Święty Mikołaj
Ho! Ho! Ho![1]
Św. (siwy) Mikołaj | |
---|---|
Plik:Santavsjesus44.jpg | |
Śnięty Mikołaj | |
Informacje | |
Policjanci sprawdzają każdego, nawet Mikołaja Świętego. Pewnemu nonsensopedyście udało się wykraść teczkę Mikołaja, a oto co w niej było: | |
Imię | Mikołaj |
Nazwisko | Nieznane |
Pseudo | Święty |
Zawód | Roznosiciel zabawek |
Pochodzenie zabawek | Nieznane, być może zamawia u rosyjskiej mafii, a może przemyca w nich amfetaminę lub jakie inne dobra doczesne |
Obywatelstwo | Nieznane - niby z Laponii, ale czy ktokolwiek widział jego paszport? Nie sądzę! |
Znaki szczególne | Gruby, w czerwonym wdzianku, żeby wszyscy dealerzy rozpoznawali. Lata zaprzęgiem reniferów (to chyba niezły stuff zajarał). Znam wiele opowieści o halucynacjach, zwidach i temu podobnych "akcjach", ale żeby latać zaprzęgiem reniferów - to jest to! |
Rodzina | Żona - Mary Christmas |
Dzieci | brak |
Znani wspólnicy | Elfy (najprawdopodobniej niewolnicy, pracują za chłepta wody i okruchy ze stołu) |
Przynależność polityczna | Na 100% nie należy do lewicy, gdyż tamci swojego dealera nazywają Dziadek Mróz |
Znane sposoby działania w terenie | Wchodzi przez komin i "zostawia towar" w skarpetach (to może dlatego ma takie akcje - tyle skarpet się nawdychać :) |
Pogląd socjologiczny | Działa na zasadzie sekty - wszystkie dzieci go uwielbiają, chętnie od niego wszystko biorą, a nawet siadają mu na kolanach |
Okres wzmożonej działalności | Od 4 aż do 24 grudnia |
Stosunek wobec podatków | Zaległości z odprowadzeniem podatku Święty Mikołaj ma od początku istnienia ZUS-u, tak więc naliczone odsetki, wraz z procentami, przekraczają już budżet Konga. Dotyczy tylko Polski. Nie jestem w stanie obliczyć, na jaką sumę wisi w innych krajach, gdyż nie znam kursu walut w Mozambiku i Nairobi. |
Śnięty Mikołaj – kumpel Wróżki Zębuszki i Wielkanocnego Zająca. Poszukiwacz śniegu wrzucony w czerwoną pidżamę. W środkowoeuropejskich krajach poza kręgiem polarnym znany także jako małpa w czerwonym lub Czerwony Power Ranger. Syn Ojca Czasu i Matki Ziemi, mąż Mary Christmas inaczej zwanej Śnieżynką. Ponoć prawicowy – odwiedza tylko kraje Zachodu, gdyż robotę na Wschodzie załatwia za niego Dziadek Mróz.
Listy
Odważny nonsensopedysta kolejny raz dokonał niezwykłego czynu, otóż włamał się do siedziby Śniętego i przechwycił kilka listów wraz z odpowiedziami na nie. Oto one:
Kohany mikołaju! Hciałbym super zabafke spejs rendżera na Gwizdke. Byłem gżeczny całyrok. Twuj pszyjaciel, Krzysiu
Ładna pisownia. Jesteś na najlepszej drodze do zrobieniu kariery w strzyżeniu trawników. A może tak bym ci, k****, wysłał elementarz, żebyś się nauczył pisać i czytać? Twój starszy brat dostanie Space Rangera. On przynajmniej umie pisać.
Kochany Mikołaju! Byłam grzeczną dziewczynką przez cały rok i wszystko czego pragnę na gwiazdkę to pokój i radość dla wszystkich ludzi na świecie. Twoja Ania
Twoi rodzice chyba palili trawkę, jak cię poczynali!
