NonNews:Kubica ostatni w piekle
8 kwietnia 2007
Polski kierowca timu BMW Sauber – Robert Kubica, po raz kolejny miał problemy ze swoim bolidem. Na torze w piekle zajął zaszczytne ostatnie miejsce wyprzedzając tylko 4 zawodników, którzy nie ukończyli wyścigu i nie byli klasyfikowani.
Wszystko tak jakby po swojemu, bo Kubica jechał dobrze, bo Nick Heidfeld również jechał dobrze, bo Fernando Alonso na prowadzeniu, bo Lewis Hamilton znów rewelacyjnie, bo nasz rodak miał problemy z bolidem, ale jednak czujemy niedosyt. Cóż. Sytuacja podobna do tej z GP Australii sprzed 3 tygodni jak widać nam nie odpowiada.
– Na pierwszym zakręcie Heidfeld „shut a doorował” mnie i nastąpił kontakt. Straciłem owiewki nad kołami i samochód stał się podsterowny. Nie zauważył tego sztab BMW i na pierwszym pit-stopie wymienił tylko opony... (...) ja wypadłem z trasy? A! Radzę sobie obejrzeć powtórkę, wcale nie wypadłem z trasy, tylko mój bolid. Przy zmianie biegu w dół przed zakrętem słynna skrzynia biegów zablokowała mi koła. Tu role grają niuanse i to jest piękne – skomentował w swoim stylu Robert.
Źródło
- Grand Prix Malezji, Malezja, 8 kwietnia 2007.