Koleje Śląskie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Pociąg z Gliwic do Częstochowy
Starsza wersja
A to ślunskie Flirty, od których IC odgapiły pomysł
Typowy pasażer KŚ

Koleje Śląskie znane także jako Kuleje Ślunskie lub Nowe Przewozy Regionalne – najbardziej rozpoznawalny przewoźnik na Śląsku, ale tylko na tym górnym – ten dolny ma swoje własne koleje. Według ślonzoków ich jest lepsze, co zwykle nie jest prawdą. Ten regionalny przewoźnik niestety ma tendencję do zatrzymywania swoich pociągów przy każdej stacji, każdym drzewie, każdej wsi, co jest wkuCenzura2.svgające dla osób, które potrzebują szybko dojechać do pracy. Jednak mają także zaletę – nie podnależą i nigdy nie podnależały pod grupę Poczekaj, Kiedyś Przyjedzie, co pozytywnie wpływa na sposób prowadzenia ich pociągów. Te o dziwo są zwykle punktualne, jednak, co bardziej dziwi, nie zadowala to pasażerów.

Historia

Dawno, dawno temu, na Ślunsku działały tak zwane Przewozy Regionalne, które traktowały pasażerów z bardzo wielkim szacunkiem[1]. Rozdawały im pełne pakiety darmowych minut rozmów w postaci jakichś opóźnień, ale wszyscy mieli je gdzieś i chętnie gadali za friko. Pociągi jakie jeździły, takie jeździły – głównie kibelki lub takie tradycyjne z lokomotywą i (często piętrowymi) wagonami. Wtedy nie było jeszcze Pindolino ani Dartów, a Intersiti dopiero zaczynało się rozkręcać, także była to jedyna opcja, by gdziekolwiek pojechać.

Wszystko było super do czasu, kiedy rada sołecka marszałek województwa śląskiego uznał, że czas zrobić z tym porządek pokłócił się z gościem od Przewozów Regionalnych i fochnął się na całą firmę. Wraz z całą bandą dumnych Ślonzoków postanowili utrzeć im nosa, zakładając nowego przewoźnika. A co, czemu mieliby być gorsi? Zastanawiali się jedynie, jak to zrobić – czy we współpracy z PR[2], tak jak Mazowsze, czy tak jak Pomorzanie, ogłaszając przetarg na obsługę pociągów. Postanowili wybrać trzecią opcję - sami sobie tworzymy naszą własną spółkę, wygryzając Regio z interesu – tak jak ich dolni sąsiedzi. Oczywiście wiadome, że PolRegio utrudniało, jak tylko się dało, a to blokując tory, a to strajkując, a to coś przypadkiem niszcząc. Początkowo się udawało, ale potem powstał problem z taborem – nowa spółka niestety musiała się pogodzić z PR, ponieważ mieli za mało pociągów.

Ci się ostatecznie zgodzili, i tak oto 1 października 2011 z dumą ogłoszono powstanie Kolei Śląskich. Cały Śląsk się cieszył, kolejki do kas znacznie przerosły oczekiwania zarządu województwa, pociągi były wręcz blokowane, żeby tylko się przejechać nowymi przewozami regionalnymi. W całkiem innej sytuacji stanął zarząd starych przewozów, kiedy tylko zobaczył to, co się dzieje. Niestety dla nich, województwo z czasem postanowiło z nieukrywaną radością pozwolić KŚ obsługiwać wszystkie połączenia u siebie. Hip, hip, hurra i w ogóle. Misja się udała – Regio zostały całkowicie wygryzione z interesu, jednak pasażerowie przestali zbierać darmowe minuty i popadli w smutek, także pozwolono PR obsługiwać trasy między Śląskiem a innymi regionami. Regio musiało zlikwidować kolejny oddział, a ludzie wreszcie mieli spokój.

Od 2017 roku znowu panuje zamęt, głównie przez to, że PR zmieniły nazwę na PolRegio, a KŚ nawiązują współpracę z KZK GOP i chcą się przyłączyć do projektu Śmiesznej Karty Utrudniającej Podróże, jeszcze bardziej komplikując życie prostego ludu.

Kategorie pociągów

Pociągi KŚ obsługiwane są w jednej kategorii – Osobowej. Istnieje również mityczna legenda, że ktoś kiedyś jechał kategorią Przyspieszoną, jednak to nieprawda. Wprawdzie istnieją pociągi przyspieszone, jednak także są prowadzone jako osobowe. Można jechać jedynie drugą klasą – pierwszej nie ma i nie będzie.

Tabor

  • EN57 – tradycyjne kibelki, których Przewozy Regionalne postanowiły się z zazdrości pozbyć...
  • EN57AKŚ – ...a śląscy spryciarze sobie je unowocześnili za pół darmo.
  • Stadler FLIRT – trzeba było coś kupić, bo wyżej wymienione się skończyły,
  • Pesa Elf – więcej ludzi, to trzeba więcej linii, a że Pesowy złom jest najtańszy, to Ślunsk kupił go najwięcej. Jest najbardziej rozpoznawalnym pociągiem w spółce. Legenda głosi, że ma darmowe Wi-Fi i gniazdka pod fotelami, jednak nikt tego nie chciał sprawdzić.
  • SA138 – spokojnie, spalinówki też są!
  • Pesa Elf II – planuje się dokupić nowszą wersję elfów.
  • Trochę nieużywanych wagonów.

Jak i gdzie możesz jechać?

Koleje Śląskie uprościły procedurę jazdy do maksimum - wystarczy tylko zaopatrzyć się w bilet. I tyle! Nie musisz rezerwować miejsca, ubiegać się o miejscówki ani żadne inne dopłaty. Jeden prosty bilet i siadasz gdzie chcesz. Jednak może się zdarzyć, że wszystkie miejsca będą już zajęte[3], wtedy masz problem. Pomimo tych wszystkich ułatwień aż 35% pasażerów wybiera tego przewoźnika, bo nie ma żadnej innej alternatywy. Może na to wpływać fakt, że pociągi KŚ zatrzymują się na wszystkich możliwych stacjach. Możesz nimi dojechać nawet do Czech! Zatrzymują się w Brnie, a potem możesz się przesiąść na czeską trasę.

Przypisy

  1. No jasne...
  2. Nie było takiej opcji!
  3. Co jest normą na trasie do Wisły Uzdrowisko