Acid Drinkers
Acid Drinkers (czyt. kwasożłopy, kwasopijcy) – zespół traszmetalowy z naszej polskiej ziemi.
Historia formacji
Powstali tak jakoś po wojnie w Poznaniu. Grupa szturmowa wykształciła się z inicjatywy Titusa (dla znajomych Titus) i Litzy (dla szerszej publiczności pan w dredach z black metalowej formacji Arka Noego.) Później dobiegł do nich Popkorn i na końcu niejaki Ślimak – nie mylić ze ślimakiem. Zespół rozwijał się prężnie, więc kupili sobie instrumenty muzyczne i zaczeli grać. No i tak grając, grając i grając około zdrowych ponad 20 lat wyprodukowali swoim potem, wysiłkiem i walką z kacem 14 płyt.
Jak każdy zespół grają muzykę. W tym przypadku jest to kalifornijski trasz metal połączony z brytyjskim death metalem i chińskim okrzykiem bojowym. Ta zacna muzyka jest spontaniczna i żywiołowa, co najlepiej uzmysławia nam utwór Midnight Visitor, a dowód zrozumiałość tekstów o każdej porze dnia i nocy przedstawia nam Yahoo.
Teraźniejszy skład zespołu jest prawie taki sam, jak na początku. Gitarzyści sobie odchodzili, a reszta dostawała zmarszczek. Przez zespół przetoczyła się Perła no i Lipa (bez miodu). W roli gitarzysty siedział Olass, który nie lubił jak się mówiło na niego Ollas. Zespół został wyróżniony wieloma nagrodami, w tym Złotym Bączkiem za udział w przystanku Dżizys. W wielu koncertach w których brali udział, przede wszystkim jako support. Najczęściej grali lepiej od gwiazdy wieczoru i dlatego coraz mniej się o nich słyszy.
Kiedyś na koncercie w Starachowicach tak sie nawalili że nie byli w stanie prowadzić koncertu. Kase za bilety oddano, a chłopaki zawinęli się na następny dzień. W Starachowicach też poraził go prąd od mikrofonu.
Ostatnio kwasopijcy zajęli się zwiedzaniem kraju podczas trasy koncertowej. Chcieli wejść do studia ale mieli brudne buty i niestety ich nie wpuszczono.
Kariera zespołu rozkwita niczym pączek mleczu. W kraju mało osób zwraca uwagę na ich muzykę, a za granicą jeszcze mniej. W latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia dumnie reprezentowali nurt muzyczny, ale jak zbudowano tamę na Wiśle, zdało się to na nic.
Dorobek zespołu
- 1 wokalisto-basista (Titus);
- 1 gitarzysta stojący (Popkorn);
- 1 pałker (Ślimak);
- 1 cholerny neandertalczyk (Yankiel)
- 1 bus (stan dobry);
- 2 skasowane gitary;
- 1 perkusja (która pewnie jest opchnięta dlatego nową zakupiono);
- hektolitry przetrawionego alkoholu;
- podarte skórzane spodnie;
- wiele awangardowych przepisów kulinarnych;
- nienawiść wśród moherów
Sami o sobie
Jak wspominają członkowie grupy, są zadowoleni ze swojej dotychczasowej pracy. Trzeba również wspomnieć o tym, że współpracowali z wieloma wspaniałymi gwiazdami (Irena Santor, Krzysztof Krawczyk, Edyta Górniak oraz menel z dworca głównego w Malborku). Artyści ujawnili także swój sekret na to, jak nie golić się przez czas bycia w trasie. Jak zapewnia nas wokalisto-basista: jest po prostu niezawodny. Cały sekret polega po prostu na tym, żeby zgubić pieniądze (lub przepić – jak kto woli) przeznaczone na maszynki do golenia.