Autobusy w Warszawie

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Autobusy w Warszawie – chaotyczny zbiór linii, autobusów, zdezorientowanych kierowców i jeszcze bardziej zdezorientowanych pasażerów.

Zwykłe

Są przewoźnicy… i są przewoźnicy
  • 102 Młynów – PKP Olszynka Grochowska – linia dla studentów z uniwerku na Olszynkę gdzie możesz się przesiąść w 245 (po godzinie oczekiwania) i pojechać na najładniejsze Osiedle Dudziarska (autobusem w 40 minut a piechotkę w 5) gdzie mieszkają byli mieszkańcy więzienia.
  • 103 Metro Młociny – Dworzec Zachodni (Tunelowa) – bazarkowo-przychodniowy potworek, będący również dowozówką do metra. Okupowany przede wszystkim przez babcie, gdyż po drodze zahacza o cmentarz.
  • 104 Żerań FSO – Brzeziny – mały autobus przemierzający raźno ulice Bródna i okolic Toruńską i Zieloną Białołękę. Przyjeżdża raz na jakieś 20, lub 30 minut i jeszcze potrafi się spóźnić. Jeśli już się spóźnia, to nie zatrzymuje się na kilku przystankach (nawet jeśli pomachasz mu na powitanie), bo omijając Ciebie, będzie na czas na kolejnym przystanku. Na północnym krańcu woduje w Kanale Żerańskim.
  • 105 Osiedle Górczewska – Browarna – z Centrum na Bemowo nie jest wcale daleko, jednak trasa linii 105 jest tak zaplanowana, żeby pasażerowie spędzili jak najwięcej czasu w autobusie, jadąc okrężną drogą – zatłoczoną wylotówką z Warszawy, a potem przez zalesione osiedla na Starym Bemowie. Dzięki tej linii możesz się pobawić w "Znajdź kanara", bo do jakiejkolwiek brygady tej linii wsiądziesz będzie tam co najmniej 1 kanar. Przez to, jest to ulubiona linia kanarów.
  • 105 (skrócone) Osiedle Górczewska – Rondo Daszyńskiego – tak samo jak w przypadku zwykłego 105. Te kursy skrócone to takie kursy, które sprawiają, że 105 to najczęściej kursujący autobus w Warszawie. 105 (skrócone lub zwykłe) zobaczysz praktycznie na każdym kroku, dzięki temu zawsze dojedziesz nim, gdzie potrzebujesz chyba, że prędzej zapuścisz korzenie. Kierowcy wariantów skróconych 105 mają skłonność wyrzucać ludzi na przystanku Rondo Daszyńskiego przed zawrotką, zaś rozkład twierdzi, że można nim pojechać dalej. Mhm... z powrotem na Górczewską z wcześniejszą zawrotką na Rondzie.

UWAGA! W razie jakiejś potrzeby zmian z powodów związanych z Metrem ZTM zamienia kursy skrócone linii 105 w linię Z-5, powodując kompletną dezorientację. A przecież Z-5 to zwykłe wydłużenie do ścisłego centrum... Ale jakoś niewielu na początku się o tym przekonuje i autobusy jeżdżą praktycznie z powietrzem.

