Kolizja drogowa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:55, 17 lis 2008 autorstwa Porost (dyskusja • edycje) (Usunięte dublujace się pozycje)

Kolizja drogowa (wypadek samochodowy) – dość łatwa sztuka utrudnienia jazdy nie tylko sobie ale i innym uczestnikom ruchu.

Wytłumaczenia

Przykładowa kolizja z Fiatem w roli głównej

Gdy się już stało, co miało stać i widzisz, że spowodowałeś wypadek, musisz umieć sprytnie się wymigać. Poniżej kilka porad, wielokrotnie sprawdzonych i powszechnie znanych.

  • Byłem pewien, że ten stary człowiek nie dotrze na drugą stronę ulicy kiedy go stuknąłem.
  • Przechodzień nie miał żadnego pomysłu którędy uciekać, więc go przejechałem.
  • Mój samochód był prawidłowo zaparkowany w tyle innego samochodu.
  • Nagle znikąd pojawił się niewidoczny samochód, uderzył w mój samochód, po czym zniknął.
  • Nie pamiętam dokładnie okoliczności wypadku, ponieważ byłem kompletnie pijany. W celu uzyskania dalszych szczegółów proszę zwracać się do policji.
  • Jechałem do lekarza z chorym kręgosłupem, kiedy wypadł mi dysk, powodując wypadek.
  • Nie wiedziałem, że po północy też obowiązuje ograniczenie prędkości.
  • Dałem sygnał klaksonem, ale nie działał, ponieważ został skradziony.
  • Pośrednią przyczyną wypadku był mały człowieczek w małym samochodzie z dużą buzią.
  • Zdałem sobie sprawę, że może być nieciekawie. Golf jedzie nam w maskę. Spojrzałem na zegarek – była 7:05.
  • Wracając do domu skręciłem omyłkowo we wjazd do innego domu i uderzyłem w drzewo, którego u mnie w tym miejscu nie ma.
  • W szybkim tempie zbliżał się do mnie słup telegraficzny. Zaczęłam jechać zygzakiem, ale i tak słup trafił mnie, uszkadzając chłodnicę.
  • Mój samochód uderzył w ogrodzenie, przekoziołkował i wyrżnął w drzewo. Wtedy straciłem panowanie nad kierownicą.
  • Zobaczyłem smutną twarz z wolna przelatującą przed przednią szybą, a potem ten pan gruchnął na dach mojego samochodu.
  • Ten chłopak na drodze był jednocześnie wszędzie i nigdzie. Musiałem wiele razy skręcać, zanim w niego trafiłem.
  • Przejeździłem 40 lat i ze zmęczenia zasnąłem za kierownicą.
  • Z początku powiedziałem policji, że nic mi się nie stało, ale jak zdjąłem kapelusz, zobaczyłem, że mam wgniecioną czaszkę.
  • Na skrzyżowaniu niespodziewanie dostałem ataku daltonizmu.
  • Moje auto jechało normalnie prosto przed siebie, co na zakręcie zazwyczaj doprowadza do opuszczenia szosy.
  • Zjechałem stromą uliczką do tyłu, przewróciłem murek i uszkodziłem pawilon. Nie mogłem sobie po prostu przypomnieć, gdzie jest pedał hamulca.
  • Jakiś pieszy nagle zszedł z chodnika i bez słowa zniknął pod moim samochodem.

Szablon:Stubtrans