Pistolet maszynowy Sten
STEN – brytyjski pistolet maszynowy kaliber 9 mm z II wojny światowej, strzelający patyk, ostateczny dowód praktyczności i oszczędności Angoli.
Historia
Przed II wojną światową Angole nie używali pistoletów maszynowych, uznając że nie jest to broń dżentelmenów, bo każdy żołnierz powinien mieć karabin powtarzalny i starać się trafić wroga w szlachetnym pojedynku z kilkuset metrów. Tak się składało, że Brytyjczycy mieli najlepsze karabiny Lee Enfield. Ku ich rozczarowaniu okazało się, że Niemcy używają prostych pistoletów maszynowych MP 40, zasypujących żołnierzy z bliska gradem kul. Kiedy Brytyjczycy wycofali się z Dunkierki, skonstruowali własny pistolet maszynowy na takie same naboje Parabellum, nie używane wcześniej przez dżentelmenów. Brytyjski zmysł praktyczny spowodował jednak, że nowy pistolet maszynowy miał kosztować najwyżej kilka funciaków. W efekcie powstał STEN, którego nazwa była skrótem od czegoś tam. Sten MK I jeszcze wyglądał jako-tako i miał normalną kolbę, lecz szybko go uproszczono.
Sten Mk II był obrazą dla idei pistoletu maszynowego. Był tak prostacki, jak nikomu wcześniej nie przyszło do głowy. W zasadzie była to lufa z blaszaną komorą zamkową, magazynkiem sterczącym z lewej strony i rurą z dospawaną blachą jako kolbą. Taka konstrukcja pozwoliła skarbowi Jego Królewskiej Mości zaoszczędzić parę funtów, zwłaszcza że licencja była przekazywana różnym ruchom oporu. W Polsce STENy produkowano pod okupacją w dziurach typu Suchedniów. STEN właściwie nie był zły i robił robotę. Miał tylko jedną poważną wadę – jeśli ktoś próbował trzymać go za magazynek z lewej strony, jak kosę, to się zacinał. Sami naziści uznali, że właściwie STEN to genialna konstrukcja dla dziadków z Volkssturmu i go skopiowali, ale z magazynkiem u dołu i dopiero w 1945 roku, kiedy było już po zawodach.
Konstrukcja pistoletu maszynowego z blaszaną kolbą i magazynkiem po lewej tak się Brytolom spodobała, że po wojnie zrobili nieco lepszy pistolet maszynowy Sterling, ale wojna się już skończyła i ludzie nie potrzebowali takiego prostego badziewia i w efekcie był mniej popularny od STENa.