  • 107 Esperanto – Kierbedzia – linia łącząca ze sobą co prawda niewiele dzielnic (Mokotów, Śródmieście, Wola) jednakże może się pochwalić niezliczoną ilością małych, nie uczęszczanych przez nikogo uliczek. podróżowanie nim wymaga zawzięcia godnego lepszej sprawy (a przy dłuższych podróżach także kanapek, termosu z kawą i kocyka) gdyż z większości przystanków jego trasy na pozostałą część można dojechać w czasie co najmniej połowę krótszym (przeważnie bez przesiadek) innymi liniami. Zaletą linii jest to że jeżeli tylko pobieżnie wiemy gdzie chcemy się dostać to 107 dowiezie nas przynajmniej 3–4 przecznice od celu gdziekolwiek by on był.
  • 108 Plac Trzech Krzyży – Metro Wilanowska – linia dowożąca trochę świeżego powietrza z łąk, pól, ogrodów (ale i też nieświeżego z dymiącej elektrociepłowni) do metra i do centrum miasta. Jak nie zdążysz do niej wsiąść na jednym przystanku, to przemieścisz się kawałek dalej czymkolwiek i poczekaj – zdążysz na poprzednią brygadę, która właśnie skończy zwiedzając bezdroża Siekierek. Ażeby pasażerowie mogli oglądać kominy elektrociepłowni również w pełnym oświetleniu, linia ta kursuje do godziny 1:00.
  • 109 Osiedle Górczewska – Dworzec Centralny – reaktywowana linia na miejsce 501, która w 35 minut dowiezie Cię do Dworca Centralnego. Więcej czasu w korku – mniej czasu w centrum i +100 do nerwów. Dzięki swojej częstotliwości wóz jeździ za wozem w godzinach szczytu. Kanarów na niej jest masa. Po przejęciu linii przez Mobilis i przejściu na Mercedesy ujawnili się niektórzy kierowcy, którzy skłonni są łamać przepisy ruchu, wciskać się gdzie się da, a co najgorsze... gwałtownie zahamować. Radzimy uważać korzystając z tej linii.
  • 110 Metro Marymont - Cmentarz Północny (Brama Zachodnia) - CH Łomianki – linia która szybko i bez większych kółek dowiezie cię na cmentarz zaraz po zawale przy metrze Marymont. W Dni Powszednie dodatkowo, jeżeli uda ci się przeżyć w nagrodę dojedziesz do Centrum Handlowego Auchan Łomianki.
  • 111 Esperanto – Gocław (Pałki) – linia, która na swojej trasie ma więcej zakrętów niż górska serpentyna, szczególnie w Śródmieściu i na Saskiej Kępie. Nielubiana przez blachosmrodziarzy, gdyż na skrzyżowaniach tamuje ruch, skręcając na trzy podejścia.
  • 112 Karolin – CH Marki (Hipermarketobus) – z CH Marki do Tesco, mijając po drodze Auchan Modlińska, Carrefour i CH Targówek. Ogólnie jedna z wielu linii dla osób lubiących zakupy w hipermarketach. Potrafi się spóźnić nawet i pół godziny (głównie dlatego że jeździ przez najbardziej zakorkowane ulice miasta).
  • 114 Młociny-UKSW – Bródno-Podgrodzie – jak chcesz spotkać w jednym miejscu kolegów z uczelni oraz wybierających się do lekarza lub na cmentarz dziadków, to koniecznie przejedź się autobusem linii 114. Nie patrz przypadkiem na rozkład na przystanku – co drugi wóz jest wtyczką i go tam nie znajdziesz. Obecnie coś trochę ludzi ubyło, bo na niektórych odcinkach trasy autobus wozi praktycznie powietrze.
  • 115 PKP Mokry Ług – Aleksandrów – linia łącząca mieszkańców (jakich mieszkańców?) Kambodży (Aleksandrowa) z miejscem o nazwie Mokry Ług, gdziekolwiek to jest. Na południowym odcinku trasy najczęściej wozi powietrze.
  • 116 Chomiczówka – Wilanów – idealna linia dla kierowców, którzy nie chcą się zbytnio przemęczać kręceniem kierownicą. Obok linii 190 jest to najprostsza trasa, a jednocześnie długaśna – zimą dobrze ogrzanym, a latem skutecznie klimatyzowanym (według producentów) gazowym MAN-em z R-2 Kleszczowa, lub Mercedesem z Mobilisu możesz się przemieścić z południa na północ i odwrotnie przez całą Warszawę. Jeździ nim przerażająco duża liczba emerytek, szczególnie o 6 rano. Kanary bardzo upodobały sobie tą linie, przez to prawie zawsze ich spotkasz, ale rzadziej niż na 105. Nie pomyl ze 180, bo wylądujesz na Powązkach.
  • 117 Dworzec Centralny – Gocław – linia z Wilanowa (skąd?) Centralnego na Gocław. Jeździ się nią nawet całkiem przyjemnie, gdyż obsługiwana jest przeważnie przez nowoczesne i wygodne Solarisy. Zdarza się obecnie jakiś krótki MAN z R-2. Bez sensu skrócona – była alternatywą dla Metra i można było się nią dostać np. ze Starego Mokotowa na Służew i dalej bez łażenia do metra i przesiadek. Ulubiona linia Jana Marii Rokity.
  • 118 Metro Politechnika – Bródno-Podgrodzie – linia 118 charakteryzuje się brakiem realnego rozkładu jazdy. Teoretycznie na każdym przystanku są jakieś cyferki, ale jeżdżenie tą linią jest podobne do grania w ruletkę. Najgorsze połączenie wieczorem, kiedy jest spektakl w Parku Fontann. Jak się dostaniesz do tej małej gazowej Scanii to dostaniesz zamykającymi się odskokowymi drzwiami, a na następnym przystanku, przy otwarciu drzwi wylecisz z hukiem.
  • 119 Rakowiecka-Sanktuarium – Wiśniowa Góra – linia ta charakteryzuje się bardzo dużymi odległościami między przystankami, a także tym, że końcówka trasy w kierunku Międzylesia prowadzi przez bardzo wąskie uliczki. Jeśli w autobusie znalazłeś jedynie miejsce stojące, to z łatwością nauczysz się tu tańczyć jumpstyle, gdy autobus będzie podskakiwał na wyboistej drodze. Poza tym autobusy często zatrzymują się tam, gdzie kierowca ma widzimisie to zrobić – niekoniecznie przy słupku przystankowym. Kierowcy mają też fetysz, który aktywuje się w pobliżu Metra Pole Mokotowskie: zamykają drzwi pasażerom tuż przed ich nosami, odjeżdżają dziesięć metrów od przystanku, by zatrzymać się na kilka minut na czerwonym świetle. A ty możesz jedynie bezradnie patrzeć i kląć. Potem zdajesz sobie sprawę, że następny autobus przyjeżdża za dwadzieścia minut. Ubaw po pachy.
  • 120 Olesin – Dworzec Wschodni (Kijowska) – wiecznie zapchana linia ze Wschodniego na daleki Olesin. Niemożliwe nie istnieje? Znajdź miejsce siedzące, gdy przejeżdża koło Dworca Wileńskiego. Ktoś, kto planował tę linię, zadbał, by 120 przejeżdżało przez największe korki na Pradze, dlatego dojazd do celu zajmie Ci sporą część dnia. UPDATE: po otwarciu M2 na Trocką i zrujnowaniu wyremontowaniu Głębockiej 120 wprawdzie nie zapuszcza się już w czeluście Oknickiej, ale zawzięcie kluczy po rubieżach Targówka. Ma teraz na trasie tyle rond, że obsługują ją wyłącznie kierowcy z potwierdzoną resekcją błędnika.
  • 121 Chomiczówka – Gwiaździsta – po skrócenie trasy zupełnie bez sensu. żeby chociaż przejeżdżało koło metra i dowoziła tam mieszkańców Chomiczówki, ale nie. Dla pasażerów zawiedzionych tym faktem, postanawiających ze sobą skończyć Szpital Bielański po drodze.
  • 122 Osiedle Górczewska ↔ Gwiaździsta – wszyscy, którzy chcieli sprawdzić tę trasę zaginęli (podobno związane jest to z tajnymi wojskowymi badaniami na WACIE). Skonstruowany w areszcie śledczym na Białołęce pierwszy teleport wprowadzony do użytku powszechnego, co tłumaczy, dlaczego nigdy nikomu do tego autobusu nie udało się wsiąść, natomiast rzesze ludzi z niego wysiadają. Pierwszy na świecie autobus, który odjeżdżając zostawia na przystanku więcej ludzi niż było zanim przyjechał. Ten autobus posiada również swoje alter ego, linię 222, która powstała w wyniku rozczłonkowania 122 na dwie trasy. I tak Żoliborz-Bemowo to 122, a Żoliborz-Sparta to 222.
  • 123 Dworzec Wschodni (Kijowska) – Dworzec Wschodni (Lubelska) – linia, która kursuje od Dworca Wschodniego do Dworca Wschodniego. Autobusem więc dotrzesz na dworzec w jedną godzinę, a na piechotę w 3 min.
  • 124 P+R Aleja Krakowska – Paluch (Psy) – od zachodniej strony Lotniska Okęcie do południowej strony Lotniska Okęcie. Jedna z najkrótszych linii autobusowych w Warszawie, a być może nawet i w Polsce. Dowozi niezliczonych starszych działkowiczów oraz pieski do schroniska dla zwierząt.
  • 125 Metro Stadion Narodowy – Międzylesie – wylęgarnia moherów, które na grochowskim odcinku jeżdżą na bazar na Wiatracznej, na Placu Szembeka lub do Instytutu Kardiologii.
  • 126 Nowodwory – CH Targówek – Krańce podane orientacyjnie. W rzeczywistości, trasa jest tak zawiła, że nikt nie dojechał do końca. Na Marcelinie ponoć przegub na tej linii sam się zawiązał na kokardkę. Podobnie jak 112, hipermarketówka. Mija Galerię Północną, Centrum Hal Targowych Marywilska 44, a dojeżdża na wyżej wspomniane CH Targówek. Legenda głosi, że ktoś kiedyś zobaczył autobus tej linii bez kursów wariantowych przez Polfę i Kupiecką. Jeśli chcesz taki zobaczyć istnieje szansa, że wieczorem jakiś jeden taki kurs się znajdzie...
  • 127 Nowe Włochy – Mariensztat – jedzie z Mariensztatu na Nowe Włochy. Wsiąść da się tylko w porannych godzinach niedzielnych, być może dlatego, że mija Dworzec Zachodni, a nie wszyscy wiedzą o istnieniu SKM. Niegdyś stanowiła wywóz bródnowskiej gimbazy na drugi koniec miasta, ale na odcinku bródnowskim postanowiono wstawić 227.
  • 128 Szczęśliwice – Plac Piłsudskiego – przywrócona po likwidacji linia łącząca Rakowiec z Śródmieściem i Mariensztatem. Historia linii zatoczyła koło tyle, że teraz jest jedną z ważniejszych dla mieszkańców Rakowca i studentów jadących do UW. W świetny sposób zastąpiła na Ochocie 150 i 512. Na każdym przystanku kanar.
  • 129 Koło – PKP Ursus – trasa tej linii składa się w większości z wąskich jednopasmowych uliczek z ogromną ilością ostrych, ciasnych zakrętów. Linia obsługiwana jest wyłącznie przez krótkie autobusy – przegubowcna Olbrachtae nie dałyby rady pokonać tych zakrętów bez przytarcia o latarnie tudzież zaparkowane przy ulicach samochody. Wraz ze skierowaniem linii przez Jelonki, 129 jest być może jedynym autobusem w stolicy, który by jechać w lewo skręca w prawo (co ciekawe tylko w czasie jazdy na PKP Ursus).
  • 130 Rakowiecka-Sanktuarium – Wilanów – ZTM łaskawie oddał połączenie Sielc ze Starym Mokotowem i jedną z wielu siedzib urzędu Warszawa-Mokotów. To tylko kawałek dawnej dobrej trasy, którą niegdyś można było dojechać do Centrum Handlowego Blue City.
  • 131 Dworzec Centralny – Sadyba – linia która potrafi przez pięć kolejnych kursów nie zatrzymać się na przystanku plac Bernardyński. Okupowana przez predatorki. Pętla na Dworcu Centralnym, a więc żul jedzie autobusem – autobus jedzie żulem.
  • 131 (wydłużony) Dworzec Centralny – Wilanów – tak samo jak przy zwykłym 131. Ten wariant linii nie jest polecany przez nikogo, gdyż szybciej (ponoć) jedzie 519.
  • 132 Metro Marymont – Grodzisk – linia która wozi bydło z Grodziska do metra. Dosłownie bydło...
  • 133 Choszczówka – Tarchomin – raptem 3 ulice, a przystanków na nich od zatrzęsienia. W sumie nie wiadomo po co, gdyż autobusy tej linii bardzo często wożą tylko kierowcę i powietrze. W godzinach szczytu wykorzystywany jedynie przez gimnazjalistów i staruszków. Okazjonalnie dosiadają się lokalni menele zwani przez stałych pasażerów niepoprawnymi romantykami i umilają podróż różnymi historiami oraz zapachami.
  • 134 Metro Marymont – Olesin – podobne do 133, tylko jedzie na Olesin. Ciekawostką tej linii jest to że żeby wjechać na Ostródzką musi pojechać aż na Głębocką (tylko w kierunku Olesina, razem z linią 132 w kierunku Grodziska).
  • 135 Plac Hallera – PKP Olszynka Grochowska – linia, która jeździ z Placu Hallera na Olszynkę Grochowską. W godzinach szczytu w kierunku Hallera trzeba czekać na autobus różną ilość czasu – na Fierdolfa przyjeżdża punktualnie, na Stadion spóźni się 20 minut, a na Wileński i resztę Pragi… godzinę! Oczywiście, obsługiwana przez skakanki i Jelcze MANy i Solarisy z Grodziskiego PKSu, a jeżeli ta linia ma pojazd A597, to znak, że nastąpi kradzież w pojeździe i szybki wyskok z ucieczką przed policją złodzieja więc komfort się znacząco poprawił.
  • 136 Młynów – Natolin Północny – linia utworzona z bardzo idiotycznego przekształcenia śp. 436. Aby odciążyć zakorkowaną ul. Żwirki i Wigury, przeciążono ul. Bitwy Warszawskiej. Mieszkańcy Natolina wiernie korzystają z metra, olewając wspaniale zaprojektowaną linię. 136 obsługują praktycznie wszystkie warszawskie zajezdnie: pełno tu najnowszych Solarisów, jakieś MANy i Mercedesy jak i, pamiętających przemianę ustroju, Jelczów, nazywanych pospolicie rzęchami.
  • 138 Bokserska – Utrata – „Witajcie, ludzie pracy”. Linia dowożąca rzesze robotników na Utratę, zawracająca przy składzie opału. Niektórzy mówią, że ten autobus jeździ wszędzie (Mokotów, Śródmieście, obie Pragi, Targówek). Kierowcy z drugiej zmiany zwykli pytać o drogę pasażerów.
  • 139 Metro Wilanowska – Ogród Botaniczny – linia utworzona tylko po to aby miłośnicy roślin mogli pojechać od stacji metra Wilanowska do ogrodu botanicznego na granicy Warszawy. Jadąc tą linią można posłuchać jakże interesującego wycia autobusu hybrydowego marki MAN z Mobilisu.
  • 140 Dworzec Wschodni (Kijowska) – Czarna Struga – linia „zmartwychwstała” – likwidowana w czasie łączenia z 156, przywrócona 1 listopada 2016 w wyniku wchłonięcia Marek do 1. strefy biletowej. Zastąpiła linię 718, a więc zmienność gwarantowana! Reszta tak jak w 718.
  • 141 P+R Aleja Krakowska – Witolin – w weekendy jeździ się nim całkiem przyzwoicie - na ogół da się nawet usiąść. Wreszcie da się dojechać bez przesiadki z Dolnego Mokotowa na niegdyś całkiem zapomniane przez Boga i ludzi w ZTM krańce Ochoty/Włoch. Nasuwa to przypuszczenie, iż trasę zaplanowano całkowicie przypadkowo, być może jakąś metodą zbliżoną do tej, jaką Stalin zaprojektował okrągłą trasę metra w Moskwie (ponoć postawił brudną szklankę na przedłożonym planie i odcisnął się okrąg, a inżynierowie wykonali plan Wodza). Wszystkie wymienione zalety linii najprawdopodobniej w oczach decydentów z ZTM kwalifikują linię do usunięcia tak szybko, jak szybko się zorientują w tym, co zrobili. W końcu nie po to jest autobus, by szybko, miło i bez przesiadek dowozić ludzi do celu. Często zatłoczony (już od pierwszego kursu o 4 rano) z powodu znajdującej się na ul. Dolnej Biedronki.
  • 142 Wiatraczna – Aleksandrów – z Aleksandrowa, zwanego Kambodżą, na bazarek. Przejeżdża cały Trakt Lubelski i prawie cały Wał Miedzeszyński. Od niedawna przejeżdża przez Przewodową, gdzie uznali, że trzeba dołożyć jeszcze jedną linię autobusową.
  • 143 GUS – Rembertów-Kolonia – wprowadzona jako złączenie 2 linii (515 i 415) z GUSu na Rembertów. Gdy wsiada się pod GUSem, pusty, ale na następnym przystanku (Metro Politechnika) w godzinach szczytu trzeba się już ścigać o miejsce. Jedyny autobus nieprzyspieszony oprócz 138 jadący Aleją Armii Ludowej i nie dojeżdżający do Dworca Zachodniego, co zawsze powoduje zdziwienie u przynajmniej dwóch pasażerów.
  • 145 Żerań FSO – Wiatraczna – z Warszawy do Warszawy przez Ząbki. Ze względu na liczne przejazdy kolejowe nie warto patrzeć na rozkład na przystankach – autobus i tak przyjedzie wtedy, kiedy go przepuszczą maszyniści pociągów. Ponieważ jedzie trasą przez Bródno, tak więc obok 240, 112 czy 114 to linia pełna bródnowskich gimbusów.
  • 146 Dworzec Wschodni (Lubelska) – Falenica – startuje z dworca wschodniego, kończy w Falenicy (niedaleko Kambodży). Przejeżdża cały Wał Miedzeszyński, z tego powodu trasa jest dla pasażerów bardzo nudna, a podróż tą linią dłuży się niemiłosiernie. Tutaj przydałoby się powiedzieć jak na dworcu "życzymy państwu przyjemnej podróży"
  • 147 Dworzec Wschodni (Lubelska) – Stara Miłosna (Ułańska) – zapuszcza się do lasu nawet dalej niż 525. I tak samo startuje z dworca, ale tym razem ze Wschodniego. Widać projektanci niektórych linii wychodzą z założenia, że przyjeżdżający pociągami do Stolicy turyści muszą najpierw zaczerpnąć trochę świeżego leśnego powietrza, którego w mieście raczej nie uświadczą.
  • 148 Lotnisko Chopina – Wiatraczna – jeździ pomiędzy lotniskiem a Wiatraczną więc osób dużo. Najwięcej czasu tej linii schodzi na moście Siekierkowskim gdzie można iść na piechotę i będzie się szybszym od 5 autobusów tej linii. Po przejechaniu mostu, Ursynowa i ulicy Poleczki autobus wjeżdża na Wirażową, gdzie deskorolką kierowcy jeżdżą z prędkością wynoszącą powyżej 100 KM/H.
  • 149 Groty – Osiedle Górczewska – niby łączy jakieś odludzie z większą pętlą, ale ludzi wystarczy żeby zatłoczyć cały mikrobus. W połowie trasy nagle wszyscy wysiadają na… przystanku na żądanie Sprostowanie: teraz przystanek ten już nie jest na żądanie, ale i tak druga połowa od zawsze jechała na Górczewską, by przesiąść się do 15, czy 109.. Wszystko po to, aby się przesiąść w... 154, lub 220.
