Nonźródła:Dowcipy o muzykach

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 10:25, 30 cze 2013 autorstwa Blood Lemon (dyskusja • edycje) (Przywrócono poprzednią wersję, jej autor to Maasdamer. Autor wycofanej wersji to Dreadlish.)
Z kogo/czego chcesz dzisiaj zrywać boki?



edytuj ten szablon

Dowcipy o...

Muzykach rockowych

  • – Co robi muzyk rockowy po przebudzeniu się?
    – Wstaje, pociąga łyk whisky i próbuje zorientować się gdzie jest.
  • – Co słyszy muzyk rockowy ubrany w garnitur?
    – Czy oskarżony ma coś na swoją obronę?
  • – Czy muzyk rockowy może zagrać na trzeźwo?
    – Prawdopodobnie może, ale po co ryzykować...
  • ˜– Dlaczego muzycy rockowi noszą długie włosy?
    – Bo „obetną, jak się nauczą grać”.
  • Koncert rockowy.
    Perkusista myśli: Ale równo dzisiaj gram, jeszcze solo i po sztuce laski są moje.
    Gitarule: Ale dzisiaj dobrze żarzy gra, jeszcze jakaś porywająca solówa z tarzaniem się na podłodze i laski są moje.
    Podobnie wokal: Ale dzisiaj czysto wychodzi, normalnie wszystkie panienki u stóp będę miał.
    Basista: i razA i dwaA i 3 G i 4 E zaraz przejście, kurde tylko się nie walnąć i razA i dwaA i trzy G i cztery EAis B Shit, walłem się...

Perkusistach

  • – Co trzeba zrobić, żeby perkusista przestał grać?
    – Dać mu nuty.
  • – Dlaczego perkusista deathmetalowy gra tak szybko?
    – Bo jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy.
  • – Gdzie schować pałeczki, tak by pałker ich nie znalazł?
    – W wannie.
  • – Po czym poznać, że do drzwi puka perkusista?
    – Puka nierówno.
  • Perkusista – już nie techniczny, jeszcze nie muzyk.
  • Perkusista do zespołu:
    Chłopaki, to jak dzisiaj grać – za szybko, czy za wolno?
  • Z wysokiego budynku lecą perkusista i basista. Perkusista:
    – No, przynajmniej raz skończymy równo.
    Po chwili:
    – Bach! Bach!

Gitarzystach

  • – Co robi gitarzysta, gdy spostrzega (wątpliwe) lub ktoś mu mówi (prędzej), że nie stroi z resztą instrumentów?
    – Podkręca głośność.
  • – Dlaczego gitarzysta ma guza?
    – Bo nierówno wszedł w autobus.
  • – Dlaczego gitarzyści wystają ciągle przed drzwiami?
    – Bo nigdy nie wiedzą, kiedy mają wejść.
  • – Dlaczego kawały o gitarzystach są bardzo krótkie?
    – Żeby reszta kapeli zrozumiała o co chodzi.
  • Kapela zebrała się na próbę, tylko jeszcze gitarzysty brakuje. Czekają, czekają, w końcu wpada gitarzysta z dwiema butelkami wódki.
    – Co ty?! Z alkoholem na próbę?!
    – Nie, z gitarą na popijawę!

Basistach

  • Basista podczas gry używa lewej półkuli mózgu, a gitarzysta prawej. Pewien basista zapragnął grać na gitarze, więc poszedł do szpitala na operacje zamienienia półkul mózgu. Niestety operacja się nie powiodła i lekarze musieli usunąć cały mózg muzyka. Facet obudził się z narkozy i nagle krzyczy:
    – Gdzie są moje pałeczki?!
  • – Czym się różni basista od pudełka z pizzą?
    – To drugie jest w stanie nakarmić czteroosobową rodzinę.
  • – Dlaczego kawały o basistach są bardzo długie?
    – Bo i tak tylko basista zrozumie ich sens.
  • – Dlaczego kura przeszła na drugą stronę ulicy?
    – Bo zaraz będzie solo basu.
  • – Jak mówi się na basistę bez dziewczyny?
    Bezdomny.
  • Ojciec postanowił zapisać Jasia na lekcje basu. Oczywiście wcześniej kupił mu basówkę. Po pierwszej lekcji tato pyta Jasia:
    – Co się dzisiaj nauczyłeś?
    – Umiem zagrać dźwięk D.

