Imieniny
Imieniny - tradycja obecna obecnie tylko w Europie Wschodniej. Okazja do picia.
Instytucja imienin znana jest od czasów bitwy pod Grunwaldem - 1410 jest zaszyfrowanym, ze względów militarnych, stosunkiem surowców pierwotnych, które po zmieszaniu, obróbce czasowej oraz termicznej dają w efekcie związek chemiczny C2H5OH (etanol) stosowany zasadniczo do rozluźniania atmosfery podczas rzeczonych imienin.
Imieniny a właściwie ich obchodzenie znacząco przyczynia się do rozwoju gospodarczego kraju - wiele gałęzi przemysłu (właściwie wszystkie) działa w sferze zaopatrzenia imieninowego, co powoduje wzrost PKB o 6% (niektórzy wolą 40% - ale to inne procenty). Niektórzy analitycy gospodarki twierdzą, że wzrost PKB jest ujemny ze względu na występujący po imieniach kacz (dawniej, do 2005 r.: kac) powodujący zmniejszenie wydajności pracy. I tu się mylą, dzięki temu ma zajęcie służba zdrowia (choć sama nie najzdrowsza) - niskie nakłady na efektywne leczenie czasem, przemysł farmaceutyczny - produkcja Kacepiryny, monopolowy - masowa produkcja tzw. klinów, rolnictwo i mleczarstwo - zsiadłe mleko i maślanka, transport i energetyka, zespół klinik "U Matysiaków" ma pełne ręce roboty, itd. Ekonomiści z Instytutu Adama Smitha twierdzą, że kaco-przemysł daje dodatkowe 4% PKB co stawia nas w ścisłej czołówce światowej przed Rosją, w której wprawdzie zużycie etanolu w celach grzewczych, rozrywkowych i innych jest znacznie większe - o 1500%, ale z względu na twardość tamtejszych łbów oraz pierwotne spożywanie etanolu domowej produkcji powoduje, że w Rosji wzrost PKB z tego tytułu jest znikomy (0,05 promila) i zasadniczo wynika z nikłych działań gospodarki i rządu w zakresie kacoterapii.
W dziedzinie psychologi społecznej instytucja imienin stwarza korzystne warunki zacieśniania więzi społecznych poprzez zmniejszenie asertywności solenizantów i solenizujących po zażyciu etanolu, co z kolei ułatwia powstawanie układów, systemów zależności ekonomicznej - w efekcie całość powoduje zwiekszenie aktywności wszystkich grup społecznych z pominięciem dzieci do lat 7-miu i nielicznych, bardziej schorowanych staruszków. Nie można zapomnieć o znaczącym wpływie imienin na transport drogowy. Osobnicy "po imieniach" jeżdżą bardziej zdecydowanie, co przekłada sie na wsparcie finansowe policji, zakładów blacharki pojazdowej i lakierniczych a szczególnie zakładów pogrzebowych (skrzętnie pomijanych w analizach ekonomicznych imienin). Na marginesie ekonomicznych aspektów imienin można postawić tezę, ża mają one również wpływ na religijność społeczeństwa, a właściwie na przychody kapłanów wszystkich religii z tytułu opłat za sakramenty udzielane potomkom narodzonym po imieniach i innych tego typu okazjach.