Zeno di Lenardo: Różnice pomiędzy wersjami
M |
|||
Linia 15: | Linia 15: | ||
{{przypisy}} |
{{przypisy}} |
||
{{Skoczkowie}} |
{{Skoczkowie}} |
||
[[Kategoria: |
[[Kategoria:Włoscy skoczkowie narciarscy|di Lenardo, Zeno]] |
Wersja z 16:40, 25 mar 2018
Zeno di Lenardo (właśc. Żenado di Retardo, ur. 19 października 1995) – włoski nielot narciarski, który mimo nie najmłodszego już wieku cierpi na syndrom wiecznie młodego, zdolnego i perspektywicznego zawodnika, podobnie jak między innymi nasz Krzysiu Miętus. Jest to typowo polska przypadłość, a fakt, że zdarzyła się Włochowi znajduje uzasadnienie w treści naszego hymnu, który jasno mówi z ziemi włoskiej do Polski. Być może swój udział w tym ma również nasz Łukasz Kruczek.
Sukcesy
Zenek może poszczycić się szczególnym osiągnięciem, którego nie zasmakowali nawet Kazachowie – mianowicie mimo ponad dziesięciu lat startów na arenie międzynarodowej wciąż nie udało mu się zdobyć punktów w Pucharze Kontynentalnym, a mimo to ciągle regularnie startuje.
Ponadto Zenek należy do zaskakująco szerokiego grona zawodników, którym udało się skoczyć krócej niż zajęli miejsce. Miało to miejsce między innymi w 2010 roku w konkursie Alpen Cup w Lauschy, gdzie skoczył 59 i 62,5 metra zajmując ostatnie, 67. miejsce. Był blisko powtórzenia tej sztuki przy kilku kolejnych okazjach, przykładowo w 2013 roku w Oberstdorfie skoczył 74,5 metra zajmując 73 miejsce. Podobnej sztuki oddawania skoku krótszego niż miejsce dokonywali w przeszłości inni skoczkowie, tacy jak nasz wyśmienity[1] zawodnik Krystian Długopolski, który zanotował ów wyczyn na Igrzyskach w Nagano, gdzie skoczył 61 metrów zajmując 62. miejsce. Zenek po prostu równał do najlepszych.
Ale dlaczego?
Dobre pytanie. Otóż wielu słabych skoczków, po kilku latach niepowodzeń, ostatecznie szuka ciekawszego zajęcia. Zenek jednak się nie poddaje. Odpowiedź jest prosta – ma bogatych rodziców, którzy fundują mu wycieczki, a włoski związek narciarski nie ma nic przeciwko.
Mimo braku sukcesów w drugiej lidze skoków, Zenek zdołał wystąpić w Pucharze Świata a to za sprawą naszego wspaniałego przed laty skoczka – Łukasza Kruczka, który z wiadomych przyczyn zabrał Zenka na kilka weekendów Pucharu Świata, gdzie miał on okazję uzupełnić skład Włochów w konkursach drużynowych spisując się dokładnie tak, jak zwykle. Co ciekawe, Łukasz wybrał go pomimo, że nie mógł on wystąpić w kwalifikacjach do konkursów indywidualnych, a w kolejce do skakania byli znacznie lepsi skoczkowie z prawem startu. Łukasz jednak robił dobrą minę do złej gry i stwierdził, że Zenek jest przyszłością włoskich skoków. Owszem, jeśli zostanie tylko on, to będzie nawet najlepszym włoskim skoczkiem w danym momencie.
Zobacz też
Przypisy
- ↑ przed laty