Kinderpunk: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Amoniak. Autor wycofanej wersji to 81.158.122.162.) |
M |
||
Linia 64: | Linia 64: | ||
==Historia jednego kinderpunka== |
==Historia jednego kinderpunka== |
||
[[Grafika:Prawie-jak-punk.JPG|thumb|right|200px|No prawie!]] |
[[Grafika:Prawie-jak-punk.JPG|thumb|right|200px|No prawie!]] |
||
⚫ | |||
Założył naparstek i wpiął agrafkę. Szło mu ciężko z krochmalonym kołnierzem. Postanowił nie iść do szkoły, bo była sobota. Kupił gitarę, upuścił ją na ziemię i odkrył [[punk rock]]a. Potknął się i odkrył glany. Potknął się o [[punk]]owca i odkrył ''punklife''. Potknął się o próg i wpadł do [[punkshop]]u. Kupił naszywkę, która na niego nie warczała. Nawlókł nitkę na igłę. Odwinął i nawlókł igłę na nitkę. Spojrzał na człowieka, który swoją naszywkę przyklejał [[butapren]]em. ''Każdy inny – wszyscy równi'' – pomyślał patrząc na rówieśnika. Musiał znaleźć nowych przyjaciół. Nie szukał długo, bo musiał wrócić na obiad. W domu nie był już tym samym człowiekiem, z przejęcia pomylił piętra. Ale ten dzień nie mógł się tak skończyć. I faktycznie, sąsiadka podała deser. ''Dwa obiady dziennie, a więc żyje wolny jak ptak, czyli jak punk'' – pomyślał dłubiąc w zębach. ''Sam jesteś obiad'' – pomyślał [[dowcipy o Stirlitzu|Bormann]]. Kinderpunk wrócił do domu. Naciągnął [[glany]] brata. Łatwiej byłoby, gdyby rozwiązał sznurówki. Jeszcze łatwiej, gdyby się rozwiązywały, ale były założone na sztywno. Czasem kruszyły się trochę, czasem pękały wzdłuż. Chciał wyjść, ale coś go powstrzymało. Ewidentnie były to zamknięte drzwi. |
Założył naparstek i wpiął agrafkę. Szło mu ciężko z krochmalonym kołnierzem. Postanowił nie iść do szkoły, bo była sobota. Kupił gitarę, upuścił ją na ziemię i odkrył [[punk rock]]a. Potknął się i odkrył glany. Potknął się o [[punk]]owca i odkrył ''punklife''. Potknął się o próg i wpadł do [[punkshop]]u. Kupił naszywkę, która na niego nie warczała. Nawlókł nitkę na igłę. Odwinął i nawlókł igłę na nitkę. Spojrzał na człowieka, który swoją naszywkę przyklejał [[butapren]]em. ''Każdy inny – wszyscy równi'' – pomyślał patrząc na rówieśnika. Musiał znaleźć nowych przyjaciół. Nie szukał długo, bo musiał wrócić na obiad. W domu nie był już tym samym człowiekiem, z przejęcia pomylił piętra. Ale ten dzień nie mógł się tak skończyć. I faktycznie, sąsiadka podała deser. ''Dwa obiady dziennie, a więc żyje wolny jak ptak, czyli jak punk'' – pomyślał dłubiąc w zębach. ''Sam jesteś obiad'' – pomyślał [[dowcipy o Stirlitzu|Bormann]]. Kinderpunk wrócił do domu. Naciągnął [[glany]] brata. Łatwiej byłoby, gdyby rozwiązał sznurówki. Jeszcze łatwiej, gdyby się rozwiązywały, ale były założone na sztywno. Czasem kruszyły się trochę, czasem pękały wzdłuż. Chciał wyjść, ale coś go powstrzymało. Ewidentnie były to zamknięte drzwi. |
||
==Powiedzieli o kinderpunkach== |
|||
⚫ | |||
<code>''Spać. Idź spać.''</code> |
|||
:<code>[[Franz Mauer]] do '''kinderpunka'''</code> |
|||
<code>''Kinder punk bych teda rozhodně neřekla.''</code> |
|||
:<code>[[Czesi|Jakiś Czech]] o '''kinderpunku'''</code> |
|||
<code>''Wyrwij kleszcza, numa, numa, ej.''</code> |
|||
:<code>[[Trzej rumuńscy tenorzy]] o '''kinderpunku'''</code> |
|||
<code>''Barwa jest cierpieniem światła.''</code> |
