NonNews:Pastafarianie: 1, ministerstwo: 0

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:32, 18 lip 2014 autorstwa Szklarz (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Pangia. Autor wycofanej wersji to Apartamenty Brzozowa.)
Bóg jak każdy inny, a z bogami nie powinno się zaczynać

8 kwietnia 2014

Na nic jęki, na nic bóle ministra Boniego, że to nie przystoi, że nie wypada, że makaron się je, a nie wielbi. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie właśnie stwierdził, że skoro wniosek został poprawnie złożony, to Ministerstwo Cyfryzacji powinno go przynajmniej rozpatrzyć, a nie z automatu odrzucić.

Jak zwykle, przy rozstrzygnięciach tak ważnych spraw wagi państwowej nie mogło zabraknąć na miejscu także dzielnego nonsensopedysty, który na gorąco wypytywał zainteresowanych o zdanie w tej sprawie.

– Niech się cieszą, że ta sprawa znalazła swój koniec tutaj, a nie w Trybunale Praw Człowieka – wątpię, żeby Unia była zadowolona z faktu, że w Polsce łamane są prawa człowieka – powiedział adwokat występujący w obronie pastafarian. Sami wyznawcy byli zajęci odprawianiem modłów nad pluszowym Potworem i rytualnym spożywaniem spaghetti z klopsami, po czym ubrudzeni, roześmiani i z radośnym śpiewem na ustach opuścili gmach sądu.

– Toż to skandal! Jak takie rzeczy mogą się dziać w cywilizowanym i KATOLICKIM kraju!! Ta sprawa nie może się tak skończyć! – wykrzykiwał z kolei wynajęty przez Ministerstwo Cyfryzacji prawnik. Widząc jednak, że nikt nie podziela jego zdania, na oczach przestraszonych urzędników zerwał sobie z szyi krzyżyk i rzucił się z pięściami na odchodzących w blasku zwycięstwa pastafarian, po czym został obezwładniony przez policję i aresztowany za atak na tle religijnym.

W tym momencie pozostaje tylko cieszyć się, że temat nie jest wystarczająco medialny, aby pojawił się w telewizji – w przeciwnym razie zapewne pod budynkiem sądu zamiast przypadkowych pieszych mielibyśmy całkiem ładną pikietę oburzonych wiernych, a pastafarianie zamiast głównym wyjściem wyszliby tylnym, i to z obstawą policyjną. A gdyby tak jeszcze wyrok ogłoszono w niedzielę i grupka innowierców natknęła się na wiernych opuszczających kościół po mszy, zapewne skończyłoby się to drugim Afganistanem i sam Latający Potwór Spaghetti nie pomógłby w tej sytuacji.

Źródło