Sabirżan Muminow

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:21, 13 sty 2019 autorstwa Mięsny Kataryniarz (dyskusja • edycje) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Muminki się cieszą radością i życiem, Muminow!

Nie, po prostu nie. To by było za proste

Muminow, ty byku, ty!

Pewien kibic skoków po niespodziewanie udanych dla Sabirżana kwalifikacjach w Predazzo

Sabirżan "The Unburdened" Muminow  ros. Сабиржан Рустамович Муминов (ur. 16 kwietnia 1994 w Kazachstanie) – skoczek narciarski z Kazachstanu, duchowy następca nieokiełznanego buloklepa Konstantina Sokolenki.

Wiecznie młody, zdolny, obiecujący

Muminow jest jedynym skoczkiem w Kazachstanie z 1994 roku plus, minus kilka lat w związku z czym zawsze był traktowany jako nadzieja swojej generacji. Oczywiście nadziei na sukcesy nie spełniał, ale świetnie dopełniał tradycyjnego obrazu nędzy i rozpaczy jaki prezentowali koledzy z kazachskiej reprezentacji, jednocześnie na ogół broniąc się przed złośliwymi komentarzami kibiców poprzez fakt, że na ogół jednak był ktoś gorszy a z drugiej jednak niezbyt często zdarzało mu się jeździć na Puchar Świata w skokach narciarskich chroniąc się w czeluściach Kontynentala lub niższych lig.

Można powiedzieć, że jedynie jego nazwisko z jakiegoś powodu przywołujące na myśl Muminki było głónym powodem kpin kibiców

W 2015 Sabirżan był nadzieją gospodarzy na medal na Uniwersjadzie, którą organizował Kazachstan własnie. Sabirżan był jedynym Kazachem, który jednocześnie udawał i skoczka i studenta (drugi Kazach w konkursie Czyngis Kałykow wystartował przez niedopatrzenie organizatorów), a do tego skakał u siebie. Niestety 19 miejsce wśród pseudoskoczków pokazało dołujący obraz kazachskich skoków. Dziwnym trafem, Sabirżan wyglądałna wyjątkowo rozczarowanego swoimi skokami, gdyż naprawdę uwierzył, że może zdobyć ten medal. W konkursie przegrał jednak m.in. z Jakubem Kotem, który wtedy naprawdę już tylko udawał, że skacze.

Dwa lata później Sabirżan był częścią reprezentacji Kazachstanu, która dumnie reprezentowała swój kraj na Zimowych Igrzyskach Azjatyckich w Japonii. Azjaci w skokach mają lekko, bowiem startują tylko 4 zespoły, więc miejsce w top 4 gwarantowane. Indywidualnie Sabirżan pokazał jak bardzo kosmiczne były oczekiwania, że z czasem się rozwinie, bowiem w jednym konkursie był ex equo z Sokolenką, a w drugim z nim przegrał. Nie podpisał jednak listy wyników dzięki obecności Chińczyków i Koreańczyka spoza "Żelaznej Czwórki". Sabirżan z wycieczki do Japonii przywiózł jednak srebrny medal z konkursu drużynowego bowiem czwarty Koreańczyk był tak słaby, że Żelazna Trójka nie dała rady odrobić strat do Kazachów a Chińczycy pełnili role przedskoczków.

Narodziny legendy

W sezonie 2018/2019 kazachska federacja straciła cierpliwość do Sokolenki, więc Muminow wraz z młodszym kolegą, Tkaczenką zaczęli objeżdżać świat wraz z ekipą Waltera Hofera. Już lato było dla Sabirżana przełomowe, gdyż w kadłubowo obsadzonym konkursie w Sapporo zdołał zająć miejsce 30., które zagwarantowało mu możliwość startu w Pucharze Świata na resztę życia. Żeby podkreślić wagę tego wydarzenia, musimy zaznaczyć że w przeszłości (jak i w innych konkursach Letniej Grand Prix 2019) Muminow był w stanie odpadać po pierwszej serii nawet gdy sklasyfikowano raptem 32 skoczków (patrz: Ałmaty 2015).

