Psychosocial
W tym artykule konieczne są drobne poprawki. Zajmij się tym, to nie boli.
Do poprawienia: Przejrzeć, dać do czywiesza, ewentualnie zekować. |
Psychosocial (pol. Psychiczny Socjalista) – największy przebój Slipknota przybierający formę pięciu minut growlowania i naparzania w bębny, beczki, garnki i co tam jeszcze było pod ręką. O jakości utworu najlepiej świadczy fakt, że basista grupy zmarł po rozpoczęciu komponowania go. Nagraniu towarzyszył widowiskowy teledysk złożony z ujęć na zdechłego zwierzaka i podpalania jakiejś farmy na amerykańskim wygwizdowie.
Jak zagrać utwór?
Zaczynacie od solówki, po czym koledzy perkusiści zaczynają walić kijami we wszystko w zasięgu wzroku, co nie jest innym muzykiem. Następnie wokalista imituje warkot zwierzęcego minibossa z taniego MMORPG. Gramcie prosty jak linia warszawskiego metra riff. Śpiewak zaczyna warczeć coś o pakowanych przewrotach i pseudo świętym-wypaczeniu. Reszta grupy zastanawia się o co mu chodzi. Teraz tylko pora na popowy refren, który uświadomi słuchacza, że deszcz zabije nas wszystkich. W końcu wszyscy ryczycie „Sajkososzja! Sajkososzja!”. Sąsiedzi karzą wam się zamknąć. Powtarzacie zwrotkę i refren, nie bacząc na gniewne stukanie do drzwi. Później oddajecie pole do popisu solowemu wymiataczowi. Sąsiedzi wybierają numer na policję, bo obowiązuje już cisza nocna. Wykrzykujecie ile sił w gardłach coś, co brzmi jak odgłosy orgii satanistów. Pech chciał, że patrol policyjny przejeżdżał akurat w pobliżu. Gliniarze was spisują. Nie dostaniesz się już na wymarzone studia, jesteś pewien, że twoja przyszłość została zaprzepaszczona. Koledzy każą ci się ogarnąć, lecz nie słuchasz ich i wracasz do domu, gdzie płaczesz w kącie. Przeżywasz załamanie psychicznie, borykasz się z depresją i myślami samobójczymi. Chwytasz gitarę i uciekasz z domu. Wsiadasz do chińskiego pociągu towarowego i odjeżdżasz do Państwa Środka wraz z transportem polskich pomidorów malinowych. Jadąc przez Białoruś, Sybir i Mongolię żywisz się wyłącznie pomidorami, prze co obiecujesz sobie, że już nigdy nie tkniesz pomidora. Na miejscu uciekasz przed celnikami i błąkasz się po Chinach, przygrywając akustyczną wersję „Psychosocial” napotkanym Chińczykom. Zyskujesz sławę legendarnego barda, choć nikt nie wie, o czym śpiewasz. W końcu zgarnia cię policja za włóczęgostwo i nielegalne przekroczenie granicy. Wyrok: piętnaście lat kolonii karnej. Miliony Chińczyków wychodzą na ulice protestować, gdyż twoje pieśni rozbudziły w nich nadzieję na lepszą przyszłość. Przez to, że żaden Chińczyk nie zrozumiał ani słowa, każdy słyszy w nich to, co chce. Jesteś więc chińskim Jackiem Kaczmarskim. Wybucha rewolucja, obalone zostają rządy partii komunistycznej. Zostajesz uwolniony, a wdzięczny naród powierza ci stanowisko prezydenta demokratycznych Chin. Otrzymujesz pokojową Nagrodę Nobla, zostajesz zaproszony do Sztokholmu po jej odbiór. Udajesz się na uroczysty bankiet, gdzie wita cię król Szwecji. Na bankiecie oferują pomidory. Masz po nich taką traumę, że na sam widok czerwonego paskudztwa odstajesz ataku serca i umierasz. Zostajesz zabalsamowany i pochowany w mauzoleum w Pekinie. Po twojej śmierci w Chinach wybucha wojna domowa, w której ginie dwadzieścia milionów ludzi. Straty są więc nieznaczne, ucierpiała jednak historyczna zabudowa Szanghaju. Ostatecznie, władzę odzyskują komuniści, którzy burzą twoje mauzoleum.
Wniosek: nie graj tej piosenki. Zostaw to zawodowcom.
Zastosowania
„Psychosocial” słynie z tego, że możliwe jest zmiksowanie go z każdą istniejącą piosenką, nie ważne, czy będzie to Britney Spears, przygrywka z anime, czy popisy Chóru Aleksandorwa. Remiks stworzyć można nawet łącząc ową pieśń z dźwiękiem odkurzacza i uderzaniem młotkiem do rozbijania schabowych w deskę do prasowania.