  • 150 Metro Młociny – Dziekanów Leśny – zapewnia dojazd mieszkańcom Kiełpina Starego i Dziekanowa Leśnego do cywilizacji jaką jest Warszawa i to wszystko za minimum 3,40 zł. Pragnę też zapewnić, iż ZTM ani przewoźnik który uruchamia kursy do Dziekanowa Leśnego i w te rejony (Czarnej Dziury) nie odpowiada za znikające wartościowe przedmioty, ani ludzi. Jedziesz na własne ryzyko.
  • 151 Nowowiejska – Rechniewskiego – zamiast zaklimatyzować się na Centralnym i dowieść tam ludzi, to nie. Linia kończy na Nowowiejskiej, więc mieszkańcy Gocławia muszą sobie jeszcze trochę na piechotkę dojść. W centrum kończy w takim miejscu, że zazwyczaj jak się wysiądzie, to w ogóle nie wie się gdzie iść...
  • 152 Tarchomin – Białołęka Dworska – linia dowożąca kryminalistów i politycznych do więzienia na Białołęce. Zalicza najwygodniejszą przesiadkę z autobusu na SKM-kę w całej Warszawie – z wiaduktu spadasz prosto na tory. Serio... Obsługiwana przez Scanie Michalczewskiego - jak się pomylisz, to dostaniesz rozsuwanymi drzwiami w bańkę
  • 153 Pastuszków – Rembertów-Kolonia – przed Anschlussem Wesołej najdalej na wschód wysunięta linia Warszawy. Niegdyś jeździła wyłącznie po ulicach o militarnych nazwach, teraz – w zależności od humoru kierowcy – krańcuje na pętli Mokry Ług przy ul. Pastuszków albo na pętli Pastuszków przy stacji Mokry Ług. Ale w sumie to bez znaczenia, bo i tak nic tam nie ma.
  • 154 Stare Bemowo – P+R Aleja Krakowska – jeśli już koniecznie musisz skorzystać z tej linii, idź lepiej na piechotę – będzie o wiele szybciej. A jeśli uda Ci się zobaczyć autobus przegubowy tej linii to nie zapomnij mu zrobić zdjęcia – to naprawdę rzadki okaz. Kolejny przykład autobusu-widma, jeździ trzy razy na godzinę, po dwa autobusy co pół godziny.
  • 155 Znana – Rondo Daszyńskiego – Liniaw mająca za zadanie odciążać metro na odcinku Księcia Janusza do Ronda Daszyńskiego, do czasu, aż znowu do pociągu metra będzie można wchodzić, ile wlezie i zostanie zlikwidowana. Nie mija żadnej nowej stacji metra.
  • 156 Metro Młociny – Dworzec Wschodni (Kijowska)uwaga, na tej linii grasuje pojazd zwany „śmierdzącym 156”, który zabija smrodem. Pod żadnym pozorem nie wsiadać! Alert odwołany z powodu przeznaczenia na tą linie głównie MANów i tyle Solarisów. Na Targówku ma tak zakręconą trasę, że można dostać oczopląsu. Ponadto trasę pokomplikowała likwidacja linii 140 i korekta ewolucja trasy 156.
  • 157 Szczęśliwice - Gwiaździsta - linia posiada kierowców niespełnionych rajdowców, którzy nie dostali licencji kierowcy wyścigowego, a praca pilota rajdowego była zbyt monotonna. Pojawia się tak rzadko, że lepiej iść na piechotę, ale jeśli się pojawi nie omieszkaj wsiąść, bo przeżycia są nie z tej ziemi. Szybkie proste, ostre dohamowania, ciasno pokonywane zakręty, wyścigi z taksówkami, ś.p. Colin McRae by się nie powstydził. Przy wejściu powinien być napis ostrzegawczy: „Staruszki proszone są o zajmowanie miejsc siedzących, ze względu na potencjalne odniesienie urazów”. W godzinach szczytu jednak jej trasa jest tak zakorkowana, że doznasz oczopląsu, widząc jadące razem w konwoju 4 wozy tej linii.
  • 158 CH Reduta – Witolin – linia łącząca Witolin z wszystkomającymi centrami Reduta i Blue City. Wiecznie stoi w korkach w centrum. Z reguły jeździ parami. Kierowcy tej linii mają skile – na skrzyżowaniu Kinowej i Rozłuckiej potrafią pokonać 140-stopniowy zakręt długim, nieprzegubowym Solarisem.
  • 159 CH Blue City – EC Siekierki – jeśli potrzebujesz dostać się gdzieś tym autobusem, a bardzo Ci się spieszy, to poczekasz sobie na niego na przystanku dobre pół godziny. W innych przypadkach autobusy 159 będą przyjeżdżać co 5 minut, czasami nawet po dwa naraz. Od babć autobusowych dowiesz się, gdzie jest najtańsza margaryna i w której przychodni lekarskiej są największe kolejki.
  • 160 Dworzec Centralny – Witebska Grodzisk – stworzona tylko i wyłącznie po to by wkurwiać ludzi – najpierw korkami w centrum w godzinach szczytu, a potem na dokładkę na rozkopanej przez budowę metra i inne rzeczy Pradze. Po zbudowaniu metra wyciągnięta wbrew logice i potrzebom pasażerów przez Derby na Grodzisk kosztem amputowanego 527. Wszystkie ronda na Targówku, na których driftuje 120, 160 przejeżdża z godnością na wprost, wybijając zawieszenie i zęby podróżujących. Z Grodziska wyjeżdża nie po ludzku na Głębocką, tylko w stronę wsi wesołej, wsi radosnej, po czym rozpływa się we mgle.
  • 161 Olecka – Zbójna Góra – jeździ z zadupia przez cywilizację do zadupia. Niektóre przystanki nawet nie są na chodniku (np: Cygańska; i w sumie nazwa by się zgadzała). To to w ogóle Warszawa jeszcze tam, gdzie ta linia kursuje?
  • 162 EC Siekierki – Targówek – prawdopodobnie najgłośniejsza linia w Warszawie. Łączy Targówek z Siekierkami, nieszczęściem zatrzymując się na Dworcu Wileńskim (wpad dzikiego tłumu part I) oraz przy PKP Powiśle (wpad dzikiego tłumu part II). Całkowicie zdominowana przez kibiców Legii, (po meczach znany z tego, że odcinek Rozbrat – Książęca pokonuje dłużej, niż gdyby szło się na piechotę, a na przystanku Rozbrat zawsze widywany przynajmniej jeden oddział białych kasków) w godzinach porannych i popołudniowych również przez uczniów czterech szkół średnich, które napotyka na swej trasie. Jedyna linia, w której nie czuć kolein, gdyż autobus przemierza trasę falując (wprowadzony w taki stan rytmicznymi podskokami).
  • 163 Stegny – Wilanów – tego wywijasa lepiej nie opisywać szczegółowo, bo trzeba by było wydać książkę.
  • 164 EC Siekierki – Kępa Zawadowska – spod komina przez centrum handlowe Sadyba Best Mall na Kępę Zawadowską (poza jej mieszkańcami, nikt nie wie, gdzie to jest…). Radośnie przywita Cię Autosan SanCity Mobilisowy mały Solarisik, posklejany taśmą i styropianem (niestety już tych Autosanów nie ma), w którym w ciągu dnia znajdziesz miejsca leżące (nazywany również „Pierdolnik”). Na Zawadach, ze względu na niezatrzymywanie się na przystankach, kierowcy lubią sprawdzać osiągi silnika, co skutkuje tym, że autobus może pojawić się na przystanku nawet 10 minut wcześniej niż wskazuje rozkład lub jeśli w ogóle będzie, znając realia obsługujących tej linii autobusów. Dodajmy do tego, że linia nie kursuje tylko na te dwie pętle. Są takie kursy, gdzie potrafi wywieźć cię na Stegny, albo na Metro Wilanowską. I o ile przy Wilanowskiej da się połapać, to co ma powiedzieć ktoś, kogo ten autobus wywiózł w osiedla na Stegnach...
  • 165 Metro Wilanowska – Wyczółki – miejsca siedzące, stojące, leżące… Do wyboru, do koloru, o każdej porze ale zazwyczaj poza szczytem. Autobus ma krótką trasę, w większej części prowadzącą przez miejsca gdzie diabeł mówi dobranoc. Jednakże dlaczego wiezie tyle ludzi czasem? Tego nikt nie wie... Przejażdżka nim w późnych godzinach wieczornych to wyczyn godny prawdziwego bohatera. Dodajmy, że obok 152 również przewiezie kryminalistów i politycznych na Służew.
  • 166 Osiedle Kabaty – Plac Hallera – autobus pokonujący praktycznie całą Warszawę. Na początku rucha rusza z Kabat, potem przejeżdża obok metra Kabaty, potem obok metra Natolin, potem obok Łazienek, gdzie bardzo często można spotkać kibiców Legii, bo… za chwilę stacja Rozwadów. Potem przejeżdżamy Wisłę i jedziemy za Ząbkowską. Dalej możemy przesiąść się w 169 i pojechać na Bródno, na cmentarz. Akurat zdążymy wcześniej zestarzeć się i umrzeć niż się tam znajdziemy. Generalnie jak nawet jedzie jakoś punktualnie (co jest w gruncie rzeczy nierealne) można się naprawdę wyspać.
  • 167 Znana – Siekierki-Sanktuarium – linia łącząca największe stołeczne ośrodki emeryckie. Zapchana tylko pomiędzy Siekierkami, a metrem Pole Mokotowskie. W dalszej części trasy pusta. W większości okupowana przez znudzonych życiem pracowników korporacji, przysypiających leżąc na wszystkim na czym się da. Skrócona z Chomiczówki po to, aby 184 nie musiało dublować nieistniejącej obecnie (z powodu budowy metra na Bemowie) tramwaju "jedenastki". A i tak mieszkańcom Chomiczówki mało pomimo, że dostali 171.
  • 168 Spartańska – Witolin – nowy wymysł ZTM'u po kolejnej dezorganizacji komunikacji miejskiej (wrzesień 2012). Łączy Mokotów i Pragę Południe. Dużo babć jadących do Instytutu Reumatologii. Zawsze musi stać co najmniej 10 minut na światłach na rogu ulic Woronicza i Wołoskiej. Jako jedyna linia zahacza przystanki zlokalizowane w środku jezdni, gdzie sama okolica to... dwa bloki na krzyż. A wszystko przez Aleję Polski Walczącej.
  • 169 Bródno-Podgrodzie – Dworzec Wschodni (Kijowska) – jedzie po bardzo ciekawej trasie: szpital – cmentarz – zakłady pogrzebowe. Z tego powodu zawsze jest pełen babć autobusowych. Dodatkowo przewozi gimbusiarnię. Możliwe, że to ta linia odpowiedzialna jest za przeniesienie się większej części miejskiej patoli z Pragi na Targówek...
  • 170 Elsnerów – Rondo Starzyńskiego – babciowóz z menelskiego Elsnerowa przez dwa centra handlowe i cmentarz na kolejne miejsce wiecznego spoczynku. Niezapomniane wrażenia!
  • 171 Chomiczówka – Torwar (Monte Carlo) – kierowcą tej linii jest najwyraźniej kumpel z teamu Roberta Kubicy który niedawno uciekł z Tworek, bo coś tak mu się długaśny MAN myli z bolidem, a zakręt na placu Trzech Krzyży z dziewięćdziesiątką w Monte Carlo. Udokumentowano już wiele kontuzji spowodowanych upadkiem u ludzi jeżdżących tą linią. Oczywiście nie może zabraknąć okrzyku wielkich legionistów.
  • 172 CH Blue City – Sadyba – łączy dwa centra handlowe, Blue City i Best Mall (pierwszy to pętla). Często zatłoczony (już od pierwszego kursu o 4 rano) z powodu znajdującej się na ul. Dolnej Biedronki. Wieczorem można w nim bez przypału rozkręcać balet. Latem, gdy trafimy na starszy model można się ugotować, w najlepszym przypadku nieźle zlać potem.
  • 173 Dworzec Wschodni (Lubelska) – Stara Miłosna (Graniczna) – autobus skrajności. Trzy naprawdę różnej maści Solarisy, z którego każdy potrafi być zatłoczony, ale tylko na krótkich odcinkach trasy.
  • 174 Rondo ONZ – Bokserska – kiedyś z Placu Hallera na Bokserską, potem z Zachęty na Bokserską, a od marca 2015 roku z Ronda ONZ na Bokserską (z okazji drugiej linii metra). Zawsze pełno starszych pań, sporadycznie zdarzą się kanary. Wygodny jeśli chcesz się dostać z Mokotowa na Dworzec Centralny lub WKD. Czasami zdarzą się dowcipni kierowcy (zamykanie drzwi, gdy właśnie po długim biegu chcesz wsiąść). Zawsze się spóźnia, na szczęście niewiele. (Nie) Zawsze spotkasz tu elektryka.
  • 175 Plac Piłsudskiego – Lotnisko Chopina (Samoloty) – ulubiona linia kieszonkowców, którzy mogą doskonalić swoje techniki na tych turystach, którzy postanowili wydostać się z lotniska autobusem. Na pętli lotnisku nie należy wsiadać na przystanku dla wysiadających i liczyć na to, że kierowca pozwoli poczekać do odjazdu w autobusie. Bardzo prawdopodobne, że wyrzuci na zbity pysk i zagrozi wezwaniem policji, przy czym wcale nie musisz być żulem ani osobą, której stan wskazuje na spożycie. W końcu nie po to jest autobus, by komuś było w nim miło.
  • 176 Choszczówka – Budowlana – autobus widmo, nigdy nie wiadomo skąd przyjedzie i czy w ogóle się pojawi. Jego rozkład zależy od wilgotności powietrza i nic się z tym nie da zrobić, bo to jedyny środek transportu z Choszczówki na Bródno bez przesiadek. Kursuje co jedyne 30 minut (nawet w szczycie). Jedyna zaleta to taka, że to dobry autobus na okres grzybobrania. Na Choszczówce mamy bowiem fragmenty wielkiego lasu państwowego ciągnącego się nawet pod Zegrze.
  • 177 Ursus-Ratusz – WKD Opacz – pod względem ilości ulic, którymi jedzie bije wszystkie inne linie. To tu, to tam, a! I jeszcze tam jedzie. Gdzie tej linii nie ma? Dodając 207 to kompletna plątanina.
  • 178 PKP Ursus – Konwiktorska – autobus stworzony dla ludzi, którzy nie mają co robić z życiem i nigdzie im się nie spieszy. Jedzie totalnie naokoło i w dodatku przez najbardziej zakorkowane ulice Warszawy. Co gorsza, jest to jedyne bezpośrednie połączenie rozbudowującego się osiedla na Skoroszach z centrum miasta, wskutek czego autobus przez większość trasy jest zapchany po brzegi – a fakt że obsługują go krótkie Scanie z ITSu, Soalrisy z Arrivy, lub krótkie gazowe MANy z "Kleszczowej" jeszcze pogarsza sprawę.
  • 179 Ursynów Północny – Osiedle Kabaty – jedyny autobus, który objeżdża cały Ursynów i… Tylko Ursynów. Dostarcza Pasażerów do metra. Nigdy nie widziany po 22 (mimo rozkładu do północy) Ostatnio autobusy tej linii pojawiają się także i po godzinie 22 ze względu na wprowadzenie do każdego z nich obowiązkowego, wysoce wykwalifikowanego ochroniarza, zajmującego zwykle miejsce leżące z tyłu autobusu.
  • 180 Chomiczówka ↔ Wilanów – w godzinach szczytu ciężko znaleźć tu miejscówkę. Była to podobno linia turystyczna. Atrakcją turystyczną na jednym krańcu trasy jest cmentarz blokowisko bielańskie, a na drugim – McDonald's. Częściej słyszymy tu angielski niż polski.
  • 181 Cmentarz Północny-Brama Główna – Plac Wilsona – emerycko-studencka linia autobusowa. Cieszy się ustawiczną popularnością wśród pań po osiemdziesiątce zmierzających na Cmentarz Północny, oraz studentów dziwnej uczelni, o której nikt poza nimi nie słyszał. Odkąd Metro doczekało się swoich pociech aż do Młocin, wielki bój wygrywają emeryci. Jest to jedna z najwolniejszych linii w Warszawie, jednak nie ze względu na korki, lecz na przystanki rozmieszczone co 100 metrów.
  • 182 Dworzec Zachodni – Witolin – również zdominowana przez Legionistów po meczach, z Pragi Płd na Dworzec Zachodni (kiedyś z Mokotowa na Pragę Płd, po namysłach zmieniono trasę na dotychczasową ze względu na linię 174 i metro).
  • 183 Wiatraczna – Zielona – wywiezie Cię donikąd. A gdy z niej wysiądziesz zrobisz się cały zielony.
  • 184 Metro Młociny – Szczęśliwice – jedyna linia która łączy Nowe Bemowo z metrem. Rusza ze Szczęśliwic by zakończyć trasę na Młocinach. Problem w tym, że kursuje tak rzadko i tak często się spóźnia, że gdy podjeżdża na przystanek nie wiesz czy to następny, czy ten wóz, który miał odjechać.
  • 185 Gwiaździsta – Ursynów Zachodni – chyba jedyna linia autobusowa na świecie, która ma przystanek… w środku tunelu. Ze względu na długość trasy pojawia się ±kwadrans w stosunku do rozkładu, przez co nie wiadomo czy to poprzedni czy już następny kurs.
  • 186 Szczęśliwice – Nowodwory – linia Północ – południe. Przemierzysz całą Warszawę w niecałą godzinę, no chyba że jedziesz późnym popołudniem – wtedy tą godzinę spędzisz w korku na Moście Grota, a przejazd całej trasy zajmie Ci około 2,5 h. Oczywiście jedziesz jednym ze złomów pt. SU18 Mercedes Conecto z Mobilisu, lub starym MANem bez klimatyzacji.
  • 187 Ursus-Niedźwiadek – Stegny – autobus przejeżdża nieopodal stadionu, dlatego podróż umilać nam będzie czasem w niedzielne popołudnie ryk udekorowanych szalikami kibiców: „Leegiaaaaaaaaaa!”. Korzyść z owych współtowarzyszy podróży jest taka, że nieraz kanary boją się wsiadać.
  • 188 Lotnisko Chopina – Gocławek Wschodni (Bałwanki) – diabli wiedzą skąd jedzie, ale jedzie na Lotnisko Okęcie. Jeśli się zagapimy i wysiądziemy na ostatnim przystanku to mamy pozamiatane. Dlaczego? Patrz autobus numer 175.
  • 189 Osiedle Górczewska – Sadyba (Mediolan) – jeździ zwykle po cztery sztuki na raz a potem długo długo nic. Wina korków, czy potrzeba czterech do brydża w zajezdni? A może ośmiu? Wszak linia kursuje w pobliżu dwóch zajezdni...
  • 190 Osiedle Górczewska – CH Marki (Chmarki) – linia łącząca centrum handlowe w Markach, Tesco i Carrefour na Pradze, Galerię Wileńską, Auchan na Woli i drugie Tesco, tym razem na Jelonkach. Jeśli chcesz się więc dowiedzieć, gdzie można najtaniej kupić bułki i kiełbasę, wystarczy "krótka" przejażdżka linią 190.
  • 191 Regulska – Plac Narutowicza (Warchoły) – z racji miejsca jakie łączy z Ochotą linia od zawsze nazywana jest Warchołami. Niegdyś z rzadka jeżdżące długie autobusy na Ursus Niedźwiadek a dziś często krótkie solówki na pętlę Regulska. Pomimo zmian końcówki trasy linia przez wszystkie lata jeździ przez Ursus.

Po odejściu Scanii z tej linii mieszkańcy zyskali przegubowce z MZA.

  • 192 Metro Wilanowska – Osiedle Kabaty – linia mająca na celu zmniejszenie tłoku w metrze na Ursynowie. W praktyce jednak autobusy często jeżdżą puste – mieszkańcy Ursynowa przyzwyczaili się już do podziemnej kolejki, którą można dojechać do celu o wiele szybciej. Aktualnie pełni rolę uzupełniacza 179, obsługującego wszystkie trasy, na które 179 nie dało się wepchnąć.
  • 193 Bokserska – Ursynów Północny – linia ta jest zatłoczona przede wszystkim przez studentów SGGW i Wydziału Zarządzania UW, wszyscy inni pasażerowie są w niej zagrożeni i mogą się liczyć z tym, że nie wysiądą i wsiądą na przystanku innym niż ten, gdzie wysiadają lub wsiadają studenci. Kursuje tak często, że ostatecznie zawsze 193 jeżdżą parami. Odcinek, który można pokonać w 10 minut, pokonuje w pół godziny.
  • 194 PKP Gołąbki – Cmentarz Wolski – kolejna linia-widmo, która nie wiadomo, ani kiedy przyjedzie, ani skąd. Łączy Cm. Wolski z osiedlem domków jednorodzinnych Gołąbki. Jedną z atrakcji na tej trasie jest ulica Dźwigowa prawie w całości biegnie ona w tunelach, a po każdym większym deszczu zamienia się w rwący potok, przez co kierowcy i pasażerowie powinni być wyposażeni w zestaw do nurkowania. W godzinach szczytu lepiej wysiądź z autobusu na początku tej ulicy – pieszo dogonisz dwa poprzednie kursy, gdyż tobie jej przejście zajmie niecałe 10 minut, natomiast pokonanie jej na czterech kołach to jakieś 40 minut.
  • 195 Plac Trzech Krzyży – Natolin Północny – kiedyś jeździła z Natolina na Plac Piłsudskiego, a jeszcze dawniej na obecne Młociny, ale najwyraźniej cieszyła się zbyt wielką popularnością i specjaliści ziomki z ZTM postanowili ją skrócić pod jakiś kościół na Rakowieckiej. Może się wydawać idealną opcją, by przy pomocy tej linii i np. 192 lub 504 dotrzeć z Natolina/Kabat, do położonego w centralnej dCenzura2.svgie Geanta Reala Auchana. Niestety szansa spotkania tego autobusu zaczyna rodzić swoje legendy. Podobno na jednym przystanku powieszono kartkę z petycją do kierownictwa PKS, by zwiększyło częstotliwość kursowania autobusów na tej linii, argumentując, że Ursynów to już nie wieś i zasługuje na porządne połączenia z resztą miasta.
  • 196 Rembertów Kolonia – Rembertów Kolonia – Linia okólna kursująca po Rembertowie, podobnie do 208, tylko że 196 jeździ w obu kierunkach. Po co ona jest? Tego nie wie nikt. Zawsze wozi świeże powietrze. Nawet w szczycie jest pusta. Jeżeli kiedykolwiek spotkałeś jakiegoś pasażera na tej linii to gratulacje.
  • 197 Gwiaździsta – Ursus Niedźwiadek – na ul. Obrońców Tobruku z okna można podziwiać Ogrody Działkowe Piaski, które Ogrodami są tylko z nazwy. Niedawno wydłużono trasę do Ursusa. Okupowana przez Legionistów w dniu meczów koszykówki na Bemowie (najczęściej na odcinku Metro Stare Bielany – Górczewska). Dla użytkowników metra – najkrótsza droga na warszawski AWF.
  • 198 PKP Wesoła - Stara Miłosna (Ułańska) – Linia przydatna. Bardzo. Zwłaszcza w szczycie. Mimo trasy przebiegającej w zasadzie trzema ulicami w szczycie nie można znaleźć wogóle miejsca. Wszystko przez tłum ludzi wysiadających z SKMki, bądź z KMki jadącej... z Centrum Warszawy. Na przystanek przy stacji Warszawa Wesoła autobus tej linii zajeżdża przez osiedlówki, wykonując ostry prawoskręt (Armii Krajowej > Moniuszki), za którym pod czyjąś posesją postawiono... przystanek stały. Jeżeli spotkasz kierowcę, który pokona zakręt z Armii Krajowej w Moniuszki prawidłowo (nie zajeżdżając na sąsiedni pas, idący "pod prąd"), to należą mu się szczere gratulacje. Taki kierowca na tej linii to rzadkość.
  • 199 Targówek – Rembertów-Akademia – linia która jest zbawieniem dla januszy biznesu. Część tej linii przebiega przez podwarszawskie Ząbki, a że to jest linia zwykła, bilety są w takiej samej cenie co na inne linie. Przez co zawsze autobus jest zapchany.
  • 200 Dworzec Centralny – Konstancin-Jeziorna (Pańska) – z Konstancina do Dworca Centralnego. Charakteryzuje się tym, że mało kto go widział (kursy zaledwie kilka razy na dzień), a jak już to zawsze jest zatłoczony. Kierowcy potrafią być dowcipni, na przykład nie zatrzymać się na przystankach na żądanie pomimo 20 machających osób. Zawsze zatłoczony i zdezelowany (urwane poręcze i niedziałające przyciski stop i otwierania drzwi). Istnieje miejska legenda, że jeśli ktoś zobaczy trzy „dwusetki” jednego dnia to umrze chwilę później. Najbardziej wytrwali podróżnicy, którzy widzieli dwa symbole zagłady, wspominają o bólu w klatce piersiowej, dusznościach i zawrotach głowy. Ale bez nerwów – rozkład jest tak dobrany, że można nie zobaczyć nawet jednej całe życie! Oczywiście od 1995 obsługiwany autobusami bez siedzeń, gdyż priorytet mają niepełnosprawni, którzy muszą chcą dojechać do centrum rehabilitacji samotnie. Nawet bez kierowcy.
  • 201 Nowe Bemowo – Koło – linia łącząca wielkie blokowisko na Bemowie z bazarkiem na Kole. Z okien autobusów tej linii można podziwiać głównie las oraz tereny wojskowe. Przejechanie całej trasy zajmuje 10 minut, często jest się jedynym pasażerem autobusu, nie licząc godzin dowożących dzieci znajdującej się na środku osiedlu.
  • 202 Gocławek Wschodni – Metro Stadion Narodowy – pięć razy można z niej wysiąść, przed Metrem Stadion i i tak dojechać gdzie się chce. Połowa trasy identyczna, jak 188.
  • 203 Metro Młociny – Fort Wawrzyszew – mały Autobusik 203 powstał tylko po to by niespełnieni kolarze mogli się wyżyć na Forcie Wawrzyszew. Zawraca, potem jest nudno.
  • 204 Osiedle Derby – PKP Praga – mały autobus-piździpączek, łączy osiedle „Skarbka z dziur” oraz PKP Praga, pasażerowie najczęściej chorzy psychicznie oraz gwiazdy PLMMA.
  • 206 Nowe Włochy – Odolany Wagonownia – linia znikąd donikąd. Z zapyziałych Odolan w centrum miasta gdzie nie ma nawet asfaltu (ale są szyny) do tajemniczych rejonów Nowych Włoch oddalonych o jakieś 2 kilometry w linii prostej. Skoro tam dojechała to znaczy ze potrzebna – przewozić powietrze, lub rano/popołudniu pracowników PKP Cargo/SKM (którzy i tak wolą iść z Dworca Zachodniego na piechotę do zakładu) Linia teoretycznie zawsze ma zajęte tylko jedno miejsce siedzące. Kierowcy. Linia jeździła kiedyś przystanek dalej, na Odolany, ale w końcu pętla dokonałą żywota, więc zawraca na rondzie przy Wagonowni, dopóki tam się da jeździć.

Ostatnio skrócona do Wagonowni, gdyż rzekomo ZTM twierdzi, że z powodu "złego stanu drogi". Tylko, że do Gniewkowskiej jest to samo i jakoś jedzie. Mimo to, autobus potrafi podczas deszczu zamienić się w amfibię i popłynąć przez kałuże, jakie narobią się na trylince.

  • 207 Regulska – Skorosze – linia jeżdząca pomiędzy dwoma osiedlami w Ursuie, w której środku jest stacja PKP. Co ciekawe, linia zapchana od osiedla Regulska do PKP, a przez reszte trasy ma takie zapełnienie jak linia 206. Gdyby ją tak zetknąć ze 177 tworzy to niezłą plątaninę. Dodając, że obydwie linie (nawet trzy, bo i 206) obsługują małe Solarisy z Mobilisu.
  • 208 Bitwy Warszawskiej 1920 – Bitwy Warszawskiej 1920 – przejeżdża obok osiedli przy wąskiej i dziurawej ulicy Włodarzewskiej. Jest to linia jedyna w swoim rodzaju, ponieważ… kursuje tylko w jedną stronę (kurs powrotny musisz odbyć na piechotę). W godzinach szczytu w autobusie wzrasta możliwość uduszenia przez osoby napierające na twoje zgniecione płuca. Podczas wieloprzystankowej podróży wykonasz trzy backflipy i poczujesz się niczym na Rajdzie Polski lub Dakar.
  • 209 Ursynów Północny – PKP Jeziorki – jedyna (normalna) linia na PKP Jeziorki. Wozi powietrze, a na Jeziorkach można się przesiąść w... samochód (L39).
  • 210 Metro Młociny – Truskaw (Skibińskiego) – nowoczesna linia kursująca między Młocinami, a Truskawiem. Paradoks tej linii polega na tym, że nieustannie gdzieś zakręca i zawraca – a to na Sieraków, a to na Hornówek i zajmuje jej to dodatkowe 10 minut. Ku irytacji pozostałych pasażerów, zazwyczaj na tych przystankach nikt nie wsiada.
  • 211 Buków – Żerań FSO – dziwna linia kręcąca po Nowodworach, a potem do jakiegoś osiedla-widmo. Władze ZTM tak się nudziły, że z pięciominutowej trasy zrobiły 23-minutową. W godzinach szczytu (i nie tylko) zawsze zapchana. Zawsze. Przez kobiety z wózkami, dzieciory wracające z podstawówki i okazyjnie babcie autobusowe. Palca nie włożysz. Do tego zasypana kursami skróconymi z Dąbrówki Wiślanej na Myśliborską i Ćwiklińskiej, które nadałyby się na osobną linię o nieco prostszej trasie.
  • 212 Plac Hallera – Centrum Handlowe Targówek – linia stworzona po to, żeby mieszkańcy Targówka każdego ranka mogli zebrać się wszyscy razem i umilić swoją drogę do świata ciszy i spokoju zwanego Rondem Żaba narzekaniem starszych pań na służbę zdrowia. Potem wydłużona do Centrum Targowego Handlowego, za 120, bo mieszkańcom Olesina się do metra zachciało jeździć.
  • 213 Błota – Gocław – linia strachu. Podczas jazdy tym upiorem można dostać epilepsji na widok samo-otwierających się drzwi, podczas gdy autobus zapieprza 150 km/h. Najgorsze są przystanki na żądanie – wtedy możesz być pewien, że nie wysiądziesz. Dwukrotnie wjechał w bramę czyjegoś płotu oraz jednokrotnie spłonął. Niestety wszyscy przeżyli.
  • 217 Metro Wilanowska – Sarmacka – linia „Trzy ulice”. Krótka i przydatna (odziwo).
  • 218 Królikarnia – Metro Wilanowska – dojeżdża z Królikarni do metra Wilanowska. Istnieje tylko dla moherów, którym nie chce się jeździć metrem, wolą darmowe przejazdy komunikacją naziemną. Fakt, że robi przy okazji szeroki łuk przez Służewiec to inna historia. Linia obsługiwana przez grodziskie Skakanki z zepsutą klimatyzacją, w których w lipcu panuje miły chłodek rzędu 40–50°C. Ponieważ kierowcy z Grodziska na tej linii mają generalnie rozkład w głębokim poważaniu, autobusy tej linii często pojawiają się na przystanku przez przypadek.
  • 219 Gocław – PKP Radość – połowę trasy (znacznie szybciej) można pokonać pociągiem.
  • 220 Nowe Bemowo – P+R Al. Krakowska – spóźniona o dwa lata z uruchomieniem. W kierunku P+R opóźniona już na Bemowie. Oczywiście dodatkowego smaku dodaje przejazd przez Ursus.
  • 221 Dworzec Gdański (Rydygiera) – Plac Niemena – dowozi trupy z Powązek do metra, pokazując po drodze Rydygiera. Krótka trasa, a duże wozy. Jakby mało było tego, to od pół roku zawieszona, z powodu remontu jednej ulicy.
  • 222 Bielańska – Spartańska (Kaczuszki) – linia zapychająca się po dach całymi batalionami moherów między Konwiktorską a Placem Unii Lubelskiej, żeby, co ciekawe, do Instytutu Reumatologii przy Spartańskiej dojeżdżać niemal pusty. Jedzie dawną trasą 144 na dowód, że przez ostatnie 30 lat komunikacja miejska w Warszawie nie rozwinęła się ani odrobinę. Jedyna linia na której czasami możemy zaobserwować autobusy na uran prąd.
  • 225 PKP Mokry Ług – Gocław – ta linia udowadnia, że rozkład jazdy nie jest potrzebny. O ile nie jesteś na pętli, to Twój autobus jest w tym momencie przed przejazdem na Chełmżyńskiej, albo stoi w korku na Marsa. Poza tym, jedzie jedną z najbardziej okrężnych tras, więc jeśli jedziesz z Rembertowa na Gocław, to lepiej wyjdziesz idąc pieszo przez las.
  • 228 Ursus-Ratusz – Osmańska-DHL – autobus rekreacyjny, dla pasażerów typu „jeżdżę, bo lubię”. Wozi głównie działkowiczów. Można zaobserwować ciekawą prawidłowość. W stronę Kabat jeździ zadziwiająco punktualnie, natomiast w kierunku przeciwnym zamienia się w klasyczny autobus widmo.
  • 234 Augustów – Żerań Wschodni – znikąd donikąd. Na jednym krańcu dzicze wygony, a na drugim cementownia i puszkarnia Coca-Coli. Gimbus dowożący białołęcką młodzież na żerowiska do krynic wiedzy w tej dzielnicy oraz desperatów pragnących dotrzeć do centrum w wyjątkowo skomplikowany sposób (przesiadka na czwórkę w oparach cementowego pyłu). Obsługują motorowery z Arrivy.
  • 239 Ursynów Południowy – Krasnowola – linia łącząca Zielony Ursynów ze zwykłym Ursynowem. Przed uruchomieniem tej linii mieszkańcy narzekali, że nie mieli połączeń autobusowych, a jak już ją zrobili, to tylko do połowy. Przystanki są rozmieszczone bardzo gęsto (co około 300 metrów) nie wiadomo po co.
  • 240 Żerań FSO ↔ Marki Pustelnik – linia powstała po aneksji Marek do 1. strefy biletów w miejsce gimbolinii 732. Aż się ma wrażenie, że Marki chcąc zaoszczędzić na biletach, motają tylko ludziom we łbach. Oczywiście, podobnie jak w 732, skutkiem jazdy linii może być coś od gimbusa z mięśniami. W małych autobusach, kursujących co pół godziny zawsze tłok.
  • 249 Osiedle Górczewska – Osiedle Górczewska – nigdzie tą linią nie dojedziesz. Chyba, że jesteś babcią mieszkającą na Rayskiego, która potrzebuje podjechać do przychodni, a potem nie umie wrócić, bo linia kursuje tylko w jednym kierunku. A sama linia jedzie 10 minut, a potem 20 stoi na Górczewskiej.
  • 250 Metro Młociny – Łomianki (Dąbrowa Zachodnia) – linia kursująca z Młocin do Łomianek, która dowozi na Cmentarz Północny i do Biedronki. Mimo, że jest warszawska, obsługują ją Łomianki (jakby nie mieli swoich linii). A od 1 stycznia wyewoluowała ze strefowej linii 701.
  • 255 Rondo Daszyńskiego – Cmentarz Wolski – kompletnie niepotrzebna linia, przecież domy na Jana Kazimierza mają okna na Wolską. A tam mają najczęstszą linię w Warszawie, czyli 105.
  • 256 Zaułek-Szkoła – PKP Zacisze-Wilno – z pierwotnym założeniem ma już niewiele wspólnego. Wcześniej miała być lokalna linia wożąca powietrze, teraz 12-metrowe autobusy latają z osiedla, do metra i potem do innego osiedla. Daliby przeguby, ale nie zmieściłyby się na pętli Zadupie-Szkoła.
  • 264 Wilanów – Kępa Okrzewska-Cmentarz – Ten typ linii jest już wszystkim dobrze znany. Mikrobusik kursujący co godzinę na jakieś zadupie. Dawniej, kiedy linia była linią strefową, o numerze 725, było to jeszcze zrozumiałe, ale jako, że miasto, do którego jest stamtąd niedaleko (nie chodzi o Warszawę) zostało włączone do pierwszej strefy biletowej. Dawniej wykonywałą jakiś dziwny podjazd (tylko w kieurnku Wilanowa), który powodował, że trasa w tym kierunku była o jakieś 5 kilmetrów dłuższa, niż w przeciwnym, ale jakoś tam to inaczej zorganizowali.
  • 269 Metro Targówek Mieszkaniowy – Bródno-Podgrodzie – pomocnik 169, którego babcie z Bródna dobrze by pamiętały, gdyby jeździł 30 lat temu, a tak, to w ogóle nie wiedzą, że coś takiego w ogóle jeździ. Za to święcie wierzą, że wciąż dojadą 127 na Ochotę.

Specjalne

  • 900 Poetów – Dom Samotnej Matki – co to za linia? I czemu jest specjalna? Wcześniej to jeździło do Ratusza Białołęki i było darmowe. A teraz przemieszcza się od Chlubnej (to jeszcze WARSZAWA!!!) do cywilizacji czyli Modlińskiej. Linia jest płatna, ciekawe tylko czy kanar zawaha się nią pojechać, w najlepszym wypadku pojedzie pod Dom Samotnej Matki i poczeka godziną na odjazd albo wróci na pieszo, a w najgorszym wypadku zostanie wykorzystany przez samotne matki. W dodatku na jednym z krańców (chyba nie muszę mówić, którym) zawraca na trzy.

Zwykłe okresowe

Są to linie, które na czas kryzysu i nie tylko jeżdżą bez paliwa. Rano są spychane z zajezdni, tak dojeżdżają do końca szczytu. Potem znowu są rozpędzane na górce i jeżdżą do wczesnego wieczora. Oczywiście wiele nie jeździ w dni świąteczne tak, żeby komuś namieszać.

  • 303 Cmentarz Północny-Brama Główna – Plac Wilsona – przynosi zysk tylko we wtorek i piątek, kiedy babska z Młocin i Broniewskiego zasuwają na Wolumen (bazar) po ziemniory. To chyba jedyna linia na Bielanach, której średnia wieku pasażerów jest wyższa od średniej wieku pojazdów. Innym jej rekordem jest to, że jeździ niebywale punktualnie, co częściowo rekompensuje półgodzinne czekanie na przystanku.
  • 304 Brzeziny – Podwójna – linia od szkoły do szkoły. Uwaga: na lewych bokach obsługujących ją autobusów NIE MA rozkładanych znaków STOP!
  • 305 Strusia – PKP Międzylesie – z Międzylesia, przejeżdża koło dwóch szpitali, żeby dojechać do obleganej przychodni na Strusia. W weekendy nie jeździ, bo mieszkańcy tamtych okolic nie potrzebują komunikacji w tych dniach.
  • 311 Praga Południe-Ratusz – Gocław – autobus urzędowy łączy wielkie osiedle z urzędem dzielnicy przez duże osiedle, pełniący funkcję taksówki dla radnych. Takie małe to to że ledwo można zauważyć a wraz puste i nawet się spóźnia.
  • 314 Olesin - Tarchomin – o tej linii to już lepiej nie mówić. Od uruchomienia (jeszcze jako zwykła 214, więc w niedziele zamiast do kościoła dało się dojechać i do urzędu) tyle razy zmieniła trasę, że już nawet nie jest do niej podobna. Oczywiście nikt nią nie jeździ.
  • 317 P+R Aleja Krakowska – Wilanów – autobus z Wilanowa na P+R Al. Krakowska. Zwykle nie ma w nim miejsca, bo jest spóźniony i jak niektórzy mówią, zaemerycony.
  • 318 Torwar – Metro Centrum Nauki Kopernik – łączy Śródmieście ze Śródmieściem, wozi powietrze. Gdyby nie przyjechała, to nikt by nawet nie zauważył.
  • 320 Fort Radiowo – Groty – z jakiegoś fortu do Grot (być może piekła). Jeździ co pół godziny i jest muchowozem z uwagi na związek mieszkańców tego miejsca z naturą.
  • 321 Plac Wilsona – CH Arkadia – linia odpowiednia dla galerianów/galerianek, którzy chcą pojechać z Wilsoniaka. Jest minus – trzeba czekać 5-10 minut na Wilsoniaku.
  • 326 Olesin – Metro Marymont – mimo postulatów mieszkańców Kobiałki – wciąż kursuje tylko w dni robocze i tylko w szczycie. I nie zapewnia mieszkańcom Kobiałki połączenia z ratuszem.
  • 332 Podwójna – Juranda ze Spychowa-Szkoła – wozi ludzi od szkoły do szkoły, beznadziejna relacja, chyba że dzieci uczą się w dwóch szkołach, wtedy jest to świetne połączenie.
  • 338 Plac Hallera – Utrata – do Ząbkowskiej taka sama, jak 138, jednak na Wileńskim całe bydło wysiada, a ze 138 nigdy nie wysiada.
  • 339 Osiedle Kabaty – Metro Wilanowska – Mały busik jadący z Ursynowa, przez Wilanów aż na Mokotów. Ma takie same krańce jak 192. Kursuje na tyle często, by bardziej się opłacało kilometrami biec do najbliższej stacji metra niż na niego czekać.
  • 340 Metro Trocka – Marki Pustelnik – dawna 805, jednak po zjedzeniu Marek przez 1. strefę trzeba było usunąć oznaczenie. No cóż, autobus półpełny z dresiarzem na dachu, a jedyna, w której na siedziskach zamiast moherów i babć autobusowych siedzą pasażerowie o wieku do lat 12. Nie kursuje w weekendy i święta.
  • 345 Metro Trocka – Ząbki (Maczka) - Autobus zapewniający mieszkańcom Ząbków połączenie z metrem i światem, jednak w weekendy już trzeba spacerkiem do 145 lub 199. Co prawda obiecywano przekształcenie linii w całotygodniąwą, na logikę 245, ale nigdy nic nie wiadomo, ale koronawirus oczywiście zniweczył te plany.
  • 379 Sarmacka – Wilanów – linia szczególnie rzadko jeździ, bo wykonuje tylko jeden kurs dziennie. Uciekło ci 379? Spokojnie. Jutro będzie następny. Chyba, że mamy dziś piątek, albo... dzień zakończenia roku szkolnego. Życzę udanych wakacji spędzonych na czekaniu na najbliższy kurs tego autobusu.
  • 397 Metro Stare Bielany – Koło – patrz linia 197.

Przyspieszone okresowe

Takie same jak powyższe, ale ponieważ są dłuższe, zatem by móc dojeździć z rozpędu nie zatrzymują się na jednym-dwóch w porywach trzech przystankach.

  • 401 Ursus-Niedźwiadek ↔ Ursynów Południowy – w przeszłości najdłuższa warszawska linia, na lewym brzegu Wisły jeździła pełna, a na prawy wjeżdża pusta z uwagi na przejazd przez wawerskie pola z kapustą. Słynęła z wysokiej częstotliwości oraz dużych opóźnień, więc skrócono ją – z Ursusa – do Ursynowa. Dalszą trasę przejęła „402”, więc mamy już dwie niepunktualne linie.
  • 402 Wynalazek – Marysin – powstała w styczniu 2016, jeździ z Mordoru przez Siekierki do Marysina, znana z braku punktualności i pomijania przystanków. Jest jednak bardzo lubiana przez kierowców ze względu na prawie godzinne postoje na pętlach.
  • 409 Cmentarz Północny-Brama Zachodnia – Bródno-Podgrodzie – ekspres z Bródna na Cm. Północny. Kursuje tylko w weekendy, ale mimo to musi być bardzo zmęczony, bo przestaje kursować już o siedemnastej. Łączy Cmentarz Północny, Powązkowski, Metro Młociny, Dworzec Gdański i Cmentarz Bródnowski więc zawsze jest zapchany.
  • 411 Metro Politechnika – Stara Miłosna (Graniczna) – sprawnie omija kroki, ale i tak długo jedzie. Po udanej wycieczce lądujemy we wsi, skąd 100 metrów od drugiej strefy.
  • 412 Grodzisk – Dw. Wschodni (Kijowska) – Dawna linia E-7. Sens jej istnienia znajdziecie pod ,,E-1". Z linia ekspresowej została zdegradowana dwoma przystankami. Dodatkowo przez pętle przejeżdża jeszczwe pare minut po wystartowaniu, z powodu układu dróg, w rejonine pętli Grodzisk, gdzie zostałą skierowana, żeby zwykła linia 120 mogła szybciej jechać.
  • 414 Bródno-Podgrodzie – Szczęśliwice – coś jak ekspresowe i skrócone 186, ale jest też tam tłok, bo jedzie przez Trasę Toruńską i na dodatek korek opóźnia autobus o 10-20 minut.

Przyspieszone

  • 500 Rondo Radosława – Bródno-Podgrodzie – jedna z dwóch linii, którą można naprawdę nazwać „przyspieszoną”. Jest jednak mały szkopuł – z Centrum na Bródno można się dostać naprawdę szybko, jednak pokonanie tej trasy z powrotem zajmuje o wiele więcej czasu, szczególnie po południu i wieczorem.
  • 501 Dworzec Centralny – Stegny – autobus nie wiadomo po co. Miał tyko dwa przystanki STEGNY i BATUMI – teraz ma ich tylko czternaście. Kanary niemalże na każdym przystanku.
  • 502 Metro Politechnika – Stara Miłosna (Graniczna) – dziwne, bo zawsze znajdziesz w nim miejsce. Jedzie sprawnie aż do czeluści otchłani czyli Traktu Brzeskiego.
  • 503 Konwiktoska – Natolin Północny – nudzisz się, nie masz żadnych planów na cały dzień? Wsiądź w 503 i przejedź całą trasę od początku do końca i z powrotem – przynajmniej pół dnia Ci jakoś zleci. Nie zapomnij zabrać ze sobą biletu (najlepiej dobowego) – kanary sobie wyjątkowo upodobały tę linię.
  • 504 Dworzec Centralny – Osiedle Kabaty – w godzinach szczytu autobusy na tej linii biją rekordy pojemności, natomiast w pozostałej części dnia znajdziesz w nich miejsca leżące. Na pętli na Dw. Centralnym przystanek ma zlokalizowany na postoju taksówek, co by podebrac trochę klientów. Bardzo dobra linia dla mających za dużo wolnego czasu – z centrum na Kabaty dojedziesz metrem 3 razy szybciej niż zwiedzając po drodze Ochotę, Rakowiec,okolice lotniska, biurowce na Służewcu Galerię Mokotów, tor wyścigów konnych i różne zakamarki ursynowsko-natolińskie.
  • 507 Dworzec Centralny – Gocław (Need For Speed) – bardzo często na tej linii można spotkać kierowców którzy chyba nagrali się w Need For Speed – jadą z maksymalną prędkością, nie zwracając uwagi na nic (a zwłaszcza na nierówności na drodze).
  • 509 Nowodwory – Gocław – jedyna linia łącząca Pragę z Białołęką. Wiecznie zapchana, na całej trasie równomiernie. Jej kierowcy są znani z tego, że potrafią robić 5 rzeczy na raz. Brawo! Słynna z cytatu "A co to za awantura w pięćsetdziewiątce?", który można zawsze powiedzieć jadąc tą linią i widzieć na żywo, wszak scena była wzorowana na prawdziwym wydarzeniu - kłótni o buta. Jednym słowem - jeśli chcesz zobaczyć boks na żywo, albo dołączyć do walki, to linia 509 jest idealną okazją.
  • 511 Metro Młociny – Dąbrówka Wiślana – kiedyś to był ewenement na skalę światową – linia przyspieszona poruszająca się z prędkością dochodzącą w porywach do 20 km/h. Obecnie przeniesiona do krańca Metro Młociny jest jedną z dwóch linii, którą można naprawdę nazwać „przyspieszoną”. Zawsze zapchana, co pokazuje jak wiele osób może się zmieścić na tak małym obszarze jakim jest osiedle „Dąbrówka Wiślana”.
  • 512 Dworzec Wschodni (Kijowska) – Gilarska – niewiele szybsza kopia linii 190 zahaczająca o znaczną część hipermarketów w mieście. Na końcu trasy zakręca tylko na Zacisze. W szczycie teoretycznie kursuje co 7 minut, co oznacza, że na Zaciszu trzeba wtedy czekać na nią zaledwie minut 15.
  • 516 Nowodwory – Żerań FSO – linia, której celem jest przewożenie świeżego wiślanego powietrza z Nowodworów na pętlę Żerań, gdzie powietrze jest mniej świeże. Kierowcy tej linii mają bardzo wysoką kulturę osobistą do pasażerów niepełnosprawnych.
  • 517 Ursus-Niedźwiadek – Witebska – linia podobna w swoich założeniach do 190, również łączy kilka dużych hipermarketów. Przejeżdża jednak przez ścisłe centrum miasta, a co za tym idzie, znalezienie wolnego miejsca siedzącego (a niekiedy nawet i stojącego) graniczy z cudem. Ponadto autobusy linii 517 są jak nieszczęście: jeżdżą parami.
  • 518 Plac Trzech Krzyży – Nowodwory – linia której przebieg trasy jest tajemniczy jak enigma. W każdym kierunku przebiega on inaczej. Zawsze spóźniona. Słynie z największej ilości oraz najdłuższych okresów tras czasowo zmienionych. Kończyła już na Dworcu Centralnym, Emilii Plater, Centrum, Placu Grzybowskim i Metrze Marymont. Podobno w ZTM-ie pracuje jeden dyspozytor z tendencjami do voyeuryzmu i froteryzmu: to on wypuszcza na 518 solówki, a potem z zapartym tchem ogląda nagrania z kamerek z wnętrza...
  • 519 Dworzec Centralny – Powsin Park Kultury – linia istniejąca tylko po to, by sfrustrowani kierowcy mogli sobie depnąć w gaz Przyczółkową na Powsin. Dowód na to, że nawet największe rzęchy mogą wyciągnąć 80 km/h. Jeździ też na Stare Kabaty, ponieważ wychodzi to taniej niż zlikwidowanie wszystkich dwóch przystanków na tamtej trasie. Uważaj w letnie weekendy – brak nawet miejsc stojących!!!
  • 520 Plac Bankowy – Marysin – linia-legenda z wielu powodów.
  • 521 Szczęśliwice – Falenica – legendarna linia łącząca Warszawę z linią Otwocką. Różnorodność kanarów czyni ją bardzo atrakcyjną dla uczniów i studentów wracających ze szkoły. Do niedawna jedyne miejskie połączenie z płd-wsch częścią Wawy. Z Falenicy w 15 minut jesteś w stanie dojść do stolicy kalifornijskiego punk rocka oraz jednej z najbogatszych gmin w Polsce – Józefowa, zwanego San Jose. Niektórzy kierowcy 521 potrafią starym, zdezelowanym przegubowcem dojechać z Centrum do Traktu Lubelskiego w 10 minut.
  • 522 Dworzec Centralny – Branickiego – linia jeżdżąca z Dw.Centralnego do Świątyni przypominającej ogromną wyciskarkę do cytrusów, w godzinach szczytu lubią jeździć dwójkami lub trójkami obok siebie a potem żadnego z nich przez godzinę
  • 523 Stare Bemowo – PKP Olszynka Grochowska – tutaj znajdziesz miejscówkę wtedy i tylko wtedy, gdy wsiądziesz na pętli. Autobusy te są zawsze załadowane, zwłaszcza babciami autobusowymi oraz turystami, których jest pełno w okolicach Dworca Zachodniego. W tym miejscu ryzyko przypadkowego oberwania plecakiem czy inną torbą jest bardzo wysokie.
  • 525 Dworzec Centralny – Międzylesie – czyli z Centrum na zadupie. Bardzo szybko wywiezie pasażerów z Dworca Centralnego prosto do lasu.
  • 527 Esperanto Metro Targówek Mieszkaniowy – Osiedle Derby Grodzisk – całe szczęście, mieszkańcy Targówka mogą szybko wybrać się na pl. Bankowy pl. Wileński… po przedłużeniu metra już się nigdzie nie mogą wybrać, co najwyżej se w kółko pojeżdżą po wewnętrznej obwodnicy. Za to mieszkańcy Derbów, Zielonej Białołęki itd. po zniszczeniu optymalizacji trasy czują się jak ten pacjent chirurgii, któremu po planowanej amputacji małego palca u nogi z dolnych kończyn został sam chCenzura2.svgj.