Kochany Mikołaju! Zostawiłam dla Ciebie mleko i ciasteczka pod choinką, a dla Twoich reniferów - marchewkę pod tylnymi drzwiami. Kochająca Gosia
Po mleku mam biegunkę, a renifery po marchewce pierdzą prosto na mnie jak jedziemy saniami. Chcesz mi zrobić przysługę? Zostaw mi butelkę czystej.
Kochany Mikołaju! Co robisz przez pozostałe 364 dni w roku? Produkujesz zabawki? Twój przyjaciel, Maciek
Wszystkie zabawki są przecież made in China. Robią je takie bachory jak ty, tylko miały mniej szczęścia i tyrają za 2 dolary dziennie - góra, żebyś ty miał czas na zabawę i zadawanie durnych pytań. A poza tym mam przytulną garsonierę w Vegas, w której spędzam większość czasu, kręcąc niskobudżetowe filmy porno. Relaksuję się też puszczając kasę przy stołach ruletki. No cóż, sam chciałeś wiedzieć...
Kochany Mikołaju! Ja naprawdę bardzo bardzo bardzo pragnę dostać misia przytulankę w tym roku. Proszę proszę proszę proszę. Mirek
To żałośliwe, poniżające błagalne jęczenie może działać na twoich starych, ale nie na mnie. Znowu dostaniesz sweter, nie myśl sobie. Dostaje prezent i jeszcze ma czelność wymagać czegoś lepszego. Też coś!
Najukochańszy Mikołajuniu! Nie mamy komina w naszym domu, więc jak się do nas dostaniesz? Kochający Mareczek
Po pierwsze, przestań nazywać siebie "Mareczek", bo właśnie za to zbierasz codziennie w dupę po szkole. Po drugie nie mieszkasz w żadnym domu, tylko w cholernym, kwaterunkowym M-2 w bloku. Po trzecie wchodzę do twojej nory tak jak wszyscy włamywacze - przez okno w sypialni. Słodkich snów...
Drogi Mikołaju, Musisz być zaskoczony, że piszę do Ciebie dziś, 26 grudnia. No cóż bardzo pragnąłbym wyjaśnić pewne sprawy, które miały miejsce na początku miesiąca, kiedy, pełen złudzeń, napisałem do Ciebie list. Prosiłem o rower, kolejkę elektryczną, parę rolek oraz strój do piłki nożnej. Zniszczyłem sobie umysł ucząc się przez cały rok. Nie tylko byłem pierwszy w klasie, ale miałem też najlepsze oceny w całej szkole. I nie skłamię, jak powiem, że nie było nikogo w całej okolicy, kto zachowywałby się lepiej ode mnie wobec rodziców, braci, przyjaciół i sąsiadów. Byłem posłuszny i nawet pomagałem starszym przechodzić przez ulicę. Faktycznie nie było niczego możliwego dla mnie do zrobienia, czego bym nie zrobił dla ludzkości. I gdzie Ty kua masz jaja, żeby dać mi jakieś pielone jo-jo, huwy gwizdek i parę wstrętnych skarpetek? Co Ty sobie, kua, wyobrażasz ty stary, tłusty kuie, że robisz ze mnie frajera przez cały rok, żeby na koniec pod choinkę puścić mi takie gówno? I na dodatek, jakbyś jeszcze mnie za mało wydymał, to Kowalskiemu z naprzeciwka dałeś tyle zabawek, że ledwo do domu wszedł. Żebym Cię kwa nie widział, jak próbujesz zmieścić to swoje wielkie tłuste dupsko w moim kominie w przyszłym roku. Wypidolę Cię i obrzucę kamieniami te Twoje jee renifery! Wypłoszę je, i będziesz musiał zapielać na ten swój biegun północny na piechotę, tak jak ja muszę zapialać, skoro nie przywiozłeś mi tego zasrego roweru. PIEL SIĘ! W przyszłym roku się przekonasz, jaki mogę być wstrętny! TY GRUBY OBCIĄGACZU! Bez poważania, Jasio Klasa 4 B.
