witam państwa bardzo serdecznie przed meczem Polski z Litwą. Obok mnie w studiu zasiedli Michał Listkiewicz prezes PZPN...
- Michał Listkiewicz: Witam serdecznie!
- Szaranowicz: ...oraz nasz stały ekspert Jacek Gmoch, który będzie także komentował dla państwa ten mecz...
- Jacek Gmoch: Także witam bardzo gorąco.
- Listkiewicz: Aż tak gorąco to nie trzeba, w końcu na dworze ponad 30°C.
- Gmoch: He, he...
- Szaranowicz: Co pan, panie prezesie, myśli o dzisiejszym meczu?
- Listkiewicz: No, słuchajcie panowie, od tego meczu zależy moja przyszłość. Jak przegramy, to wyrzucą mnie na przebitą piłkę...
- Gmoch: Chyba na zbity ryj...
- Listkiewicz: Nie, na piłkę, w końcu to związek piłkarski...
- Gmoch: No, rozumiemy to.
- Szaranowicz: A czy pan potwierdza pogłoski, że Paweł Janas dał panu łapówkę by zasiąść na trenerskim stołku?
- Listkiewicz: No cóż, nie będę kłamał, dał łapówkę... a po za tym sam musiałem wynająć latarnię, bo to była jego córka, a nie żona...
- Gmoch: Aha, później porozmawiamy o tym z Pawłem...
- Szaranowicz: na trybunach słychać wrzaski kibiców, ten np.: Widziałem Janasa cień!
- Gmoch: Włodek, nie przesadzaj, to brzmiało tak: Widziałem gola cień...
- Listkiewicz: Ale to brzmiało tak: Widziałem Dudka cień...
- Gmoch: Ja tu komentuję, a nie pan...
- Szaranowicz: Jacku, właśnie przenieśmy się już do budki komentatorskiej, bo tam, razem z Darkiem Szpakowskim, będziesz komentował dla widzów mecz...
- Gmoch: No, rzeczywiście, masz rację Włodku, już idę...
- Szaranowicz: ...a ja tymczasem zapraszam państwa na reklamy, a po nich na relację z meczu!
- Dariusz Szpakowski: Ze stadionu w Dortmundzie wita państwa Dariusz Szpakowski, przed nami mecz Polska – Litwa... jakże ważny to jest mecz dla prezesa naszego związku; od wyniku tego meczu zależy, czy prezes zostanie wyrzucony na przebitą piłkę...
- Gmoch: Kibice skandują nazwisko Listkiewicza, pewnie się wzruszył...
- Szpakowski: No, chyba nie bardzo trafiłeś Jacku, oni krzyczą: Listek do domu!!!
- Gmoch: He, he...
- Szpakowski: Teraz czas na hymny obu państw... pierwszym hymnem będzie hymn naszej reprezentacji.
- Gmoch: Weselej się zrobiło na trybunach, oby tak do końca...
- Szpakowski: Czas na drugi hymn...
- Szpakowski: Piłkarze rozeszli się na swoje pozycje, wiedzą, że czeka ich trudny mecz...
- Gmoch: Darku, może przypomnimy składy obu zespołów?
- Szpakowski: Z najwięksazą przyjemnością. Skład Polski: W bramce Artur Boruc, w obronie Jacek Bąk (nasz kapitan), Mariusz Jop, Seweryn Gancarczyk i Bartosz Bosacki, w pomocy Ebi Smolarek, Radek Sobolewski, Mirek Szymkowiak i Sebuś Mila, a w ataku... niespodzianka, Irek Jeleń i Maciek Żurawski... treneram jak zwykle Paweł Janas.
- Gmoch: No to Janas zaszalał nie wystawiając Rasiaka, postawił wszystko na jedną kartę... teraz skład Litwy: W bramce Skerla...
- Szpakowski: Jacek, nie przesadzaj, widzowie mają ich skład na ekranach.
1 min.:
- Gmoch: Rozpoczyna Litwa i... wybija piłkę na aut. Pewnie wystraszyli się najszybciejszego z naszej ekipy, Jelenia...
- Szpakowski: Chciałbym przypomnieć, że jeśli my chcemy, aby Litwa wygrała, trzeba iść do urn we wrześniu i głosować na PiS, a teraz czekać, aż Janas coś wymyśli....
- Gmoch: Darek, co ty bredzisz???
- Szpakowski: A nie, nic nic, poniosło mnie... wiesz, te emocje...
