Talerz (instrument): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 17: Linia 17:
Talerze mają ponadto różne urozmaicenia takie jak dziury, pokędzierzawienia, podoczepiane gwoździki, jednak jedynie ich właściciele słyszą jakiekolwiek różnice w ich brzmieniu. A i tak jeden na dwa tysiące [[akustycy|akustyków]] potrafi przyzwoicie nagłośnić blachy.
Talerze mają ponadto różne urozmaicenia takie jak dziury, pokędzierzawienia, podoczepiane gwoździki, jednak jedynie ich właściciele słyszą jakiekolwiek różnice w ich brzmieniu. A i tak jeden na dwa tysiące [[akustycy|akustyków]] potrafi przyzwoicie nagłośnić blachy.


<br clear="all">
{{instrumenty}}
{{instrumenty}}

Wersja z 14:18, 31 gru 2008

Talerz – instrument perkusyjny samobrzmiący (lub wersja dla jajogłowych: Idiofon niemelodyczny) który ze względu na swoje piękne, głębokie, harmonijne brzmienie znalazł zastosowanie w niemal każdym rodzaju muzyki.

Talerz wykonany jest z porcelany stopów różnych metali takich jak nikiel czy aluminium. W większości przypadków, talerz wymaga specjalnej troski ze strony statywów i pałek perkusyjnych.

Rodzaje talerzy:

Hithat powraca!
  • Żele – Występują w muzyce orkiestrowej. Przy kopule mają uchwyty, dzięki którym przypominają pokrywki. Zawsze występują parami, wydają dźwięk jedynie podczas kopulacji gwałtownego zbliżenia ich.
  • Hi-hat – Odmiana żeli, kopulują jednak w pozycji 69. Napędzane nogą. Hmmm...
  • Ride – Do wybijania rytmu, szczególnie na kopułce. Co ciekawe, perkusiści-mańkuci umieszczają go po lewej stronie.
  • Crash – Druga podstawowa blacha, słuzy do akcentowania niezaakcentowanych akcentów. Mając hi-hat, ride'a i crasha możemy już bawić się w rock.
  • Splash – Delikatna blacha która szczególnie lubi być łapana ręką tu i tam. Łatwo się jednak niszczy. Wbrew nazwie, nie daje splaszczaków perkusiście. Przeciwnie.
  • China – Przedstawiciel innej narodowości. Bezlitośnie wykorzystywany w metalu.

Talerze mają ponadto różne urozmaicenia takie jak dziury, pokędzierzawienia, podoczepiane gwoździki, jednak jedynie ich właściciele słyszą jakiekolwiek różnice w ich brzmieniu. A i tak jeden na dwa tysiące akustyków potrafi przyzwoicie nagłośnić blachy.