Gliwice
Gliwice – miasto powiatowe w województwie śląskim usytuowane na krańcach dwóch największych polskich zadupi, mianowicie na zachód Górnośląskiego Związku Metropolitalnego i na północ od Rybnickiego Okręgu Przemysłowego.
Władze
Gliwice to miasto, które rozwija się harmonijnie, a poczucie wyższości wśród mieszkańców nie bierze się z niczego. W 1993 roku władze w Gliwicach objął despota Zygmunt Frankiewicz, na którego w każdych wyborach głosuje zdecydowana większość Gliwiczan.
Komunikacja
Gliwice pod względem komunikacji są bardzo bogate: posiadają własny port lotniczy; port rzeczny oraz własną zajezdnię autobusową i tramwajową (już nieczynna od września 2009, co uczynił wybawiciel despota Frankiewicz). Kanałem Gliwickim można dopłynąć do super wioski tj. Kędzierzyn-Koźle, tramwajem na Chebzie (czyt. Czibzi), zaś autobusem do Wariatkowa (Toszek) lub zrobić pielgrzymkę do Katowic po pietruszkę. Pociągiem warto się wybrać gdy jedzie się za granicę do Sosnowca po kartofle. Ostatnio p. Frankiewicz stwierdził że dojazd do Czibzi jest zbędny, więc go skasował. Jednak każdy hardcor twierdzi że jest tam też autobus
Atrakcje i rozrywka
- Miasteczko Piwne – niegdyś był tam Rynek, miejsce spotkań tubylców jak i przyjezdnych.
- Ulica Zwycięstwa – główna ulica, na której banki i psie kupy rosną jak grzyby po deszczu.
- Gwarek – klub nocny dla małolatów, głównie 15-latków.
- Linia Autobusowa 32 (Łabędy Huta – Zabrze Goethego przez Gliwice) – jedna z najsłynniejszych linii autobusowych w komunikacji KZK GOP, totalny mix, Sodoma i Gomora w jednym.
- Linia Tramwajowa A4 - linia będąca najbardziej kontrowersyjną ze wszystkich liń na Śląsku i w Zagłębiu Dąbrowskim, nie byłoby w niej nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że tramwaje obsługujące tą linię nie posiadają pantografu a nad sobą mają trakcję elektryczną, posiadają opony, a jeżdżą po torach. Jedyne połączenie Wojtuli z cywilizacją - czytaj Zajezdnia przy ulicy Chorzowskiej 150. Tramwaj wyjątkowy, ponieważ tylko tam bilet jednorazowy zmienia się w dwurazowy.
- Rondo „Gwarków” – cud architektoniczny, „Cud nad Kłodnicą” – widać, ze geodeci dali tu upust swojej fantazji.
- Ulica Lotników – jeżeli ktoś chce się cofnąć o 100 lat, powinien przejść się od strony Biedronki ku lotnisku: na początek napotka późny PRL, dalej żydowskie speluny.
- Forum – miejsce spotkań i rozrywki gimnazjalistów, największe w mieście targowisko.
- Balcerek Trade Center – od nazwiska wielkiego polskiego ekonomisty, który "musi odejść"; malowniczo położone w starym korycie Kłodnicy centrum handlu międzynarodowego, filia Jarmarku Europa
- Dworzec PKP – Gliwice, żeby nie być gorsze od Katowic, musiały utworzyć swój własny syf, miejsce w którym powietrze jest bardziej radioaktywne niż w Czernobylu.
- Focus – nie ma, ale będzie.
- Pola uprawne – mowa o nich przy dziele dzielnice.
- Palmiarnia – jeżeli chcesz pozbyć się żółwia, to możesz go tam wypuścić.
- Lotnisko – jedyne normalne, neutralne miejsce w Gliwicach do spotkań.
- Politechnika Śląska – miejsce, gdzie wszystko, ale to wszystko jest względne.
- Ulica Pszczyńska – kolebka gliwickich kibiców Piasta których zamiast wynik sportowych drużyny interesuje bardziej inwazja na znienawidzone dzielnice oraz obcych przechodniów (zwłaszcza młodszych i w sile 400% mniejszej). Co ciekawe ulica ta nie posiada opieki dzielnicowego ani posterunku Policji - jest zbyteczny.
Edukacja
W Gliwicach tak jak w innych miastach działa parę lepszych lub gorszych szkół, największa patologia skupia się wokół SP 16 na Trynku i GM 2 na Sikorniku, LO 1 z ludźmi przekroju „idiot-audiotele” i LO 8 szykujące kadrę spotowcow a’la Lukas Podolski (bo tylko za granicą cię zauważą). Są tutaj także dwie uczelnie wyższe Politechnika Śląska i Gliwicka Wyższa Szkoła Przedsiębiorczości, na temat tej pierwszej wiadomo tyle, że każdy tam może studiować; zaś o tej drugiej to tyle, że ponoć studiuje na niej każdy tylko nie wiadomo kto.
Znani Gliwiczanie
- Agata Buzek – to ta z TVN-u.
- Jerzy Buzek – były premier, który wyemigrował za pracą do Unii.
- Zygmunt Frankiewicz – El Comandante polskiej sceny politycznej, dożywotnio ma zapewnioną funkcję niepodzielnego króla Gliwic.
- Łukasz Podolski – słynny niemiecki piłkarz reprezentacji Niemiec w piłce nożnej, który w każdym spotkaniu daje w ciry naszym.
- Rybzor – Elytarny użyszkodnik popularnego forum o tematyce tibijskiej.
