NonNews:Puci puci, ubeku, w necie jesteś spalony: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M (redakcja)
Linia 1: Linia 1:
[[Grafika:Zafotelem.jpg|thumb|right|Wychodź, wychodź, i tak odtajnimy twoją teczkę!]]
'''4 września 2006'''
'''4 września 2006'''


'''Wszyscy byli agenci [[Służby Bezpieczeństwa|SB]] z okręgu [[Katowice|Katowickiego]]''' w ciągu najbliższych tygodni poczują na karku oddech ofiar swoich prześladowań - byli działacze opozycji, w squadzie związkowców [[śląsk]]o-dąbrowskiej [[Solidarność|Solidarności]] i S.O.R.w.S.W. ''(Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym)''.
[[Grafika:Zafotelem.jpg|thumb|right|Wychodź, wychodź, i tak odtajnimy twoją teczkę!]]

Wszyscy byli agenci [[Służby Bezpieczeństwa|SB]] z okręgu [[Katowice|Katowickiego]] w ciągu najbliższych tygodni poczują na karku oddech ofiar swoich prześladowań - byli działacze opozycji, w squadzie związkowców [[śląsk]]o-dąbrowskiej [[Solidarność|Solidarności]] i S.O.R.W.S.W. ''(Stowarzyszenie osób represjonowanych w stanie wojennym)''.<br>''Sprawa nie jest aż tak pryiorytetowa, jak nowe sedesy w naszym biurze'', mówi pracownica Stowarzyszenia, która niechętnie podała dziennikarzom swoje nazwisko, ale na końcu i tak nie zezwoliła na jego publikację. ''Ale lubimy publicznie upokarzać ludzi'', po chwili dodaje jej szef, również pragnący pozostać anonimowy.
''Sprawa nie jest aż tak pryiorytetowa, jak nowe sedesy w naszym biurze'' – mówi pracownica Stowarzyszenia, która niechętnie podała dziennikarzom swoje nazwisko, ale na końcu i tak nie zezwoliła na jego publikację. ''Ale lubimy publicznie upokarzać ludzi'' – po chwili dodaje jej szef, również pragnący pozostać anonimowy.


Cała sprawa krąży wokół utworzenia przez miejscową ''Solidarność'' i Stowarzyszenie listy działających w owym okręgu agentów SB. Wszystkie materiały mają pochodzić >>''wyłącznie z wiarygodnego źródła''<<, mówi koordynatorka akcji. Też anonimowa, oczywiście. Jednak widać, że brak jej nazwiska w naszym artykule przekłada się na brak jej kompetencji, gdyż powszechnie wiadomo, iż akta będą pochodzić z [[Instytut Pamięci Narodowej|IPN]], a nie z ww. ''wiarygodnego źródła''.
Cała sprawa krąży wokół utworzenia przez miejscową Solidarność i Stowarzyszenie listy działających w owym okręgu agentów SB. Wszystkie materiały mają pochodzić >>''wyłącznie z wiarygodnego źródła''<<, mówi koordynatorka akcji. Też anonimowa, oczywiście. Jednak widać, że brak jej nazwiska w naszym artykule przekłada się na brak jej kompetencji, gdyż powszechnie wiadomo, iż akta będą pochodzić z [[Instytut Pamięci Narodowej|IPN]], a nie z ww. ''wiarygodnego źródła''.


Koordynatorzy akcji nie pozostawią suchej nitki na biednych UBekach, których pełne nazwiska, zdjęcia, PESEL, data urodzenia i preferencje seksualne zostaną odtajnione i wyszczególnione na stronie internetowej, która ma powstać w najbliższych miesiącach.
Koordynatorzy akcji nie pozostawią suchej nitki na biednych ubekach, których pełne nazwiska, zdjęcia, [[PESEL]], [[data urodzenia]] i preferencje seksualne zostaną odtajnione i wyszczególnione na stronie internetowej, która ma powstać w najbliższych miesiącach.


Jak się okazuje, dowody na swoich prześladowców mogą ''przekazywać'' również poszkodowani. ''Każda osoba przekazująca dane z teczki musiała podpisać oświadczenie, w którym potwierdziła wiarygodność tych informacji'', uspokaja Jadwiga Chmielowska w wywiadzie dla ''[[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]]''. Możemy mieć więc pewność, że nikt nie doniesie na swojego dozorcę albo znienawidzonego nauczyciela, tak dla zgrywy.
Jak się okazuje, dowody na swoich prześladowców mogą ''przekazywać'' również poszkodowani. ''Każda osoba przekazująca dane z teczki musiała podpisać oświadczenie, w którym potwierdziła wiarygodność tych informacji'' uspokaja Jadwiga Chmielowska w wywiadzie dla ''[[Rzeczpospolita|Rzeczpospolitej]]''. Możemy mieć więc pewność, że nikt nie doniesie na swojego dozorcę albo znienawidzonego nauczyciela, tak dla zgrywy.


Pozostaje jednak jeszcze pytanie o moralność - czy publiczne napiętnowanie jest słuszne? Czy naprawdę musi polać się krew UBeków?
Pozostaje jednak jeszcze pytanie o moralność czy publiczne napiętnowanie jest słuszne? Czy naprawdę musi polać się krew ubeków?


TAAAK!!!
TAAAK!!!


==Źródło==
==Źródło==
* [http://media.wp.pl/wiadomosc.html?kat=9911&wid=8487723 ''Agenci zawisną w sieci''], 4 września 2006.
* [http://media.wp.pl/wiadomosc.html?kat=9911&wid=8487723 ''Agenci zawisną w sieci''], Wp.pl, 4 września 2006.


[[Kategoria:36 tydzień, 2006|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:36 tydzień, 2006|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Newsy w edycji]]
[[Kategoria:NonNews:Polityka 2006|{{PAGENAME}}]]

Wersja z 11:58, 4 wrz 2006

Wychodź, wychodź, i tak odtajnimy twoją teczkę!

4 września 2006

Wszyscy byli agenci SB z okręgu Katowickiego w ciągu najbliższych tygodni poczują na karku oddech ofiar swoich prześladowań - byli działacze opozycji, w squadzie związkowców śląsko-dąbrowskiej Solidarności i S.O.R.w.S.W. (Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym).

Sprawa nie jest aż tak pryiorytetowa, jak nowe sedesy w naszym biurze – mówi pracownica Stowarzyszenia, która niechętnie podała dziennikarzom swoje nazwisko, ale na końcu i tak nie zezwoliła na jego publikację. Ale lubimy publicznie upokarzać ludzi – po chwili dodaje jej szef, również pragnący pozostać anonimowy.

Cała sprawa krąży wokół utworzenia przez miejscową Solidarność i Stowarzyszenie listy działających w owym okręgu agentów SB. Wszystkie materiały mają pochodzić >>wyłącznie z wiarygodnego źródła<<, mówi koordynatorka akcji. Też anonimowa, oczywiście. Jednak widać, że brak jej nazwiska w naszym artykule przekłada się na brak jej kompetencji, gdyż powszechnie wiadomo, iż akta będą pochodzić z IPN, a nie z ww. wiarygodnego źródła.

Koordynatorzy akcji nie pozostawią suchej nitki na biednych ubekach, których pełne nazwiska, zdjęcia, PESEL, data urodzenia i preferencje seksualne zostaną odtajnione i wyszczególnione na stronie internetowej, która ma powstać w najbliższych miesiącach.

Jak się okazuje, dowody na swoich prześladowców mogą przekazywać również poszkodowani. Każda osoba przekazująca dane z teczki musiała podpisać oświadczenie, w którym potwierdziła wiarygodność tych informacji – uspokaja Jadwiga Chmielowska w wywiadzie dla Rzeczpospolitej. Możemy mieć więc pewność, że nikt nie doniesie na swojego dozorcę albo znienawidzonego nauczyciela, tak dla zgrywy.

Pozostaje jednak jeszcze pytanie o moralność – czy publiczne napiętnowanie jest słuszne? Czy naprawdę musi polać się krew ubeków?

TAAAK!!!

Źródło