    Za tydzień to samo:
    – I co już umiesz?
    – Wiem jak zagrać E.

    I za tydzień:
    – Co nowego na lekcjach?
    – Ach, tato, dzisiaj nie mogłem iść na lekcję, bo grałem koncert.
  • – Po co w zespole jest basista?
    – Żeby obudzić, umyć, ubrać i zawieźć na próbę resztę zespołu. A na miejscu rozstawić im sprzęt.
  • Przychodzi perkusista na próbę, a tam bassman i gitarnik toczą regularną bójkę. Perkusista pyta basisty:
    – Ej... o co chodzi?
    – Bo mi rozstroił strunę!
    – To sobie nastrój.
    – Ale on mi nie chce powiedzieć którą!
  • Spotkało się w sklepie muzycznym dwóch facetów. Jeden idiota, a drugi też bassman.

Kontrabasistach

  • Pewien kontrabasista w operze na 50-lecie swojej pracy dostał bilet na operę, którą grał przez całe swoje życie, aby zobaczyć, jak to brzmi od zewnątrz. Po koncercie spotykają go koledzy kontrabasiści i pytają, jak było.
    – No super, tylko wiecie, tam gdzie my mamy takie nastrojowe ta-tam tam tam, ta-tam tam tam (a-f a d, a-f a d), to oni grają jakieś tam: Pam, pam pa-ram pam, pam pa-pam. (motyw z Carmen – Habanera)
  • Po koncercie do kontrabasisty podchodzi jego żona (nie muzyk) i pyta:
    – Słuchaj, czemu oni tak szybko przebierają na tych instrumentach, a ty cały czas trzymasz palec na jednym dźwięku?
    – Widzisz kochanie
    – odpowiedział kontrabasista – bo oni wciąż jeszcze szukają, a ja już znalazłem.
  • Wysiada z pociągu w nieznanym sobie mieście muzyk z kontrabasem. Dłuższą chwilę stara się zorientować, w którą ma iść stronę. W końcu pyta, podpierającego ścianę dworca kolejowego, pijaczka:
    – Panie, jak się dostać do filharmonii?
    – Ćwiczyć, kurwa, ćwiczyć!

Dyrygentach

  • – Co powstaje ze skrzyżowania akrobaty z aktorem?
    – Dyrygent.
  • Dyrygent niezadowolony z gry bębnów:
    – Jak widać, że jest kiepskim materiałem na muzyka, to mu się daje dwie pałeczki i sadza za bębnem.
    Na co ktoś zza bębnów odpowiada:
    – A jak i do tego się nie nadaje, to mu się jedną pałeczkę odbiera i szykuje na dyrygenta.
  • – Jak ma na imię najbliższa przyjaciółka dyrygenta?
    – Batuta.
  • – Kto zawsze zajmuje miejsce najbliżej orkiestry?
    – Dyrygent.
  • Na próbie dyrygent, nie odrywając wzroku od partytury, woła:
    – Drugie skrzypce – trochę wyżej!
    Orkiestra gra drugi raz ten sam fragment.
    – Drugie skrzypce prosiłem: wyżej!
    Gdy sytuacja powtarza się jeszcze raz, pierwszy skrzypek odpowiada:
    – Maestro, kolega nie mógł przyjść na próbę – nie ma dziś drugich skrzypiec.
    – To proszę mu przekazać, że jak się już pojawi, to w tym miejscu ma zagrać wyżej!
  • Pewien sławny dyrygent znany był z tego, że wszystkie koncerty, nawet najtrudniejsze, dyrygował z pamięci. Nigdy nie stawiał sobie stolika, nigdy przed koncertem nie oglądał nawet partytury. Pamiętał każde wejście, każdą frazę doskonale. Jednak przed każdym występem wyjmował z fraka małą, tajemniczą karteczkę, studiował ją uważnie i dopiero zaczynał dyrygować. Nikt nie miał pojęcia, co tam jest napisane. Wreszcie po jednym koncercie w przebieralni udało się znaleźć moment, gdy dyrygent oddalił się, zostawiając frak bez opieki. Muzycy rzucili się i wyjęli karteczkę z tym legendarnym tekstem, który tak dobrze pomaga dyrygentowi opanowywać trudną pracę z utworem. Na karteczce było napisane: Skrzypce z lewej, wiolonczele z prawej.
  • Próba orkiestry. Dyrygent ma wątpliwości:
    – Panie Janku, co pan tam grasz na tym kontrafagocie?
    – „C” subkontra, panie dyrygencie.
    – Zagraj pan.
    – Prrrrr.
    – A zagraj pan „D”.
    – Prrrrr.
    – To może „E”?
    – Prrrrr.
    – A zagraj pan gamę.
    – Prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr prrrrr.
    – A to graj już pan to „C”...