Dzielnice
- Bojków – najbardziej egzotyczne miejsce w Gliwicach czesto zakorkowane przez traltory kombajny urzadzenia rolne i zwierzeta uprawne
- Brzezinka – metropolia – to w jej struktury w 1945 roku ubiegłego wieku wstąpiła osada Gliwice.
- Czechowice – o dzielnicy tej jest głośno na przełomie kwietnia-września,. tylko ze względu na jeziora, później idzie w niebyt, też wieś. Posiadają przystanek "Czechowice Kąpielisko" i Czechowice Kąpielisko Parking" oddalone od siebie w linii prostej 5 metrów
- Kopernik – typowa PRL-owska dzielnica, swoje upodobania do klubów piłkarskich zmienia się tu sezonowo, w zależności od tego, która z najbliższych drużyn jest w Ekstraklasie.
- Ligota Zabrska – Tajwan w Europie, zbiorowisko żuli i degeneratów
- Łabędy – dzielnica, która uważa się za odrębne miasto i ma żal do Gliwic nawet za wyginięcie dinozaurów.
- Obrońców Pokoju – leśna dzielnica, gdzie wiewiórki robią se jaja z przechodniów.
- Ostropa – kolejna wiejska dzielnica.
- Politechnika – inaczej Miasteczko Akademickie, znane z pijaństwa, narkomani, gwałtów.
- Sikornik – dzielnica marudnych babć, dresów – ale ludzie i tak są tu mili.
- Sośnica – inaczej "wioska olimpijska", współczynnik dresów wynosi około 99,9%, a tutaj dzieci rodzą dzieci, kolejna dzielnica która ma żal że należy do Gliwic, najgorsza dzielnica w której można dostać choćby za wygląd.
- Stare Gliwice – dzielnica powstała, bo urzędasy tak chciały.
- Szobiszowice – ni to pies, ni wydra, ale cóż, cuda się zdarzają.
- Śródmieście – inaczej Centrum, tam, gdzie najwięcej ludu.
- Trynek – przyjaciel Sikornika, mieszkańcy tej dzielnicy na zapytanie w czasie wakacji nad morzem „Skąd pochodzisz?” odpowiadają „Z Trynku”
- Wilcze Gardło – nowobogacka dzielnica otoczona polami.
- Wojska Polskiego – kolejna dzielnica sztucznie zainicjowana przez urzędników.
- Wójtowa Wieś – następna z kolei wiejska dzielnica - dojechać tu można tramwajem linii A4, który obsługiwany jest pojazdami marki Solaris Urbino 12 EEV
- Zatorze – w przyszłości centrum miasta. Miejsce czestych ustawe z powodu stadionu Piasta Gliwice
- Zubrzyckiego - Miejsce spotkań lokalnych gamoni i miłośników czarnego rapu z lat 80. Żabka pod ręką to i o piwko nie trudno.
- Żerniki – leśna dzielnica domków jednorodzinnych, zadupie takie, że zające tam dupami szczekają i to po niemiecku.
Pseudodzielnice
- Gierałtowice – nieszkodliwa i urokliwa mała miejscowość koło Gliwic.
- Knurów – patologiczne miasto, pasożyt, niedoróbka, mają żal do Gliwic że nie należą do Rybnika.
- Pilchowice – wiocha mająca takie same poglądy co Knurów, zwana „Patologią”.
- Pyskowice – w niedługiej przyszłości dzielnica Gliwic, jedyna Gliwicom życzliwa mieścina.
- Rudziniec – wiadomo o nim tyle, że istnieje.
- Sośnicowice – kolejna wioska; nic o niej nie wiadomo oprócz tego, że w jej okolicy na wiosnę grasuje puma.
- Toszek – znany ze szpitala psychiatrycznego i na tym się wszystko kończy.
- Zbrosławice – mimo, że należą do Tarnowskich Gór, planowana jest inwazja na tą miejscowość.
- Gdańsk - ukryta "dzielnica"
- Ornontowice - wieś Telezajączka
- Wielowieś - wioska najbardziej oblegana przez żuli, głównie przy sklepie „Po schodkach”. Tę nazwę wymyślili Wielowsianie.
Przyjaciele
- Karvina – miasto w Czechach, do którego Gliwiczanie jadą do Tesko.
- Mikołów – bo tam jest Oszołom.
- Opole – Gliwice upatrzyły sobie w tym mieście swojego guru po tym, jak te utworzyło własne województwo. Właściwie Gliwicom zawsze było bliżej do Opola, niż do Katowic.
- Ostrava – aby zrobić na złość Katowicom, Gliwicka młodzież jeździ tam na dyskoteki.
- Rybnik – chyba tylko ze względu na prąd, który jest stamtąd dostarczany do Gliwic.
- Warszawa – wbrew pozorom Gliwice parają niewyjaśnioną, ukrytą w sobie sympatią do tego miasta.
Wrogowie
Miasto to jest najmniej śląskie ze wszystkich Śląskich miast i najbardziej w sobie zadufane. Główni wrogowie w oczach Gliwiczan to:
- Katowice – odwieczny rywal Gliwic o władzę w województwie i opiekę nad lwem ze Śląskiego Zoo.
- Knurów – kolejny urojony wróg, najprawdopodobniej wspólne, nieudane dziecko Gliwic i pobliskiego Rybnika.
- Łabędy – niewyjaśniona dzielnica Gliwic.
- Sosnowiec – bo nikt nie lubi Sosnowca, "bo tam gorole pierońske som"
- Zabrze – wróg numer jeden, miasto które nie ugięło się dominacji Gliwic i dlatego zostało potraktowane jako wróg.