Albert Einstein
Ten artykuł dotyczy niemieckiego fizyka. Zobacz też hasła o innych osobach o tym imieniu. |
Das ist ein Stein!
- Niemiecki naukowiec badający mózg Einsteina
Jestem głęboko wierzącym ateistą.
- Albert Einstein o sobie
Nie przejmuj się, jeśli masz problemy z matematyką. Zapewniam cię, że ja mam większe.
- Albert Einstein do ucznia
Warstwa powierzchniowa ciała penetrowana jest przez kwanty energii, których energia jest przemieniana, przynajmniej częściowo, w energię kinetyczną elektronów. Najprostszą koncepcją jest to, że kwant światła przekazuje swoją całkowitą energię pojedynczemu elektronowi.
- Albert Einstein o efekcie fotoelektrycznym
Einstein też była kobietą!
- Cytat z filmu Seksmisja o Einsteinie
Nie wiem jaka broń będzie użyta w III wojnie światowej ale IV będzie na patyki i kamienie.
- Albert Einstein o wojnie
Obywatele! Najbliższa przyszłość spiętrza przed nami taką ilość problemów, że aby im sprostać, nie wystarczy już być Einsteinem… Trzeba być Zweisteinem i Dreisteinem.
- Jonasz Kofta o względności czasu
Einstein też się nie raz ubrudził zanim wynalazł żarówkę.
- Homer Simpson o Einsteinie
Obliczył ilość błędów dla Windows Me.
- Microsoft o Einsteinie
Albert Einstein (ur. 14 marca 1879 w Ulm, zm. 18 kwietnia 1955 w Princeton) – wybitny fizyk, twórca szczególnej teorii względności i ogólnej teorii względności, a także słynnych równań i , a także , , ale przecież KFC nie równa się BK. W 1921 roku przyznano mu Nagrodę Nobla za jego pracę nad efektem fotoelektrycznym. Dzieła jego życia zupełnie niesłusznie przypisywane są jego kuzynce, z którą się ożenił. Jako pracownik biura patentowego próbował patentować różne swoje wynalazki, np. odmładzający rower czy też białe piegi.
Prawdziwą sławę przyniosło mu stwierdzenie, że na mocy szczególnej teorii względności, człowiek poruszający się starzeje się wolniej, niż człowiek stojący lub leżący, zgodnie z wyprowadzonym przez siebie wzorem na tzw. dylatację czasu. Goniony kłopotami finansowymi próbował otworzyć gabinet piękności, w którym głównym zabiegiem było podróżowanie dorożką wokół głównego placu miasta. Niestety, efekty dylatacji czasu ujawniają się dopiero w momencie, gdy osiągnięta zostaje prędkość bliska prędkości światła, co przy ówczesnej mocy dorożek nie było możliwe.
Niepowodzenie to go nie załamało. Postanowił znaleźć inny pomysł na biznes. Niedługo później wymyślił ogólną teorię względności, zgodnie z którą, człowiek poddany silnemu oddziaływaniu grawitacyjnemu starzeje się wolniej, niż człowiek poddany mniejszemu oddziaływaniu grawitacyjnemu. W związku z tym próbował otworzyć gabinet przedłużający życie klienta, przy czym cały myk polegał na tym, aby taki gabinet, z klientem w środku, wysłać choćby na godzinkę na jakąś odległą planetę, byleby miała masę większą od masy Ziemi, bowiem im większa masa, tym większa grawitacja. A najlepiej w pobliże czarnej dziury. Niestety, ówczesny rozwój technologiczny nie pozwalał wysłać gabinetu z klientem w kosmos. Zresztą Einstein obliczył, że tak na prawdę, to taki klient orbitujący wokół czarnej dziury starzał by się normalnie, ale za to czas na Ziemi przyspieszył by niewyobrażalnie, czego się przestraszył.
Przymierając głodem obliczył następnie, że dylatacja czasu, z racji na różnicę w sile grawitacji, powinna być już zauważalna na orbicie Ziemi, choć nie pozwalałaby na przedłużanie życia. Jednak gdyby ktoś umieścił zegar na orbicie Ziemi, dawałby on nieco inne wskazania czasu, niż zegary na Ziemi. Einstein oczekiwał więc, że ktoś umieści jakiś zegar na orbicie, a wówczas potrzebowałby matematycznej korekty wskazywanego przez zegar czasu. Do tego bowiem równania teorii względności mogłyby się przydać. Einstein więc liczył na pieniądze za usługi obliczeniowe. Niestety, producenci zaawansowanych technologii byli jeszcze bardziej chytrzy i odwlekali wysłanie na orbitę satelitów systemu GPS. Satelity takie wysłali dopiero po śmierci Einsteina, dzięki czemu nie musieli mu płacić, aby dokonywał korekt. Einstein pracował w urzędzie patentowym, ale niczego się w nim nie nauczył. Zamiast chronić swoje równania, zamiast je opatentować, pokazywał je innym uczonym na każdej możliwej konferencji. W efekcie dziś inni uczeni żyją z korygowania wskazań zegarów GPS na orbicie, zaś potomkowie Einsteina żyją w biedzie.
Koniec życia Einstein spędził ukrywając się przed otyłymi, którym nie spodobało się twierdzenie o tym, że duże masy zakrzywiają czasoprzestrzeń. Ukrywając się na starość na dziurawym strychu, często wpatrywał się w gwiazdy widoczne w dziurach, o ile deszcz nie padał. W efekcie zaczął rozważać tajemnice Wszechświata oraz szukał odpowiedzi na pytanie, czy Bóg gra w kości. Okazało się, że Bóg gra w kości, z czym Albert nie mógł się pogodzić.
Do dziś niefizycy próbują obalić ogólną teorię względności. Jednak póki co jedyne co obalili to ok. 5847 litrów wódki (liczba ta ciągle rośnie). Fizycy również próbują usilnie obalić tę teorię, ale im więcej wymyślą warunków, w jakich teoria ta mogłaby zostać obalona, to po przeprowadzeniu eksperymentów okazuje się, że zyskano dowody, że w takich warunkach teoria ta też się sprawdza...