12 min.:
- Szpakowski: Boruc do Jelenia, ten do Smolarka, on szczela, bramkarz Litwy łapie, podbiega Bąk i Goooooooooooooooooollllllllll!!!
- Gmoch: Trzeba dodać, że Bąk nie sztrzelił gola, lecz pokazał bramkarzowi transparent z napisem Dr Janas!, a bramkarz ze śmiechu puścił piłkę, która się potoczyła do bramki...
- Szpakowski: Ma pomysły chłopak, a niech go...
- Gmoch: Pewnie nauczyli go tego w Katarze.
- Szpakowski: Pewnie tak, oni tam robią wiele różnych rzeczy, by pokonać bramkarza...
- Gmoch: Myślę, że to może wprowadzić się na stałe do światowej piłki...
- Szpakowski: Mam taką nadzieję...
27 min.:
- Szpakowski: Tak sobie patrzę, Jacku, na te trybuny... i wiesz, co widzę?
- Gmoch: Nie, Darku, co?
- Szpakowski: Popatrz tam.... czy ten czarny z długimi włosami to nie Ronaldinho?
- Gmoch: Tak, Darku, masz rację, to on...
- Szpakowski: Je Czipsy Lejs ze swoją mamą...
- Gmoch: Czy to nie piękne?
- Szpakowski: Piękne, piękne... teraz zacznę wypatrywać Kłosa z Goździkową i Jurka Dudka z Krysią z gazowni...
- Gmoch: Szukaj, szukaj, Darku, twój sokoli wzrok powinien wypatrzeć wszystko...
44 min.:
- Gmoch: Barasa podbiega do Boruca i pokazuje mu Good luck!, ten nie wytrzymuje i zaczyna się śmiać, ja też już nie mogę ze śmiechu. He, he...
- Szpakowski: Janas wbiega na boisko, podchodzi do sędziego, daje mu coś do ręki i... gwizdek na faul! Janas naradza się z trenerem Skorżą...
- Gmoch: Znowu wchodzi na boisko, wręcza coś i... karny dla Polski!
- Szpakowski: Jak to się stało?
- Gmoch: Pewnie tak jak zawsze, sędzia dopatrzył się jakiegoś przewinienia...
- Szpakowski: Zaiste, dziwny zbieg okoliczności...
- Gmoch: O co ty Janasa podejrzewasz? To swój chłop!
- Szpakowski: No ja myślę...
45 min.:
- Gmoch: Będzie strzelał Bosacki. Podchodzi już do piłki, powoli...
- Szpakowski: Ale co to? Sędzia podchodzi do bramkarza i kopie go... a ten się przewraca.
- Gmoch: Bąk szybko na to zareagował i sztrzela... Goooooooooooooooll!!! 2:0, proszę państwa!
- Szpakowski: Sędzia kończy już pierwszą połowę spotkania... oddajemy głos do studia...
- Szaranowicz: Co pan, panie Listkiewicz, powie na grę naszych?
- Listkiewicz: No cóż, te 100 tys. się przydało... Muszę chyba dać jeszcze 100 dla Janasa...
- Szaranowicz: Nasz dziennikarz Kamil Durczok zaczyna wywiad z selekcjonerem, posłuchajmy:
- Kamil Durczok: Co pan powie o informacjach Listkiewicza, że pan dał córkę, a nie żonę?
- Paweł Janas: To niemożliwe! Córka była wtedy u sędziego dzisiejszego meczu.
- Durczok: A co pan wręczał sędziemu? Czy nie łapówkę?
- Janas: Nie, tylko zdjęcia przypominające o córce...
- Durczok: Do usłyszenia!
- Janas: Z Panem Bogiem.
- Szaranowicz: Pan kłamał?
- Gmoch: I to jak perfidnie!
- Listkiewicz: No co? każdemu się zdarza.
- Szaranowicz: Panie Listkiewicz, oj, panie Listkiewicz...
- Gmoch: Zaraz zacznie się druga połowa... lecę do budki...
- Szaranowicz: Leć, leć, Jacku... tylko uważaj na kominy...
- Gmoch: He, he...
- Szaranowicz: Zapraszam państwa na reklamy, a po nich druga część spotkania...
45 min.:
- Gmoch: Zaczyna znowu Litwa?!?
- Szpakowski: Pewnie oni mieli ładniejszą córkę trenera....
- Gmoch: To niemożliwe, Polki są najładniejsze...
- Szpakowski: No ale co my poradzimy? Sędzia ustala zasady gry.
- Gmoch: Od kiedy?
- Szpakowski: Od zawsze, Jacku, od zawsze... Nie wiedziałeś?