Zwykłe podmiejskie

  • 702 Wiatraczna – Otwock (Urząd Miasta) – słynna w pełni darmowa linia do Otwocka. Jak mawiają najstarsi użytkownicy, niegdyś uczniowie, dzisiaj wysoko-kwalifikowani specjaliści – nigdy, ale to nigdy nie było w niej Kanara. Prawdopodobnie spowodowane jest to faktem, iż w Otwocku mieszka dużo dresów i w obawie o przednie zęby kontrolerzy nie jadą tą linią dalej niż za Płowiecką.
  • 703 P+R Aleja Krakowska – Kosów – podmiejska linia działkowa. Jej jedyne zastosowanie to pomaganie 711 i przewożenie dziadków na działki pod Warszawą. Toteż nie musi mieć wcale jakiegoś znośnego rozkładu ważne że pojawi się raz na półtorej godziny. Niewskazane jest podróżować 703 w okresie działkowym bo można nadziać się na grabie, piłę, sadzonki pomidorów, czy inne przybory działkowe. W obie strony. Linia ze względu na korki w Kajetanach nie ma stałego rozkładu jazdy i takt 90-30 ulega poluzowaniu.
  • 704 Wiatraczna – PKP Halinów – linia transportująca zapracowanych ludzi i emerytów z Warszawy do swoich wylęgarni i działek w podwarszawskim Halinowie. Trasa od Ronda Wiatraczna do PKP Halinów (Polska Kraść Pozwala), droga, którą sunie tabor nie należy do skomplikowanych, przez 35 minut prosto i skręca w lewo do bajecznej krainy Halinów. Autobusy kursują co 50 minut, więc jeżeli jakiś nam ucieknie można bez problemu iść na zakupy, następnie do domu, zjeść coś i iść na przystanek i tam jeszcze na niego poczekać. Jeżeli chodzi o miejsca stojące (o siedzących nie ma co nawet marzyć, bo emerytowana społeczność Polski już tam siedzi zanim autobus dojedzie do pętli) to takich nie ma. Człowiek w takim autobusie lewituje od naporu pasażerów! Linia ma także swoich zwolenników wśród amatorów tanich win oraz podpałek do grilla. Jeżeli cały tył autobusu jest pusty to znaczy, że podróżuje z nami jeden z „VIP-ów”.
  • 705 Metro Marymont – Białobrzegi/Rynia – linia dowożąca uciekinierów z Warszawy do ich domków na Kobiałce, Szamocinie, w Grabinie, Kątach i Nieporęcie. Często spotkasz tu trzech „rezydentów”, którzy wsiadają już na Marymoncie – możesz wtedy posłuchać ich życiowych refleksji i wziąć udział w głębokiej, filozoficznej dyskusji. Ładniejsze autobusy tylko weekendowo, ewentualnie jeśli dyspozytor ma dobry humor, to w tygodniu.
  • 706 P+R Aleja Krakowska – Janki (Plac Szwedzki) – (hipermarketowa linia Auchan) – łączy dwa centra handlowe tej samej sieci. Auchan Okęcie i Auchan Janki. Ogólnie linia korek, czas przejazdu nieznany ze względu na korki raszyńskie. Tutaj mamy możliwość poznać rożne rodzaje ludzkiej odporności psychicznej na fakt istnienia korka. Na takich co się tym nie przejmują i wyciągają sobie drugie śniadanie a w skrajnych wypadkach i trzecie śniadanie czytając gazety, takich co to po upłynięciu przewidywanego czasu przejazdu zaczynają czytać gazety współpasażerów i takich co aby szybciej się dostać do miasta opuszczają ja na dowolnym przystanku – pieszo wyprzedzają linie o pół godziny. Kierowca nie prowadzi biblioteki.
  • 707 P+R Aleja Krakowska – Piaseczno (Nadarzyńska) – linia obsługiwana przez złom grodziskowy. Od likwidacji 807, teraz ona drałuje do Piaseczna, a 737 odwala robotę na odcinku Bobrowiec-Piaseczno.
  • 709 Metro Wilanowska – PKP Piaseczno (Chamy) – charakteryzuje się średnią prędkością poniżej 20 km/h oraz najgorszym możliwym taborem (bo nowszy był demolowany wieczorem przez lokalnych watażków). Podobno deficytowa. Kierowcy zawsze włączają ogrzewanie, które uwalnia wolne smrodniki u pasażerów, którzy się nie myją. Chociaż jeździ co 5 minut, zawsze jest zapchany do granic możliwości i minutę po zajechaniu na pętlę Wilanowska nie ma możliwości zajęcia miejsca siedzącego. Kiedyś, kiedy kursy realizowane były przez czarter typu Ikarus, nazywaliśmy 709 również autobusem muzycznym, ze względu na skrzypienie gumy na przegubie w trakcie jazdy oraz drżenie szyb w czasie postoju.
  • 710 Osiedle Kabaty – Piaseczno (Szkolna) – linia prowadząca do Piaseczna przez Konstancin. Dzięki idealnemu stanowi nawierzchni, jej przebieg podlega nieustannym zmianom, w związku z czym 'Trasa Zmieniona' nie jest krótkookresowym dopiskiem a członem pełnej nazwy przystanku końcowego. Przegapienie ostatniego kursu 710 skutkuje półgodzinnym spacerkiem z Powsina. Oczywiście w kompletnych ciemnościach i towarzystwie przekleństw z ust rowerzystów którzy, niezaopatrzeni w oświetlenie, zauważają pieszych dopiero po najechaniu na nich. Jak zawsze, dużo ludzi. Nawet poza szczytem.
  • 711 P+R Aleja Krakowska – Nadarzyn (Warszawska) – zwana jedenastką. Linia posiadająca trasę w kształcie półnuty. Z tym że jeśli by odnieść kształt trasy do jej czasu przejazdu to z powodzeniem można by zagrać wszystkie symfonie Beethovena i Marsz pogrzebowy Chopina tuz przy końcu trasy. Tabor linii powala kontrastowością, można trafić jedynie na Solarisa z klimą cichutkiego i ogólnie cacko (kiedyś można było zobaczyć starego Ikarusa co przekroczył wszelkie normy unijne).
  • 712 Metro Młociny – Stare Babice (Rynek) – Młociny – Babice. Przydatna, chociaż niezbyt punktualna. Idealny tester wytrzymałości Solarisów z Mobilisu. Jeśli nie rozpadnie się na tragicznie dziurawych uliczkach Klaudyna, to na 99% dojedziesz w całości do celu. Jeśli jednak nie masz zamiaru telepać się po w/w uliczkach, można wysiąść na przystanku 'Klaudyn', przejść przez ulice, na przystanek po drugiej stronie, odczekać jakieś 6–7 minut aż wróci, wsiąść ponownie i bez stresu jechać dalej. Czasami w autobusie śmierdzi, gdyż jej trasa przebiega w pobliżu góry śmieci.
  • 714 Osiedle Górczewska – Koczargi Stare – linia jadąca przez większość trasy tylko w jednym kierunku, dowozi do Warszawy pijaków i gimbusiarnię za jednym zamachem z Koczarg Starych i Lipkowa. Zazwyczaj obsługiwana przez Solarisy. Jej pętle to jedne z niewielu przystanków stałych na trasie, stworzone po to aby nikt na nich nie wsiadał. Ale rano, z kolei na wszystkich przystankach musi się zatrzymać i jedzie się jak sardynka.
  • 715 Metro Wilanowska – P+R Aleja Krakowska – kolejna podmiejska z Warszawy do Warszawy (a konkretniej z Wilanowskiej na Al. Krakowską). Jeździ przy okazji przez wszystkie wypizdowy, jakie pod Warszawą mogą być (Zamienie, Dawidy Bankowe, Dawidy, Łady, Nowy Podolszyn, Jaworowa, Rybie, Raszyn).
  • 716 Cmentarz Wolski – Piastów (Ogińskiego) – alternatywa dla mieszkańców Piastowa. Można skorzystać, zamiast SKMki. Zazwyczaj da się znaleźć miejsce siedzące, jedynie w godzinach porannych stoi w gigantycznym korku. Byłaby rewelacyjna, tylko… po co komu jechać z Piastowa na cmentarz?
  • 717 Dworzec Zachodni – Piastów (Ogińskiego) – jedyna taka linia, która powoduje załamanie na twarzy czekających na przystanku koło Blue City i tylko ona dowozi niezłomnych mieszkańców Piastowa do Tesco. Rzadko kto przedziera się przez wrota czasu i dojeżdża do Warszawy.
  • 719 Osiedle Górczewska – Leszno – klasyczna linia „sardynkowa”, przy odrobinie szczęścia można zobaczyć jak do Solarisa z Mobilisu wchodzi 300 osób na raz, poza ludźmi rozpłaszczonymi na szybie można oglądać całą gamę kończyn wystających przez wszystkie możliwe otwory (mowa o rękach, nogach, głowach oraz innych niezidentyfikowanych wypustach ciała wystających przez okna, dach itp.), warty zobaczenia jest także efekt „autobusowego napięcia powierzchniowego” im większy wskaźnik tym dalej wypadną ludzie po otwarciu drzwi. Oczywiście przy braku szczęścia będzie się jedyną istotą ludzką w autobusie poza kierowcą. Kierowcy tej linii są alternatywni i nie poddają się takim banałom jak rozkład jazdy czy trasa przejazdu.
  • 720 Wiatraczna – Rzakta – najdłuższa linia w całej Warszawie, łączy rondo Wiatraczna z jakąś wiochą o nazwie Rzakta. Ogólnie muchowóz (pewnie dlatego ZTM wysyła na tę linię SU18). Jedyne kursy używane przez pasażerów to te do Pęclina, wtedy nawet nie możesz marzyć o siedzeniu. Jeśli uda ci się zdobyć miejsce stojące możesz być z siebie dumny.
  • 721 P+R Aleja Krakowska – Kosów – azjatycka linia. Nie trzeba wyjeżdżać z naszego kraju by się poczuć jak w Azji. Niemal wyłącznie pasażerowie z sąsiedniego kontynentu. Z rzadka słyszalny język Polski w autobusie a wszystko dlatego, że jest to linia dojeżdżająca do Centrum Handlowego w Wólce Kosowskiej. Często na starcie z Okęcia ma opóźnienia gdyż przy kabinie kierowcy tworzą się kolejki azjatyckich pasażerów na długość połowy przeguba a wszyscy chcą kupić bilety u prowadzącego pojazd. Kanarzy bardzo lubią tą linię.
  • 723 Żerań FSO – PKP Legionowo-Przystanek – jedna z dwóch linii jadących z Legionowa. Jak wszystkie te autobusy jeździ do Żerania, bo św. ZTM uznał, że nie opłaca się zrobić linii np. do Młocin. Prawie o każdej porze dnia nie da się oddychać. Zatrzymuje się na wszystkich przystankach na żądanie (bez względu na porę dnia), poza tą jedną, tajemniczą. Jak czasem można usłyszeć od pasażerów, a nawet od kierowcy, że kiedyś ten autobus zatrzymał się na przystanku Dąbrówka Szlachecka (edytor na nim wysiadł). Najlepsza okazja do złapania Gdańszczaka.
  • 724 Osiedle Kabaty – Piaseczno (Gerbera) – kursuje tak rzadko, że szybciej na piechotę.
  • 727 Metro Wilanowska – Antoninów (Cmentarz Południowy-Brama Południowa) – linia autobusowa, która kursuje z Wilanowskiej na Cmentarz Południowy, a w wariantach skrócona do Głoskowa. Ta linia musi jeździć na „idealnej” nawierzchni ulicy Masztowej w Kuleszówce, gdzie nawet dresy przybiły tabliczkę: „Dziury jak skur…”. I nikt nie zauważył, że 707 jechało z Wilanowskiej, tylko z Okęcia. Gdyby 727 zlikwidowano, działkowicze spaliliby siedzibę ZTM na Żelaznej, a turyści chcący przygód, na piechotkę (w końcu chcecie przygody)! Linia NIGDY nie wiozła powietrza. Po wycofaniu 707 będą rezerwowane miejsca nie tylko stojące, ale również dachowe, bagażnikowe i nowość! Siedzenia na podwoziu! Tabor do wymiany! BRAWO ZTM!!!
  • 729 Osiedle Górczewska – Mariew – niezwykła linia obsługiwana przez jednego MAN-a. Pomijając zawartość autobusu, cechuje się ona niezwykła częstotliwością kursowania: jeden (jedyny) autobus przyjeżdża co półtorej godziny (w porywach do trzech) i potrafi pokonać jedną, i tę samą trasę w czasie od 30 minut do dwóch godzin w zależności od: dnia tygodnia, aktualnego kursu soku pomarańczowego na giełdzie, ilości spitych zwłok wypadających na przystanku i humoru kierowcy. Co ciekawe, jej ostatni przystanek na trasie (Mariew) jest po przeciwnej stronie od drzwi autobusu.
  • 731 Żerań FSO – Legionowo (Osiedle Młodych) – klon 723. Linia wywożąca skazańców do Starostwa Powiatowego w Legionowie, jeśli będziesz miał więcej szczęścia niż zwycięzca w totka i znajdziesz w nim miejsce stojące spokojnie będziesz mógł posłuchać od babć jadących na cmentarz jak to Stasiek wstał z grobu, czy najnowszych wieści świata informatyki (głównie o nowym update w Tibii) od dzieciarni dojeżdżających nim do swoich podstawówek. O ile na początku trasy z Żerania jedzie sensownie to nie wiadomo po kiego grzyba okrąża pół Legionowa co zajmuje mu 3/4 czasu dojazdu z pierwszego do ostatniego przystanku. Linia jest obsługiwana przez niepsujące się niskopodłogowe MAN'y (są niewielkie szanse, że trafisz na Solarisa (na szczęście). Kursuje niezwykle często bo co 30-40 minut.
  • 733 P+R Aleja Krakowska – Młochów – linia o iście pekaesowskim rozkładzie. Co gorsza, dociera nawet tam gdzie PKSy nie docierają.
  • 734 Żerań FSO – Nowe Załubice – linia z luksusowymi autobusami marki Jelcz, w których podczas deszczu wpada dołem woda. Zatrzymuje się na przystankach które wybierze sobie kierowca. Dowozi rolników do największej wsi w Mazowieckim po nawozy do tego sklepu z ptaszkiem. Znany także z dużej ilości moherów oraz gimbusów. Z uwagi na bogactwo gmin Radzymin i Nieporęt, linia pojawia się aż sześć razy dziennie, co w połączeniu z wspaniałym taborem, zmusiło do wprowadzenia obowiązkowej rezerwacji miejsc siedzących i stojących.
  • 735 Metro Marymont – Zegrze Południowe – klon 705, tylko w jednym miejscu inaczej skręca. Tabor to Jelcze i Solarisy (dawniej były to krótkie Ikarusy, w których przy większym tłoku mogły wypadać drzwi, co faktycznie się zdarzało). Dowozi warszawiaków nad Zalew Zegrzyński by wyrzucić śmieci do wody (albo fekalia). W celu zapewnienia wygody ZTM postanowił zwiększyć częstotliwość kursowania autobusów w wakacje aby pasażerowie nie musieli siedzieć na dachu co zdarzało się w poprzednich latach.
  • 736 Żerań FSO – Legionowo (Mickiewicza) – jak mówi legenda, podobno kiedyś ktoś pojechał tą linią z Legionowa do Żerania, ale nie wrócił. Dlatego wszyscy rolnicy z okolicznych wiosek dojeżdżają do Legionowa i wsiadają do innych, by nie jechać tym jednoprzegubowym (?!) autobusem. Jedyna linia niejadąca przez Modlińską z Legionowa.
  • 737 Ursynów Płd. – Antoninów (Cmentarz Południowy Brama Południowa) – 809 ze zmienionymi cyferkami. Zaczyna na Ursynowie, ale nie kończy w Bobrowcu, tylko w Antoninowie na Cmentarzu. Tak, 707 znowu skrócono, a 737 wydłużono po reszcie pozostałej trasy, wprowadzając jedynie warianty do Bobrowca. I gdzie tu sprawiedliwość dla bobrów? Jeździła 707 po dziurawych drogach? Co ciekawe autobus jedzie z Centrum Onkologii na Cmentarz Północny.
  • 738 Dworzec Wschodni (Kijowska) – Radzymin (Osiedle Victoria) – jedyna linia łącząca Radzymin z Warszawą. Po dojeździe do pętli Dworzec Wschodni jest obiegana przez tłumy gapiów chcących zobaczyć rzadki okaz w Warszawie a mianowicie wieśniaków niebędących „rdzennymi” mieszkańcami Warszawy.
  • 739 Metro Wilanowska – Piaseczno (Julianowska – Cmentarz) – następny bus z Wilanowskiej do Piaseczna, z tą różnicą, że najpierw musi przejechać przez wszystkie wsie po drodze. Jeździ raz lub czasami dwa razy na godzinę, przez co często brak miejsc stojących.
  • 742 Osiedle Kabaty – Góra Kalwaria (Rynek) – jedna z najdłuższych linii podmiejskich – jedzie aż do Góry Kalwarii. Jeden autobus na 2 godziny oznacza, że trzeba wykazać się nie lada tężyzną fizyczną by dostać się do niego w godzinach szczytu. Ten niezwykły autobus będzie zapamiętany dzięki znanemu powiedzeniu: jara się jak koło w 742 – które, jak nie trudno się domyślić, powstało gdy pojazd ni stąd ni zowąd stanął w płomieniach. Więc kolejna cecha pasażera 742 to ognioodporność.
  • 743 Cmentarz Wolski – Wolica Koło Płochocina – zapewnia dojazd babciom z Płochocina do cmentarza Wolskiego przedzierając się przez pola kapusty. Jedzie prawie godzinę, choć mogłaby jeździć o połowę krócej. Dawniej była to okresowa 813.
  • 750 Metro Młociny – Dębina – zapewnia dojazd głównie ludziom z Łomianek (które weszły od 1 stycznia do 1 strefy biletowej). Kurs na całym odcinku zajmuję jej blisko 50 minut w godzinach szczytu. Pętle ma na zadupniku gdzie mieszka w obrębie przystanku może tylko 2 osoby na krzyż.

Okresowe podmiejskie

  • 800 Metro Młociny – Palmiry-Muzeum – pojawia się w maju tylko w weekendy, wywozi ludzi na cmentarz w środku lasu, po czym znika wraz z końcem września. Przypadek czy zaplanowana akcja?