|||
:<code>[[Goethe]] o prześwietlonych zdjęciach jaskrawych '''kinderpunków'''</code> |
|||
<code>''Sserdetschnye schje uschmjauem!''</code> |
|||
:<code>Benedykt XVI o '''kinderpunkach'''</code> |
|||
==Parę przydatnych prawd== |
==Parę przydatnych prawd== |
||
Linia 95: | Linia 79: | ||
* Nirvana, Green Day, Tokio Hotel, Blog 27, Good Charlotte, Pidżama Porno i inne popularne zespoły to na pewno nie punk. |
* Nirvana, Green Day, Tokio Hotel, Blog 27, Good Charlotte, Pidżama Porno i inne popularne zespoły to na pewno nie punk. |
||
<br clear="all"> |
<br clear="all"> |
||
==Galeria== |
==Galeria== |
||
<gallery> |
<gallery> |
||
Linia 115: | Linia 98: | ||
[[Kategoria:Punk]] |
[[Kategoria:Punk]] |
||
⚫ | |||
{{medal}} |
{{medal}} |
||
⚫ |
Wersja z 01:30, 15 lis 2007
Gawiedziowstręt – źle się czuję w tłumie
Źle się czuję wśród tych co otwarte już drzwi
Chcą wyważyć
Grabaż o kinderpunkach
Kinderpunk – subkultura dziecięca, forma larwalna punka, która zerwała się ze smyczy konwenansów, zanim została na nią złapana.
Bunt
Kinderpunki, żywiąc nadzieję, że zostaną punkami, ustrajają się przezornie we wszystkie potrzebne emblematy buntu. Sprzeciwiają się jednocześnie wszystkiemu wokół i pomijają fazę interakcji z czynnikiem wywołującym sprzeciw u tych, na których pozują. Chętnie zniszczyliby system, ale nie bardzo wiedzą za co.
Wygląd
Adaptując się do nowych grzywek (docelowo: irokez), nowych glanów (docelowo: stare glany), nowych kurtek (docelowo: zmatowiałe łachmany), kinderpunki nie dostrzegają, że wymienione przymioty brudastwa nie są wstępem do punklife'u, a jego następstwem. W efekcie wyglądają jak bardzo jaskrawe papugi, którym papuzi Stwórca poskąpił gustu.
Jedynym pożytkiem dla błyskawicznej adaptacji przeprowadzanej w markowych sklepach odzieżowych jest ten, jaki stare punki mają z młodych, kiedy wymieniają swoją rozklekotaną, „kultową” własność na porządne produkty, zazwyczaj w proporcji: stare koraliki (należące wszakże jeszcze do Boba Marleya) na komplet odzieży jesiennej.
Zachowanie
Kinderpunki wymieniają też między sobą, nie uwagi i nie doświadczenia co prawda, ale wszelkie wisiorki, kamyczki, naszyweczki i inny unikalny sort, produkowany taśmowo przez artystów ludowych i so called stare ekipy. Rotacja symboli zapewnia im ideologiczną łączność i jest właściwie wszystkim, co zapewnia im łączność, jednocześnie uzupełniając niedotkliwy deficyt zjawisk, którym można przypisać przymiotnik „ideologiczny”.
Jak poznać kinderpunka?
- Chce się z tobą wymienić na naszywkę Slipknota, bo stara Slipknota jest nudna.
- Wiąże buty. Wiąże się z butami.
- Po odrobieniu lekcji krzyczy Fuck the system!
- Prosi cię, żebyś kupił jemu i jego kumplom tanie wino, bo on dowodzik w domu zostawił.
- Uwielbia Sex Pistols, mimo że nie zna ani jednej ich piosenki (potrafi natomiast wydzierać się No future!).
- Chce wymienić nową naszywkę Slipknota na broszurę Wstęp do anarchizmu.
- Pachnie proszkiem do prania. Jutro też.
- Nosi trampki z napisanym markerem słowem „Kurt”, koszulkę Analogsów albo Zabili Mi Żółwia oraz naszywki – „Muzyka Przeciwko Rasizmowi” i „Slipknot”.
- Ubrudzenie butów do kostek uważa za szczyt upodlenia.
- Jadł dzisiaj śniadanie, a drugie ma przy sobie.
- Spóźnia się na pierwszą lekcję z cwaniacką miną.
- Uważa, że brokat jest prawilny.
- Posiada plecak outdoorowy, jednak – nie mając żadnego pojęcia o trekingu – w miejsce, gdzie powinno się zamocować np. czekan, naszywa Pidżamę Porno.
- Zapija swe smutki w oranżadzie tudzież coli.
- Jedzie na koncert z rodzicami, a przed wejściem robi sobie z nimi zdjęcie.
Jak poznać kinderpunki?
- Rozkręcają pogo po jednym winie na cztery osoby.
- Zaśmiewają się ze słowa „dupa”. Naprawdę, to ciągle klasyk!
- Wspólny powrót do domu o 21.00 uważają za znakomitą zabawę.
- Spinają się plecakami, żeby nie zgubić się w tłumie.
- Wymieniają się podkoszulkami. Noszą je na bluzach.
- Licytują się w dniu premiery płyty o to, kto wcześniej ją słyszał.
- Nazywają „wyjazdem” każde przemieszczenie się gdzieś w pojeździe.
- Szczytem flirtu jest kopanie się po blasze w glanach.
- Histeryzują na widok tej jebanej policji.
- Odwiedzają się tak często, że nie mogą się zastać.
- Uważają się za ostateczną formę punków.
- Podczas popijaw starają Ci się udowodnić, że to oni są anarchistami, a nie ty.
- Noszą stylizowane ubrania, które kupują w takich sklepach jak np. H&M, ReReserved, Cubus.
- Uważają się za anarchistów. Kupują naszywki anarchii, wpinają je do kostki tudzież tornistra, po czym przychodzą do old punka z pytaniem, co to jest anarchia, bo się już gubią w tym wszystkim.
Historia jednego kinderpunka
Założył naparstek i wpiął agrafkę. Szło mu ciężko z krochmalonym kołnierzem. Postanowił nie iść do szkoły, bo była sobota. Kupił gitarę, upuścił ją na ziemię i odkrył punk rocka. Potknął się i odkrył glany. Potknął się o punkowca i odkrył punklife. Potknął się o próg i wpadł do punkshopu. Kupił naszywkę, która na niego nie warczała. Nawlókł nitkę na igłę. Odwinął i nawlókł igłę na nitkę. Spojrzał na człowieka, który swoją naszywkę przyklejał butaprenem. Każdy inny – wszyscy równi – pomyślał patrząc na rówieśnika. Musiał znaleźć nowych przyjaciół. Nie szukał długo, bo musiał wrócić na obiad. W domu nie był już tym samym człowiekiem, z przejęcia pomylił piętra. Ale ten dzień nie mógł się tak skończyć. I faktycznie, sąsiadka podała deser. Dwa obiady dziennie, a więc żyje wolny jak ptak, czyli jak punk – pomyślał dłubiąc w zębach. Sam jesteś obiad – pomyślał Bormann. Kinderpunk wrócił do domu. Naciągnął glany brata. Łatwiej byłoby, gdyby rozwiązał sznurówki. Jeszcze łatwiej, gdyby się rozwiązywały, ale były założone na sztywno. Czasem kruszyły się trochę, czasem pękały wzdłuż. Chciał wyjść, ale coś go powstrzymało. Ewidentnie były to zamknięte drzwi.
Parę przydatnych prawd
- Spanie na ziemi nie liczy się, jeżeli masz 20 metrów do domu.
- Pstrokaty wygląd to nie efekt stylizacji, tylko wymiany dóbr przez barter.
- Długie trampki / glany nie są fajne dlatego, że zakryją twoje grube łydki, tylko dlatego, że chronią przed zimnem.
- Fajna włóczęga nie jest wtedy, kiedy masz gdzie wrócić. Wręcz przeciwnie.
- Zbieranie butelek to nie dobra zabawa, tylko konieczność.
- Weź pod uwagę, że jeżeli pijesz, to w końcu wytrzeźwiejesz. Można nie pić albo nie trzeźwieć, ale nie twierdź, że picie jest superanckie i niegroźne.
- Zawsze za późno zorientujesz się, że jesteś już ćpunem. Przestać wierzyć „Bravo”.
- Złe buty / okulary przeciwsłoneczne / spodnie to takie, które straciły na funkcjonalności, a nie na urodzie.
- Nirvana, Green Day, Tokio Hotel, Blog 27, Good Charlotte, Pidżama Porno i inne popularne zespoły to na pewno nie punk.