Bitwa pod Grunwaldem

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Bitwa pod Grunwaldem (wł. Bitwa pod Bździochami)- niewątpliwie bitwa, która była dawno. Udział wzięły w niej dwa nagie miecze i inni. Polegała ona na tym, że jedna strona wybiegała z lasu, a druga biegła w stronę przeciwną do ruchu wskazówek zegara. Skutkiem tego było to, ze przeciwnicy biegli naprzeciwko siebie i śpiewali Bogurodzicę. Po bitwie prawie wszystkie konie musiały przejść przymusowy przegląd techniczny. Bitwa polegała na tym, że Krzyżacy wysłali Polakom dwa nagie miecze.


Opis Bitwy według Gala Anemika:

Kwatera główna głównodowodzącego
Polskimi Siłami Zbrojnymi i Brudnymi Litwinami
14 lipca 1410 roku pola niedaleko Grunwaldu i Bździochów.


Jagiełło czekał na dwóch posłów krzyżackich, których wizyta wcześniej została zapowiedziana faksem. Siedział i czekał na nich układając pasjansa który nigdy mu nie wychodził być może dla tego, że używał dwóch kart.Z pomieszczenia radarowego wybiegł Zbychu z Bydgoszczy i wycharczał
- Mam dwóch niemców na radarze. Wystrzelić Cruise'y?
- NIE!! Zbychu bój się Boga. Lepiej idż wypij sobie Żywca.
Nagle rozległo się pukanie do pancernych drzwi kwatery głównej.
- Włazić!! - drze się Jagiełło.
Ale krzyżacy dalej pukają.
- To trzeba w ich języku - odezwał się kuzyn Jagiełły ze strony ojca matki stryja.I mówi - Kommen, kommen!!
W tej chwili otwierają się drzwi i do pomieszczenia wchodzą dwaj bracia zakonni odziani w białe płaszcze z czrnymi krzyżami namalowanymi fosforyzującym spreyem. - Guten Morgen!!
- Co??! Butem w morde chcą mnie lać??! - i ze złości chwycił za Colta 9mm leżącego na mikrofalówce.
- Nain, nain!! Wir haben zwai nagien mieczen for polisch koenig. I mówi do młodszego brata
- Daj dla polisch koenig zwai guten nagien mieczen.
A młodszy brat wyciąga dwa małe noże kuchenne.
- Was ist das??! - starczy brat
- Zwai mieczen!! - młodszy brat
- Dajcie M16 - odrzekł Jagiełło
- Uciekajcie! - krzyknął kuzyn Jagiełły ze strony ojca matki stryja.
Krzyzacy uciekli z przyczepy i poszli w strone swojego obozu. Jagiełło wystrzelił za nimi serie z M16, jednak nie trafił w nikogo. Na szczęście na drzewie czaił się Hitman który wystrzelił raz ze swpjego springfielda prosto w pupę Ulricha von Jungingena przemawiającego na wzgórzu do swoich rycerzy. Ulrich jednak umarł w wyniku reanimacji. Gdyby nie interwencja lekarzy być może by przeżył.
- Dajcie MAGNUMA!! - drze się Jagiełło.
W tym czasie posłowie rozmawiają ze sobą
- Gzie zwai nagien mieczen?!
- Zrobiłem guten wymiane dałem dwa nagien mieczen na guten polski herbatnik E. Wedla made in china.
- Szajsen!!
W tej chwili dopadła ich seria z MAGNUMA.
- Head SHOT - krzyknął Zbycho z Bydgoszczy i otrzymał serie ciosów karate od Jagiełły. Rozwcieczony polisch koenig kazał obstrzelać pozycje wroga altylerią 120mm i szturmować Malbork. 10 minut później jeździł, wraz ze swoim kuzynem ze strony ojca matki stryja, jeepem po zgliszczach obozu krzyżackiego i oglądał straty Krzyżaków, wtem doszedł do niego SMS od Zbycha z Bydgoszczy, że dwa F16 zniszczyły Malbork.


I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE

KONIEC


W bitwie udział wzięli: