Bitwa nad Sommą

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Inkubator otwarty

Franek, czy to ty?

PO-SZŁO!

Żołnierz detonujący ładunki wybuchowe dnia 1 lipca o godzinie 7:28

Janie, czy ty również usłyszałeś ten tajemniczy huk?

Pewien mieszkaniec Londynu mówiący do swojego sługi dnia 1 lipca o godzinie 7:31

Bitwa nad Sommą – największe masowe spotkanie fanów gry I wojna światowa, a następnie największy event, jaki się pojawił w tejże grze, powód bitwy pod Verdun, chrzest bojowy czołgów, przyczyna zrównania kilku wiosek z ziemią oraz zniszczenia tabelki na prawo, jedno z wydarzeń zwiastujących koniec Internetu świata wojny. Owo spotkanie odbyło się dnia 1 lipca roku 1916, ale ze względu na problem przechwycenia tutejszego Pokemona pewne problemy na tle nacjonalistycznym przedłużyło się aż do 18 listopada.

Geneza

A wszystko zaczęło się... no właśnie, nie wiadomo dokładnie kiedy. Za umowną datę bierze się rok 1915, kiedy to wojska brytyjsko-francuskie się zablokowały chowając się w okopach i strzelając do siebie nawzajem. Sytuacja wyglądała dość zabawnie, ale to się zmieniło, kiedy zaczęto używać artylerii oraz kazano wszystkim (mówiąc wprost) wypCenzura2.svglać z okopów i biec prosto na przeciwnika. No, wyniku tej potyczki każdy może się domyślić.

Członkowie studia o nazwie Ententa postanowili coś z tym zrobić. Podczas zjazdu w Chantilly[1] w grudniu 1915 postanowiono zmienić monotonną rzeź tylko po to, aby zrobić z niej widowiskowy event w ukryciu przed Państwami Centralnymi. Jako miejsce tegoż wydarzenia wybrano zielone pola ciągnące się na rzeką Sommą, we francuskiej Pikardii. Natychmiastowo wzięto się do pracy. Niestety, albo stety, wieści doszły do uszu jednego z doświadczonego członka zespołu Państw Centralnych, Ericha von Falkenhayna. Oburzony tym, co usłyszał, nakazał zorganizować własny event pod Verdun.

Ostatecznie skończyło się na tym, że obydwie imprezy odbyły się mniej więcej w tym samym czasie.

Co, gdzie i jak, czyli przebieg bitwy

Jako, iż alianci z francuskim generałem Hogiem na czele w gorącej wodzie byli kąpani, ruszyli z ofensywą już 24 grudnia czerwca. Zaczęło się normalnie, od wystrzelenia półtora miliona pocisków artyleryjskich w kierunku Niemców przez okres 8 dni. Ale jako że nie dało to żadnego większego skutku, podkomendni zapisali w raportach, że „było nawet dobrze, ostrzał celny, wróg nic nie zdążył zrobić, wino dobre, ale Szkopy okazały się być lepiej zamaskowani i strzelaliśmy nie tam, gdzie trzeba; nie wspominając o tym, że mają wytrzymalsze okopy od naszych padoł okopów”.

Zobacz też

Przypisy

  1. To taka francuska wioska, jakby co...