Życzę ci wesołych świąt Ho Ho Ho (hahaha hihihi)
Naukowiec
Indywiduum o niesamowitej inwencji twórczej. Wynalazł m.in. worek bez dna, stuningowane sanie itp. Najciekawszym wynalazkiem św. Mikołaja były bezsprzecznie latające renifery. Adolf Rudolf był pierwszym zmutowanym reniferem, który potrafi latać. Ma on jednak małą wadę genetyczną w postaci czerwonego nosa. Rudolf cierpi na chorobę powietrzną. W locie jego twarz robi się zielona. Były to początki sygnalizacji świetlnej, jaką znamy dziś. Pod koniec życia Mikołaj chciał być sławny. Przekupił, więc papieża, by ten nadał mu tytuł śniętego. W zamian św. Mikołaj podarował mu swoje dywizje, za co obraził się na niego później Józef Stalin.
Pojazd
Jak dowiedzieliśmy się przeszukując stare księgi, podania, mity legendy oraz listy do redakcji, Mikołaj porusza się na specjalnie dla niego wykonanym pojeździe z hamulcem tarczowym na powietrze i prądnicą, z której kable prowadzą do zadków Rudolfa.
Strój
Wykonany ze szlachetnej wełny prosto z proletariatu miast uniwersyteckich (a szczególnie stamtąd) i wsi Polaków pracujących w Finlandii. Stanowi izolator ciepła, który bardzo Mikołajowi się przydaje na mroźnym biegunie północnym. Czerwona barwa stroju świadczy o komunistycznym światopoglądzie Mikołaja. W latach 1941 – 1945 odmówił zaniechania obowiązków. Za co do dziś odbywa karę zesłania za koło podbiegunowe.
Czapka Świętego Mikołaja ma hiperpojemny bagażnik z miejscem na rezerwowy prezent oraz rózgi dla emo. Podobne czapki noszą czasem jego pomocnice, zwane śnieżynkami. Św. Mikołaj ma także możliwość schowania w wewnętrznej kieszeni kombinezonu gaśnicy, która może się przydać w razie wpadnięcia z komina prosto w palący się kominek.
Pierwowzór (fakt)
Współczesny medialny wizerunek świętego stworzony został przez specjalistów od marketingu pewnej firmy trudniącej się produkcją musujących odrdzewiaczy, w latach 20. XX wieku. Panowie copywrighterzy poczuli się wówczas w pełni zainspirowani aparycją pewnego starego magazyniera ich firmy, który z racji bezdomności bez względu na porę roku przychodził do pracy z całym swoim dobytkiem - m in. nieodłącznym czerwonym swetrem oraz tejże barwy szlafmycą. Zaczerwienione policzki, nos oraz wydatny bandzioch obecnego Mikołaja słusznie kojarzą się niektórym z alkoholikiem; wyżej wzmiankowany pan magazynier robił ponoć dla pewnej wytwórni alkoholi jedynie parę miesięcy. Następnie dostał wymówienie, jako że przejawiał nadmierne zainteresowanie napojami konkurencyjnych wytwórni (Daniels, Santory).
Praca
Mikołaj codziennie dostaje paczką priorytetową z pożywieniem dla siebie i swoich elfów. Dlatego też niektóre dzieci, jak dowiedzieliśmy się z napływających do nas listów zrozpaczonych tatusiów, prosiły ich o poszerzenie komina, co było dla ojców rzeczą trudną. Ale czego nie robi się dla dzieci? Z przecieków z bazy Mikołaja dowiedzieliśmy się, że prowadzi on, oprócz rozdawania prezentów, akcję charytatywną, polegającą na zatrudnieniu bezrobotnych oraz rencistów w swojej fabryce zabawek, przebierając ich w obcisłe, przymaławe stroje elfów i lubi dzieci. Zwłaszcza na kolanach.
Komunista
Mało kto wie, że Mikołaj jest komunistą:
- Ubiera się na czerwono
- Ma brodę jak Karol Marks
- Daje ludziom coś za darmo jak Gierek
- Agent bezpieki - TW „Dziadek Mróz”