Altowiolistach

  • – Co robi skrzypek siedzący w pierwszym pulpicie, gdy straci palec?
    – Przechodzi do drugiego pulpitu.
    – A co robi, gdy straci rękę?
    – Przechodzi do altówek.
  • – Czym różni się altówka od pralki?
    – Z pralki wychodzi czyste.
  • – Czym się różni pierwszy pulpit altówek od ostatniego pulpitu altówek?
    – Sekundą i ćwierćnutą.
  • – Dlaczego palce altowiolistki są jak pioruny?
    – Bo nigdy nie trafiają dwa razy w to samo miejsce.
  • – Dlaczego partii altówki nie słychać na płycie CD?
    – Nagranie cyfrowe eliminuje szumy.
  • – Jak powstała altówka?
    – Ktoś przez przypadek naciągnął struny na futerał od skrzypiec.
  • – Jak skłonić tuzin altowiolistów by grali w unisonie?
    – Zastrzelić jedenastu z nich.
  • – Jaka jest definicja sekundy małej?
    – Dwa oboje grające unisono.
    – A tercji wielkiej?
    – Dwie altówki grające unisono.
  • – Jaka jest różnica pomiędzy altówką a cebulą?
    – Nikt nie płacze, kiedy kroi altówkę.
  • – Kiedy altówka wydaje najładniejszy dźwięk?
    – Kiedy trzaska, paląc się w kominku...
  • Na próbie pobili się oboista i altowiolista. Dyrygent przerywa i pyta:
    – Panie oboista, czemu pan go uderzył?
    – Bo on mi złamał stroik, panie dyrygencie.

    Dyrygent zwraca się do altowiolisty:
    – Czemu pan mu złamał stroik?
    – Bo on mi odkręcił kołek i nie chce powiedzieć który!
  • – Po czym można poznać, że altowiolista fałszuje?
    – Smyczek jest w ruchu.
  • Szedł Jezus i uzdrawiał ludzi. Niewidomemu przywrócił wzrok, do sparaliżowanego powiedział „Wstań i idź” i sparaliżowany odzyskał władze w nogach. Nagle Jezus zobaczył mężczyznę siedzącego pod drzewem i płaczącego. Podszedł do niego i spytał:
    – Co ci jest? Pomogę ci.
    – Jestem altowiolistą.

    Jezus siadł obok i też się rozpłakał.
  • W karty grali: Myszka Mickey, Kaczor Donald, dobry altowiolista i zły altowiolista. Kto wygrał? Oczywiście – zły altowiolista, bo reszta to postacie fikcyjne.
  • Wbija koleś do sklepu muzycznego i widzi dwie altówki. Wyglądają tak samo, jednak pierwsza kosztuje dwa tysiące, a druga pięćdziesiąt tysięcy. Pyta sprzedawcę:
    – Proszę pana, a dlaczego te altówki mają inną cenę? Przecież są identyczne!
    A sprzedawca no to:
    – Ta za pięćdziesiąt tysięcy jest nastrojona.
  • Wiejski skrzypek chciał się dostać do filharmonii. Dyrygent pyta go:
    – No dobrze, a zna pan Mozarta, Beethovena?
    – Tych nie znam, po innych wsiach grali...

Muzykach jazzowych

  • – Czym się różni jazzman od pizzy?
    – Pizza wyżywi rodzinę.
  • – Jak zgarnąć milion na graniu jazzu?
    – Zacząć grać, mając dwa miliony.
  • Spotykają się dwaj jazzmani:
    – Wiesz, kupiłem twoją nową płytę!
    – A, to ty...
  • Spotykają się dwaj muzycy jazzowi i jeden mówi do drugiego:
    – Wiesz, wydałem płytę!
    – Super, a ile sprzedałeś?
    – Eee, niewiele – dom, samochód...

