Gra:Fantasy/strona 14: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (ORTOGRAFIA!) |
M (błąd językowy) |
||
Linia 15: | Linia 15: | ||
:– ''A skąd mam wiedzieć czy mogę ci zaufać? Nie mogę przyjmować każdego.'' |
:– ''A skąd mam wiedzieć czy mogę ci zaufać? Nie mogę przyjmować każdego.'' |
||
:– ''Tak chce mag Denaturator. Mam wykonać dla niego pewne zadanie.'' |
:– ''Tak chce mag Denaturator. Mam wykonać dla niego pewne zadanie.'' |
||
:– ''Jak rozumiem chodzi o tę sprawę z sektą... I tak mieliśmy wyznaczyć kogoś, aby się nią zajął. Dobrze, dostaniesz swoją szansę, ale |
:– ''Jak rozumiem chodzi o tę sprawę z sektą... I tak mieliśmy wyznaczyć kogoś, aby się nią zajął. Dobrze, dostaniesz swoją szansę, ale złożysz mi raport ze wszystkich swoich działań. Idź do zbrojowni i weź sobie zbroję i miecz, strażniku.'' |
||
:– '' Tak jest'' – odpowiadasz i natychmiast ruszasz po wyposażenie. Gdy już udaje ci się uzbroić [[Gra:Fantasy/strona 202|udajesz się z powrotem do Ischias]] |
:– '' Tak jest'' – odpowiadasz i natychmiast ruszasz po wyposażenie. Gdy już udaje ci się uzbroić [[Gra:Fantasy/strona 202|udajesz się z powrotem do Ischias]] |
||
}} |
}} |
Wersja z 21:27, 19 paź 2014
Mag mamrocze chwilę pod nosem.
- – Winus się nie pomylił. Nadajesz się idealnie – stwierdza mag.
- – Nie chcę mieć nic więcej wspólnego z całą tą sprawą...
- – Obawiam się, że masz niewiele do pwiedzenia w tej kwestii. Latający Potwór Spaghetti cię wybrał.
- – No dobra, co jest do zrobienia?
- – W całej prowincji szerzy się tajemniczy kult, który zbiera paznokcie u stóp należące do niewinnych ludzi. Zapewne jest to związane z rytuałem, który chcą przeprowadzić... Konsekwencje mogą być niewyobrażalne... Udało nam się wykryć jedną z siedzib kultu nieopodal Ischias. Udaj się tam i zinfiltruj ją z Winusem. Zanim jednak to zrobisz udaj się do komendanta straży, Gorlasa. Będziesz potrzebował wyposażenia. Gdyby sprawiał problemy powiedz, że działasz na moje polecenie.
- – Jak rozkażesz.
Udajesz się do koszar. Na głównym placu trenują żołnierze, a wszędzie unosi się smród potu i krwi, który przyprawia cię o bóle brzucha. W końcu udaje ci się dotrzeć do głównego budynku pełniącego również rolę więzienia.
- – Czego tu szukasz, cywilu? – pyta cię jeden ze strażników, sądząc po zbroi wysoki rangą, najpewniej sam komendant.
- – Chcę do was dołączyć.
- – A skąd mam wiedzieć czy mogę ci zaufać? Nie mogę przyjmować każdego.
- – Tak chce mag Denaturator. Mam wykonać dla niego pewne zadanie.
- – Jak rozumiem chodzi o tę sprawę z sektą... I tak mieliśmy wyznaczyć kogoś, aby się nią zajął. Dobrze, dostaniesz swoją szansę, ale złożysz mi raport ze wszystkich swoich działań. Idź do zbrojowni i weź sobie zbroję i miecz, strażniku.
- – Tak jest – odpowiadasz i natychmiast ruszasz po wyposażenie. Gdy już udaje ci się uzbroić udajesz się z powrotem do Ischias