- Gmoch: A tak, he, he...
57 min.:
- Szpakowski: Patrzyłem, patrzyłem i wypatrzyłem...
- Gmoch: Co żeś tam wypatrzył?
- Szpakowski: Tomka Kłosa... Łyka Etopirynę...
- Gmoch: Pewnie od Goździkowej...
- Szpakowski: Coś go chyba głowa rozbolała, jak zobaczył tak grającą naszą reprezentację...
- Gmoch: He, he...
72 min.:
- Szpakowski: Widać, że Polacy grają na czas... nic się nie dzieje na boisku...
- Gmoch: To granie na czas to jednak zawsze coś... Polska to nie Brazylia...
- Szpakowski: No, masz rację, Jacku... Zmiana w polskiej ekipie, za Maćka Żurawskiego wchodzi Grzesiu Rasiak...
- Gmoch: Teraz to się możemy w tę Brazylię przemienić; Rasiak pewnie jak zwykle zmieni oblicze gry naszej reprezentacji...
87 min.:
- Gmoch: Boruc podrzuca sobie piłkę w polu karnym, postanowił się bawić... Jest pewien swego!
- Szpakowski: O Jezu! Maria!!! Skerla podskakuje do piłki wyrzuconej przez Boruca i... bramka... nie musiał się bawić...
- Gmoch: ...i jest 2:1, niestety... pewnie Skerla był na dopingu.
- Szpakowski: Wszystko możliwe...
- Gmoch: Rasiak przebiega całe boisko i pociesza Boruca... wzruszające...
89 min.:
- Szpakowski: To niesamowite, Beniushis odebrał piłkę Jeleniowi, przebiegł przez całe boisko niczym Diego Maradona, wszedł w pole karne, okiwał bramkarza i wszedł do bramki... Gol......jest 2:2...
- Gmoch: Chyba będą karne, selekcjonerzy obu reprezentacji ustalili, że w razie remisu nie będą organizować dogrywki...
- Szpakowski: Sędzia przedłuża spotkanie o minutę...
91 min.:
- Gmoch: Co się dzieje? Sędzia podbiega do piłki i idzie z nią w strone bramki Litwy... co on robi?
- Szpakowski: Barasa próbuje mu przeszkodzić... dostaje za to czerwoną kartkę i musi zejść z boiska... Arbiter wchodzi do bramki... Gooooooooolll dla Polaków...
- Gmoch: Jest 3:2 dla nas. Jednak nie będzie karnych...
- Szpakowski: Masz rację, Jacku, nie bedzie... Sędzia zakończył spotkanie... Ze stadionu w Dortmundzie komentowali Jacek Gmoch...
- Gmoch: ...i Dariusz Szpakowski.
- Szpakowski: Oddajemy głos do studia.
- Szaranowicz: Jest 3:2... Odetchnęliśmy z ulgą... utrzymuje pan swoją posadę, panie Listkiewicz!
- Listkiewicz: Tak... i bardzo się z tego powodu cieszę!
- Gmoch: Ale przyzna pan, że gol zdobyty przez Polskę w doliczonym czasie gry był nadzwyczaj dziwny.
Zapada wymowna cisza...
- Listkiewicz: No, trochę gromu i już...
- Gmoch: Czy ma pan na myśli jednostkę wojskową GROM?
- Szaranowicz: Jacku... ech... pan Listkiewicz wyszedł ze studia, posłuchajmy więc wywiadu z Pawłem Janasem:
- Durczok: Panie, co pan powie o ostatnim golu?
- Janas: No, Listkiewicz dał pewnie coś drogiego, ale podziękujmy sędziemu, że był tak przekupny. Muszę już lecieć, chcę oblać z piłkarzami nasze zwycięstwo. Bóg z tobą.
- Durczok: Dziękuję za rozmowę. Bóg z wami, drodzy państwo... Dziękuję, do widzenia. Masz głos, Włodku!
- Szaranowicz: Dziękujemy za wywiad.
- Gmoch: Krótki, ale treściwy...
- Szaranowicz: Pozostało nam już mało czasu, ale myślę, że zdążymy się jeszcze pożegnać...
- Gmoch: He, he... mam nadzieję...
- Szpakowski: Dziękujemy państwu za wspólnie spędzony czas, moimi gośćmi byli Jacek Gmoch, nasz stały ekspert oraz Michał Listkiewicz, prezes PZPN. Do widzenia.
- Gmoch: Do więzienia. O, przepraszam, przejęzyczyłem się, he he. Do widzenia.