Esperanto: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 8: | Linia 8: | ||
'''tak prawdę mówiąc ,ktoś kto nie zainteresował się szeżej problematyką espaerancką może pisać takie brednie.To tak samo jak określić że każdy czarny to bandyta akażdy polak to leń i pijak...Esperanto w internecie jest drugim językiem zaraz po angielskim do komunikacji pomiędzy ludźmi władającymi różnymi językami. To że język nie stał sie polpularny zawdzięczamy angli,francji i USA. Te kraje zawetowały na obradach UNASCO uznanie języka esperanto jako języka międzynarodowego obawiając sie jego szybkiego rozprzestrzenienia się po świecie. Tylko jedno do dodania:dziesięcioletnią naukę angielskiego można zastąpić maksymalnie 3 letnią nauką esperanta . w takim czasie opanowuje się język w stopniu doskonałym. reesztę sami sobie dopowiedzcie... |
|||
⚫ | |||
⚫ | |||
Jeśli już upewniłeś się, że twoje dziecko nie jest [[emo]], nie myśl, że możesz być bezpieczny. Możliwe , że twój dziadek lub ojciec też ma jakąś "pasję". Esperancja u seniorów ma wiele przeróżnych objawów, m. in.: |
Jeśli już upewniłeś się, że twoje dziecko nie jest [[emo]], nie myśl, że możesz być bezpieczny. Możliwe , że twój dziadek lub ojciec też ma jakąś "pasję". Esperancja u seniorów ma wiele przeróżnych objawów, m. in.: |
||
Wersja z 22:31, 18 mar 2009
Esperanto – pierwszy i do tej pory jedyny powszechnie znany język sztuczny, stworzony w XIX wieku przez białostoczanina Ludwika Zamenhofa. Znany tylko z nazwy, gdyż tak naprawdę nikt nim nie mówi. Choć łatwy do opanowania, nikt nie kwapi się do jego nauki, gdyż zdecydowawszy się na poznanie języka obcego, każdy wybiera taki, w którym gdziekolwiek się dogada. Wynik – językiem tym nie mówi się już półtora wieku, a jeszcze istnieje.
Jako że esperanto pozbawione jest native speakerów, nie ma warunków naturalnego rozwoju, a o języku decyduje samozwańcze kolegium – Światowa Rada Esperanto. Najwidoczniejszym skutkiem takiej polityki jest brak przekleństw i bluzgów. A po co komu taki język? Jak porządnie wbić gwóźdź w ścianę czy oglądać wiadomości?
Innym następstwem jest opóźniona reakcja na postęp techniczny. Niektóre wynalazki nie zostały nazwane, zanim przestały być modne, stąd na próżno szukać w esperanto pagera czy mini dysku.
Mimo tego, wbrew pozorom esperantyści istnieją. Co roku o lasce przychodzą na przeróżne zjazdy, m. in. esperantystów kolejarzy, esperantystów anarchistów, esperantystów emerytów, esperantystów rencistów, esperantystów bezrobotnych, esperantystów (sam se coś dopisz). Z okazji 150. urodzin Ludwika Łazarza Zamenhofa, w roku 2009 w Białymstoku odbędzie się 94. Światowy Kongres Esperanto - sprawdzian dla komunikacji miejskiej i jej miłośników.
tak prawdę mówiąc ,ktoś kto nie zainteresował się szeżej problematyką espaerancką może pisać takie brednie.To tak samo jak określić że każdy czarny to bandyta akażdy polak to leń i pijak...Esperanto w internecie jest drugim językiem zaraz po angielskim do komunikacji pomiędzy ludźmi władającymi różnymi językami. To że język nie stał sie polpularny zawdzięczamy angli,francji i USA. Te kraje zawetowały na obradach UNASCO uznanie języka esperanto jako języka międzynarodowego obawiając sie jego szybkiego rozprzestrzenienia się po świecie. Tylko jedno do dodania:dziesięcioletnią naukę angielskiego można zastąpić maksymalnie 3 letnią nauką esperanta . w takim czasie opanowuje się język w stopniu doskonałym. reesztę sami sobie dopowiedzcie...
== Czy twój dziadek jest esperantystą? == Jeśli już upewniłeś się, że twoje dziecko nie jest emo, nie myśl, że możesz być bezpieczny. Możliwe , że twój dziadek lub ojciec też ma jakąś "pasję". Esperancja u seniorów ma wiele przeróżnych objawów, m. in.:
- Dziadek zaczyna korzystać z Internetu. Zaczyna dopytywać się, gdzie jest "enter", bo chce sobie wejść na jakąś esperancką stronę. Zbulwersowany interwencją układu Busha, hegemonią angielskiego i "nikczemną polityką językową" otwiera sobielernu!, eventeo i śmiejąc się w głos mówi ci, że ten język wciąż żyje!
- Dziadek zaczyna mieć kolegów. I to nie byle jakich kolegów! Kolegów z całego świata - z Rumunii, Korei, Węgier, Portugalii i Watykanu! "Niach niach, to wszystko dzięki esperanto", śmieje się w głos. Prowadzi z nimi zażartą korespondencję, dzięki wynalazkowi Snikersa.
- Lubi kolor zielony. Wywiesza gdzieś charakterystyczną flagę, żeby sąsiedzi wiedzieli.
- Znikają ci wszędzie książki do angielskiego, fińskiego i niemieckiego. Zwłaszcza tego pierwszego.
- Od dziadka dowiadujesz się, że "ta hegemonia angielskiego, te świadome pójście na rzeź, dobrowolny powrót do czasów zaborców to na dobre nikomu jeszcze na dobre nie wyszło! A tobie to już napewno nie wyjdzie!". Jeśli palicie w domu gazem, dowiadujesz się też, że dziadek potrzebował rozpałki.
- Odkrywa w sobie dar pedagogiczny - zawzięcie próbuje uczyć swoich najmłodszych wnuków i prawnuków pierwszych morfemów, śmiejąc się do nich charakterystycznym, starczym śmieszkiem i pochylając się nisko nad kołyską, w nadziei, że eo jest tak łatwe, że nawet półroczniak może się go nauczyć.
- Zmienia intonację swojego śmiechu. Zamiast "Cha, cha!" zaczyna wzorem Mikołaja wołać "Ĥo, ĥo!". To bardziej po esperancku.
- Na pytania typu "która godzina?", "Jak się masz?", "Zadowolony z emerytury?", "Dużo ludzi było w kościele?" odpowiada po esperancku, po czym próbuje ci wyperswadować, jak doskonale go rozumiesz, bo przecież esperanto jest takie naturalne!
- Jeśli uczęszcza na uniwersytet trzeciego wieku, w zeszytaĉ sponaniĉnie stawja daŝki, ĵebi poĉviĉic pjękną pisovnję.
- Wyraża spontaniczną chęć przeprowadzenia się na najbliższą ulicę Zamenhofa (w każdym mieście jest przynajmniej jedna). Jeśli takiej nie ma, chce się przeprowadzić do sąsiedniego miasta, żeby ziemi obiecanej szukać dalej.