NonNews:Jeszcze jeden Stoch, nic więcej...

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „00:18, 9 kwi 2023” przez „Dreńkalo Taras (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)
Tak się cieszył, o

15 lutego 2014

Stało się. Kamil Stoch po raz kolejny zatryumfował, tym razem na dużej skoczni. Stał się zatem pierwszym reprezentantem Polski w skokach narciarskich, który zdobył dwa złote medale. Wygrał o 1,3 punktu z fenomenalnym dziadkiem Noriakim Kasai. Brązowy medal przypadł w udziale Peterowi Prevcowi.

Podobnie jak na normalnej skoczni, dobre rezultaty udało się uzyskać tylko dwóm z trzech pozostałych Polaków – Maciej Kot uzyskał dwunaste miejsce, a niewiele niżej, bo na piętnastej pozycji, umieścił się Jan Ziobro. Ponadto cenimy pana Kruczka za to, że zgodnie z sugestią wyrażoną w poprzednim newsie, zastąpił Kubackiego Żyłą, choć niestety rezultat był podobny – trzydzieste czwarte miejsce wobec trzydziestego drugiego.

Tym razem udało nam się zdobyć komentarz samego Władimira Putina na temat rezultatów naszych skoczków:

Nu, gratulują, tawariszczi. Monarchia Rosyjska uważa za jak najbardziej sportowe i doniosłe wydarzenia osiągnięcia waszych sportowców. Nie zamierzamy się uciekać do gróźb i wyłączania gazu. To już za Jelcyna było niedzisiejsze... Przepraszam, telefon dzwoni... Zdrastwujcie, Wania. Nu, co tam? Rura poszła? Nie wiecie kiedy uda wam się to naprawić? Że na Wielkanoc dopiero? O, tak mi przykro... – Odsuwa telefon od ucha. – Właśnie rozwaliło nam pół gazociągu, mam nadzieję, że macie tam u siebie jakieś rezerwy? A, Wania, przewieźliście już te rakiety dalekiego zasięgu pod ten Władywostok?

Pozostawimy to bez komentarza i jedziemy do Zęba świętować zwycięstwo razem z premierem i rodziną Kamila Stocha. Jednocześnie liczymy na dalsze sukcesy, w tym w poniedziałkowym konkursie drużynowym, choć boleśnie brakuje nam czwartego do brydża. Potrzebny nam jeszcze jeden Stoch, nic więcej...

Źródło