Pociąg rzeźnia
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 12:57, 25 lis 2008 autorstwa 79.190.51.162 (dyskusja)
Pociąg ku Benym – zwyczajowa nazwa wielu pociągów o jednakowym przeludnieniu, zmierzających na Przystanek Beny, w których formują się zastępy benkowiczów. Zostają podstawione przez samego Benego, aby kilkaset tysięcy ludzi nie sparaliżowało ruchu w kraju, wybiegając przed samochody z prośbą o wino. Jest również znany jako wagon bydlęcy.
Przeżycie
Aby przeżyć w pociągu rzeźni, zajmij wolne miejsca bagażami (górne półki są na mięczaków), zacznij śmierdzieć i oberwij sobie rękawy. Następnie jeden z rękawów dowiąż do najdłuższego rękawa świata, organizowanego w pociągu. Drugi posłuży do zabandażowania ręki, w którą przyjmujesz „na spróbowanie” końską dawkę polskiej heroiny.
Fakty
- Do Żar ludzie jechali nie to, że za drzwiami, tylko normalnie, na zewnątrz, uwieszeni okien.
- Pociąg zatrzymuje się średnio co pół godziny, żeby zebrać gości, którzy wypadli albo pociągnęli hamulec bezpieczeństwa, bo chciało im się lać.
- Przeciętna kolejka do kibla liczy 17 osób.
- Gdy sikasz lub rzygasz przez drzwi lub okno, istnieje spora szansa, że to, co wydaliłeś, wróci do pociągu innym oknem lub drzwiami.
- Choćbyś wsiadał na pierwszej stacji, i tak miejsce będzie tylko na podłodze.
- Nigdy nie idź szukać alkoholu – pij tylko własny. Nieprzestrzeganie tej zasady kończy się spróbowaniem pięciu rodzajów bimbru, siedmiu wina (z czego co najmniej 3 są domowej roboty), 3 gatunków piwa (wódka to i tak zawsze taka sama jest), trawy i kanapki z taką ilością odpadów organicznych, że jest niemal świadoma.
- Konduktor przeciskając się przez wagon pyta się: Ile ja k*** muszę wypić żeby się z wami dogadać?"