Gazeta Wyborcza
Jesteś wiarygodny jak Wyborcza!
- Staropolska obelga
Gówno Prawda – mamy monopol na prawdę.
- Hasło reklamowe Wyborczej
Gazeta Wyborcza (znana też jako Gazeta Wybiórcza, Gazeta Aborcza, Gazeta Koszerna i Die Judenzeitung oraz Głos Cadyka i Głos Jerozolimy) – gazeta stara jak III RP. Jedyne w Polsce pismo, które tanieje, a nie drożeje (z 2,8 zł na 1,5 zł) i wychodzi codziennie; wyjdzie w szabat, a nawet w piątek 13-go! (prócz świąt i niedzieli). Gazeta jest redagowana przez faryzeuszy, a jej szefem jest dobrze znany Żyd Aaron Szechter. Cechą charakterystyczną Wyborczej jest imponująca ilość dodatków do niej, przez co samo pismo ląduje w koszu na śmieci zaraz po nabyciu przez przeciętnego obywatela. Jest wroga faktom i Faktowi.
Poglądy
Gazeta słynie ze specyficznego pojmowania wolności słowa i tolerancji. Toleruje tylko to, co sama głosi. Pismo przeszło też do kanonów politologii dzięki wprowadzeniu pojęcia zagrożenia demokracji oznaczającego najczęściej:
- Wszystko, co zrobi PiS lub ktokolwiek z nim w jakikolwiek sposób związany, łącznie ze spuszczeniem wody w kiblu przez prezesa PiS.
- Jakakolwiek (choćby najmniejsza) krytyka naszej ukochanej ZSRE.
- Jakakolwiek próba dekomunizacji (no bo przecież komuniści byli tacy mili i dopuścili nas do koryta i teraz mamy tak fajnie, więc o co chodzi?).
- Jakakolwiek próba krytyki narodu wybranego.
- Każdy przejaw polskiego patriotyzmu (bo to podsycanie ciemnogrodzkiego nacjonalizmu i antysemityzmu, a tak w ogóle to jesteśmy w Unii i patriotyzm to obciach!).
Obecnie na pewnym ogólnopolskim forum historycznym młodzi adepci historii próbują dociec, czy czerwony znaczek GW ma coś wspólnego z flagą III Rzeszy i wojującymi socjalistami.
Aby dostać się na etat, trzeba spełniać szereg kryteriów. Pierwszym i najważniejszym jest pokazanie dowodu na pewien rytuał; wiąże się to ze ściągnięciem spodni (tylko w przypadku mężczyzn), drugim jest bycie w przeszłości TW lub pracownikiem SB, trzecią i najmniej ważną, choć mile widzianą (w szczególności przez Człon Naczelny) jest lizodupstwo vel włazidupstwo.
Wiadomości
W Gazecie Wyborczej można wyróżnić trzy rodzaje informacji:
- Prawdziwe (nekrologi, data);
- Prawdopodobne (pogoda);
- Cała reszta.
Czytelnicy
Gazeta Wyborcza jest przedmiotem lansowania się snobów, wykształciuchów, oraz innych nowoczesnych i jaśnie oświeconych. Modne jest wyciągnięcie gazety w autobusie i pokazanie jej wszystkim na około. Jakakolwiek dyskusja (zwłaszcza na tematy historyczne, kulturalne, polityczne lub kulinarne) czytelnika Wyborczej z kimkolwiek bardziej kumatym kończy się porażką tego pierwszego, gdyż czytelnikowi po zacytowaniu kilku tekstów z jego ukochanej gazetki najczęściej kończą się argumenty i zaczyna zachowywać się jak Dziecko Neo. Gdy i to nie działa i adwersarz naszego wykształciucha nadal chce dyskutować, ten sięga po jedno (lub oba naraz) ze swoich Wunderwaffe: nazywa przeciwnika antysemitą/faszystą/nacjonalistą/rasistą/miłośnikiem PiSu lub wkleja losowo wybrany paragraf z Kodeksu Karnego i straszy wezwaniem Policji.
Zastosowania
Gazeta jest wysoce ceniona przez Polaków ze względu na wiele jej cech użytkowych:
- Dobra jako rozpałka do kominka/grilla.
- Można ją podłożyć pod kapiący olej z silnika naprawianego samochodu.
- Nadaje się do zapychania szpar w ścianach i oknach.
- Jest wygodna do zawijania kieliszków i filiżanek.
- Jest świetnym substytutem papieru toaletowego.
- Rewelacyjnie suszy się na niej mokre buty.
- Można wykładać nią kuwetę dla kota (badania wykazały, że koty o wiele bardziej wolą robić na Wyborczą niż na żwirek).
- Żule bardzo chętnie śpią na niej lub przykrywają się nią śpiąc na ławce.
- Zaspokaja potrzebę Dwóch Minut Nienawiści, której istnienie udowodnił George Orwell co najmniej sto lat temu.
- Ewentualnie można jej użyć do zabicia muchy.
Istnieje jej bezpłatna wersja zwana Metro. To ostatnie ma jednak mniej stron i ma gorsze właściwości palno-chłonno-izolacyjne.
Gazeta w polskiej kulturze
Gazeta Wyborcza zagrała główną rolę w Dniu Świra. Codziennie wieczorem Adaś Miauczyński onanizował się, upuszczając weń nasienie, a zużyta gazetka lądowała pod jego łóżkiem. Większość współczesnych seksuologów odradza jednak posługiwanie się tym organem prasowym do zabaw z własnym organem z powodu wysokiego ryzyka zachorowań na choroby weneryczne, w szczególności Michnikowszczyznę.