O ile Tkaczenko pokazywał, że się stara, o tyle Muminow zdawał się zawsze być trochę nieobecny podczas konkursów zimowego Pucharu Świata, głównie dlatego że na ogół podpisywał listę wyników kwalifikacji a jego ostatniość zdawała się dążyć w stronę sokolenkowskiej.

Jednak w końcu świat miał usłyszeć o legendzie jaką niewątpliwie stał się już Sabirżan, a to dzięki temu, że świat obiegło nagranie z treningu w Innsbrucku, gdzie Sabirżan skoczył tradycyjnie krótko, ale przez to nabrał takiego rozpędu, że nie zdołał wyhamować na przeciwstoku, w związku z czym wyrzuciło go jak gówno z łopaty po czym wykonał widowiskowego fikołka ponad bandą, którą jednocześnie uszkodził.

Jako dziecię kazachskich stepów, uodporniony radioaktywnym promieniowaniem pozostałym po próbach jądrowych, Sabirżan nie odczuł negatywnych skutków wypadku, jednak jego popularność poszybowała w górę. Nikt nie pamięta teraz kto był drugi czy trzeci w Innsbrucku w 2019, ale każdy pamięta co zrobił Sabirżan.

I wtedy z Sabirżana zeszło napięcie, które towarzyszyło mu podczas startów w latach poprzednich. Bał się, że mimo starań nigdy nikt o nim nie usłyszy, ale w końcu okazało się, że dał radę zyskać poklask. Dzięki temu zaczął skakać z większym luzem i o dziwo w Predazzo już tydzień po Turnieju Czterech Skoczni, Sabirżan zdołał zakwalifikować się do konkursu głównego! I co ciekawe wyprzedził kilku zawodników, a kolejnego dnia co prawda wrócił na swój stały poziom, ale przy odwołaniu kwalifikacji doprowadził do czegoś czego dawno kibice skoków nie oglądali - dwa konkursy z rzędu z udziałem Kazacha w pierwszej serii! Legenda.

Ciekawostki

  • Pierwsze punkty FIS Cupu zdobył w Szwecji gdy startowało 34 skoczków a wyprzedził m.in. dwóch kolegów z kadry, którzy nie zrobili aż takiej kariery jak on a także Turka i Szweda o nazwisku Daun.
  • Sabirżan potrzebował ponad 40 startów zanim wywalczył pierwsze punkty Pucharu Kontynentalnego
  • Najniższe zajęte miejsce w konkursie: 89 - sierpień 2009 w Predazzo, drugi występ na arenie międzynarodowej.
  • Ponoć nie skakał nigdy w USA bo nie dostał wizy. Ale skakał za to w Kanadzie. Z tradycyjnymi rezultatami.
  • Muminek nie jest jego ulubioną postacią z kreskówek.
  • Woli Paszczaka
  • O tym jak barwna będzie jego kariera świadczył już jego debiut na międzynarodowej arenie. W sierpniu 2009 nomen omen w Predazzo skoczył 80,5 metra zajmując 83 miejsce, a tym samym bardzo szybko zaliczył skok krótszy od zajętego miejsca, który jest Świętym Graalem nielotów narciarskich. Wyczynu tego dokonał na Igrzyskach Olimpijskich nasz wyśmienity przed laty skoczek Krystian Długopolski
  • W 2013 debiutował na Mistrzostwach Świata, również w Predazzo. Odpadł dwa razy w kwalifikacjach i podpisał listę wyników w drużynówce, gdzie oczywiście oddał najkrótszy skok... Nawet krótszy niż Konstantin Sokolenko.
  • Podobno nigdy nie zdobył matcha na Tinderze. Nie mamy pojęcia dlaczego. Przecież jest wysoki.
  • Sportowy idol: Dmitrij Wasiljew - bo jak każdy człowiek Wschodu, chciałby tyle pić i nie być wyrzuconym z roboty, którą robi, czyli dokładnie to co osiągnął Dmitrij.
  • Ulubiona piosenka: Miracles - f***ing ski jumping how does it work? It's pure magic... I've jumped jumps that would shut your eyelids!
  • Ulubiony cytat: Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać." - Antoine de Saint-Exupéry