Linie uzupełniające

  • L-6 Stare Bemowo – Dzikiej Róży – niezwykle ciekawe busiki z ok. 10-cioma miejscami siedzącymi i napisem „Halt” zamiast „Stop” kursujące maksymalnie okrężną trasą przez całą Gminę Stare Babice. Służy głównie dzieciarni z koczarskiego gimnazjum. Jej kierowcy znani są z niezwykłego poczucia humoru. Wszystkie przystanki linii, z wyjątkiem pętli są na żądanie.
  • L-7 Dziekanów Leśny – Starostwo – jeździ przez cztery gminy, sześć razy dziennie tylko w dni powszednie na kompletnie nielogicznej trasie między Dziekanowem Leśnym, a Ożarowem Mazowieckim. W dodatku, przebycie tej trasy zajmuje mu jakieś 1,5 godziny. Co więksi ludzie mają problemy z wpakowaniem się do tego malutkiego busika, a kierowca nie rozmieni ci stu złotych. I gdzie tu logika?
  • L-8 PKP Legionowo – PKP Dąbkowizna – od PKP do PKP. Zapewne szybciej tę trasę można by było pokonać pociągiem.
  • L10 Wieliszew-Plaża – PKP Legionowo – Widziałeś kiedyś tą linię ? Spokojnie, ja też nie. Krąży legenda, że jeżeli ktoś wsiądzie do tego tajemniczego autobusu, zostanie tak na prawdę wywieziony do Sosnowca, stąd tak rzadkie kursy: co ok. 3 godziny od godziny 7 do 17 (5 kursów). Paradoksalnie jeżeli jesteś masochistą i chcesz odwiedzić Sosnowiec pamiętaj by być jakieś paręnaście minut wcześniej na przystanku, gdyż kierowca nie może się doczekać kolejnej ekscytującej wycieczki i przyjeżdża trochę wcześniej. Stąd niektórzy naukowcy uważają, że legendę o Sosnowcu wymyślili wkurCenzura2.svgeni pasażerowie którym autobus odjechał przed czasem.
  • L18 Truskaw (Skibińskiego) – Stare Babice (Rynek) – linia powołana na miejsce dawnej trasy linii 714. W rzeczywistości, połowa trasy jest zupełnie inna, a przepustowość autobusu dorównuje Elszóstce.
  • L23 PKP Pruszków – Stadionowa – nowo powstała linia łącząca Pruszków z Raszynem – zamiast jednak jechać przez wieś gminną Michałowice, gdzie mieszka over 1000 ludzi, to jedzie przez lasy, pola i dworek Sapiehów.
  • L31 PKP Dąbkowizna/Pl. Wolności – Białobrzegi – darmowa linia uzupełniającą trasę 738 jadąca około 5 km/h. Darmowa, gdyż jeszcze nikt nie widział tam działających kasowników. Jeżeli narzekałeś na żuli w 738, to strzeż się tej linii! Tu tylko osiedlowe żule siadają za kierownicę. Disco polo na maksa i wyzywanie innych uczestników ruchu drogowego to nieodłączna część atmosfery tegoż autobusu. Jeżeli chcesz szybko przemieścić się z Nieporętu (przykładowo Urząd Gminy) na Białobrzegi, nie wsiadaj! Niech nie zmyli Cię napis Białobrzegi! Trzysta metrów od przystanku skręca w złą stronę i jadąc przez pół mazowieckiego robi koło – dopiero wtedy znajdujesz się na Białobrzegach, więc zamiast trzech minut jedziesz 40–50. Brawo ZTM! Na dodatek, to chyba jedyna linia posiadająca trzy krańce/pętle. Jeżeli będziesz miał dużo szczęścia, to trafisz na jedynego normalnego kierowcę – miłego staruszka. Od 19 Marca zmienia rozkład (teraz co 2 godziny) oraz trasę, omijając najważniejszą ulicę w Radzyminie (Al. Jana Pawła) i omijając szkoły i przedszkola, teraz przedrzeźnia okrężną trasą 705.
  • L33 Cmentarz Marki - Legionowo (Mickiewicza) – jedyny autobus w aglomeracji, który większość przystanków ma w środku lasu. Nie zanotowano pasażerów, chociaż target mogą tworzyć porażeni pięknem Legionowa, przewożeni wprost na miejsce wiecznego spoczynku.
  • L41 Pl. Kościuszki – Urząd Miasta – wreszcie autobus do Nowego Dworu Mazowieckiego! Świetnie się sprawdza także jako linia turystyczna na weekend. Nowa cegiełka w tajnym planie iluminatów słoików w celu przejęcia Warszawy. Na potrzeby linii stworzono już ósmy przystanek o nazwie "Urząd Miasta", oryginalnie.
  • L42 Konstancin-Jeziorna (Klarysew) – Słomczyn-Kościół – cała w pierwszej strefie.
  • L49 Chotomów–Dąbrówka Wiślana – linia pierwotnie nosiła numer 741. Po transformacji jeżdżą po niej małe niebieskie pojazdy. Mimo skrócenia trasy (741 dojeżdżał na Nowodwory) częstotliwość kursowania nadal wynosi około jednego autobusu na godzinę.

Ekspresowe

  • E-2 Metro Ratusz Arsenał – Wilanów (Edward) – możesz se pojechać z Wilanowa do Zana. Zawsze przegubowy. Jeśli ci jeden ucieknie, to nie musisz się martwić. Zaraz podjedzie kolejny, chyba że trafiłeś na międzyszczyt, to poczekasz sobie kilka godzin. Co więcej, kraniec Metro Ratusz, od krańca Plac Banowy dla linii 520 różni się: nazwą.
  • E-1 Gocław – Metro Stadion Narodowy i E-9 Osiedle Derby – Metro Marymont – linie stworzone po otwarciu drugiej linii metra, po to by dowozić ludzi z przedmieść do metra. Szkoda tylko, że powstały kosztem częstotliwości linii dowożących tych samych ludzi z tych samych przedmieść do ścisłego centrum. Takie zmuszanie ludzi do przesiadek oraz korzystanie z nowej linii (aby się nie marnowała) to ulubione zajęcie ZTM. Z tego spisu działają dwie linie (E-1 i E-9).

Nocne

  • N01 Ursynów Płn – Nowodwory – robi pół okrążenia wokół Warszawy. Po przejechaniu całej trasy można się przesiąść w N03, pojechać do końca i na drugim końcu miasta znowu wsiąść w N01. Zwany noclegownią: liczni klienci korzystający z linii N01 jako hotelu cenią sobie atmosferę ciszy i spokoju, jaka panuje w autobusie. Większą część pasażerów stanowią jednak nie oni, tylko ludzie, którzy wsiedli do autobusu przez pomyłkę, bo myśleli, że jedzie on na Centralny. Umożliwia sztukę niewyobrażalną za dnia – dojechanie z (niemal) Ursusa w 15 min. na Służew lub w 20 min. na Bielany. Mimo wyjątkowo wysokich prędkości osiąganych przez autobusy tej linii, każdy wóz pojawia sie opóźniony przynajmniej 10–15 minut
  • N02 Marysin – Metro Młociny – robi drugie, większe pół okrążenia wokół Warszawy. Z dnia na dzień pobijane są tu rekordy prędkości gniota (Jelcza M121M).
  • N03 Nowodwory – Ursynów Płn – linia dla nocnych Marków lubiących mocne wrażenia. Ruszamy z Nowodworów, mijając Żerań, fabrykę samochodów, po czym jedziemy przez najgorsze zakątki Pragi (Stalowa, Targowa, Kijowska). Wyjeżdżając z podbitym okiem, jedziemy Zamieniecką (niedaleko ronda Wiatraczna, gdzie też nietrudno o wpierdol, aby później przejechać się przez Wisłę mostem Siekierkowskim, minąć Stegny, powąchać zapach potoku znad Dolinki Służewieckiej i ostatecznie trafić na Ursynów Północny, gdzie możemy zjeść hot doga w stacji benzynowej obok pętli. Najdłuższa linia nocna (i autobusowa również) w Warszawie. Obsługiwana zazwyczaj przez grodziskie skakanki w stanie surowym (zwłaszcza ta o numerze A507) z wyjątkiem 2–3 kursów przez Zajezdnię Stalową (gdzie już czekają na nas dresy), które to są obsługiwane przez MAN'y z ITS Michalczewski. Ponadto na wspomnianym przystanku przy zajezdni można się przesiąść w N63 w kierunku Legionowa. Dobra propozycja dla ciekawskich nocnych Marków, jednak o tych, co odważyli się przesiąść (albo uciekali przed dresami) ślad zaginął.
  • N11 Osiedle Derby – Dworzec Centralny – ta linia, w przeciwieństwie do większości linii nocnych, nie krąży prawie w ogóle. Jest to jedyna linia nocna obsługiwana wyłącznie przez zakład Stalowa, przez co ujrzymy na niej wyłącznie stare solówki.
  • N13 Nowodrowy – Dworzec Centralny – jedna z nielicznych linii autobusowych nocnych, które są wykorzystywane. Cały czas coś innego ją obsługuje: raz trafi się SU18 a za drugim Jelcz.
  • N14 Olesin – Dworzec Centralny – linia dla wyjątkowo cierpliwych i odpornych na stres. Mieszkańcy Kobiałki i Olesina nie mogą być pewni czy w ogole dojadą do domów. Obsługujący ją ukraińscy kierowcy z PKS Grodzisk Maz mają niezwykłe zdolności negatywnego wpływania na nastroje pasażerów. Od pomylenia trasy, przez ślamazarną jazdę, opóźnienia sięgające czasem ponad godziny, olewanie rozkładu jazdy, po ryzyko ze autobus tej linii w ogóle nie pojawi się na przystanku.
  • N16 PKP Zacisze-Wilno – Dworzec Centralny – kolejny twór ZTM, który jest przekonany że osiedle Wilno bardzo potrzebuje komunikacji miejskiej. Prawda jest taka że przez całą noc kierowca jeździ sam. Rano wykonuje kurs do Utraty, który jedyny przewozi jakiś pasażerów.
  • N22 Aleksandrów – Dworzec Centralny – gdyby zostałaby skrócona do Gocławia, nikt by tego nie zauważył. Do Gocławia zapełniona po dach. Dalej jedyną rolą tej linii jest przedwczesne budzenie mieszkańców podwarszawskich wiosek (Anin, Radość, itp.) głośnymi silnikami Ikarusów. Jeżeli raz w tygodniu skorzystają z niej wawerscy kierowcy z Zajezdni Ostrobramska to będzie sukces.
  • N32 Lotnisko Chopina – Centrum – jedyna w Warszawie linia nocna nie jadąca na zadupie, dlatego też jedyna odwiedzana przez kanarów (inna sprawa, że zawsze to ci sami dwaj ziutkowie, których można rozpoznać po rozmowach z grupką ochroniarzy przy Centralnym). Jeżeli będziesz chciał kupić bilet u kierowcy innej linii niż N32, zostaniesz przez niego wyśmiany. Oczywiście, aby zachować pozory „nowoczesności” Warszawy obsługiwana Solarisami. W założeniu ma wozić pasażerów z/do lotniska (tym polecamy jednak taksówkę), w praktyce wozi podpitych studenciaków z okolic Pól Mokotowskich.
  • N33 Zajezdnia Woronicza – Dworzec Centralny – jedyna linia stworzona dla kierowców z Woroniczej (prawda jest taka że każdy wybiera N01 lub N34). Jedzie koło Stadionu Legii, a więc mogą nas przywitać bardzo mili panowie z szalikami tego klubu.
  • N34 Osiedle Kabaty – Dworzec Centralny – tak, są dwie linie nocne (N34 i N37) mające dwa takie same końce. Trasę mają nieco inną, ale równoległą.
  • N36 Bokserska – Dworzec Centralny – od Dw. Centralnego na Bokserską, poza paroma przystankami nocny dubler linii 174. Gdy odwiedzało się Ikarusa o tym numerze w stanie mocnego upojenia, możliwe wymioty.
  • N37 Osiedle Kabaty – Dworzec Centralny – z Centralnego na Ursynów, a dokładniej Os. Kabaty (pod Tesco). Jedyny autobus przejeżdżający cały odcinek ul. Puławskiej na Mokotowie. Stworzony z myślą o tych, którzy spóźnią się na ostatni tramwaj. Zawsze nabity.
  • N50 Waflowa – Metro Wilanowska – wożący muchy peryferyjny busik. Charakteryzuje się rekordową ilością przejazdów tygodniowo – do pętli Skolimów dojeżdża aż sześć razy w tygodniu. Atrakcja polega na tym, że jazda nocnym autobusem do Konstancina. jest 2 razy tańsza niż dziennym, ale nawet to nie przekonuje ludu do korzystania z N50. Kolejna atrakcja to niesławny Mirków, przez który przejeżdża.
  • N56 Grzybowa – Metro Młociny – nocna do Łomianek. Kolejna Warszawska linia obsługiwana przez Łomianki. Kursuje sześć razy w tygodniu.
  • N58 Skibińskiego – Metro Młociny – nocna do Truskawia przez Izabelin. Żeby grzeczne dzieci bogatych rodziców tam mieszkających miały, jak wrócić do domu z imprezy. Kursuje sześć razy w tygodniu.
  • N62 Wołomin (Osiedle Niepodległości) – Dworzec Centralny – jeśli chcesz przywitać się z miłym, śpiącym panem żulem lub pijanym mężczyzną w stroju treningowym, przejedź się tą linią. Około 0–2 w nocy podczas weekendów gratulujemy, jeśli uda ci się do tego autobusu wsiąść dalej, niż na Centralnym. Atrakcje gwarantowane, ponieważ jedzie na Wołomin.
  • N64 Choszczówka – Dworzec Centralny – legenda głosi, że jeden kurs tej linii startuje na przystanku Bazyliańska 01 lub (według uznania kierowcy) 04. Wprawdzie na przystanku 01 wisi ten rozkład, ale na stronie już go nie ma. Co najlepsze na przystanku 04 jest obecnie parking, a linia w zespole nie zatrzymuje się, odkąd pół Bródna rozkopali, żeby metro tamwybudować.
  • N72 Dworzec Centralny – Falenica – linia Centrum – aleksandrów (często zwane Kambodżą), często kursuje tylko w jedną stronę (w stronę Aleksadrowa) z powodu różnych awarii na tamtejszej pętli. Trasa tej linii ułożona jest w charakterystyczny labirynt dla urozmaicenia podróży, tak więc kręci się ona 3 razy w kółko Gocławia, wspomaga to zwracanie przez pasażerów wcześniej spożytych posiłków (czasem zaznaczone są nimi fotele w autobusie). Dowozi ona nowych ludzi do bicia dla urządzających sobie imprezę na przystankach mieszkańców Kambodży zwanych popularnie Dresami. W autobusach tej linii panuje zawsze świąteczna atmosfera, ludzie śpiewają kolędy i nie tylko.
  • N88 Janki (Plac Szwedzki) – Centrum – nocny podmiejski – cudo na kółkach, dosłownie i w przenośni. Ma dwie zalety 1. Jest. 2. Jedzie zgodnie z rozkładem przez Raszyn (patrz linia 706). Inną niewątpliwą zaleta jest kursowanie do Centrum Handlowego Janki w czasie kiedy jest ono nieczynne, a na dodatek robi skok w bok, by można było podziwiać trasę do schroniska na Paluchu (patrz linia 124).

Zastępcze

  • Z21 Pl. Wilsona – Pl. Niemena - Linia zastępcza, zastępująca linię 221. W praktyce jest to 221 na objeździe ulicy Rydgiera, ale jako, że ta ulica była obsługiwana tylko przez 221, to gdy przestałą tam jeździć, to najwyraźniej straciła sens, ale żeby innych nie bolało, to zetkę puścili.

Zobacz też