Ślichowice (Kielce): Różnice pomiędzy wersjami
(dUŻĄ) |
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to The Number of the Beast. Autor wycofanej wersji to 83.13.203.210.) |
||
Linia 4: | Linia 4: | ||
Przechodząc chodnikami odnosi się wrażenie, że kręcisz się w miejscu, co może być spowodowane faktem, że wszystkie bloki są tam takie same. Przechodniów można podzielić na dwie grupy: ludzi zażywających joggingu których jest tu pełno oraz żuli z Malikowa, którzy rozglądają się, co jeszcze można zwinąć z piwnic albo parterowych balkonów. Reszta porusza się tylko i wyłącznie samochodami osobowymi, wywołując korki na osiedlowych uliczkach. |
Przechodząc chodnikami odnosi się wrażenie, że kręcisz się w miejscu, co może być spowodowane faktem, że wszystkie bloki są tam takie same. Przechodniów można podzielić na dwie grupy: ludzi zażywających joggingu których jest tu pełno oraz żuli z Malikowa, którzy rozglądają się, co jeszcze można zwinąć z piwnic albo parterowych balkonów. Reszta porusza się tylko i wyłącznie samochodami osobowymi, wywołując korki na osiedlowych uliczkach. |
||
Idąc główną ulicą Ślichowic Puscha albo Kowalczewskiego można spotkać fabułe gry pt: Żulwars. Duża ilość śmierdzących Jabolem żuli bijących się tulipanami albo szukających w kontenerach na śmieci sam Pan Bóg wie czego. |
|||
{{stubek}} |
{{stubek}} |
||
{{osiedla Kielc}} |
{{osiedla Kielc}} |
Wersja z 15:42, 1 gru 2009
Ślichowice w Kielcach – blokowisko zasmrodzone gotującym się jedzeniem pochodzenia nieznanego. Powstało dość niedawno. Oprócz atrakcji (dwie huśtawki, dwie budki telefoniczne oraz dom przybytku całych Ślichowic – Pasaż Świętokrzyski) można także popatrzeć na społeczniaków w oknach (najczęściej jest nim obywatel Zyskowski). Najczęstszym miejscem spotkań jest słynny sklep Ślichowiak. Bardzo popularną rozrywką wśród miejscowej młodzieży jest bicie szyb w prywatnych mieszkaniach. Z tego właśnie powodu zamontowano tam monitoring.
W okolicy znajduje się kamieniołom zwany przez tubylców „rezerwatem przyrody”, niestety dojście do niego graniczy z cudem. Największą jego atrakcję kamieniołomów stanowią pozostałości po przedwojennych budynkach wypełnione amatorskim graffiti oraz przybywające tam licznie pociągi towarowe, które czasem wykonują zapierające dech w piersiach ewolucje, na przykład zderzają się ze sobą.
Przechodząc chodnikami odnosi się wrażenie, że kręcisz się w miejscu, co może być spowodowane faktem, że wszystkie bloki są tam takie same. Przechodniów można podzielić na dwie grupy: ludzi zażywających joggingu których jest tu pełno oraz żuli z Malikowa, którzy rozglądają się, co jeszcze można zwinąć z piwnic albo parterowych balkonów. Reszta porusza się tylko i wyłącznie samochodami osobowymi, wywołując korki na osiedlowych uliczkach.