Zagrycha
Daj coś na zagrychę, nie będziemy pić na pusty żołądek.
- Przykładowe zdanie z użyciem wyrazu zagrycha podane przez słownik.
Zagrycha (Wikipedia pisze, że zakąska) – rodzaj niedużego wielkością jedzenia spożywanego jako dodatek do picia m. in. wódki. Najczęściej jest słona a niekiedy i tłusta. Wraz z popitą jest jedną ze stałych części ceremoniału spożywania napojów wysokoprocentowych w krajach Europy Środkowo-Wschodniej (tacy np. Amerykanie nie znają pojęcia zagrychy gdyż są to dzicy ludzie, którym obcy jest np. czysty spirytus[1]).
Powody stosowania zagrychy
Istnieją generalnie dwa główne cele w jakich używa się zagrychy:
- Zniwelowanie przykrego posmaku alkoholu etylowego
- Zniwelowanie przykrych skutków kaca
W pierwszym przypadku imprezowicze pragną wprowadzić się w stan maksymalnie dużego upojenia. W szybkim przeobrażeniu się z trzeźwego na pijanego przeszkadza smak, który opisywany jest jako palący, piekący - ogólnie: nieprzyjemny. Zagrycha pomaga zabić posmak i szybko przejść do następnej kolejki. Uczestnicy takiej libacji małą wagę przykładają do jakości spożywanego alkoholu (może być nawet wódka 12 zł za litr ze stacji benzynowej[2]) jak i jakości zagrychy - można powiedzieć, że nie zależy im na delektowaniu się. Popularniejsze w tym celu jest używanie popity.
W drugim przypadku pijący mają zamiar bawić się najdłużej jak się da i to w dodatku bez rzygania i bólu głowy następnego dnia. Jak wiadomo grubas może chlać i chlać, anorektyczna natomiast często trafia na OIOM po jednym łyku piwa. Im więcej człowiek waży tym więcej alkoholu potrzeba aby móc otwarcie powiedzieć, że właśnie jest się pijanym i do domu wraca się dzisiejszego wieczora taksówką. Obecność wysokokalorycznych chipsów podczas „spotkania biznesowego” pozwala nieprzerwanie bawić się towarzystwu do białego rana. Statystycznie libacje bez zagrychy kończą się o wiele wcześniej niż te z zagrychą bo jak nie ma zagrychy to ludzie piją litra na głowę i zamiast iść znów do sklepu to idą spać.
Przykłady idealnych zagrych
- Kot, najlepiej czarny
- Śledziki
- Ogórki konserwowe
- Ogórki kiszone
- Grzybki w occie
- Paluszki (koniecznie słone a nie np. z makiem[3])
- Ewentualnie: chipsy i orzeszki (tutaj niestety również: muszą być słone)
Historia pewnej zagrychy
Osoby:
- 김 - podporucznik Koreańskiej Armii Ludowej
- 이 - porucznik KAL
- 박 - kapitan KAL
- 정 - porucznik KAL
Rzecz dzieje się w 15 kwietnia 1951 roku w 서울 okupowanym wyzwolonym przez Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną.
- 박: – No, drodzy towarzysze. Dzisiaj wyjątkowo z okazji naszego wielkiego święta, rocznicy urodzin naszego „Wielkiego Wodza Generalissimusa Towarzysza Kim Ir Sena”, pracowaliśmy tylko 12 godzin. My to mamy szczęście. Nie dość, że jako żołnierze niezwyciężonej Koreańskiej Armii Ludowej kroczymy dumie i radośnie w głąb tego faszystowskiego kraju wyzwalać z burżuazyjnego jarzma chłopów i robotników to jeszcze możemy robić to wedle naszym możliwości oraz potrzeb. Czy obywatel państwa kapitalistycznego może świętować urodziny swojego towarzysza? Nie, on nie może. On jest zmuszany do świętowania urodzin swojego obszarniczo-kapitalistycznego wyzyskiwacza. My świętujemy na chwałę Kim Ir Sena i dziękujemy mu za zwycięstwo Świętej Rewolucji Antyjapońskiej i nikt nad nami z batem nie stoi w odróżnieniu od naszych uciemiężonych braci i sióstr z południa półwyspu... ale to się nie długo zmieni. A teraz wypijmy, towarzysze, za pomyślność wyzwolenia oraz za zdrowie naszego wodza! Dostałem ja z przydziału soju. Po 4 kielony dla każdego z naszej komapnii. Widać, że dowództwo nie jest skąpe. No to co? Pijemy!
- 이: – Towarzysze z Главное Разведывательное Управление byli dziś u mnie i dali mi trochę 사과. To jest to czym zajadają się kapitalistyczni panowie na Zachodzie. Tu w 강남구 jakiś burżuj miał skład owoców i nasion egzotycznych. Zrobili u niego przeszukanie i znaleźli pełno tego specjału. Burżuje sieją jakieś religijne zabobony i zabraniają tego jeść proletariuszom bo wmawiają im, że kiedyś jakiś Adam to zjadł i przez to umarł. A to podobno bardzo dobre jest. W Kraju Rad, w zachodnich republikach, to jest bardzo popularne jedzenie i teraz jak wszyscy są tam woli to wszyscy też jedzą 사과.
- 정: – Pokaż to.
- (이 podaje 사과 정)
- 정: – Dziwne to jakieś. Jak to się je?
- 김: – Pewnie z wasabi tak jak wszystko.
- 정: – Dawaj wasabi.
- (김 podaje 정 wasabi, zaczynają „libację”)
- 박: – Dziwne to jakieś... Może do tego wakame trzeba?
- 정: – Mi się wydaje, że to nie jest taka normalna zagrycha tylko że to się dodaje do jeotgalu.
- 이: – Towarzysze z zachodu pewnie by to jedli z solą i pieprzem. Może by tego spróbować?
- 정: – A gdzie tu teraz znajdziesz sól i pie...
- (정 zaczyna rzygać)
- 박: – Wszystko dobrze towarzyszu?
- (정 kończy rzygać, podchodzi do 이)
- 정: – Chciałeś mnie otruć ty faszystowski agencie! Ja tak szybko nigdy nie rzygałem! Tak się nie je 사과! Ty dałeś surowe a to trzeba najpierw ugotować! Doniosę o tym do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, że propagujesz reakcję i trafisz za to z całą swoją rodziną do Yodok!
KONIEC
Ciekawostka
- Duża część napojów alkoholowych nie posiada „okrągłej ceny” (np. 15, 30, 45 zł.) właśnie po to aby potencjalnym nabywcom takiego produktu spożywczego starczyło pieniędzy także na zagrychę[4] co potwierdza fakt, iż producentom zależy nie tylko na utracie zdrowia klientów oraz ich nieszczęściu lecz także na kultywowaniu pradawnej kultury picia alkoholu.
Przypisy
- ↑ Widział kto kiedy w filmie z USA w scenie podczas imprezy jak oni tam piją „coś mocniejszego”? Nigdy! Praktycznie zawsze tylko te swoje browary w dużych czerwonych kubeczkach. Czasami może i whisky ale zaraz po tym rzygają pokazując jak to silnym są narodem...
- ↑ Trzeba uważać aby nie pomylić tego z płynem do spryskiwaczy.
- ↑ Paluszki z makiem preferowane są w trochę innych środowiskach wraz z trochę innymi użytkami.
- ↑ Choć zazwyczaj tych pieniędzy niedużo zostaje i wtedy zamiast Wykwintnych koreczków delikatesowych trzeba iść po jakieś najtańsze do Tesco albo Biedronki.