Wokalistach

  • – Co robi chory śpiewak operowy?
    – Cienko śpiewa.
    – A śpiewaczka?
    – Spuszcza z tonu.
  • – Czym się różni wydział wokalny od harfy?
    – Harfa ma tylko siedem pedałów...
  • Po próbie opery dyrygent mówi do orkiestry:
    – Proszę państwa – jutro wszyscy o pół tonu wyżej.
    – A ja, a ja?
    – pyta się solistka.
    – A pani jak zwykle – nic dodać nic ująć.
  • – W jaki sposób solistka zmienia żarówkę?
    – Po prostu trzyma żarówkę, a świat kręci się wokół niej.
  • W sali koncertowej debiutująca śpiewaczka drżącym głosem śpiewa:
    – Gdybym ja była ptaszęciem na niebie...
    Głos z sali:
    – A gdybym ja miał nabitą strzelbę...
  • – Z czego składa się głowa śpiewaczki operowej?
    – Ze strun głosowych oraz pudła rezonansowego.
  • Zazdrosna żona:
    – Na scenie operowej śpiewaczka wykonuje popisową partię wokalną.
    W trakcie wykonywania swojej arii, mąż z zachwytem zwraca się do swojej żony:
    – Zobacz kochanie, jaką ona ma piękną i wspaniałą koloraturę.
    A na to żona:
    – Ty się nie patrz na koloraturę, tylko słuchaj jak ona śpiewa.
  • Znany solista siada na fotelu dentystycznym. Dentysta mówi:
    – Proszę otworzyć usta.
    – Za darmo?! Ja za samo otwarcie ust podczas koncertu dostaję 10 000 dolarów.

Instrumentach

  • – Czym różni się wiolonczela od skrzypiec?
    – Te drugie szybciej płoną.
  • – Jak odróżnić fortepian od wiewiórki?
    – Postawić przy drzewie. To co na drzewo wejdzie, na pewno nie będzie fortepianem.
  • – Jaka jest różnica między słoniem a fortepianem?
    – Fortepian da się zasłonić, ale słonia nie da się zafortepianić.
  • Rozmawiają 2 korniki:
    – Smakuje normalnie...
    – A czego się spodziewałeś?
    – Ludzie mówią, że to Stradivarius...

Różne

  • – Co mówi absolwent Akademii Muzycznej, który nie ma pracy, do studenta Akademii Muzycznej, który dostał pracę?
    – Zapiekankę proszę.
  • – Jak się nazywa taniec, który tańczy się na baczność?
    – Mazurek Dąbrowskiego.
  • – Jaki jest najbardziej drewniany interwał?
    – D, H.
  • Spotyka się dwóch czeskich muzyków:
    – Wiesz co, założyłem kapelę.
    – Świetnie, a co to za kapela?.
    – Kwartet.
    – O! A ilu was tam gra?
    – Trzech.
    – A kto?
    – No ja i mój brat.
    – To ty masz brata?!
    – Nie, a co?
  • Na próbie dyrygent stuka batutą w pulpit, przerywając grę.
    – Flecista – co pan tam gra, proszę zagrać.
    – Taki biegnik (trzeba zaśpiewać gamę do góry) pa pa pa pa pam... (i w dół) pa pa pa pa pam.
    – No nie, w nutach jest inaczej
    – sprzeciwia się dyrygent – (te same dźwięki w górę i w dół) pa pa pa pa pa pa pa pa pam – proszę bardzo.
    – Pa pa pa pa pam... pa pa pa pa pam.
    – No nie, mówię coś do pana: pa pa pa pa pa pa pa pa pam.
    – Pa pa pa pa pam... pa pa pa pa pam.
    – Panie, tam nie ma pauzy: pa pa pa pa pa pa pa pa pam.
    – Ale panie dyrygencie, ja muszę akurat stronę przewrócić.
    – To pan poprosi kolegę klarnecistę, klarnety akurat mają pauzę...
    – Pa pa pa pa pam... dziękuję bardzo ... pa pa pa pa pam.
  • Solista w czasie próby koncertu na trąbkę do dyrygenta:
    – Panie kapelmistrzu, orkiestra gra tak głośno, że sam siebie nie słyszę.
    Na to dyrygent:
    – W takim razie jest pan szczęściarzem.
  • – Ulubiony akord emo?
    – E-moll.
  • – Z jakich dźwięków składa się trójdźwięk masochistyczny?
    – Do-sol-mi.